eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiParagon a faktura › Re: Paragon a faktura
  • Data: 2009-09-02 16:59:30
    Temat: Re: Paragon a faktura
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Osobnik posiadający mail s...@s...com.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
    następuje:

    >>> Kontrola się "przyczepi albo i nie" - przypomnę, że była
    >>> kiedyś sprawa (wygrana przez US przed NSA!) o nieprawidłowo
    >>> wystawiane f-ry, kiedy nieprawidłowość dotyczyła wystawienia
    >>> f-r kilka minut przed wydaniem towaru (co nie jest rzadką
    >>> praktyką w hurtowniach, ale akurat było dokumentowane dokładnym
    >>> czasem na f-rze i dowodzie wydania :P).
    >>
    >> w takich sytuacjach zawsze zastanawia mnie jedno - dlaczego w takich
    >> sytuacjach najwazniejszy nie jest cel wykonywania czynnosci, intencja
    >> kupujcego/sprzedajacego tylko bierze sie pod uwage jakies kruczki.
    >>
    >> Np.
    >> zatrudniam pracownika i podpisuje z nim umowe zlecenie, ktora jednak
    >> U-Z jest tylko z nazwy a de facto jest umowa o prace.
    >> Czy w takim razie zawarłem UZ u UoP? Jasne ze UoP.
    >> I tak samo powinny być rozpatrywane wszelkie tego typu sprawy.
    >
    > Problem jest taki, że w przypadku Twojego przykładu UZ/UoP wg
    > *przepisu*
    > to jest umowa o pracę, bo zarówno zapisy KC jak i KP tak stanowią.
    >
    > Natomiast w przypadku faktury *z przepisów* wynika, że faktura musi
    > być wystawiona *po* sprzedaży, zaś sama "sprzedaż" przedmiotów
    > oznaczonych tylko co do gatunku (czyli nie w oparciu np. o numery
    > seryjne) zarówno w zakresie KC jak i VAT jest skuteczna dopiero w
    > momencie wydania towaru (w przypadku oznaczonych co do tożsamości
    > IMVHO "skuteczność" w rozumieniu VAT również jest dopiero w momencie
    > wydania, mimo że wg KC umowa będzie już zawarta).
    >
    > Mówiąc inaczej: to przepis jest głupi, nie dopuszczając możliwości
    > całkiem rozsądnego zorganizowania "obiegu" (na ryzyko sprzedawcy,
    > bo jak rozumiem idzie o to co się stanie, jeśli kupujący ani nie
    > zapłaci, ani nie odbierze towaru - przysługiwałoby mu odliczenie
    > VAT).
    >
    no tak, ale przepis czytany literalnie. A jest przeciez jeszcze cos takiego
    jak cel ustanowienia takiego przepisu. A przeciez mozna jeszcze oddac
    przepis do analizy wyzej, gdzie ewentualnie zarzadzana jest jego zmiana.

    >> IMOw takim przypadku sad powinien spaść z
    >> krzesła, spojrzec na urzednika jak na głupka - i zapytac: powaznie? Z
    >> tym pan do mnie przychodzi? Czy pana pojebało...
    >
    > Kiedy sąd jest zobowiązany *przestrzegać prawa*, a nie logiki
    > i sprawiedliwości, w tym problem :(

    ale pytanie - czy przestrzegac prawa znaczy czytac je literalnie, czy liczy
    sie jeszcze cos takiego jak intencja ustawodawcy?

    No i najwazniejsze - jak sam zauwazyłes - jest wiele przepisów ktore sa
    łamane (bo inaczej sie nie da) i jakos urzednicy nie scigaja za ich
    łamanie. I dobrze. Mało tego - powinni dodatkowo podejmowac kroki w celu
    zmiany tych przepisów.
    Dlatego tez, wracajac do pierwszej mojej tezy - masz racje, ze winny jest
    przepis. Ale idiota urzednik winny jest tak samo, jak ten przepis.

    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Każdy samochód będzie ci mógł służyć do końca życia
    jeśli będziesz wystarczająco szybko jeździł.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1