eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkirekompensata ustalona sadownie a podatek › Re: rekompensata ustalona sadownie a podatek
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
    t.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!localhost!smolik
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Subject: Re: rekompensata ustalona sadownie a podatek
    Date: Tue, 22 Jan 2008 10:23:04 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 155
    Message-ID: <Pine.WNT.4.64.0801220942340.3548@athlon64>
    References: <4794d3f5$1@news.home.net.pl> <3...@n...onet.pl>
    <4...@n...home.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: ack66.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1200994461 8481 83.16.62.66 (22 Jan 2008 09:34:21 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 22 Jan 2008 09:34:21 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <4...@n...home.net.pl>
    X-X-Sender: moj@[athlon64]
    User-Agent: Hamster/2.1.0.11
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:194460
    [ ukryj nagłówki ]

    On Mon, 21 Jan 2008, Jasek wrote:

    > Kriss wrote:
    >> Obawiam się , że nie ma tu mowy o "odszkodowaniu" a raczej mamy tu
    >> doczynienia ze zrzeczeniem się prawa do roszczenia o odszkodowanie wzamian
    >> za wynagrodzenie.
    >
    > Poniekad, ale nie do konca...

    IMVHO, w tym może być drobny problem.
    Bo argument o "wynagrodzeniu" do mnie przemawia, z tego powodu, że
    sam piszesz miejscami:

    >> Odszkodowanie w swej istocie ma być - wyrównaniem finansowym poniesionej
    >> wczesniej straty czy szkody i co do zasady jest w swej wysokości
    >> ograniczone do wysokości nakładów jakie należy ponieść by szkodę naprawić.
    >
    > Zostalo zawarte porozumienie na ktorym wlasciciel dzialki sasiedniej
    > uzycza
    ^^^^^^
    |||||||
    > jej fragment do przeprowadzenia remontu budynku sasiedniego, w zamian (1) ten
    > zobowiazuje sie
    > placic iles zlotych dziennie (kwota rzedu kilkunastu zlotych,
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

    Wychodzi że nie użycza. Użyczenie jest darmowe.
    Udostępnia odpłatnie, a to stawia pytanie o najem.

    > ktora jak wspomnialem ma pokryc straty zwiazane z przygotowaniem tej czesci
    > dzialki do przeprowadzenia remontu, pokrycia strat ktore nie mialy by miejsca
    > gdyby nie ten remont, oraz zadoscuczynienia innych niewygod. Co to oznacza?

    Z Twojego opisu wynika, że podstawą przyznania owych pieniędzy są
    odszkodowania. Tyle, ze "wycenione z góry", i tu przyznam ciekaw jestem
    opinii Krissa w związku z zapisem ustawie (dotyczącym zwolnienia
    *również* w przypadku *ugód* sądowych), co jest jedną sprawą,
    oraz - co rzeczywiście komplikuje sytuację - mogące obejmować pieniądze,
    których bez remontu by się nie dało *zarobić*.
    Zaznaczam: niekoniecznie je zarobisz. Ale masz do nich prawo... a to
    oznacza podatek (przy nieruchomości danej nie dla rodziny, nie dla celów
    naukowych itp).

    > Dzialka jest niemilosiernie waska i dluga, remont odbywac bedzie sie
    > bezposrednio przy bramie co w polaczeniu z istniejaca zabudowa oznacza ze na
    > tej czesci stanie np. betoniarka czy stos zwiru, wlasciciel nie bedzie mogl
    > dostac sie do pozostalej czesci swojej dzialki (jedynie przeciskajac sie
    > pieszo (osoba z ograniczona mozliwoscia ruchu)). Czyli odpada parkowanie
    > pojazdow na swojej posesji, dostawy np. opalu, gazu, paszy etc. Po wtore (2)
    > strona przeprowadzajaca remont ma doprowadzic dzialke do stanu z przed
    > przekazania dzialku przed remontem tj - pokryc zniszczenia np. uszkodzenie
    > ogrodzenia, czy usniecie odpadow poremontowych (gruz etc.).

    IMVHO to są wyłącznie "pokrycia strat". Tak to przedstawiasz.
    A co z prawem do wynagrodzenia za wynajem powierzchni (za "danie
    do korzystania")?

    >> Oznacza to ,że odszkodowanie jest następstwem już poniesionej , wymiernej
    >> i fizycznej szkody (straty). W opisywanym przypadku strony ugody

    Ano właśnie - skoro ugoda sądowa jest w tej samej pozycji, co
    odszkodowanie przyznane przez sąd, czy US ma prawo "wg własnego
    uznania" powiedzieć, że część otrzymanych pieniędzy jest (jego
    zdaniem) "wynagrodzeniem za najem" i nie należy uznać go
    za "zaliczkę na poczet przyszłych szkód"?

    Bo tak BTW - zaliczki można dawać, prawda?
    Dlaczego nie miałoby to dotyczyć również odszkodowania, albo inaczej
    mówiąc: co stoi na przeszkodzie, aby ktoś komuś wypłacił zaliczkę
    na poczet przyszłego odszkodowania?

