eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiabonament rtv w firmie handlujacej rtv › Re: parking a najem, było: abonament rtv
  • Data: 2004-11-09 22:24:05
    Temat: Re: parking a najem, było: abonament rtv
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 9 Nov 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    [...]
    >+ > To jest kwestia rodzaju czynności z którą mamy do czynienia: czy
    >+ > to jest czynność administracyjna czy cywilnoprawna (karna ani
    >+ > karnoskarbowa raczej nie ;)).
    >+ >
    >+ Pisząc o "czynności" masz na myśli parkowanie czy pobieranie opłat?

    A to są dwie odrębne "czynności" ? ;)
    Może rzeczywiście źle ująlem - mam problem z nomenklaturą.
    Z nazwaniem "czegoś" do czego jeszcze nie ustaliliśmy czy
    to jest "umowa" (cywilna) czy "czynność administracyjna".
    Nie wiem czy takie słowo istnieje :)
    Rzeczywiście mówiąc "czynność" przy np. wejściu i jeździe
    autobusem w rozumieniu słowa "czynność" oddziela się "korzystanie
    z usługi" oraz "zapłatę". Być może w postaci "ceny specjalnej" ;)
    i zupełnienie niezależnie od "mandatu" (jak zaznaczyłem mam
    na myśli *możliwy* mandat za 3-krotną... itd. a nie "opłatę
    specjalną" od kontrolera :)).
    Takoż składając pytanie do US zazwyczaj hasło "czynność" będzie
    rozumiane jako dwie czynności: złożenie pisma i opłatę.

    W jednym i drugim przypadku niezłożenie opłaty powoduje "uboczne"
    skutki (dla "cywilnej" wszystko to co nazywamy "skutkami niedotrzymania
    umowy" o charakterze cywilnym bądź skutki karne - potocznie określane
    jako "skutki wyłudzenia" itp., dla czynności administracyjnej będzie
    to "oddalenie", "odrzucenie" czy coś w tym stylu).
    Niemniej mam na myśli *całość* owego mechanizmu - czyli to co
    w prawie cywilnym nazywamy "umową" (a składającą się z "czynności"
    1. zawarcia umowy 2. wywiązania się strony A 3. wywiązania się
    strony B) - oraz różnie w procesie administracyjnym, kiedy
    jedna strona składa "wniosek", "podanie", "zażalenie", "skargę",
    "zgłoszenie" itp - i następuje "potwierdzenie", "odmowa",
    "orzeczenie",....

    No to pytam: to "coś" na co składają się "czynności w rozumieniu
    powszechnie rozdzielonym" :) czyli "skorzystanie z regulaminu"
    (niewątpliwie jeśli przyjmiemy że mamy umowę cywilną przynajmniej
    tu będzie jasność: taki "regulamin" to WZORZEC UMOWY) oraz
    "zapłata" - to JAKO CAŁOŚĆ jest:
    - umową cywilną
    - postępowaniem administracyjnym
    - .....
    ?

    >+ > Jeśli administracyjna - to w jakich przepisach opisana (zdefiniowana).
    >+ > Jeśli cywilnoprawna - to j.w. ("i dlaczego nie w K.C." !) - zauważ
    [...]
    >+ Obawiam się, że wyjdzie nam dwoistość. Mam na myśli to, że coś, co z
    >+ zwenątrz widzimy jako "płatne parkowanie", w pewnych warunkach może być
    >+ najmem, w innych usługą...

