eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiJak się płaci CIT ? › Re: Jak się płaci CIT ?
  • Data: 2024-06-06 07:50:02
    Temat: Re: Jak się płaci CIT ?
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 05.06.2024 o 14:14, J.F pisze:
    > On Tue, 4 Jun 2024 21:18:55 +0200, Kviat wrote:
    >
    >>>> "Najpierw pisali o rzeczowych aktywach obrotowych"
    >>> Czyli trzeba wiedzieć co ważniejsze.
    >> Co ty znowu wymyśliłeś?
    >> Co jest ważniejsze? Od czego?
    >
    > Czy te "rzeczowe aktywa obrotowe", czy "materiały i towary handlowe".
    >
    > Ja nie wiem.

    Materiały i towary handlowe są rzeczowymi aktywami obrotowymi.
    Więc ja też nie wiem co miałeś na myśli. Tylko ty to wiesz.

    >>> Czyli trzeba szukać innej strony :-)
    >> Niesamowite... żeby się czegoś dowiedzieć, to trzeba tego poszukać...
    >> Jaki ten świat dziwny...
    >
    > No. I tak drążysz temat, drążysz, i wątpliwości przybywa, zamiast
    > ubywać :-)

    Niesamowite... jesteś tym tak zaskoczony, jakbyś nigdy do szkoły nie
    chodził.
    >>>> Magazyn materiałów: (minus) 3 zł
    >>>> Magazyn półproduktów: (plus) 3 zł
    >>>>
    >>>> Co tu jest niezrozumiałego?
    >>>
    >>> Wbicie 50gr. Amortyzacja młotka 1gr. Razem 3.51.
    >>> I to nazywasz ceną zakupu deski z gwoździem?
    >>
    >> Nie. Pokaż palcem gdzie tak napisałem.
    >> Wartość deski z gwoździem, to wartość deski + wartość gwoździa.
    >
    > Nie napisałeś, ale deska z wbitym gwożdziem wymaga wbicia i młotka.
    > To są konkretne koszty.
    >
    > I mówisz, że się nie liczą?

    Co ty znowu wymyślasz?
    Pokaż palcem, gdzie i kiedy napisałem, że się nie liczą?

    Ubzdurałeś coś sobie, że koniecznie trzeba je doliczyć do wartości
    produktu gotowego, a z tego, że sobie tak ubzdurałeś, nijak nie wynika,
    że się nie liczą.
    Tłumaczyłem ci już kilkukrotnie jak i kiedy się liczą.

    >> "cena zakupu deski z gwoździem" to jakiś twój dziwny wymysł.
    >> Skąd ty takie rzeczy bierzesz?
    >> Sam od siebie kupujesz deski i gwoździe?
    >
    >> Żeby mieć deskę z gwoździem masz dwie możliwości:
    >> 1. Kupić deskę i kupić gwóźdź - materiały (TO jest twój zakup)
    > tak materiały kupowane, mają swoje ceny zakupu.
    >
    >> 1. a) wyprodukować deskę z gwoździem - korzystając z wcześniej kupionych
    >> materiałów - wbijając gwóźdź w deskę (nic od siebie nie kupujesz - ergo,
    >> nie ma czegoś takiego jak "cena zakupu deski z gwoździem" - nie istnieje
    >> takie pojęcie w kontekście własnej produkcji deski z gwoździem)
    >
    > Zgadzamy się. Deska z gwoździem jest produktem, więc nie ma ceny
    > zakupu.
    > A w przykładzie było "po cenie zakupu".
    > Więc po jakiej cenie wyceniamy produkty? Po koszcie materiałów?
    >
    >> Pkt. 2 cię nie interesuje, bo ty pytasz o produkty gotowe, które sam
    >> produkujesz.
    >
    > Czasem pytam o półprodukty.

    Chociaż raz przeczytaj coś ze zrozumieniem.

    https://ksiegowosc.infor.pl/warto-wiedziec/35454,Ewi
    dencja-i-wycena-na-dzien-nabycia-materialow-i-towaro
    w.html

    "Do kosztów wytworzenia produktu nie zalicza się kosztów:
    1) będących konsekwencją niewykorzystanych zdolności produkcyjnych i
    strat produkcyjnych,
    2) ogólnego zarządu, które nie są związane z doprowadzaniem produktu do
    postaci i miejsca, w jakich się znajduje na dzień wyceny,
    3) magazynowania wyrobów gotowych i półproduktów, chyba że poniesienie
    tych kosztów jest niezbędne w procesie produkcji,
    4) kosztów sprzedaży produktów.
    Koszty te wpływają na wynik finansowy okresu sprawozdawczego, w którym
    zostały poniesione."

