eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiNowe podatki › Re: Nowe podatki
  • Data: 2021-06-07 14:54:59
    Temat: Re: Nowe podatki
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 2 Jun 2021 22:04:55 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 02.06.2021 o 20:41, Piotr Gałka pisze:

    > Zgodnie z Twoim hipotetycznym założeniem dobrobyt (czy wzrost dobrobytu)
    > generuje gotówka, a nie dobra materialne.
    > A gotówka, to tylko papierki czy monety - służą do ułatwienia wymiany
    > jednego dobra na drugie. Posiadanie gotówki nijak nie zmienia Twojego
    > stanu posiadania. Posiadając dużą ilość gotówki możesz umrzeć z głodu
    > jeżeli nie zamienisz jej na jedzenie.

    Dobrze piszesz ... ale jesli umierasz z glodu, to albo nie masz
    "duzo", alob to nie jest pieniadz - tzn powszechnie akceptowany srodek
    platniczy.

    No dobra, jak przyjdzie jakis huragan czy powodz, to sie moze okazac,
    ze nikt nie chce sprzedac zywnosci, bo nie wie, czy dla niego starczy.
    Co prawda sceny z Nowego Orleanu byly jakies inne :-)

    > Gdyby podatki płaciło się od ilości posiadanej aktualnie gotówki, np. od
    > stanu gotówki na koniec roku, to nikt normalny nie trzymałby gotówki na
    > koniec roku. A tym bardziej ludzie bogaci. Każdy zamieniłby je na dobra
    > (towar, rower, wizytę u fryzjera...) i państwo nie miałoby z czego
    > utrzymać policji.
    > Na początku kolejnego roku sprzedają dobra, obracają gotówką, zarabiają,
    > na koniec roku pozbywają się gotówki kupując towar i nie płacą podatku.
    > I tak w kółko. A majątek rośnie...

    W zasadzie tak, z tym, ze kasujesz podatek dochodowy?
    Bo gdzies tam jeszcze sa potrzeby zyciowe, i sie okazuje po roku, ze
    troche pieniedzy bogacz wzial z firmy.
    Chyba, ze wsystko bral "na firme", bo i tak mozna :-)

    > Rozumiem tok Twojego myślenia, ale to stawia pod znakiem zapytania
    > konieczność istnienia państwa. Musiałbyś sam sobie zapewnić ochronę
    > itd., bo państwo nie miałoby z czego tego finansować. To po co takie
    > państwo?
    >
    > Powiem więcej, to już przerabialiśmy (w sensie historycznym).
    > Podatki to wbrew pozorom całkiem nowy wynalazek (w sensie powszechności,
    > czy raczej, że wszyscy muszą płacić podatki od dochodów).
    > Taki magnat, czy biskup, zbierał podatki od plebsu (również w naturze).
    > Część tego zostawiał sobie, część oddawał monarsze, czy innemu cesarzowi
    > albo faraonowi. W konsekwencji bogaci w ogóle nie płacili podatków.
    > Żadnych. Z cesarzem, królem czy faraonem na czele. Mieli po prostu
    > szczęście, że urodzili się w takiej wysoko postawionej rodzinie.

    No - wladca musial zapewnic istnienie panstwa, bo inaczej przestawal
    byc wladca.
    Ale owszem - szlachta juz niekoniecznie.

    > Taki system, ten twój hipotetyczny, się nie sprawdził, bo gdyby się
    > sprawdził trwałby do dziś. Doprowadził do gigantycznego rozwarstwienia
    > zamożności i... wkurwienia ludzi, którzy w końcu zrozumieli, że są
    > robieni w chuja.

    > Był nawet moment, gdy oprócz dochodów zostały dość wysoko opodatkowane
    > majątki - zostało to wymuszone przez niepokoje społeczne (rewolucja
    > francuska), bo bogaczom się pod dupami zapaliło. Jak się uspokoiło, to
    > znowu zaczęło wracać na "swoje tory", co było jedną z głównych przyczyn
    > wybuchu kolejnych wojen, w tym II wś - nie bez powodu tacy ludzie jak
    > Hitler, czy Stalin doszli do władzy.

    Stalin to kiepski przyklad, ale Hitler ... dobry i kiepski
    jednoczesnie. Taki dwuznaczny.

    A z drugiej strony ... wlasnie sobie ogladam o rozwarstwieniu w USA,
    rosnie, rosnie, ludzie na razie sie nie buntuja.
    Ba - rosnie na calym swiecie, a na wojne sie nie zanosi ..

    > A po wojnie bogacze czuli jeszcze zapach spalenizny własnych majątków i
    > dlatego zgodzili się na cholernie wysokie podatki, w tym podatki od
    > spadków. W USA sięgające nawet ok. 90% - co paradoksalne, okres z takimi
    > podatkami był okresem największego i najdynamiczniejszego wzrostu
    > gospodarczego w USA. Daje do myślenia, ale nie wyciągnięto wniosków i
    > przez kolejne kilkadziesiąt lat, pod naciskiem bogaczy, znowu te podatki
    > im obniżono, albo nawet całkowicie zniesiono (bogacze mają krótką
    > pamięć). I dzisiaj znowu do władzy dochodzą populiści... a ludzie się
    > dziwią skąd to się bierze i dlaczego historia się powtarza.


    > PS.
    > Z racji rozwoju technologicznego, robotyzacji itp. jestem zwolennikiem

    Zajdla poczytaj :-)

    > zniesienia opodatkowania dochodów z PRACY. W zamian za opodatkowanie
    > m.in. pracy robotów.

    Kiepski pomysl.
    Robot moze stac wszedzie. I bedzie stal tam, gdzie najmniejszy
    podatek.

    > To znaczy, że nie chodzi mi o zniesienie podatku
    > dochodowego w ogóle, ale podatku dochodowego OD PRACY. Podatki od

    No to zaraz sie okaze, ze bogaci bardzo ciezko pracuja :-)

    > dochodu z kapitału (dochody z dywidendy, z wynajmu itd.) są OK.
    > W telegraficznym skrócie, bo i tak się rozpisałem... ;)

    Gorzej, jak panstwo zapewni wysoki podatek od dochodow z kapitalu, i
    wysoka inflacje.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1