eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiJak się płaci CIT ?Re: Jak się płaci CIT ?
  • Data: 2024-06-06 17:53:25
    Temat: Re: Jak się płaci CIT ?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 6 Jun 2024 07:50:02 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 05.06.2024 o 14:14, J.F pisze:
    >> On Tue, 4 Jun 2024 21:18:55 +0200, Kviat wrote:
    >>
    >>>>> "Najpierw pisali o rzeczowych aktywach obrotowych"
    >>>> Czyli trzeba wiedzieć co ważniejsze.
    >>> Co ty znowu wymyśliłeś?
    >>> Co jest ważniejsze? Od czego?
    >>
    >> Czy te "rzeczowe aktywa obrotowe", czy "materiały i towary handlowe".
    >>
    >> Ja nie wiem.
    >
    > Materiały i towary handlowe są rzeczowymi aktywami obrotowymi.
    > Więc ja też nie wiem co miałeś na myśli. Tylko ty to wiesz.

    Jak tak piszesz to nie dziwne, ze nie wiesz :-)

    Materiały i towary handlowe są częścią rzeczowych aktywów obrotowych.
    Bo jeszcze produkty wchodzą w te aktywa i może coś jeszcze.
    Mylę się?

    Wiec jak ktos pisze "Materiały i towary handlowe", to słusznie
    podejrzewam, ze nie chodzi mu o całośc "rzeczowych aktywów
    obrotowych", czy niesłusznie ?

    >>>> Czyli trzeba szukać innej strony :-)
    >>> Niesamowite... żeby się czegoś dowiedzieć, to trzeba tego poszukać...
    >>> Jaki ten świat dziwny...
    >> No. I tak drążysz temat, drążysz, i wątpliwości przybywa, zamiast
    >> ubywać :-)
    > Niesamowite... jesteś tym tak zaskoczony, jakbyś nigdy do szkoły nie
    > chodził.

    Mnie zaskakuje tylko twoje zdanie, ze na to wszystko można znaleźć
    odpowiedz w internecie.
    Może i można, tylko ile się trzeba naszukać, i na ile to będzie dobra
    odpowiedź.

    >>>>> Magazyn materiałów: (minus) 3 zł
    >>>>> Magazyn półproduktów: (plus) 3 zł
    >>>>>
    >>>>> Co tu jest niezrozumiałego?
    >>>>
    >>>> Wbicie 50gr. Amortyzacja młotka 1gr. Razem 3.51.
    >>>> I to nazywasz ceną zakupu deski z gwoździem?
    >>>
    >>> Nie. Pokaż palcem gdzie tak napisałem.
    >>> Wartość deski z gwoździem, to wartość deski + wartość gwoździa.
    >>
    >> Nie napisałeś, ale deska z wbitym gwożdziem wymaga wbicia i młotka.
    >> To są konkretne koszty.
    >>
    >> I mówisz, że się nie liczą?
    >
    > Co ty znowu wymyślasz?
    > Pokaż palcem, gdzie i kiedy napisałem, że się nie liczą?
    >
    > Ubzdurałeś coś sobie, że koniecznie trzeba je doliczyć do wartości
    > produktu gotowego, a z tego, że sobie tak ubzdurałeś, nijak nie wynika,
    > że się nie liczą.
    > Tłumaczyłem ci już kilkukrotnie jak i kiedy się liczą.

    Tłumaczyłes, ale jakoś Ci nie bardzo dowierzam, ze produkty powinny
    miec cenę magazynową równą kosztowi zawartych w nich materiałów tylko.
    Bo to nie ma sensu, przynajmniej tak mi się wydaje.

    No ale ja się nie znam, ty ponoć się znasz, to może masz rację.

    >>> "cena zakupu deski z gwoździem" to jakiś twój dziwny wymysł.
    >>> Skąd ty takie rzeczy bierzesz?
    >>> Sam od siebie kupujesz deski i gwoździe?
    >>
    >>> Żeby mieć deskę z gwoździem masz dwie możliwości:
    >>> 1. Kupić deskę i kupić gwóźdź - materiały (TO jest twój zakup)
    >> tak materiały kupowane, mają swoje ceny zakupu.
    >>
    >>> 1. a) wyprodukować deskę z gwoździem - korzystając z wcześniej kupionych
    >>> materiałów - wbijając gwóźdź w deskę (nic od siebie nie kupujesz - ergo,
    >>> nie ma czegoś takiego jak "cena zakupu deski z gwoździem" - nie istnieje
    >>> takie pojęcie w kontekście własnej produkcji deski z gwoździem)
    >>
    >> Zgadzamy się. Deska z gwoździem jest produktem, więc nie ma ceny
    >> zakupu.
    >> A w przykładzie było "po cenie zakupu".
    >> Więc po jakiej cenie wyceniamy produkty? Po koszcie materiałów?
    >>
    >>> Pkt. 2 cię nie interesuje, bo ty pytasz o produkty gotowe, które sam
    >>> produkujesz.
    >>
    >> Czasem pytam o półprodukty.
    >
    > Chociaż raz przeczytaj coś ze zrozumieniem.
    >
    > https://ksiegowosc.infor.pl/warto-wiedziec/35454,Ewi
    dencja-i-wycena-na-dzien-nabycia-materialow-i-towaro
    w.html

