eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkirekompensata ustalona sadownie a podatek › Re: rekompensata ustalona sadownie a podatek
  • Date: Mon, 21 Jan 2008 21:46:05 -0500
    From: Jasek <j...@p...onet.pl>
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.9 (Windows/20071031)
    MIME-Version: 1.0
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Subject: Re: rekompensata ustalona sadownie a podatek
    References: <4794d3f5$1@news.home.net.pl> <3...@n...onet.pl>
    In-Reply-To: <3...@n...onet.pl>
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    NNTP-Posting-Host: 74.73.17.118
    Message-ID: <4...@n...home.net.pl>
    X-Trace: news.home.net.pl 1200969969 74.73.17.118 (22 Jan 2008 03:46:09 +0100)
    Organization: home.pl news server
    Lines: 77
    X-Authenticated-User: agatka.post
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.home.net
    .pl!not-for-mail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:194451
    [ ukryj nagłówki ]

    Kriss wrote:
    > Obawiam się , że nie ma tu mowy o "odszkodowaniu" a raczej mamy tu doczynienia
    > ze zrzeczeniem się prawa do roszczenia o odszkodowanie wzamian za
    > wynagrodzenie.

    Poniekad, ale nie do konca...

    > Ponadto - jak można się domyślać - wypłacajacy to
    > wynagrodzenie - był niejako zmuszony sytuacją do ; uzyskania zgody właściciela
    > nieruchomości na jej czasowe zajęcie a dodatkowo po zakończeniu prac do ;
    > przywrócenia stanu pierwotnego lub zapłaty odszkodowania.

    W tym przypadku i jedno i drugie...

    > Nie wykluczam
    > także ,że zgoda właściciela nieruchomości sąsiedniej była niezbędna do wydania
    > pozwolenia na budowę - wypłacającemu.

    Myslisz o okresie kiedy budynek zostal wybudowany ilesdzieisat lat temu?

    > Odszkodowanie w swej istocie ma być - wyrównaniem finansowym poniesionej
    > wczesniej straty czy szkody i co do zasady jest w swej wysokości ograniczone
    > do wysokości nakładów jakie należy ponieść by szkodę naprawić.


    Zostalo zawarte porozumienie na ktorym wlasciciel dzialki sasiedniej
    uzycza jej fragment do przeprowadzenia remontu budynku sasiedniego, w
    zamian (1) ten zobowiazuje sie placic iles zlotych dziennie (kwota rzedu
    kilkunastu zlotych, ktora jak wspomnialem ma pokryc straty zwiazane z
    przygotowaniem tej czesci dzialki do przeprowadzenia remontu, pokrycia
    strat ktore nie mialy by miejsca gdyby nie ten remont, oraz
    zadoscuczynienia innych niewygod. Co to oznacza? Dzialka jest
    niemilosiernie waska i dluga, remont odbywac bedzie sie bezposrednio
    przy bramie co w polaczeniu z istniejaca zabudowa oznacza ze na tej
    czesci stanie np. betoniarka czy stos zwiru, wlasciciel nie bedzie mogl
    dostac sie do pozostalej czesci swojej dzialki (jedynie przeciskajac sie
    pieszo (osoba z ograniczona mozliwoscia ruchu)). Czyli odpada parkowanie
    pojazdow na swojej posesji, dostawy np. opalu, gazu, paszy etc. Po wtore
    (2) strona przeprowadzajaca remont ma doprowadzic dzialke do stanu z
    przed przekazania dzialku przed remontem tj - pokryc zniszczenia np.
    uszkodzenie ogrodzenia, czy usniecie odpadow poremontowych (gruz etc.).


    > Oznacza to ,że odszkodowanie jest następstwem już poniesionej ,
    wymiernej i
    > fizycznej szkody (straty). W opisywanym przypadku strony ugody
    postanowiły o
    > przyszłych swoich wzajemnych zobowiązaniach oraz o kwocie
    wynagrodzenia , w
    > zamian za które jedna ze stron nie bedzie żadać od drugiej
    odszkodowania za
    > poniesione faktycznie straty - bez wzgledu na ich realną wartość.

    > Dlatego też sąd zaakceptował termin "rekompensata" a nie "odszkodowanie".
    > Nie może być więc mowy o stosowaniu zwolnienia - przynajmniej w zakresie
    > wcześniej przytaczanych przepisów ustawy dotyczacych odszkodowań.

    Czyli rekompensata = wynagrodzenie? Tego wlasnie nie moge pojac. Zeby
    nie potrzeba remontu (czego potrzeby nikt nie neguje) osoba by zyla
    sobie spokojnie, wlasnym rytmem, z tego co jej wyroslo robila konfitury,
    rosol i jajecznice jak robila przez ostatnie 85 lat. Jest remont, ok,
    trzeba poprzesadzac rosliny, krzewy i drzewka, angazowac osoby trzecie
    ktore to zrobia etc, etc. Zatem rekompensata, poniewaz platna z gory,
    chociaz de facto nie stanowi zarobku, w swietle prawa go stanowi i jest
    takim samym przychodem jak np. przychody z tytulu wykonywania obowiazkow
    dozorcy. Prawda?

    Zatem, poprawnym postepowaniem bylo by zainwestowanie grubych pieniadzy
    w komisje ktora skataloguje faune i flore przed i po remoncie a takze
    wyliczy straty spowodowane dzialaniami robotnikow a nastepnie na tej
    podstawie zalozyc proces cywilny trwajacy z 8 lat by strona wyplacila
    odszkodowanie. Wowczas nie byla by to rekompensta tylko odszkodowanie
    zwolnione z podatku. Ciekawe, kto pokryl by koszta takiej komisji? Czy
    dobrze rozumuje?

    Pozdrawiam,
    Jacek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1