    >> A co do kosztu wbicia (czyli, jak rozumiem np.koszt pracy pracownika)
    >> amortyzacja młotka... to czemu akurat to, a nie policzyłeś papieru
    >> toaletowego i mydła w kiblu, wody w prysznicu i odświeżacza powietrza w
    >> szatni pracowników?
    >
    > Bo to jakies "koszta ogólnozakładowe", niezwiązane z tym konkretnym
    > produktem?

    Wynagrodzenie pracownika jest kosztem operacyjnym.
    Te koszty ponosi się w _okresie_którego_dotyczą_.

    Jeśli pracę pracownika (wbicie gwoździa) doliczyłbyś do wartości
    produktu, a potem przy sprzedaży tę wartość policzyłbyś jako koszt, to:
    a) koszt pracy pracownika odliczyłbyś w okresie sprzedaży produktu, a
    nie w okresie poniesienia kosztu wynagrodzenia.
    (o papierkologii i pracy z tym związanej z litości nie wspomnę)
    i/lub
    b) policzyłbyś ten koszt dwa razy, raz przy sprzedaży produktu (bo
    wliczyłeś go do wartości produktu), a drugi raz w miesiącu poniesienia
    kosztu gdy płacisz pracownikowi wynagrodzenie.
    (o składkach na ZUS, podatkach od wynagrodzeń pracowników - są kosztem
    dla pracodawcy, więc czemu, zgodnie z twoją logiką, nie wrzucić ich do
    wartości produktu gotowego? - z litości nie wspomnę.)
    Życzę powodzenia podczas kontroli.

    Co do zużycia młotka... jeden młotek zużyje się szybciej, inny
    wolniej... podzielisz jego wartość na 1000 produktów, czy na 650
    produktów? A co jeśli w tym czasie tym młotkiem naprawisz krzesło
    prezesa? Będziesz odliczał od wartości produktów zużycie młotka do
    naprawy krzesła prezesa?
    A co ze śrubokrętem, co z rękawicami ochronnymi..?

    Jak bardzo chcesz, to można. Byle dwa razy w koszty tego młotka nie
    wrzucić. Raz przy zakupie młotka, a drugi raz przy sprzedaży produktu
    (licząc koszt sprzedaży produktu, bo wartość młotka przecież wrzuciłeś
    do wartości produktu).
    Nikt normalny i nikt kto na głowę nie upadł tak nie robi.
    Jakbyś chciał tak się bawić z każdą rękawiczką, z każdym młotkiem... to
    musiałbyś dodatkową armię ludzi zatrudnić do papierkologii.
    Serio uważasz, że tak jest lepiej (i prościej?), zamiast po prostu
    młotek wpisać w koszty w miesiącu zakupu?

    Jeszcze raz:
    https://ksiegowosc.infor.pl/warto-wiedziec/35454,Ewi
    dencja-i-wycena-na-dzien-nabycia-materialow-i-towaro
    w.html

    "Najtrudniejszy moment to ustalenie zmiennych kosztów produkcji. Koszty
    te także wpływają na wielkość kosztu wytworzenia."

    Są oczywiście sytuacje, gdzie takie koszty się wylicza.
    Najważniejsze żeby dwa razy w koszty nie wrzucić.

    Więc:
    "W tym przypadku najlepiej skorzystać z wiedzy siły fachowej, np.
    kierownika produkcji i stworzyć dodatkowy dokument, w którym należałoby
    wyliczyć te koszty.
    Trzeba pamiętać, że ten dodatkowy dokument powinien być podpisany nie
    tylko przez osobę z działu księgowości, ale także przez osobę z działu
    produkcji, która uczestniczyła w jego tworzeniu."

    Zobacz przykłady z podanego linka.
    Rośnie stopień komplikacji księgowania czegoś takiego. Te koszty
    produkcyjne trzeba księgować na innych analitykach, rozliczać
    międzyokresowo, przyporządkowywać do właściwych okresów...
    To na prawdę powinny być uzasadnione biznesowo sytuacje, a nie
    pierdolenie się z każdym młotkiem, czy rękawiczką.