    Kolejny link, kolejna porcja wiedzy.

    > "Do kosztów wytworzenia produktu nie zalicza się kosztów:
    > 1) będących konsekwencją niewykorzystanych zdolności produkcyjnych i

    Logicznie rozumując - wykorzystane zdolności się wlicza.
    Wiec jak robotnicy 3 dni zbijali te deski, to 15% miesięcznej
    amortyzacji młotka sie zalicza.

    A co z robotnikiem? Zalicza sie do do "zdolnosci produkcyjnych" czy
    nie? To tak w kwesti pytania Piotra

    > strat produkcyjnych,

    Czyli jak rozumiem - krzywo wbitych gwożdzi i ich wyciągania nie
    zaliczamy. Podoba mi się.

    A same pogięte gwoździe? Zaliczają się do "strat produkcyjnych" czy
    nie, bo materiał to gdzie indziej liczony ?

    > 2) ogólnego zarządu, które nie są związane z doprowadzaniem produktu do
    > postaci i miejsca, w jakich się znajduje na dzień wyceny,
    > 3) magazynowania wyrobów gotowych i półproduktów, chyba że poniesienie
    > tych kosztów jest niezbędne w procesie produkcji,
    > 4) kosztów sprzedaży produktów.
    > Koszty te wpływają na wynik finansowy okresu sprawozdawczego, w którym
    > zostały poniesione."

    A stanowią "koszt podatkowy" czy nie stanowią?

    >>> A co do kosztu wbicia (czyli, jak rozumiem np.koszt pracy pracownika)
    >>> amortyzacja młotka... to czemu akurat to, a nie policzyłeś papieru
    >>> toaletowego i mydła w kiblu, wody w prysznicu i odświeżacza powietrza w
    >>> szatni pracowników?
    >>
    >> Bo to jakies "koszta ogólnozakładowe", niezwiązane z tym konkretnym
    >> produktem?
    >
    > Wynagrodzenie pracownika jest kosztem operacyjnym.
    > Te koszty ponosi się w _okresie_którego_dotyczą_.
    >
    > Jeśli pracę pracownika (wbicie gwoździa) doliczyłbyś do wartości
    > produktu, a potem przy sprzedaży tę wartość policzyłbyś jako koszt, to:
    > a) koszt pracy pracownika odliczyłbyś w okresie sprzedaży produktu, a
    > nie w okresie poniesienia kosztu wynagrodzenia.

    Coś w tym jest.

    > (o papierkologii i pracy z tym związanej z litości nie wspomnę)

    Ta, słyszałem. Jak się pensję wypłaca do 5-go następnego miesiąca.
    Albo godziny nadliczbowe do 10-go.

    Ale może nie jest tak źle, w swietle tego co piszesz?
    Wypłaciłem/przelałem 3.04, to jest to koszt kwietniowy i nic więcej
    nie trzeba robić.
    No tak, tylko zaliczka za marzec wyjdzie za duza, choć raczej za
    styczen ...

    > i/lub
    > b) policzyłbyś ten koszt dwa razy, raz przy sprzedaży produktu (bo
    > wliczyłeś go do wartości produktu), a drugi raz w miesiącu poniesienia
    > kosztu gdy płacisz pracownikowi wynagrodzenie.

    Jak najbardziej jest takie ryzyko, i jakoś trzeba go uniknąć.
    No chyba, ze faktycznie nie wliczasz.

    > (o składkach na ZUS, podatkach od wynagrodzeń pracowników - są kosztem
    > dla pracodawcy, więc czemu, zgodnie z twoją logiką, nie wrzucić ich do
    > wartości produktu gotowego? - z litości nie wspomnę.)