    Rewelacja :)
    Powtórz - a będziemy mieli przedpole oczyszczone :)
    *Jeśli* mamy *tylko* wybór: najem/usługa - to mamy do czynienia
    z *umową cywilnoprawną*. A wtedy można zacząć wykluczać elementy
    zbędne ;)

    >+ Inne możliwości na razie odpuszczam.
    >+ ATSD z jakiej racji to ja mam wykazywać, dlaczego nie jest najmem, a nie
    >+ na odwrót? ;))

    A nie nie.
    To czy jest najmem akurat już raz wykazywałem :) i mogę jeszcze raz :)
    Natomiast spróbowałeś mi wbić ćwieka podważając kwalifikację
    "parkowania" jako umowy cywilnoprawnej !!
    No to na TEN zarzut ja MUSZĘ zapytać: jeśli to NIE JEST um. c-p - to
    CO to jest ??
    Jakby to rzec...ermhm... chwilowo nie wypada mi wyciągać argumentów
    przeciwko sobie to jeden przykład zmilczę ;) a raczej spróbuję się
    prześliznąć po problemie ;)
    Popatrzmy na to tak: masz placyk. Swój.
    Chcesz postawić na nim garaż. Albo chlewik.
    Potrzebujesz do tego umowy cywilnoprawnej ? - nie. Twoje i przepisy
    "cywilne" ci na przeszkodzie nie stoją.
    Czego potrzebujesz ? - decyzji administracyjnej, że MOŻESZ postawić
    ów garaż (BTW: - JKM regularnie opiniuje że "coś tu na głowie stoi,
    skoro MOJE a NIE MOGĘ :>).
    Kto ci ją ma dać ? - urząd miasta.
    A teraz jest sobie lokator mieszkania komunalnego. I chce sobie w jednym
    z pomieszczeń zrobić łazienkę. Dla uproszczenia - pomieszczenie ma
    właściwe wymiary, jest woda, jest kanalizacja, jest okno (wentylacja) :)
    Czy ów lokator w takim układzie potrzebuje decyzji administracyjnej ?
    Oczywiście - NIE.
    Czy ów lokator musi uzyskać zgodę urzędu miasta ? Oczywiście... tak ! :)
    Czym będzie takie "wystąpienie o zgodę" i ew. "wyrażenie zgody" ?
    Ano... umową cywilnoprawną.
    No to clue: mamy dwa przypadki kiedy ktoś MUSI uzyskać zgodę
    UM. Powiadam że raz to jest "administracyjna" a raz "cywilnoprawna".
    Po czym poznać kiedy - jaka ?
    Ano...
    Jak UM występuje w roli przedstawiciela PRAWA - to administracyjna.
    A jeśli ten sam UM występuje w roli REPREZENTANTA WŁAŚCICIELA
    - to cywilnoprawna.
    Dobrze piszę ?
    No to teraz... cyrkiel, linijka, szkiełko i oko... przymierzamy
    nasz problem ("parkowanie") do owej klasyfikacji...

    [...]
    >+ Ależ oczywiście. Skoro może wynajmować, może za ten wynajem opłaty
    >+ pobierać. Ale nie można wynająć czegoś, czym się nie dysponuje. Nie
    >+ możesz mi (zgodnie z prawem) wynająć miejsca do parkowania, jeśli ja mam
    >+ prawo w tym miejscu parkować.

    Acha.
    Co z opłatą ? :)

    >+ > To że gmina MOŻE wynajmować jest argumentem ZA uznaniem dopuszczalności
    >+ > "odpłatnego parkowania".
    >+ >
    >+ Nie jest. W Gdańsku się na wprowadzeniu opłat za parkowanie bez podstawy
    >+ prawnej kiedyś przejechali (S.A./Gd 2369/95; OSS 1/97 poz. 12). A najem
    >+ był.

    No to pozostaje:
    - uznanie że to NIE JEST umowa cywilnoprawna (wtedy ty tłumaczysz co
    to JEST) :)
    - ...ykhm... ;) (czyli "ta trzecia możliwość", wcale mi się
    nie podoba :))

    >+ > JAKBY gmina nie mogła wynajmować (np. mieszkań
    >+ > komunalnych :>) to miałbym problem w obronie tezy.
    >+ >
    >+ I tak masz :)

    ...ale nie sam, ty też ;) - mało, powinieneś wykazać czego
    w końcu bronisz :] Skoro powiadasz że NIE MAM racji powołując
    się iż parkowanie to czynność cywilnoprawna (choć jesteś
    niekonsekwenty, bo w jednym poście powiadasz że to "trochę
    najem a trochę usługa" - czyli JEDNA CCP :) a chwilę później
    że nie możesz zawierać umowy do czegoś do czemo MASZ PRAWO :])
    - to powinieneś wyjaśnić CZYM jest ów "proces składający się
    z postawienia samochodu i zapłaty"...