    >> Powtórzę (piąty raz?) i spróbuj to w końcu zrozumieć:
    >> "koszta bezpośrednio związane z produkcją są kosztami w miesiącu
    >> sprzedania produktów. Niebezpośrednio związane - w miesiącu powstania".
    >
    > I koszt robotnika, który przez cały miesiąc zbija te deski, nie jest
    > bezpośrednio związany?
    > A jak to było 3 dni ?

    Koszt robotnika, to jego wynagrodzenie.
    Te koszty ponosi się w _okresie_którego_dotyczą_.
    A nie kilka miesięcy później, jak już sprzedasz produkt.

    >>> A w dodatku połowa gwoździ się pogięła przy wbijaniu i trafiła na
    >>> złom. To razem 5.51. Ale czy na pewno ?
    >>
    >> Na pewno na pewno nie.
    >> Jeżeli jeden gwóźdź kosztuje 1 zł i go pogniesz przy wbijaniu, to na
    >> złom idzie gwóźdź, czyli 1 zł.
    >
    > Gwóźdz kosztuje 1zl, ale trzeba go wyciągnąc i wbić nowy.
    > Więc koszta zbijania rosną trzykrotnie.

    Koszt robotnika, to jego wynagrodzenie.
    Te koszty ponosi się w _okresie_którego_dotyczą_.
    Choćby go wbijał i wyciągał 50 razy nijak nie zwiększa to wartości produktu.
    Skoro zatrudniasz debila, to twój problem, wiec jak chcesz żeby ci się
    biznes spinał, to musisz drożej sprzedać produkt.

    Bo w ten sposób, który proponujesz, to kupując deskę za 2 zł i gwóźdź za
    1 zł, to po trzech miesiącach (pracownikowi płacisz 5000 zł/m-c)
    wbijania i wyciągania na stanie magazynowym nie miałbyś deski z
    gwoździem o wartości 3 zł, lecz deskę z gwoździem o wartości 15003,00 zł
    To po chuj wbijać i wyciągać, niech siedzi na hali produkcyjnej i przez
    te trzy miesiące na tą deskę z gwoździem po prostu patrzy.
    A jak wzrośnie wartość deski, gdy będzie patrzył przez 6 miesięcy!
    Albo wbijał i wyciągał...
    Bo przecież mu płacisz przez te 6 m-cy...
    Serio uważasz, że tak to powinno działać?

    >> Jak chcesz na złom oddać wbijanie? Albo amortyzację młotka?
    >> Przecież to co piszesz, to opary absurdu nawet na chłopski rozum...
    >
    > Czyli mam produkty i półprodukty księgować/ewidencjowac sobie na
    > magazynie wyłącznie po koszcie materiałów w nich zawartych, dobrze
    > zrozumiałem?

    Generalnie, co do zasady i w dużym uproszczeniu na potrzeby edukacyjne
    tej dyskusji - tak.

    > A koszt robotników i maszyn wliczam sobie w koszty/KUP co miesiąc, bo
    > niebezpośrednie są.

    Tak.

    > Ale czy to nie wypacza idei?

    Wręcz przeciwnie.

    > Bo koszt obróbki zaliczono do kosztów, a
    > produkty może jeszcze nie być sprzedane. To powinny być KUP, czy nie
    > powinny?

    Ręce opadają...
    Czy koszt produktu powinien być w KUP?
    No powinien..
    Koszt produktu wliczysz w KUP w momencie sprzedaży...
    Ile razy trzeba to powtórzyć?
    I przecież rozrysowałem ci to na przykładach...
    Co jeszcze jest w tym niezrozumiałego?

    > US tak sobie pozwoli wliczyc robociznę w koszty przed sprzedażą?

    A kiedy byś wolał wliczyć w koszty wynagrodzenie pracownika za styczeń?
    W styczniu? Czy dopiero w grudniu gdy sprzedasz produkt?
    Znasz jakąś firmę, która wynagrodzenia pracowników za styczeń wrzuca w
    koszty w grudniu, bo mu US skarbowy nie pozwolił w styczniu?

    > No cóż, w zasadzie realizuje to zasadę "materiały wliczamy w koszty w
    > miesiącu ich sprzedania (w produktach)".
    > Materiały tak, prace i maszyny nie.

    No to skoro już to wiesz, to po co pytasz w kółko o to samo?

    > Tylko co z bilansem

    Zrozum najpierw podstawy.