    Oczywiscie ze trzeba. Przynajmniej w kalkulacji ceny, no ale to
    księgowych i US może nie interesować.

    > Życzę powodzenia podczas kontroli.

    > Co do zużycia młotka... jeden młotek zużyje się szybciej, inny
    > wolniej... podzielisz jego wartość na 1000 produktów, czy na 650
    > produktów?

    Jest ryzyko.
    No ale i tak drozszy młotek amortyzujemy ....

    > A co jeśli w tym czasie tym młotkiem naprawisz krzesło
    > prezesa? Będziesz odliczał od wartości produktów zużycie młotka do
    > naprawy krzesła prezesa?

    Pewnie nie wspomnę, ale jak kontrola odkryje :-)

    > Jak bardzo chcesz, to można. Byle dwa razy w koszty tego młotka nie
    > wrzucić. Raz przy zakupie młotka, a drugi raz przy sprzedaży produktu
    > (licząc koszt sprzedaży produktu, bo wartość młotka przecież wrzuciłeś
    > do wartości produktu).
    > Nikt normalny i nikt kto na głowę nie upadł tak nie robi.

    jest to jakies uzasadnienie. Ale co z tym kosztem wytworzenia?

    Nawet masz w swoim linku powyzej:

    "Ustalając koszt, należy przyjąć do kosztorysu koszty pozostające w
    bezpośrednim związku z danym produktem oraz uzasadnioną część kosztów
    pośrednio związanych z wytworzeniem tego materiału (produktu).

    Koszty bezpośrednie obejmują wartość zużytych materiałów
    bezpośrednich, koszty pozyskania i przetworzenia związane bezpośrednio
    z produkcją i inne koszty poniesione w związku z doprowadzeniem
    produktu do postaci i miejsca, w jakich się znajduje w dniu wyceny."

    To jak - możan pominąc koszty przetworzenia, czy nie można?

    > Jakbyś chciał tak się bawić z każdą rękawiczką, z każdym młotkiem... to
    > musiałbyś dodatkową armię ludzi zatrudnić do papierkologii.
    > Serio uważasz, że tak jest lepiej (i prościej?), zamiast po prostu
    > młotek wpisać w koszty w miesiącu zakupu?

    Wiadomo - rekawiczki i młotki załatwi się hurtem.
    A maszynę za 5 mln zl ?

    > Jeszcze raz:
    > https://ksiegowosc.infor.pl/warto-wiedziec/35454,Ewi
    dencja-i-wycena-na-dzien-nabycia-materialow-i-towaro
    w.html
    >
    > "Najtrudniejszy moment to ustalenie zmiennych kosztów produkcji. Koszty
    > te także wpływają na wielkość kosztu wytworzenia."
    >
    > Są oczywiście sytuacje, gdzie takie koszty się wylicza.
    > Najważniejsze żeby dwa razy w koszty nie wrzucić.

    Tu się zgadzamy.

    > Więc:
    > "W tym przypadku najlepiej skorzystać z wiedzy siły fachowej, np.
    > kierownika produkcji i stworzyć dodatkowy dokument, w którym należałoby
    > wyliczyć te koszty.
    > Trzeba pamiętać, że ten dodatkowy dokument powinien być podpisany nie
    > tylko przez osobę z działu księgowości, ale także przez osobę z działu
    > produkcji, która uczestniczyła w jego tworzeniu."

    Ale nie piszą tam "najlepiej te koszty pominąć". Nie wolno?

    > Zobacz przykłady z podanego linka.

    No i masz przykład 3.

    > Rośnie stopień komplikacji księgowania czegoś takiego. Te koszty
    > produkcyjne trzeba księgować na innych analitykach, rozliczać
    > międzyokresowo, przyporządkowywać do właściwych okresów...
    > To na prawdę powinny być uzasadnione biznesowo sytuacje, a nie
    > pierdolenie się z każdym młotkiem, czy rękawiczką.

    Produkcja ma to do siebie, ze kapitalista zainwestował kapitał.
    Więc nie tylko młotki i rękawiczki.

    A ja ciągle nie wiem czy do owych "koszty proste przypadające na
    działalność podstawową-produkcyjną" wlicza się wynagrodzenia
    pracowników produkcyjnych, czy się nie wlicza.

    P.S. troche mi sie nie podoba
    "Saldo konta ,,Koszty działalności produkcyjnej" w wysokości 420 zł
    stanowi produkcję w toku."
    Ale może tak najprosciej.