    [...]
    >+ > >+ > może prowadzić do wniosku iż wykluczasz możliwość pobierania
    >+ > >+ > opłat za parkowanie - czyli najmu ;)
    >+ > >+ >
    >+ > >+ A nie, przy takim zastrzeżeniu cofam zgodę :)
    >+ >
    >+ > Na co ?
    >+ > - uznanie za najem
    >+ > - legalność pobierania opłat ?
    >+ >
    >+ Na pewno pierwsze, drugie zależnie od kontekstu.

    Acha. Właśnie "kontekst" trzeba ustalić - jeśli nie CCP, to CO...

    >+ > >+ > - stwierdzenia że prezydent miasta nie może "samowolnie
    >+ > >+ > ustalać warunków parkowania" - ale NIE wynikało mi z tego
    >+ > >+ > że podważasz pobieranie opłat !
    >+ > >+ >
    >+ > >+ Też słusznie.
    >+ >
    >+ > Dwa razy czy raz - i do której częsci ?
    >+ >
    >+ Dwa razy.

    Czyli prezydent NIE może "ustalać warunków" ale MOŻE "wprowadzić
    opłaty" - dobrze liczę negacje ? :)

    Oczywiście sprawę "warunków", a dokładniej prawa do "zastawu na rzeczy"
    trzeba będzie powtórzyć po dojściu CZYM owo "parkowanie" w końcu jest :]

    [...]
    >+ > >+ O ile parkowanie jest najmem.
    >+ >
    >+ > IMO jest. Brak podstaw do uznania że nie.
    >+ >
    >+ IMO brak podstaw do uznania, że tak :)

    No tu to sobie pogadaiśmy :)
    JEŚLI jest CCP - to spełnia wymogi najmu.
    Jeśli NIE JEST CCP - to CZYM jest...

    >+ > >+ wynajmować kawałki tego placu na godziny - ale wtedy miejsce musi być
    >+ > >+ wynajęte niezależnie od tego, czy klient tam postawił auto, czy kanapę,
    >+ > >+ czy nic.
    >+ >
    >+ > Primo - czy ty przypadkiem nie chcesz zasugerować że "niezajęte"
    >+ > mieszkanie jest wynajmowane (i podatek się należy ;)) tylko dlatego
    >+ > że właściciel *chce* je wynająć ?
    >+ >
    >+ Zupełnie nie przypadkiem chcę zasugerować, że wynajęte mieszkanie jest
    >+ wynajęte nawet jeśli lokator poszedł na piwo.

    To zmieńmy sobie przykład na inną umowę cywilnoprawną.
    Umowy cywilnoprawne pozwalają często określić "wyłączność" oraz
    "ciągłość" realizacji. Najlepszy przykład na "wyłączność" który
    "normalnie" bywa ZARÓWNO "wyłączny" jak i "niewyłączny" nam się
    niestety komplikuje ponieważ objęty jest przepisami szczegółowymi
    (mam na myśli prawa autorskie :)) a "zwyczajowo stosowana wyłączność"
    przy najmie jest przeszkodą w dopuszczaniu do siebie myśli że może
    być inaczej :)
    Ale weźmy usługę transportową...
    Mam przed nosem bilet PKP-Intercity W-wa - Zabrze. Ważny dwa dni...
    Pasuje JAK ULAŁ do naszego miejsca parkingowego.
    JEŚLI już zapłaciłem i "przerwałem wykonywanie umowy" - to NIKT
    mi nie gwarantuje że nie tylko znajdę miejsce siedzące, ale że znajdę
    JAKIEKOLWIEK miejsce wiszące :> Ale "próbować pojechać" mogę (z ew.
    dopłatą miejscówki jak chcę siedzieć, ale osobny, nietypowy punkt umowy).