    I dla jasności (do Krissa): wzbudziłeś przekonanie, że przynajmniej
    *część* tego "wynagrodzenia" rzeczywiście pod opodatkowanie podpadnie
    i tu się zgadzam (jak niżej).

    Nie podoba mi się Twoja teza że *całość* powinna być opodatkowana, jak
    wyżej (znaczy ugoda zawarta przed szkodą jest w przepisie na równi
    z odszkodowaniem, a jeśli nie, to co o tym "że nie" ma przesądzić?)

    >> Nie może być więc mowy o stosowaniu zwolnienia - przynajmniej w zakresie
    >> wcześniej przytaczanych przepisów ustawy dotyczacych odszkodowań.
    >
    > Czyli rekompensata = wynagrodzenie?

    IMHO nie. W świetle przytaczanych przepisów ustawy ugoda jest
    traktowana jak odszkodowanie, w przynajmniej tak widzę w treści
    którą mam.

    > Tego wlasnie nie moge pojac. Zeby nie
    > potrzeba remontu (czego potrzeby nikt nie neguje) osoba by zyla sobie
    > spokojnie, wlasnym rytmem, z tego co jej wyroslo robila konfitury, rosol
    > i jajecznice jak robila przez ostatnie 85 lat. Jest remont, ok, trzeba
    > poprzesadzac rosliny, krzewy i drzewka, angazowac osoby trzecie ktore to
    > zrobia etc, etc. Zatem rekompensata, poniewaz platna z gory, chociaz de
    > facto nie stanowi zarobku, w swietle prawa go stanowi i jest takim samym
    > przychodem jak np. przychody z tytulu wykonywania obowiazkow dozorcy. Prawda?

    IMO niekoniecznie prawda :]

    Może sprecyzuję co chciałbym wyciągnąć od Krissa, bo nie wiem na który
    element kładzie nacisk:
    - na to, że wypłata następuje przed szkodą, co akcentujesz również
    Ty, a co IMO wymaga wyjaśnienia w świetle zrównania ugód i odszkodowań
    (zatwierdzonych sądownie) jako równoważnych w świetle podatku
    dochodowego (po polsku: IMO nie ma różnicy)
    - na to, że można rozważać czy *część* uzyskanych pieniedzy nie stanowi
    jednak wynagrodzenia.

    Nie mam pomysłu czy i jak można ugryźć ten drugi składnik.
    Bo wychodzi (mi), że od tej częsci podatek się należy.

    Popatrz na to tak: jakbyś miał zupełnie pusty i niewykorzystany
    kawałek placu, a sąsiad obok by stawiał dom i z konieczności
    (mało miejsca) musiałby korzystać z Twojej ziemi, to rzecz jasna
    *również* musiałby za to zapłacić, a ściślej - Tobie by przysługiwało
    prawo do wynagrodzenia za najem tej powierzchni (powodujące obowiazek
    podatkowy NAWET, jeśli mialoby miejsce darmowe użyczenie), prawda?
    Czyli TE pieniądze BYŁYBY dodatkowym przychodem, prawda?
    Wobec tego jest pytaniem, jaka część otrzymanych pieniędzy jest
    składnikiem tego "przychodu, który nie zostałby uzyskany jakby
    nie konieczność ugody"?
    Idźmy dalej. Jakby ten kawałek był wykorzystywany na cele przynoszenia
    dochodu, to "zastępcze wynagrodzenie" też spełniałoby opis podstawy
    do opodatkowania (a raczej wyłączenia ze zwolnienia).

    > Zatem, poprawnym postepowaniem bylo by zainwestowanie grubych pieniadzy w
    > komisje ktora skataloguje faune i flore przed i po remoncie a takze wyliczy
    > straty spowodowane dzialaniami robotnikow a nastepnie na tej podstawie
    > zalozyc proces cywilny trwajacy z 8 lat by strona wyplacila odszkodowanie.
    > Wowczas nie byla by to rekompensta tylko odszkodowanie zwolnione z podatku.
    > Ciekawe, kto pokryl by koszta takiej komisji?

    Ano ten, na kogo by wypadło wg ugody zawartej uprzednio z sąsiadem,
    czyż nie? ;)

    Mi wychodzi, że (teraz, po przeczytaniu opisu i dyskusji, człowiek jest
    mądry jak się sparzy :)) jakby na mnie trafiło, to starałbym się określić
    oddzielnie dwie kwoty: za wynajem powierzchni i (ugodę) co do wyrównania
    szkód.
    Jedno do opodatkowania, drugie zwolnione.
    Co przemawia przeciw?

    > Czy dobrze rozumuje?

    IMVHO (pomijając wynagrodzenie za wynajem) - nie.
    Niezależnie od odszkodowania "za straty" miałbyś prawo do wynagrodzenia
    za wynajęcie powierzchni. I za tę część należałby się podatek, jeśli
    została oddzielnie określona w umowie - to od tej części; jeśli zaś nie
    została określona, określono że jest nieodpłatna lub rażąco odbiega od
    cen rynkowych - to w wysokości cen rynkowych, na podstawie art. 16.1
    oraz 11.2a.4 oraz 11.2b

    Pasuje?

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1