    Tylko co na koniec roku, jak sie okaże, że tej produkcji w toku tak
    naprawde nie ma, bo wszystko dokończone.
    Albo po wielu latach.

    >>> Powtórzę (piąty raz?) i spróbuj to w końcu zrozumieć:
    >>> "koszta bezpośrednio związane z produkcją są kosztami w miesiącu
    >>> sprzedania produktów. Niebezpośrednio związane - w miesiącu powstania".
    >>
    >> I koszt robotnika, który przez cały miesiąc zbija te deski, nie jest
    >> bezpośrednio związany?
    >> A jak to było 3 dni ?
    >
    > Koszt robotnika, to jego wynagrodzenie.
    > Te koszty ponosi się w _okresie_którego_dotyczą_.
    > A nie kilka miesięcy później, jak już sprzedasz produkt.

    Moze i tak, ale przykład 3 jest jakby inny.
    A jak tak będziesz same materiały ujmował w cenie/koszcie produktu,
    to zbankrutujesz, bo np magazynier wyniesie telewizory warte 1000zl
    szt, i chętnie ureguluje strate magazynową w kwocie np 120zl..

    >>>> A w dodatku połowa gwoździ się pogięła przy wbijaniu i trafiła na
    >>>> złom. To razem 5.51. Ale czy na pewno ?
    >>>
    >>> Na pewno na pewno nie.
    >>> Jeżeli jeden gwóźdź kosztuje 1 zł i go pogniesz przy wbijaniu, to na
    >>> złom idzie gwóźdź, czyli 1 zł.
    >>
    >> Gwóźdz kosztuje 1zl, ale trzeba go wyciągnąc i wbić nowy.
    >> Więc koszta zbijania rosną trzykrotnie.
    >
    > Koszt robotnika, to jego wynagrodzenie.
    > Te koszty ponosi się w _okresie_którego_dotyczą_.
    > Choćby go wbijał i wyciągał 50 razy nijak nie zwiększa to wartości produktu.

    Co do tego ostatniego się zgadzamy.
    Tym niemiej koszt w zakładzie powstał.
    Jak go rozliczyć, to ja już nie wiem. Straty produkcyjne w koszt
    wytworzenia nie wchodzą - tyle wiemy.
    Co z tego wynika dla CIT, to już Ty musisz wyjasnic :-)

    Rozumiem, ze Twoim zdaniem, zarówno wynagrodzenia z dodatkami, jak i
    amortycja, wchodzi w miesięczny koszt, i jest on "uznawany podatkowo"
    ?

    > Skoro zatrudniasz debila, to twój problem, wiec jak chcesz żeby ci się
    > biznes spinał, to musisz drożej sprzedać produkt.

    Debilowi się mniej płaci :-)

    Ale może młotkowy winny, a może gwoździe winne. Gwoździe ktos
    zamówił/kupił, wybrał markę i typ ...

    > Bo w ten sposób, który proponujesz, to kupując deskę za 2 zł i gwóźdź za
    > 1 zł, to po trzech miesiącach (pracownikowi płacisz 5000 zł/m-c)
    > wbijania i wyciągania na stanie magazynowym nie miałbyś deski z
    > gwoździem o wartości 3 zł, lecz deskę z gwoździem o wartości 15003,00 zł
    > To po chuj wbijać i wyciągać, niech siedzi na hali produkcyjnej i przez
    > te trzy miesiące na tą deskę z gwoździem po prostu patrzy.

    Jedna deska wiadomo - zbija się moment.
    Ale jak kupiłem desek duzo, za umiarkowaną kwotę, a po trzech
    miesiącach mam tysiąc szafek czy stołów ?

    > A jak wzrośnie wartość deski, gdy będzie patrzył przez 6 miesięcy!
    > Albo wbijał i wyciągał...
    > Bo przecież mu płacisz przez te 6 m-cy...
    > Serio uważasz, że tak to powinno działać?

    Tu się zgadzamy, że nie. I przepisy też się chyba zgadzają.

    Pozostaje kwestia, co przepisy na jakiej umiarkowane straty
    produkcyjne, np 3%.