    >+ > Secundo - skąd pomysł że to najemca ustala warunki wykorzystania
    >+ > "przedmiotu najmu" ?? "By default" ("o ile umowa nie stanowi inaczej")
    [...]
    >+ No dobra, zabieram kanapę :)

    ...ufff :)

    >+ > Tertio - nie widzę przeszkód żeby umowa miała podlegać opłacie "za
    >+ > wykorzystane" (tylko), tym bardziej jeśli zawierana jest "przez
    >+ > akceptację oferty wykazaną użytkowaniem" właśnie. Nie rozumiem skąd
    >+ > koncept zakazu NIE żądania zapłaty od kogoś kto NIE korzysta.
    >+ >
    >+ Znikąd. Ja tylko próbuję wykazać, że nijakiej umowy (a zwłaszcza
    >+ cywilnoprawnej) tutaj nie ma.

    No ładnie.
    Mamy [censored, mimo że bez słów obraźliwych :)] wersje:
    - to jest umowa cywilnoprawna
    - to nie jest umowa cywilnoprawna
    [censored j.w. bo mi się nie podoba :>]

    Przyznałeś że to "trochę najem trochę usługa". Czy podtrzymujesz
    stanowisko że akceptujesz iż to [najem OR usługa] (w operacji
    na zbiorach, reszta później :)) czy WYKLUCZASZ że to umowa
    cywilnoprawna (czyli [NOT (najem OR usługa)] również :)) ??

    [...]
    >+ > >+ Mniej więcej. Chodzi o to, że w przypadku parkowania nie ma czegoś
    >+ > >+ takiego jak pozwolenie. Parkowanie jest korzystaniem z drogi zgodnie
    >+ > >+ z jej przeznaczeniem. I gdyby nie zapis w ustawie, że w określonych
    >+ > >+ warunkach wolno za nie pobierać opłaty, to nie byłoby wolno.
    >+ >
    >+ > Ale "jednak".
    >+ > Czyli odpłatność *może* być.
    >+ >
    >+ Może, bo została ustawowo w określonych warunkach *dozwolona*.

    OK.
    Czym jest zdarzenie "postawiłem pojazd".
    Czym jest zdarzenie "zapłaciłem za prawo postawienia pojazdu"
    Czym jest cykl zdarzeń "postawiłem i zapłaciłem" - powiadasz że UCP nie.
    No to CZYM...

    >+ > A to że "na ogół na drodze" nie może nie ma IMO nic do rzeczy:
    >+ > wykonywanie jakiejkolwiek umowy w określonych warunkach może
    >+ > przecież być zabronione.
    >+ >
    >+ Nienienienienie. Na odwrót. Gmina może to, co dozwolone. To Ty czy ja
    >+ możemy wszystko, co nie zabronione. "Na podstawie i w granicach",
    >+ przypominam.

    Zgoda.
    Z *jednym wyjątkiem* - JEŚLI nie wykażemy że to NIE jest UmCywPraw :)
    to wtedy gmina MA pozwolenie na zawieranie takich umów.
    Żeby móc sensownie rozważać że to NIE JEST UCP :) trzeba mieć pomysł
    CO to jest (owo "parkowanie").

    [...]
    >+ > Zajmujesz dwa "pola".
    >+ > Jak zmierzasz do tego że "można dostać mandat"
    >+ >
    >+ Nie. Zmierzam do tego, że nie jesteś w stanie określić przedmiotu najmu.

    Akurat tu wątpliwości nie mam. O ile posiałeś je skutecznie
    w innych miejscach :) to "pole parkingowe" klasyfikuje się
    jako "część nieruchomości"...

