eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiJak się płaci CIT ? › Re: Jak się płaci CIT ?
  • Data: 2024-06-06 08:58:22
    Temat: Re: Jak się płaci CIT ?
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 05.06.2024 o 14:02, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2024-06-04 o 21:18, Kviat pisze:
    >
    >>> A gdyby mi się gwóźdź zgiął, i na smietnik trafił, to jak i kiedy to
    >>> zaksięgować? To w styczniu było.
    >>
    >> No to w styczniu. Przecież zniszczył się w styczniu, to dlaczego
    >> miałoby to być kiedyś indziej?
    >
    > Przejrzałem tę dyskusję. Główne wątpliwości J.F. dotyczą chyba strat
    > ubocznych w czasie produkcji. Ja też miałbym tu trochę wątpliwości w
    > związku z pojawieniem się haseł o dającej się przewidzieć stracie i nie
    > podjęciu jakichś działań zapobiegawczych. Czyli miałbym watpliwości co
    > można wliczyć w koszty dla celów podatkowych.

    Jasne.
    Właściwa klasyfikacja kosztów, to nie jest tak prosta sprawa jak na
    pierwszy rzut oka wygląda.

    > Jaśniej chyba będzie na tym, co na prawdę mam na myśli.
    > Elementy elektroniczne mają określony okres przydatności do montażu.
    > Załóżmy, że to są 3 miesiące. Jak element jest mniej typowy to nie da
    > się go kupić w mniejszej ilości niż opakowanie (dla małych elementów to
    > rolka 3000szt).

    No jak się nie da, to się nie da :)

    > Zresztą w ogóle jak się poważnie podchodzi do jakości i
    > nie chce się nadziać na podróby to zaopatruje się tylko z legalnych
    > kanałów dystrybucyjnych a tu obowiązują opakowania - nikt nie będzie
    > odcinał z rolki po kawałku).
    > No i załóżmy, że jest sobie taki nietypowy element. Załóżmy, że na
    > produkcję, którą przewidujemy sprzedać w 3 lata potrzeba 1000 takich
    > elementów. Na 3 lata jest jeszcze jakiś sens naprodukować, ale
    > produkować na półkę zapas na 9 lat - nie ma sensu - to jest elektronika
    > - szybko się starzeje moralnie.
    >
    > No i musimy kupić 3000. Zużywamy 1000. O pozostałych 2000 wiemy, że za 3
    > miesiące już się do niczego nie będą nadawały. Odkupić nikt nie będzie
    > chciał, bo tak jak my chce mieć z pewnego źródła.

    Każda branża ma swoją specyfikę. Są sprawy, których się nie da
    przeskoczyć i już. Pojęcia nie mam, jakie konkretnie w tej branży
    przyjęte są normy i jaka jest praktyka.
    Szukałbym informacji raczej w tym środowisku.

    Mogę jedynie pospekulować co mi intuicja podpowiada, ale w żadnym
    wypadku nie powiem, że faktycznie tak się robi w tej branży.

    > Gdybyśmy kupili 1000 od jakichś pośredników, którzy trudnią się
    > kupowaniem całych rolek i cięciem na kawałki to:
    > - zapłcilibyśmy może nawet więcej niż za te 3000 (oferta jest skrojona
    > dla potrzebujących np 100 szt),

    Racja. Po co kupować drożej, skoro można taniej.
    Choć z drugiej strony, jeśli ktoś nie ma wylane na ekologię i ma moralny
    problem z wyrzucaniem nadmiarowych i niepotrzebnych elementów...

    > - nie mielibyśmy takiej pewności pochodzenia jak kupując całe opakowanie
    > od producenta.

    Oczywiście. Jest to argument. A tym bardziej wtedy, jeśli są jakieś
    wymogi co do udokumentowania pochodzenia elementów (przy kilku
    pośrednikach może to być trudne, a czasem pewnie niemożliwe), np. ze
    względów bezpieczeństwa.

    > Więc według mnie kupienie 3000 i utylizacja tych 2000 jest jedynym
    > logicznym rozwiązaniem.

    Albo... pocięcie na kawałki i sprzedanie, skoro - jak piszesz wyżej -
    ktoś inny tak robi i chyba jednak coś sprzedaje, skoro tak robi...

    Przerzucasz 2000 szt z magazynu "materiałów", do magazynu "towary
    handlowe", tniesz, sprzedajesz.

    > Że ten 1000 będzie się wliczał w koszty w ciągu najbliższych 3 lat -
    > rozumiem.
    > Ale co z tymi 2000 szt?

