eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiNowe podatkiRe: Nowe podatki
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!3.eu.feeder.erj
    e.net!feeder.erje.net!weretis.net!feeder8.news.weretis.net!usenet.goja.nl.eu.or
    g!aioe.org!9SmTH64PMPMr8IHSW6gXLA.user.gioia.aioe.org.POSTED!not-for-mail
    From: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Subject: Re: Nowe podatki
    Date: Fri, 4 Jun 2021 15:02:15 +0200
    Organization: Aioe.org NNTP Server
    Lines: 174
    Message-ID: <s9d88m$1hoa$1@gioia.aioe.org>
    References: <X...@1...0.0.1>
    <60a29ca7$0$515$65785112@news.neostrada.pl> <s9ae5k$mv$1@gioia.aioe.org>
    <60b8d284$0$559$65785112@news.neostrada.pl> <s9ark0$7qq$1@gioia.aioe.org>
    <s...@p...org>
    <s9cpmg$k0m$1@gioia.aioe.org>
    <s...@p...org>
    NNTP-Posting-Host: 9SmTH64PMPMr8IHSW6gXLA.user.gioia.aioe.org
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Complaints-To: a...@a...org
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; Win64; x64; rv:78.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/78.10.2
    Content-Language: pl
    X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.9.2
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:247785
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 04.06.2021 o 12:02, Wojciech Bancer pisze:
    > On 2021-06-04, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >>> No ale czemu patrzysz na cenę produktu, a nie na zysk z produktu?
    >>> Bo to trochę rozbieżne rzeczy, cena to nie tylko koszt pracownika
    >>> przecież.
    >>
    >> Patrzę na cenę, bo cenę mogę poznać patrząc na półki w sklepach.
    >>
    >> Niech będzie, dla uproszczenia, że w Polsce sprzedają 2 razy taniej.
    >> (co nie jest prawdą, sprawdziłem, największe różnice w kilku produktach
    >> dochodzą do 80%, a nie 100%, a są takie, gdzie różnica wynosi 15-30%)
    >> Nie wierzę, że surowce do produkcji w Niemczech celowo kupują drożej,
    >> niż do produkcji w Polsce - musieliby być idiotami.
    >
    > Może dochodzą kwestie jak koszty transportu,

    Niemieccy kierowcy zarabiają mniej niż Polscy?
    To niech surowce do Polski wożą niemieccy kierowcy...
    Wydawało mi się, że to u nas koszty transportu są mniejsze.

    > skala działalności,

    Firma bardzo znana. Jej produkty kupisz w niemal każdym sklepie na całym
    świecie.
    I to nie jest tak, że z zakładu produkcyjnego w Polsce wychodzą produkty
    tylko na rynek Polski. Produkty z tego zakładu jadą na cały świat. W tym
    do Niemiec... i tam są sprzedawane po ich cenach, a u nas po naszych cenach.

    > czy
    > marże sklepów.

    Ok. Załóżmy, że Niemcy mają w sklepach o 30-100% większą marżę.
    To tłumaczy 3-4 razy większe zarobki pracowników na produkcji? A może
    pracowników tych sklepów?
    Ile zarabia u nas sprzedawca w Żabce?
    A ile zarabia sprzedawca w jakiejś podobnej sieciówce w Niemczech?

    https://www.portalspozywczy.pl/handel/wiadomosci/ile
    -zarabia-sie-w-lidlu-w-niemczech,168423.html

    "Co na to polski Lidl? - Porównywanie zarobków w Polsce i w Niemczech
    jest błędem. Mamy zupełnie inne PKB oraz koszty życia. Warto podkreślić,
    że zarobki są u nas znacznie wyższe niż w innych firmach handlowych, a
    teraz jeszcze bardziej je podnosimy"

    I ludzie to łykają bez popijania.
    Czyli pracownicy nie dostają wynagrodzenia za swoją pracę, tylko
    wynagrodzenie na pokrycie kosztów życia.

    Zarabiasz mniej nie dlatego, że pracujesz mniej i mniej przynosisz
    dochodu firmie. Firma tłumaczy, że zarabiasz mniej, bo masz mniejsze
    koszty życia. I mówi to bez żenady oficjalnie. Jest z tego dumna i się
    tego nie wstydzi.
    Czyli gdy pracownik mieszka w małej przyczepie, to znaczy, że może
    zarabiać mniej, niż ten, który mieszka w dużej przyczepie. Nie ważne, że
    robią to samo i z taką samą wydajnością. Genialne.

    Jak długo można tak robić ludzi w chuja? Historia pokazuje, że długo.
    (Nie bez powodu przenoszą produkcje do krajów trzeciego świata - tam
    ludzie pracują mniej, czy może jednak dwa razy więcej za kilka razy mniej?).

    Tak długo, aż się ludzie wkurwią i wybiorą populistów do władzy, która
    im obieca, że zrobi porządek ze "złodziejami". A potem taka władza
    podpala pół Europy, albo pół świata. Albo pod płaszczykiem obrony tzw.
    suwerenności tworzy reżim, który trzyma ludzi za mordę przy pomocy
    milicji i sama kręci lody.
    Taka władza goli tych bogatszych do gołej skóry (tych niepokornych) i
    równocześnie wcale nie powoduje, że biedniejsi się bogacą. Wtedy bogaci
    zachodzą w głowę "jak to się stało"? Co do tego doprowadziło? Pełne
    zaskoczenie... bo spali na lekcjach historii i mają krótką pamięć.