    >+ > >+ A co, jeśli mam duże auto (takie na trzy miejsca)?
    >+ >
    >+ > Zajmujesz trzy "pola"...
    >+ > Z tego nie wynika że masz zapłacić dokładnie trzykrotność
    >+ > opłaty: wzorzec umowy może zawierać inne regulacje, przykładowo:
    >+ > - że nie wolno zajmować więcej niż jednego pola
    >+ > - że za trzy pola płaci się jak za jedno
    >+ > - że za trzy pola płaci się dziesięciokrotność stawki
    >+ >
    >+ Może. Tylko *co* w takim razie wynajmujesz?

    Trzy pola. Za cenę jednego pola. Albo pięć razy większą.
    I jak mi wyjedziesz z podatkami - to ja od zawsze mam kłopot. Polega
    on na wyjaśnieniu jak to jest że dostawcy usług telekomunikacyjnych
    *sprzedają* aparat "za złotówkę" i jest to OK. Mniemam że może
    posłużyć (wynik "kłopotu" :)) do uzasadnienia ceny owych "pól".

    W końcu jak będziesz miał kamienice to zabroni ci ktoś żeby
    dwa (albo trzy) SĄSIEDNIE mieszkania wynajął ten samej rodzienie ??
    Bo im potrzebne jest 5 pokoi. A ty masz tylko lokale 3- oraz
    2- pokojowe. Technicznie "da się przebić" ściankę (bo działowa
    a nie nośna) ale ŁĄCZYŁ tych mieszkań (prawnie !) nie będziesz.
    Kto ci broni ?

    >+ > >+ A co, jeśli zapłaciłem za godzinę i po 30 minutach przestawię auto?
    [...]
    >+ >
    >+ > No to rezygnujesz z reszty świadczenia.
    >+ > Równie dobrze możesz zapłacić NASKOwi za roczne utrzymywanie domeny
    >+ > i przestać z niej korzystać. Albo zapłacić wg notarialnej umowy
    [...]
    >+ Prosimy o prawidłowe dobieranie analogii. Czyli "roczne utrzymywanie
    >+ domeny, którą akurat zecjce mi się wybrać i potrafię ją zająć" oraz
    >+ "10-letni wynajem mieszkania, do którego akurat wlazłem".

    Nie rozumiem zarzutu.
    Wynajem mieszkań ma przepisy szczegółowe trcohę ograniczające pole
    manewru, wynajem INNYCH nieruchomości - w znacznie mniejszym stopniu.
    Znaczy: "wynajem inny" lepiej przystaje do NASku czy biletu PKP
    niż do "wynajmu mieszkania"....

    >+ > >+ Innymi słowy: uświadamiam, że nie ma "rzeczy". Jest wirtualne "miejsce
    >+ > >+ pod samochodem". Bez Twojego auta "przedmiot najmu" nie istnieje...
    >+ >
    >+ > MIEJSCE ZNIKA ?? ;)
    >+ >
    >+ To wynajęte? Nie znika, bo nigdy go nie było ;P

    No wiesz, jak ty na Ziemi masz czarne dziury w miescu
    parkingowym to ja się boję czy konstrukcja się nie zawali.
    Od grawitacji znaczy, bo w czernej dziurze to nawet fotonu na doł
    spadają :)
    Akurat MIEJSCE jest.
    Proponuję nie podważać praw fizyki doświadczalnej :]

    >+ > A ja bym myślał że znika jedynie "wykorzystanie" czyli SAM NAJEM.
    >+ >
    >+ Najem czego?

    ...miejsca... ("zwanego [pewnie niefachowo] 'polem'" kilka linije wyżej)

    >+ > >+ Niezupełnie. Miasto deklaruje, że możesz parkować, o ile znajdziesz
    >+ > >+ miejsce. Jeśli znajdziesz na ulicy, obowiązuje opłata.
    >+ >
    >+ > No to wskazałeś jeszcze jeden warunek umowy - samoobsługa
    >+ > w wyborze jednakowo wycenionych przedmiotów najmu.
    >+ >
    >+ Nie ma umowy.