    >>> Jak chcesz na złom oddać wbijanie? Albo amortyzację młotka?
    >>> Przecież to co piszesz, to opary absurdu nawet na chłopski rozum...
    >>
    >> Czyli mam produkty i półprodukty księgować/ewidencjowac sobie na
    >> magazynie wyłącznie po koszcie materiałów w nich zawartych, dobrze
    >> zrozumiałem?
    >
    > Generalnie, co do zasady i w dużym uproszczeniu na potrzeby edukacyjne
    > tej dyskusji - tak.
    >
    >> A koszt robotników i maszyn wliczam sobie w koszty/KUP co miesiąc, bo
    >> niebezpośrednie są.
    >
    > Tak.
    >
    >> Ale czy to nie wypacza idei?
    >
    > Wręcz przeciwnie.
    >
    >> Bo koszt obróbki zaliczono do kosztów, a
    >> produkty może jeszcze nie być sprzedane. To powinny być KUP, czy nie
    >> powinny?
    >
    > Ręce opadają...
    > Czy koszt produktu powinien być w KUP?
    > No powinien..
    > Koszt produktu wliczysz w KUP w momencie sprzedaży...
    > Ile razy trzeba to powtórzyć?

    Bo omijasz zagadnienie niczym te strony w internecie.
    Potocznie mówiąc, na koszt produktu składają koszty materiałów
    i koszty obróbki. W tym wynagrodzenia i maszyny.

    I teraz US wymaga, żebym cenę materiałów wliczył w koszta w
    miesiącu/okresie sprzedaży. Co jakies tam uzasadnienie ma.

    A koszty obróbki olewa? A mogą być znacznie większe niz materiałowe.

    No tak po prawdzie ... to się w dłuzszym okresie wyrówna.
    Ale US jakis pazerny, i woli mieć zaliczkę szybko :-)

    >> US tak sobie pozwoli wliczyc robociznę w koszty przed sprzedażą?
    > A kiedy byś wolał wliczyć w koszty wynagrodzenie pracownika za styczeń?
    > W styczniu? Czy dopiero w grudniu gdy sprzedasz produkt?

    A materialy tez kupiłem w styczniu.

    >> No cóż, w zasadzie realizuje to zasadę "materiały wliczamy w koszty w
    >> miesiącu ich sprzedania (w produktach)".
    >> Materiały tak, prace i maszyny nie.
    > No to skoro już to wiesz, to po co pytasz w kółko o to samo?

    No bo wczesniej nie wiedziałem.

    >> Tylko co z bilansem
    >
    > Zrozum najpierw podstawy.
    >
    >> - robotnicy pracowali cały rok, wybudowali blok,
    >> pensji pare mln, a w aktywach tylko koszt piasku i cementu :-)
    >
    > Oraz wydatek na zasianie trawy, albo na próby obciążeniowe mostu.
    > A pensję i tak byś musiał im wypłacać, czy by trawę siali, czy nie.
    > Już ci pisałem, inwestycje to wyższa szkoła jazdy jak dla ciebie.
    > Jako podpowiedź napiszę ci, że np. koszt transportu cegieł na budowę nie
    > liczysz do normalnych kosztów.

    A jak kupiłem z dostawą na budowę?

    Ale ale
    "Koszty bezpośrednie obejmują wartość zużytych materiałów
    bezpośrednich, koszty pozyskania i przetworzenia związane bezpośrednio
    z produkcją i inne koszty poniesione w związku z doprowadzeniem
    produktu do postaci i miejsca, w jakich się znajduje w dniu wyceny. "

    > Jest coś takiego jak "środki trwałe w budowie".
    > A potem amortyzacja.

    Piasku i cementu?

    Bo betoniarki i dzwigu to oczywiste.

    >> I byłoby piękne, tylko wiesz - korzystamy z googla,
    >> https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-odchylenia-od-cen
    -ewidencyjnych-czym-sa
    >
    > No i?
    >
    > "Mogą być wyceniane według stałych wartości ewidencyjnych lub ceny
    > rynkowej - nabycia lub zakupu.
    >
    > _MOGĄ_ i _LUB_

    No i dalej masz szczegółowo wyjaśnione.

    > "W przypadku, gdy stałe ceny ewidencyjne różnią się od cen rzeczywistych
    > - zakupu lub nabycia, powstają różnice określone mianem odchyleń od cen
    > ewidencyjnych"

    Co się w oczywisty sposób wiąże z towarami/materiałami kupowanymi.
    A nie dotyczy produkowanych.

    > Potem i tak musisz przeksięgowywać odchylenia od cen ewidencyjnych.
    > Dlatego robi się to w uzasadnionych biznesowo przypadkach, a nie
    > pierdoli z każdym młotkiem do wbijania gwoździ.
    > Nikt normalny nie dokłada sobie roboty bez sensu.

    Jest to dobre uzasadnienie, ale czy dopuszczalne?

