eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiJak się płaci CIT ? › Re: Jak się płaci CIT ?
  • Data: 2024-06-07 10:48:14
    Temat: Re: Jak się płaci CIT ?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 7 Jun 2024 07:37:32 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 06.06.2024 o 17:53, J.F pisze:
    >> On Thu, 6 Jun 2024 07:50:02 +0200, Kviat wrote:
    >
    > [ciach]
    >
    >> Tłumaczyłes, ale jakoś Ci nie bardzo dowierzam, ze produkty powinny
    >> miec cenę magazynową równą kosztowi zawartych w nich materiałów tylko.
    >
    > Zmieniasz reguły gry w trakcie dyskusji...
    >
    > Napisałem, cytuję:
    > "Są oczywiście sytuacje, gdzie takie koszty się wylicza.
    > Najważniejsze żeby dwa razy w koszty nie wrzucić."

    Z podwójnoscią sie oczywiscie zgadzam, ale pierwsze zdanie sugeruje
    wyjątek, a reguła ... jest taka jak pisałes?

    > Napisałem również, cytuję:
    > "(...)Zobacz przykłady z podanego linka.
    > Rośnie stopień komplikacji księgowania czegoś takiego. Te koszty
    > produkcyjne trzeba księgować na innych analitykach, rozliczać
    > międzyokresowo, przyporządkowywać do właściwych okresów...
    > To na prawdę powinny być uzasadnione biznesowo sytuacje, a nie
    > pierdolenie się z każdym młotkiem, czy rękawiczką.(...)"

    I jednocześnie wszędzie piszą, ze produkty to księgujemy po koszcie
    wytworzenia, ewentualnie cenie ewidencyjnej.

    > Kolejny cytat:
    > "(TY)
    > > Czyli mam produkty i półprodukty księgować/ewidencjowac sobie na
    > > magazynie wyłącznie po koszcie materiałów w nich zawartych, dobrze
    > > zrozumiałem?
    > (JA)
    > Generalnie, co do zasady i w dużym uproszczeniu na potrzeby edukacyjne
    > tej dyskusji - tak."
    >
    > NA POTRZEBY EDUKACYJNE DYSKUSJI.

    A na potrzeby przeciętnej polskiej firmy produkcyjnej ?

    > I na potrzeby dyskusji podałem proste przykłady jakie są konsekwencje
    > np. wrzucania wynagrodzeń w produkt tak jak proponujesz.

    Tu mi, przyznaję, zadałeś bobu. Bo faktycznie trzeba uniknąc
    podwójnego odliczenia. Ale jak? Ty się znasz, to napisz :-)

    Przypominam zasadę ogólną:
    "Koszty bezpośrednio związane z przychodami są rozliczane w roku, w
    którym zostają osiągnięte te przychody. "

    Teraz tylko pytanie co to za koszty w przypadku produkcji.

    > Żebyś zobaczył co z czego wynika, że żadne koszty nie znikają jak nie
    > wrzucisz, że nie można wrzucić w ten sposób w wartość produkcji
    > np.wynagrodzeń, bo są konsekwencje, wpływa to na wyniki, bilanse,
    > podatki...

    To juz chyba ustalilismy ze wynik podatkowy jest rozbieżny z wynikiem
    bilansowym :-)

    > fałszuje rzeczywistą wartość majątku firmy. I tego się TAK
    > nie robi jak piszesz, że wrzuca się robociznę do wartości produktu, czy
    > młotek, dzielisz przez liczbę produktów i już.
    > No nie wiem... może z zewnątrz faktycznie to tak wygląda...

    Pisałes juz to parę razy, ale ja powiem tylko:
    -tak tak, rzeczywista wartosc majątku firmy będzie świetnie wyliczona,
    jeśli produkty w magazynie wycenimy tylko po cenie materiałów w nich
    zawartych.

    Masz Ty troche samokrytyki w sobie?

    > Ale twoje pytanie było "ale niech mi ktoś opisze jak się produkcję
    > rozlicza", a nie jak wygląda z zewnątrz.

    I mówisz, ze księgujemy produkty po cenie materiałów, a wszystkie inne
    koszta produkcyjne traktujemy jak niebezpośrednie, i rozliczamy w
    miesiącu powstania?