    Jest taka reklama w radiu ("książka dla biblioteki" - "Jest [tu mazwa
    ksiązki" ? - [odpowiedź] nie ma. [powtorzyć kilka razy]" I pytanie
    z zaskoczenia: "a co jest ???" :) Wykaże się podobną do reklamy
    w 1PR (już od dość dawna słyszę, kilka razy dziennie :)) odpornością
    na zmęczenie :) czyli:
    Nie umowy. Acha.
    No to CO JEST ?? :)

    >+ > Też może być. Jak w sklepie samoobsługowych - bierzesz albą tę
    >+ > paczkę cukru albo tamtą, jak brakło to masz pech...
    >+ >
    >+ Nie jak w sklepach. Ja niczego nie kupuję.

    ...j.w. "co to jest" :)

    >+ > >+ Jeśli na podwórku - nie obowiązuje.
    >+ >
    >+ > Widać na podwórku jest "użyczenie" ;)
    >+ >
    >+ Nie. Na podwórku nie ma ustawowego pozwolenia.

    Wpadłeś we własne sidła :>
    Podwórko nie jest drogą publiczną, więc *z definicji* jest
    "zwykłą nieruchomością" a tym samym gmina niczym nie różni
    się w prawach od "normalnego człowieka", bo "zwykłe nieruchomości"
    może wynajmować jak rzeczono bez ograniczeń (ustawa o gospodarca...).
    Mam nadzieję że przynajmniej w tym zakresie się zgadzamy ? :)

    >+ > A gdzie tam. "Zerwanie" uznacza zazwyczaj niewykonanie z winy
    >+ > strony która "zerwała". Odjeżdżający już swoje zobowiązanie
    >+ > wykonał to nie może "zerwać" (AFAIR definicji "zerwania" w K.C.
    >+ > nie ma, jest tylko "niewykonanie").
    >+ >
    >+ Jakie zobowiązanie, że zapytam?

    Zapłatę.
    Taką jak "za bilet PKP". 'Ważny dwa dni' (przynajmniej jak jest
    na 330 km :))

    >+ > >+ a znajdując miejsce
    >+ > >+ zawierasz kolejną? Nie da rady, nie ma umów na pół godziny :)
    >+ >
    >+ > Przyjąłeś z góry założenie że przedmiotem najmu może być tylko
    >+ > rzecz OZNACZONA. Tak ? Apeluję o wykład z czego to wynika...
    >+ >
    >+ Nie. To Ty twierdziłeś, że odjeżdżając wypowiadasz umowę.

    Uznaję błąd :]
    Cofam, już poprawiałem.
    To jest "zaprzestanie korzystania z umowy". Tak jakbym wysiadł
    z owego intercity w Sosnowcu i resztę drogi zaliczył następnym
    ekspresem (albo i dwoma).

    [...]
    >+ > Patrząc inaczej: co stoi na przeszkodzie zawarciu z "wypożyczalnią
    >+ > samochodów" ('najmowalnia' się jakoś nie przyjęła ;)) zawarciu
    >+ > umowy najmu "w przyszłym tygodniu dwu samochodów Reno Clio
    >+ > z klimatyzacją" ;) ?? *BEZ* określania - "których" ?
    >+ >
    >+ Obawiam się, że "dwa samochody Reno Clio z klimatyzacją" to jak
    >+ najbardziej rzeczy oznaczone.