    To zależy... :)
    Jeżeli jesteś w stanie wykazać, że ta utylizacja, to nie jest twoje
    widzimisię, ma sens biznesowy, nie jest działaniem na szkodę firmy, a
    wręcz przeciwnie (bo np. masz niepotrzebne dodatkowe koszty
    magazynowania itp.), to normalnie w koszty. Bez sensu zapychać sobie
    magazyn niepotrzebnym złomem.
    Piszesz protokół z uzasadnieniem, bierzesz kwit z utylizacji i
    przerzucasz wartość 2000 szt z magazynu materiałów do kosztów.
    Koszty utylizacji również do kosztów.
    A jak "złomowiec" (czy kto się taką utylizacją zajmuje) płaci za złom,
    to przychód w przychody.

    W przypadku typowych odpadów (np. jakieś ścinki blachy po wycinaniu
    kółek z blachy) nie ma żadnych wątpliwości.

    (I tu moje spekulacje)
    Tutaj, przynajmniej teoretycznie, mamy do czynienia z pełnowartościowym
    produktem.
    Czy ten czas przydatności (o którym piszesz wyżej) wynika z jakiejś
    cechy wewnętrznej tych elementów? Np.
    1) postępująca degradacja w czasie?
    2) czy tylko dlatego "bo elektronika szybo się zmienia" i ich nie
    wykorzystasz, bo już nie będzie do czego wykorzystać?

    Załóżmy, że produkujesz te 100 szt w ciągu pół roku, a te elementy mają
    czas przydatności 3 lata.
    Więc ja te nadmiarowe elementy bym trzymał jeszcze przez jakiś czas (do
    końca terminu przydatności?) z jednego powodu - a może jednak ktoś za
    dwa, czy trzy miesiące od zakończenia poprzedniej produkcji jednak
    zamówi kolejne produkty z tymi elementami. Nigdy nie wiadomo ;)

    ad 1) jak się przeterminują. To normalnie. Protokół, utylizacja i w koszty.

    ad 2) Postarałbym się o "dupochron". Np. wystawiłbym na sprzedaż.
    Może uda się nawet zarobić i ktoś to jednak kupi?
    A jak nie, to wystawić na sprzedaż po kosztach.
    A gdy nadal nikt nie kupi, to po niżej kosztów.
    Jednym słowem, starałbym się udokumentować, że zrobiłem wszystko (a
    przynajmniej w granicach rozsądku, bo przecież zmarnowany czas na te
    operacje też kosztuje i ten koszt może przewyższyć wartość jakichś
    elementów po groszówce, czyli 2000 zł x 0,01 zł = 20 zł...), że starałem
    się zminimalizować straty do minimum.
    Że np. elementy warte 20 zł, ale musiałbyś wydać 40 zł/m-c żeby wynająć
    magazyn do ich przechowywania (przykład tylko).
    Lub/i, skoro podstawowym profilem działalności jest produkcja, a nie
    handel i zorganizowanie handlu nie ma sensu ekonomicznego, bo koszty np.
    zatrudnienia pracownika, który wystawiałby te pocięte kawałki na portal
    aukcyjny i się tym zajmował byłyby niewspółmiernie wysokie...
    ...to protokół z opisem co i jak, wyliczyć czarno na białym jakie
    dodatkowe (i bezsensowne...) koszty firma musiałaby ponieść bez żadnej
    nadziei na ewentualne wykorzystanie tych elementów w przyszłości.
    Utylizacja i w koszty.
    A protokół do segregatora.

    > Ich strata była do przewidzenia

    Ale - jak wyżej piszesz - niemożliwa do uniknięcia.
    Albo, ściślej, możliwa (mogłeś kupić mniej od pośrednika, drożej), więc
    bezsensowna z punku widzenia biznesowego (no chyba, że jesteś wojującym
    ekologiem ;))

    > i nie podjęto żadnych działań w celu jej
    > uniknięcia.

    No to podejmij.
    Opisz proces produkcyjny, wylicz co by się stało gdyś kupował mniej, ale
    drożej (że np. wtedy nie maiłbyś szans na sprzedanie droższego
    produktu). Wykaż na papierze, że podjąłeś działania i taki nadmiarowy
    zakup ma sens.
    Opieczętuj, podpisz - jak masz wspólników, to oni też - i wsadź do
    segregatora.

    > Gdyby zainwestować w specjalną klimatyzowaną chłodnię to
    > można by przedłużyć okres przydatności do może roku, co i tak by nie
    > ratowało, a inwestycja miliony razy droższa od tych straconych elementów.

    No i masz uzasadnienie.

    > Czy to będą koszty obniżające przychód dla celów podatkowych?
    > P.G.

    Wtedy tak.

    Wartość zmarnowanych elementów zrekompensuj sobie wyższą ceną sprzedaży
    (o ile konkurencja pozwala... bo jak konkurencja nie pozwala, to po
    prostu mniej zarobisz - taki sobie biznes wybrałeś, to tak masz :))

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1