    > Dlatego na potrzeby edukacyjne, żebyś dał radę złapać o co chodzi w
    > pełnej księgowości i jak się rozlicza "spadniętą paletę", abo popsutą
    > cegłę, możesz śmiało przyjąć, że co do zasady wartość produktu to
    > wartość materiałów z których się ten produkt składa.

    A w linku piszą, ze co do zasady jest to koszt wytworzenia.

    > A na razie, to ty jeszcze mylisz koszty z wydatkami (o kosztach uznanych
    > i nieuznanych podatkowo z litości nie wspomnę), bo budowa budynku, to
    > wydatek, a koszty to ty będziesz miał dopiero podczas amortyzacji tego
    > budynku dopiero jak zaczniesz go używać.

    Przeciez wyjaśniałem, ze to budynek na sprzedaż.
    Firma budowlana taka. Charakteryzuje się tym, ze robotnicy nap***
    roku, drugi, trzeci, koszta rosną, a budynek sprzedany dopiero w
    trzecim roku.

    Choć może też być tak, ze firma buduje kilka budynków - robotnicy
    budują kilka na raz, i sprzedaje się np jeden co roku.

    >> "Wszystkie nabyte przez jednostkę towary lub wytworzone produkty mają
    >> określoną wartość, którą najczęściej stanowi:
    >>
    >> - cena nabycia, czyli cena, za jaką dany produkt został zakupiony (w
    >> odniesieniu do towarów);
    >>
    >> - cena wytworzenia (w przypadku produktów wyprodukowanych w ramach
    >> działalności);
    >>
    >>
    >> - cena zakupu"
    >>
    >> To zły link jest?
    >
    > Dobry.
    > Ale trzeba go przeczytać ze zrozumieniem.

    I co tu jest niezrozumiałego? W przypadku produktów wyprodukowanych
    jest to cena wytworzenia.
    Czy to to samo co "wyłącznie koszt zawartych w produkcie materiałów"?
    Jakoś mi się nie wydaje.

    >>> Koszty płatnego urlopu też chcesz doliczać do wartości pogiętego gwoździa?
    >>
    >> Akurat mogę sobie policzyc koszt roboczogodziny z uwzględnieniem
    >> urlopów a nawet chorób, i np wiem, ze deski zbijali 24h.
    >
    > A jak pójdą pięć razy na papierosa, to cały plan wpizdu...

    Ale to ja przecież uważam, że to nie jest proste :-)

    W skali 24h piec papierosów to mało, ale jak niektórzy wychodzą co
    godzinę, i na 10 minut, to oczywiscie prezesa denerwuje.

    > Albo wyjdzie na to, że do wartości magazynowej produktów doliczysz koszt
    > czasu palenia papierosów pracowników i twoje produkty będą się składały
    > z deski, gwoździa i dymu papierosowego.

    I urlopów, chorobowych, szkolenia BHP i innych, badań obowiązkowych,
    wizyt w kadrach, certyfikatów, i oczywiscie przerwy "śniadaniowej".

    Pytanie tylko, czy to mogę, powiniennem, muszę, czy nie wolno doliczyc
    do kosztów wytworzenia.

    Oczywiscie nie mówię, ze trzeba dokładnie, może być uśrednione.

    > Na koniec roku na stanie magazynowym nie będziesz miał deski z gwoździem
    > za 3 zł, tylko deskę z gwoździem za 100000 zł

    Z jedną deską to się oczywiscie śmiej, ale jak oni szafki zbijali cały
    rok, to ile mam miec na stanie magazynu produktów, jesli na ich
    wynagrodzenia poszedł milion, na maszyny i narzędzie drugi, a na deski
    ... niech będzie że trzeci.

    A jak oni budynek na sprzedaż budowali, albo np statek w stoczni,
    i to nie jest rok, ale 5 lat ?

    > Zrobisz spis z natury i wyjdzie ci, że majątek firmy zwiększył ci się o
    > 99997 zł od palenia papierosów przez pracowników firmy.

    Jesli dobrze zarządzam, to jakoś tak powinno być, bo jesli mam kosztów
    3 mln plus jeszcze 1 na "koszta zarządu i sprzedaży", to te produkty
    powinienem sprzedać za ponad 4 mln.

    Ile one są warte póki lezą w magazynie, to jest osobna sprawa,
    ale twierdzenie ze 1 mln, bo tyle kosztowały deski i gwożdzie,
    wydaje mi się mocno nieprawdziwe.