    IMO strachliwy jesteś jakiś ;)
    Przyznam że trochę źle ująłem: ale poniewać "pole parkingowe"
    oraz "Reno Clio z klimatyzacją" są RÓWNIE "oznaczone co do
    gatunku" oraz RÓWNIE "nieoznaczone co do tożsamości" :) to...
    ów brak precyzji pozwala się co najwyżej słówek (moich :[)
    czepiać ;)
    Trzeba .prawo czytać ;> to by cię artykułolodzy :) uświadomili
    na czym numer polega :)
    Był taki przypadek że gościa "urządził" facet który obiecał ma
    sprzedać koparkę po atrakcyjnej cenie.
    Gość starannie "zaklepał" nabycie wiedząc że to JEST okazja.
    Ale "tamten" znalazł oczywiście kogoś co zapłacił więcej no
    i jak mawiają "się wypiął".
    Wyszło na to, że gość miał pecha: nabył rzecz nieoznaczoną,
    a wtedy zawarcie umowy ma miejce przy "wydaniu rzeczy" (nie
    chce mi się zapodawać art. KC ale sprawdzałem :)).
    Mimo że TAKA koparka była pewnie tylko JEDNA w całym landzie
    (zakup z Niemiec :)) to niestety umowa była na rzecz NIEOZNACZONĄ.
    Marka, rok produkcji... odpada :> bo to "oznaczona co do gatunku"
    i określa jedynie WARTOŚĆ świadczenia, ew pozwala przeklasyfikować
    umowę (!) (ze "sprzedaży" na "dostawę" :))
    "Oznaczona co do tożsamości" - to numer seryjny (jeśli jest),
    numer rejestracyjny (jeśli dotyczy) lub inna NIEWĄTPLIWA UNIKALNA
    cecha przedmiotu...

    No to "Reno Clio z klimatyzacją" jest RÓWNIE niezonaczony
    jak "pole parkingowe" czy "przejazd pociągiem". Nieoznaczony
    co do tożsamości mianowicie...

    I umowa *sprzedaży* NIE jest dokonana, jeśli NIE nastąpi
    "wydanie" przedmiotu nieoznaczonego co do tożsamości.
    Ale umowa najmu NIE zawiera takiego wyłączenia !!

    [...]
    >+ > Naprawdę, nieprawidłowa realizacja umowy *może* powodować sankcje
    >+ > karne. Stan normalny.
    [...]
    >+ Nie, nie całkiem. "Za parkowanie" jest *tylko* kara. Jak nie zapłacisz,
    >+ nie mogą żądać, żebyś zapłacił.

    Dasz głowę ?
    Mam na myśli "sądowe interpretacje" owych sporów.
    Chodzi o to KTO może występować wtedy "o konsekwencje".

    >+ Mogą ukarać.

    ...no to mi pachnie [censored].
    A wtedy wysiadam i idę spać, za złożone się robi :]

    [...]
    >+ Nie. Pokazuję wszystko, co parkowanie różni od najmu.

    Aczkolwiek kilku z "wskazań" IMHO mija się z celem ;) to
    trzeba by uznać na spokojnie kalkulując że to są koszty
    ferworu dyskusji.
    Muszę przyznać że kilka innych "wskazań" mi się nie podoba :],
    bo psują prosty zdawałoby się obraz sklasyfikowania "parkowania"
    jako umowy... :]
    :)
    Krótko mówiąc: co najmniej masz zasługę w wykazaniu iż trzeba
    zachować SPORĄ ostrożność w przyjęciu relacji "parkowania NA
    DRODZE - > najem"... Bo z placem mam nadzieję się wycofasz
    z zastrzeżeń :)

    [...]
    >+ > >+ > Kwalifikujesz stawkę parkingową jako "prawo lokalne" ?
    >+ > >+ >
    >+ > >+ Jako opłatę lokalną.
    [...]
    >+ > Czy owa "opłata" to jest PODATEK ? (tak jak "opłata targowa"
    >+ > czy "podatek od psa" ?)
    >+ >
    >+ Nie jestem pewien, czy dokładnie tak samo, ale to pasuje.

    No to mamy zgryz :]
    Wygląda na to że obraz nie jest tak różowy jak przedstawiał
    mi się po (moim) pytaniu na .prawo: "czy parkowanie wobec tego
    niewątpliwie jest najmem" - i odpowiedzi "a czym by innym".
    Owej ustawy "o drogach publicznych" nie sprawdziłem :>
    Mój błąd :[

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (memoriał, KPiR, VAT, ZUS)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1