eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkirekompensata ustalona sadownie a podatek › Re: rekompensata ustalona sadownie a podatek
  • Data: 2008-01-23 21:10:22
    Temat: Re: rekompensata ustalona sadownie a podatek
    Od: "Kriss" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> > Idea byla taka - osoba placi za ogolnopojety "klopot". Niestety, bazujac
    na
    > > poprzednich doswiadczeniach, oraz obiegowa opinia o tej osobie, nie bylo by
    > > szans na jakakolwiek rekompensate "po" fakcie", wiec zostala okreslona
    > > "odgornie", a platnosc "za dzien" miala sluzyc maksymalnemu skroceniu czasu
    > > prowadzenia remontu.
    >
    >  Bardzo słusznie :)

    A ja to widze tak . Osoba płaci za to ,że ;
    1. Jesli nie zapłaci przed rozpoczeciem remontu - to własciciel posesji pokaże
    mu wała i wypuści psy - co uniemożliwi inwestycję co do zasady a
    dochodzenie "wymuszenia" na właścicielu udostępnienia terenu na drodze prawnej
    o ile jest możliwe to wymaga czasu i pieniędzy.

    Co prawda właściciel powołuje sie na inne zachowania inwestora , które świadczą
    o tym ,że inny niż stosowany sposób odzyskania należnych kwot w trybie
    odszkodowania - byłby wątpliwy - to jednak należy uznać ,że ugoda dotyczy
    dwustronnie ekwiwalentnej czynności pozostającej bez związku z wysokością ew.
    strat w majątku poniesionych przez właściciela nieruchomości.
    Jednak - jeśli strony ugody postanowiły tak a nie inaczej - i w związku z tą
    ugodą jedna ze stron nabywa prawo a druga je zbywa za wynagrodzeniem - to
    mówimy o odpłatnym (ekwiwalentnym) zbyciu praw (dobrowolnym odstąpieniem od ich
    realizacji , zniechaniu powoływania się na prawo)lub ich części a nie
    odszkodowaniu.
    Oczywiście otrzymana w ten sposób kwota - jest przychodem pozostajacym w
    ścisłym związku ze zdarzeniem , którego ugoda dotyczy - a więc jak pisze pytacz
    z przygotowaniem terenu , przesadzeniami , zabezpieczeniem , odtworzeniem
    nasadzeń itd. Nie widzę więc powodu by nie uznać ,że dochodem z tytułu tej
    ugody - jest wyłacznie nadwyżka ponad kwotę wydatkowaną w związku z realizacja
    ugody przez właściciela nieruchomości. Oznacza to ,że jesli kwota uzyskana od
    inwestora będzie niższa niz koszt nakładów poniesionych w zwiazku z ta
    inwestycją - dochodu nie bedzie.
    Pomimo pozornej zgodności celu i efektu końcowego - nie można mówić o
    odszkodowaniu - bo jego obowiazek zapłaty wynika z czynności już dokonanej a
    nie planowanej w przyszłości lub trwajacej podczas wypłaty zaliczek , a ponadto
    jego wysokość podlega oszacowaniu według cen rynkowych na dzień poniesienia
    szkody a nie oszacowanych umownie przez strony.
    Właściciel nieruchomości rezygnuje dobrowolnie z prawa do odszkodowania i
    zgadza się przyjąć w zamian rekompensatę (wynagrodzenie)ale tryb potwierdzenia
    zrzeczenia się prawa w zamian za wynagrodzenie w formie ugody zawartej pod
    kontrolą sądu - w żadnym wypadku nie stanowi o odszkodowawczym charakterze tych
    czynności.Założę się o garść orzechów , że w tresci ugody znajduje się zapis
    świadczący o tym , że właściciel nieruchomości nie bedzie rościł od inwestora
    innej kwoty niz ustalona ugodą i dotyczy to także sytuacji w których suma
    wypłaconej rekompensaty okaże się niższa niż poniesione przez niego w wykonaniu
    treści ugody nakłady.
    Dodatkowo całkowita wysokość rekompensaty jest niepoliczalna dla inwestora i
    właściciela . Można sobie wyobrazić sytuację w której inwestor rozpoczyna
    remont i wbrew szacunkom i planom kończy w tydzień (planował miesiąc) jak
    rózwnież taką w której z jakichś przyczyn zajmuje teren przez rok i płaci za
    np. niesolidność podwykonawców.
    Jeśli inwestor zapłaci za tydzień korzystania - właściciel ma " w plecy" ,
    jesli zapłaci za rok właścicel jest "zarobiony" - a to przeczy definicji
    odszkodowania jako takiej.


    > "Volenti non fit iniuria"
    >  Jak nie kojarzysz (ja łacinę znam tylko z paremii ;)) to zapodaj
    > guglowi "paremie" albo "sentencje prawne" (ew. "+łacińskie").

    Nie mam czasu na szukanie w słowniku i weryfikację zasadności przytoczenia tej
    zasady w kontekście omawianym. O ile pamietam sentencja ta odnosi się raczej do
    prawa karnego a i w tym zakresie jej stosowanie jest mocno ograniczone ; chcący
    (od kogoś - czegoś)nie jest (nie może być)- pokrzywdzony .

    > > Bede pamietal przy nastepnym procesie :)
    >
    >  A procesujesz się długimi seriami? ;)
    >
    > pzdr, Gotfryd

    Pzdr- Kriss


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1