    > - robotnicy pracowali cały rok, wybudowali blok,
    > pensji pare mln, a w aktywach tylko koszt piasku i cementu :-)

    Oraz wydatek na zasianie trawy, albo na próby obciążeniowe mostu.
    A pensję i tak byś musiał im wypłacać, czy by trawę siali, czy nie.
    Już ci pisałem, inwestycje to wyższa szkoła jazdy jak dla ciebie.
    Jako podpowiedź napiszę ci, że np. koszt transportu cegieł na budowę nie
    liczysz do normalnych kosztów.
    Jest coś takiego jak "środki trwałe w budowie".
    A potem amortyzacja.

    > I byłoby piękne, tylko wiesz - korzystamy z googla,
    > https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-odchylenia-od-cen
    -ewidencyjnych-czym-sa

    No i?

    "Mogą być wyceniane według stałych wartości ewidencyjnych lub ceny
    rynkowej - nabycia lub zakupu.

    _MOGĄ_ i _LUB_

    "W przypadku, gdy stałe ceny ewidencyjne różnią się od cen rzeczywistych
    - zakupu lub nabycia, powstają różnice określone mianem odchyleń od cen
    ewidencyjnych"

    Potem i tak musisz przeksięgowywać odchylenia od cen ewidencyjnych.
    Dlatego robi się to w uzasadnionych biznesowo przypadkach, a nie
    pierdoli z każdym młotkiem do wbijania gwoździ.
    Nikt normalny nie dokłada sobie roboty bez sensu.

    Dlatego na potrzeby edukacyjne, żebyś dał radę złapać o co chodzi w
    pełnej księgowości i jak się rozlicza "spadniętą paletę", abo popsutą
    cegłę, możesz śmiało przyjąć, że co do zasady wartość produktu to
    wartość materiałów z których się ten produkt składa.
    Jak już na tych uproszczonych przykładach załapiesz się jak się liczy
    koszty, które koszty kiedy i jak się księguje, jak to wpływa na wysokość
    podatków, zaliczek na podatki i co z czego wynika, to wtedy może
    przejdziemy do poważniejszych tematów.

    A na razie, to ty jeszcze mylisz koszty z wydatkami (o kosztach uznanych
    i nieuznanych podatkowo z litości nie wspomnę), bo budowa budynku, to
    wydatek, a koszty to ty będziesz miał dopiero podczas amortyzacji tego
    budynku dopiero jak zaczniesz go używać.
    Więc skup się na podstawach zanim zaczniesz głębiej grzebać.

    > "Wszystkie nabyte przez jednostkę towary lub wytworzone produkty mają
    > określoną wartość, którą najczęściej stanowi:
    >
    > - cena nabycia, czyli cena, za jaką dany produkt został zakupiony (w
    > odniesieniu do towarów);
    >
    > - cena wytworzenia (w przypadku produktów wyprodukowanych w ramach
    > działalności);
    >
    >
    > - cena zakupu"
    >
    > To zły link jest?

    Dobry.
    Ale trzeba go przeczytać ze zrozumieniem.

    >> Koszty płatnego urlopu też chcesz doliczać do wartości pogiętego gwoździa?
    >
    > Akurat mogę sobie policzyc koszt roboczogodziny z uwzględnieniem
    > urlopów a nawet chorób, i np wiem, ze deski zbijali 24h.

    A jak pójdą pięć razy na papierosa, to cały plan wpizdu...
    Albo wyjdzie na to, że do wartości magazynowej produktów doliczysz koszt
    czasu palenia papierosów pracowników i twoje produkty będą się składały
    z deski, gwoździa i dymu papierosowego.
    Na koniec roku na stanie magazynowym nie będziesz miał deski z gwoździem
    za 3 zł, tylko deskę z gwoździem za 100000 zł
    Zrobisz spis z natury i wyjdzie ci, że majątek firmy zwiększył ci się o
    99997 zł od palenia papierosów przez pracowników firmy.
    Kup im jeszcze flaszkę, szybciej się wzbogacisz. Za dwa lata kupisz
    sobie mercedesa i willę z basenem, o podatku do skarbówki od dymu
    papierosowego wartego 99997 zł z litości nie wspomnę.

    > Z materiałami bywa podobnie. Wrzucam arkusz blachy "na lasera", i
    > powstają różne pół/produkty, oraz odpad.
    > I wylicz teraz wartość pół/produktów :-)

    Jak nie potrafisz, to się za to zabieraj.