    Istotnie, jak pomyślę - wydaje się najprostsze. Ale czy tak wolno?

    Tylko nie pisz potem, ze wartość majątku firmy jest rzetelnie
    określona :-)

    > Chcesz wersję mniej uproszczoną?
    > Proszę bardzo.
    >
    > Musisz mieć możliwość zrobienia rzetelnego sprawozdania finansowego.
    > Czasem w dowolnej chwili, w ciągu roku, albo np. dla banku. Te kwoty, w
    > sensie koszty, wartości materiałów itd. wpływają na wyniki, na bilanse.

    Z rzetelną wyceną magazynu wyrobów gotowych oraz półproduktów zapewne
    :-)

    > Jedne są bilansowe, inne nie są.
    > Musisz wiedzieć jakie i gdzie koszty ponosisz. Jakbyś je wrzucił w
    > produkt, to byś nie wiedział. I żeby się dowiedzieć, to musiałbyś je co
    > miesiąc wyodrębniać z produktów żeby je prawidłowo sklasyfikować do
    > celów podatkowych i we właściwym okresie. I żebyś mógł prawidłowo
    > policzyć wysokość zaliczki na podatek. Co miesiąc.

    Tak, chyba faktycznie powinienem wiedziec ile tych kosztów
    produkcyjnych bezpośrednich jest zawartych w cenie produktów.
    Co wydaje się uciążliwe.

    No ale .... koszta bezpośrednie produkcji wliczamy w koszta w miesiącu
    sprzedaży :-P

    Wiec pytam googla
    https://optimakers.pl/jakie-sa-koszty-posrednie-i-be
    zposrednie-produkcji/

    "Koszty bezpośrednie to przede wszystkim towary handlowe, koszt usług
    obcych, materiały niezbędne do produkcji oraz wynagrodzenia
    bezpośrednie pracowników produkcyjnych.
    Są to koszty, bez których firma nie byłaby zdolna do wytworzenia
    produktu.
    Koszty bezpośrednie to także wszelkiego rodzaju usługi podwykonawców,
    nawet nie związanych bezpośrednio z branżą, np. koszt maszyn, z
    których korzystamy na co dzień."

    To jak - co można wrzucić w koszta od razu, a czego nie można?
    Bo tu wynagrodzenia wymieniają :-)

    Za to ostatnie zdanie jest ciekawe - "koszt maszyn".
    A o amortyzacji pisali jakoś ogólnie, i nie chcą się zadeklarować, czy
    to koszt bezposredni czy pośredni :-)

    I jeszcze jest ustawa o rachunkowosci

    Art. 7. 1. Poszczególne składniki aktywów i pasywów wycenia się
    stosując rzeczywiście poniesione na ich nabycie (wytworzenie) ceny
    (koszty), z zachowaniem zasady ostrożności. [...]

    To jak - w przypadku produkcji jest to tylko koszt zuzytych
    materiałów, czy jednak trzeba doliczyc cos więcej?

    Najlepiej poprzyj cytatem z ustawy
    https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=
    wdu19941210591

    Art. 28. 1. Aktywa i pasywa wycenia się nie rzadziej niż na dzień
    bilansowy w sposób następujący
    6) rzeczowe składniki aktywów obrotowych - według cen nabycia lub
    kosztów wytworzenia nie wyższych od cen ich sprzedaży netto na dzień
    bilansowy;

    3. Koszt wytworzenia produktu obejmuje koszty pozostające w
    bezpośrednim związku z danym produktem oraz uzasadnioną część kosztów
    pośrednio związanych z wytworzeniem tego produktu. Koszty bezpośrednie
    obejmują wartość zużytych materiałów bezpośrednich, koszty pozyskania
    i przetworzenia związane bezpośrednio z produkcją i inne koszty
    poniesione w związku z doprowadzeniem produktu do postaci i miejsca, w
    jakich się znajduje w dniu wyceny. [...]

    Do kosztów wytworzenia produktu nie zalicza się kosztów:
    1) będących konsekwencją niewykorzystanych zdolności produkcyjnych i
    strat produkcyjnych;
    2) ogólnego zarządu, które nie są związane z doprowadzaniem produktu
    do postaci i miejsca, w jakich się znajduje na dzień wyceny;
    3) magazynowania wyrobów gotowych i półproduktów, chyba że poniesienie
    tych kosztów jest niezbędne w procesie produkcji;
    4) kosztów sprzedaży produktów.