    No ale moze dopuszczalne, skoro tak mówisz, i masz praktykę,
    potwierdzoną kontrolą :-)

    >> Z materiałami bywa podobnie. Wrzucam arkusz blachy "na lasera", i
    >> powstają różne pół/produkty, oraz odpad.
    >> I wylicz teraz wartość pół/produktów :-)
    >
    > Jak nie potrafisz, to się za to zabieraj.
    >
    > "Do kosztów wytworzenia produktu nie zalicza się kosztów:
    > 1) będących konsekwencją niewykorzystanych zdolności produkcyjnych i
    > strat produkcyjnych,"

    Ja bym tego nie zaliczył do strat produkcyjnych, bo to normalna, dobra
    produkcja.

    Ale co - mówisz, ze jakis fikusny kształt z blachy powinieniem wycenic
    jak 0.5kg tejze blachy, bo tyle on waży po wycieciu, nie bacząc na to,
    ze potrzebuje ok 1 kg tej blachy, bo nie da się wyciąc tak, żeby
    jakies odpady nie powstały?

    Podobnie np fikusny wałek z tokarki, gdzie 1kg kupionego "pręta"
    zamienia się na 0.4 kg wałka i 0.6kg wiórów.

    No ... moze i powinienem. Wtedy te 0.6kg materiału wejdzie mi w koszta
    od razu, po co czekać :-)
    Ale co będzie, jak się kontrola przyczepi ?

    >>> To zależy...
    >>> czy pogięcie gwoździ jest "skutkiem niedochowania należytej staranności
    >>> w zabezpieczaniu, czyli stratą zawinioną przez podatnika".
    >>> Więc wliczasz, albo nie wliczasz - mocno zależy od indywidualnego przypadku.
    >>
    >> A co my tam mamy w linku:
    >> "Takie towary (materiały) jednostka powinna zatem wyksięgować z
    >> ewidencji bilansowej, uwzględniając przyczyny ich likwidacji. Jeśli
    >> towary (materiały) utraciły przydatność w związku z ogólnym
    >> (normalnym) ryzykiem prowadzenia działalności (a tak jest w omawianym
    >> przypadku), to wartość (netto) likwidowanego towaru (materiału) odnosi
    >> się w ciężar pozostałych kosztów operacyjnych. Może to być dokonane
    >> np. zapisem: Wn konto Pozostałe koszty operacyjne oraz Ma konto Towary
    >> lub konto Materiały."
    >>
    >> No i tak nie bardzo rozumiem:
    >> -czy to jest "koszt podatkowy" czy nie?
    >
    > "Jeśli towary (materiały) utraciły przydatność w związku z ogólnym
    > (normalnym) ryzykiem prowadzenia działalności (a tak jest w omawianym
    > przypadku)"
    >
    >> Bo niby powód "do przewidzenia" był.
    >>
    >> -jeśli nie,
    >
    > Ręce opadają...
    > Dlaczego "jeśli nie", skoro masz napisane jak wół, że "a tak jest w
    > omawianym przypadku".
    >
    > Jeśli nie, to inny przypadek.
    >
    >> to jak te "pozostałe koszta operacyjne" wpływają na CIT?
    >
    > Jeśli nie, to nie masz pozostałych kosztów operacyjnych.
    > Zepsułeś, bo nie dochowałeś należytej staranności, czyli przez własną
    > głupotę, to straciłeś kasę i nie powodu żebyś mógł obniżyć podstawę
    > opodatkowania.
    > Zjebałeś, to zjebałeś. Dlaczego miałbyś być nagradzany za swoją głupotę
    > mniejszym podatkiem?

    No jest to jakies uzasadnienie.

    > Zminimalizuj straty sprzedając złom na złom.

    Zaraz zaraz.
    Mam dobry materiał, kupiony za 1000 zl, sprzedać na złom za 50zl?
    "a bo panie kontrolerze, to nie był dobry materiał, zepsuł się nam".

    A gdzie jest protokół przeceny/zepsucia, z którego miesiąca,
    i czemu tam stoi 90zl, a nie 50zl?

    Ciekawe, czy czepiałby sie ceny 30zl :-)

    >>>> Moge też oddać na magazyn, a potem przeszacować ważność, bo pogięte
    >>>> gwoździe nic nie warte :-)
    >>> Jak nic nie warte? Możesz mieć przychód sprzedając je na złom.
    >>
    >> Mogę. To się jakos rozliczy.
    >>
    >>> Oraz (z uwagą j/w) wrzucić w koszty wartość ich zakupu obniżając w ten
    >>> sposób podstawę opodatkowania.
    >>
    >> Mogę? Jak się pogięły z winy podatnika, to wychodziłoby, że nie,
    >> czy tu takie obejście - najpierw nie, a potem tak ?
    >
    > Ręce opadają...
    > Możesz, jak nie zjebałeś.
    > Nie możesz, jak zjebałeś.
    > Prościej nie potrafię...