    "Do kosztów wytworzenia produktu nie zalicza się kosztów:
    1) będących konsekwencją niewykorzystanych zdolności produkcyjnych i
    strat produkcyjnych,"

    >> To zależy...
    >> czy pogięcie gwoździ jest "skutkiem niedochowania należytej staranności
    >> w zabezpieczaniu, czyli stratą zawinioną przez podatnika".
    >> Więc wliczasz, albo nie wliczasz - mocno zależy od indywidualnego przypadku.
    >
    > A co my tam mamy w linku:
    > "Takie towary (materiały) jednostka powinna zatem wyksięgować z
    > ewidencji bilansowej, uwzględniając przyczyny ich likwidacji. Jeśli
    > towary (materiały) utraciły przydatność w związku z ogólnym
    > (normalnym) ryzykiem prowadzenia działalności (a tak jest w omawianym
    > przypadku), to wartość (netto) likwidowanego towaru (materiału) odnosi
    > się w ciężar pozostałych kosztów operacyjnych. Może to być dokonane
    > np. zapisem: Wn konto Pozostałe koszty operacyjne oraz Ma konto Towary
    > lub konto Materiały."
    >
    > No i tak nie bardzo rozumiem:
    > -czy to jest "koszt podatkowy" czy nie?

    "Jeśli towary (materiały) utraciły przydatność w związku z ogólnym
    (normalnym) ryzykiem prowadzenia działalności (a tak jest w omawianym
    przypadku)"

    > Bo niby powód "do przewidzenia" był.
    >
    > -jeśli nie,

    Ręce opadają...
    Dlaczego "jeśli nie", skoro masz napisane jak wół, że "a tak jest w
    omawianym przypadku".

    Jeśli nie, to inny przypadek.

    > to jak te "pozostałe koszta operacyjne" wpływają na CIT?

    Jeśli nie, to nie masz pozostałych kosztów operacyjnych.
    Zepsułeś, bo nie dochowałeś należytej staranności, czyli przez własną
    głupotę, to straciłeś kasę i nie powodu żebyś mógł obniżyć podstawę
    opodatkowania.
    Zjebałeś, to zjebałeś. Dlaczego miałbyś być nagradzany za swoją głupotę
    mniejszym podatkiem?
    Zminimalizuj straty sprzedając złom na złom.

    >>> Moge też oddać na magazyn, a potem przeszacować ważność, bo pogięte
    >>> gwoździe nic nie warte :-)
    >> Jak nic nie warte? Możesz mieć przychód sprzedając je na złom.
    >
    > Mogę. To się jakos rozliczy.
    >
    >> Oraz (z uwagą j/w) wrzucić w koszty wartość ich zakupu obniżając w ten
    >> sposób podstawę opodatkowania.
    >
    > Mogę? Jak się pogięły z winy podatnika, to wychodziłoby, że nie,
    > czy tu takie obejście - najpierw nie, a potem tak ?

    Ręce opadają...
    Możesz, jak nie zjebałeś.
    Nie możesz, jak zjebałeś.

    Prościej nie potrafię...

    Człowieku, ogarnij się... co innego jak pracownik raz na jakiś czas
    jakiś gwóźdź wykrzywi, co innego jak masz pecha i zatrudnisz debila,
    który wszystkie wykrzywia i natychmiast reagujesz i odsuwasz go od tej
    roboty, a co innego, gdy widzisz, że wszystkie wykrzywia i nie reagujesz
    i pozwalasz mu krzywić przez następne pół roku.

    >> A na niektóre odpady to w ogóle obowiązkowo musisz mieć kwit z utylizacji.
    >
    > I opłate za utylizację. I jak to wpływa na CIT ?

    Zapytaj jeszcze jak wpływa na CIT zmywanie gówna ptaka z dostawczaka,
    którym wozisz cegły na budowę.
    Na pewno pomoże ci to zrozumieć, jak się rozlicza spadniętą paletę i
    krzywe gwoździe.

    [ciach w kółko to samo]

    >> Ale tak, masz rację, nie to samo.
    >> Dlatego przerzuca się z kupki na kupkę, w księgowości, żeby mieć
    >> kontrolę nad całym procesem i wiedzieć na czym się stoi w każdym momencie.
    >
    > IMO, marna to kontrola, jak sie pomija koszta pracy i obróbki.

    Nic się nie pomija.
    Nawet nie starasz się zrozumieć, co się do ciebie pisze.

    [ciach w kółko to samo]

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1