    Koszty te wpływają na wynik finansowy okresu sprawozdawczego, w którym
    zostały poniesione"

    Co juz padało wczesniej ... ale nie masz tam WYKORZYSTANEJ częsci
    zdolności produkcyjnych :-P

    > Takie kalkulacje, wyceny wartości produkcji razem z kosztami, robi się
    > np. na koniec okresu sprawozdawczego, a normalnie te koszty "trzyma się"
    > (rozlicza) na kontach pośrednich, osobno, nie bezpośrednio w wartości
    > wyrobów gotowych.
    > Jedne koszty nie są kosztami uznanymi podatkowo inne koszty są... i to w
    > różnych okresach (np. właśnie wynagrodzenia pracowników), są koszty
    > które musisz wyodrębnić z kosztów, bo nie możesz ich uwzględnić w
    > kalkulacji... Jedni mogą materiały wpisać w koszty od razu przy zakupie,
    > inni nie mogą... trzeba to uwzględnić... itd.
    > Tego byś nie ogarnął, gdybyś tak po prostu wrzucał sobie koszty do
    > produktów. Byłoby to niemożliwe.
    > Różnie sobie z tym firmy radzą, żeby dwa razy w koszty nie wrzucić i
    > żeby dało się wywnioskować na czym firma stoi w danym momencie.

    Rzetelna wycena magazynu wyrobów gotowych niewątpliwie jest podstawą
    do wnioskowania jak firma stoi :-)

    Choc po prawdzie ... mały powinna mieć ten magazyn.
    Firma zarabia, jak sprzedaje produkty z zyskiem, a nie jak one leżą na
    magazynie :-)
    No ale żeby sprzedać z zyskiem, to trzeba znać koszt wytworzenia :-)

    > Jedni ewidencjonują wyroby gotowe w/g cen ewidencyjnych, czyli
    > _planowanych_ (osobny temat rzeka) kosztach wytworzenia, inni wręcz w
    > cenach sprzedaży (co jest pozornie dziwne i niezrozumiałe, ale pozwala
    > na kontrolowanie, czy faktycznie firma zarabia, czy może produkcja
    > przewyższa założoną cenę sprzedaży).
    > Więc nie, nie wrzuca się w produkty gotowe kosztów.
    > Koszty wrzucasz w koszty.

    Hm ... w swietle poprzednich argumentów.

    > Ewidencja produktów gotowych (twoja, chyba, "cena magazynowa") tak na
    > prawdę, w świecie rzeczywistym, a nie w przykładach, nie jest ani
    > wartością składających się na produkt materiałów, ani produktem wraz
    > kosztami jego wytworzenia. Ma się nijak do wartości produktu.

    Ale to jest opinia ogólna, czy tylko twoja ?

    > Znaczy ma, ale dopiero potem, jak to spinasz do kupy, robisz korekty
    > odchyleń od tych cen ewidencyjnych i jak już wiadomo co i jak siedzi w
    > analitykach kosztowych.
    > Inaczej się to robi gdy masz małą produkcję, inaczej, gdy dużą i
    > zróżnicowaną. Inaczej jak składasz długopisy, a inaczej jak produkujesz
    > telewizory i masz kilka oddziałów. I te sposoby zależą często od samej
    > specyfiki konkretnego produktu.
    > Dla ułatwienia podpowiem ci, że to co się nazywa "koszty produkcji" (czy
    > "koszty produkcyjne"), to nie jest dokładnie to samo, co koszty w sensie
    > podatkowym.

    > Rozpisać ci przykład żebyś zobaczył naocznie gdzie siedzą koszty
    > produkcyjne w prawdziwej firmie? I dlaczego tak, a nie inaczej?
    > Bo nie wiem czy masz czas na czytanie tekstu o objętości przeciętnej
    > magisterki... i skoro masz problem ze zrozumieniem przykładów
    > podręcznikowych...

    Jesli rzeczywiscie kilkadziesiąt stron, to nie,
    ale nie ma jakiegos mniejszego przykładu?

    No dobra, mniejsze podawałeś, przyznaję - zgrabne, ale czy prawidłowe?

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1