    No tak by wypadało.

    Ale jednak piszesz, ze "wrzucic w koszty wartość ich zakupu, obniżając
    w ten sposób podstawę opodatkowania".

    To jak - można wrzucic cały koszt zakupu w koszty, czy najpierw trzeba
    ustalić dlaczego się zjebały ?

    > Człowieku, ogarnij się... co innego jak pracownik raz na jakiś czas
    > jakiś gwóźdź wykrzywi, co innego jak masz pecha i zatrudnisz debila,
    > który wszystkie wykrzywia i natychmiast reagujesz i odsuwasz go od tej
    > roboty, a co innego, gdy widzisz, że wszystkie wykrzywia i nie reagujesz
    > i pozwalasz mu krzywić przez następne pół roku.

    A co to za róznica, czy raz na jakis czas czy co drugi?
    tylko procentowa - czy 50% czy 1%, się wbija gwoździe, to do
    przewidzenia jest, ze część się źle wbije, takie "normalne ryzyko
    produkcyjne", więc nawet ten 1% nie będzie stanowił kosztu podatkowego
    - dobrze zrozumiałem ? :-)

    Dla mojej kieszeni jest to może różnica, ale gwoździe są tanie,
    a CIT jeszcze mniejszy, to może i 50% strat zniosę :-)

    Natomiast ... zatrudniam nowego pracownika ... i tu:
    -nie można było przewidzieć, że on gwoździ wbijać nie umie?
    czy
    -można było przewidzieć, ze on być może gwoździ wbijac nie umie?

    Urządzam mu więc test ... i zepsuty tu materiał stanowi koszt
    podatkowy, czy nie? :-)

    A jesli nie nie robię testu, tylko sprawdzam po pewnym czasie jak mu
    idzie ... to zepsuty materiał jest kosztem podatkowym czy nie ? :-)

    A jeśli jest kosztem, to jaki czas akceptujemy - godzina, dzień,
    tydzień, miesiąc, kwartał, 100 gwoździ, 20 gwoździ ? :-)


    No dobra - to wbijanie gwoździ. Mogę sie spodziewać, ze absolwent
    zawodówki stolarskiej/budowlanej potrafi wbijać, czy nie mogę?

    A mogę się spodziewać, że spawacz z certyfikatem spawać potrafi?
    Albo kierowca z PJ prowadzic pojazd potrafi?

    >>> A na niektóre odpady to w ogóle obowiązkowo musisz mieć kwit z utylizacji.
    >>
    >> I opłate za utylizację. I jak to wpływa na CIT ?
    >
    > Zapytaj jeszcze jak wpływa na CIT zmywanie gówna ptaka z dostawczaka,
    > którym wozisz cegły na budowę.

    No, dobre pytanie.

    > Na pewno pomoże ci to zrozumieć, jak się rozlicza spadniętą paletę i
    > krzywe gwoździe.

    Gwoździe to mogą pójśc na złom, i jeszcze jakis przychód będzie.
    Czy to zadziała tak, jak mi się wydaje, ze Tobie się wydaje,
    w sensie, że można koszt zakupu materiału wrzucic w koszta,
    to osobna sprawa.

    Ale jak paleta butelek spadnie, to chyba firma będzie musiała zapłacic
    za utylizację. Mamy więc koszt dodatkowy ... i podatkowy, czy
    niepodatkowy?

    >>> Ale tak, masz rację, nie to samo.
    >>> Dlatego przerzuca się z kupki na kupkę, w księgowości, żeby mieć
    >>> kontrolę nad całym procesem i wiedzieć na czym się stoi w każdym momencie.
    >>
    >> IMO, marna to kontrola, jak sie pomija koszta pracy i obróbki.
    >
    > Nic się nie pomija.
    > Nawet nie starasz się zrozumieć, co się do ciebie pisze.

    Chyba jednak zrozumiałem. Wrzucasz w koszta (podatkowe) w każdym
    miesiacu, a na magazynie masz produkty po cenie zawiarającej tylko
    koszt materiałów.

    No to jakaś marna kontrola. Tak mi się przynajmniej wydaje.
    Ale może sie opłaca, z powodów podatkowych i uproszczenia księgowości.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1