    >> Czy to tłumaczy 3-4 krotne różnice w wynagrodzeniach?
    >> Skoro płacą pracownikom 3-4 razy więcej (na rękę, też przecież płacą
    >> podatki i ubezpieczenia), to niewątpliwie w Polsce mają większy zysk
    >> pomimo niższej ceny... kosztem właśnie pracowników.
    >
    > Nie wiem, ale z drugiej strony to po co zatrudniać pracowników w
    > niemczech, skoro w Polsce jest taka bajka?

    Przecież zatrudnili w Polsce i przenieśli produkcję (część) do Polski (i
    nie tylko do Polski). Ten zakład w Polsce sam się nie wybudował.

    A dlaczego nie likwidują tych zakładów w Niemczech? Z wielu przyczyn.
    Jestem pewien, że chętnie by zlikwidowali, ale kto normalny inwestuje
    wszystkie swoje zasoby w państwach z niestabilną sytuacją polityczną?

    Sporo firm ostatnio, przez pandemię, przez taką politykę "optymalizacji"
    na wynagrodzeniach pracowników, obudziło się z ręką w nocniku przez
    przerwanie np. ciągłości dostaw. Zaczęło docierać, że takie oszczędności
    nie zawsze są opłacalne.

    Są też inne przyczyny. Np. dlaczego u nas nie likwiduje się
    nierentownych kopalń? Bo czasem wychodzi taniej dopłacać do kopalni, niż
    ponosić koszty niepokojów społecznych, wzrostu przestępczości z biedy,
    zasiłków dla bezrobotnych itp. Albo(i) zwyczajny strach przed utratą
    lokalnej władzy - przynajmniej w tych co bardziej demokratycznych rejonach.

    >> Wiele razy byłem świadkiem, gdy pracownik rozmawiał z pracodawcą o
    >> podwyżce rzędu 100-200 zł/m-c, gdy zarabiał 2500.
    >> Jakie usłyszał argumenty na nie?
    >> Kryzys, wysokie koszty pracy, wina państwa, wysokie podatki, bankructwo
    >> firmy z powodu takiej podwyżki itd.
    >> Po czym wsiadał do Lexusa, w którym jedna felga kosztuje tyle, co
    >> dwumiesięczne zarobki tego pracownika.
    >
    > Walisz stereotypami. Jasne to też się zdarza, ale czy tak jest zawsze?
    > Nie sądzę.

    Oczywiście, że nie zawsze. Ale najwyraźniej na tyle powszechne, że
    ludzie zaczęli się wkurwiać. Populiści u władzy sami się nie wybrali.
    Kwestia proporcji. Gdyby to były wyjątki, a nie reguła, to nie byłoby
    tematu.

    Poczytaj co się dzieje w USA. Ludzie pracujący na etatach (PRACUJĄCY,
    nie leniwi, którym się nie chce robić) mieszkają w przyczepach na
    parkingach, bo zarabiają tak mało, że nie stać ich na wynajem
    mieszkania. To nie jest nowe zjawisko, ale w ostatnich latach gwałtownie
    się nasiliło i nawet władze zaczęły dostrzegać problem.

    "NOMADLAND - w drodze za pracą", Jessica Bruder
    Polecam.

    Nie wiem czy już tu o tym wcześniej o tym wspomniałem, ale jednym z
    przykładów (akurat nie z tej książki) jest miasto, do którego siedzibę
    przeniosła jedna z największych korporacji.
    Po kilku miesiącach władze miasta zauważyły wielki problem z tzw.
    pracującymi bezdomnymi. Ceny wynajmu poszły tak w górę, że nawet
    pracowników tej korporacji (tych z niższego szczebla - a takich przecież
    w korporacjach jest najwięcej) nie stać było na wynajem. Nie wspominając
    o starych mieszkańcach.

    Największe światowe korporacje mają skitrane na kontach po kilkaset
    miliardów dolarów, szczuje się, że w rajach podatkowych te kwoty są
    wielokrotnie większe. A równocześnie ich pracownicy zarabiają tyle, że
    nie stać ich na wynajem niewielkiego mieszkania.
    Zamiast inwestować przerzucają kasę z jednej korporacji do drugiej,
    kupując np. za 2 mld. dolców jakiś oddział innej korporacji produkującej
    jakieś chipy, czy coś. Nazywają to fuzjami itd. Niby jest ruch kasy i
    "robienie interesów", ale nic z tego nie wynika. Fabryka ma inne logo i
    tyle.

    Ta tendencja jest już widoczna nie tylko w USA, również w innych
    "bogatych" państwach, w tym europejskich. Tak więc nie tylko Polska ma
    problemy z gównianym wynagradzaniem za pracę i z coraz większą
    popularnością populistów u władzy. A im większy rozdźwięk miedzy
    zarobkami biednych i bogatych, tym te problemy większe.
    Taki Trump nie bez powodu doszedł do władzy i co zaskakujące (dla
    niektórych) spowodował jeszcze większe zubożenie swojego własnego
    elektoratu. I mimo tego nadal ma poparcie na poziomie kilkudziesięciu
    procent... wśród tego samego elektoratu.

    Nie sądzę, że z pisowskim "nowym ładem" będzie inaczej.

    Kiedy to pierdolnie - nie wiem. Pewne jest to, że dzięki pomysłowi z
    utworzeniem UE mamy chyba najdłuższy w historii Europy okres spokoju w
    Europie.

    > [...]
    >
    >> Ludzie są robieni na masową skalę w chuja i tyle.
    >> Młodzi to widzą i się buntują. I dobrze.
    >
    > A potem część tych młodych idzie na zarządzanie i zostaje jeszcze
    > większymi skurwysynami. :)

    Walisz stereotypami ;)

    Pewnie tak jest, jak piszesz.
    Jego robili w chuja, to potem sobie odbija. I kółko się zamyka.

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1