eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkisamochód za gotówkę a faktura w DGRe: Gotówka w DG czyli czynny żal w KK.
  • Data: 2004-01-05 12:56:21
    Temat: Re: Gotówka w DG czyli czynny żal w KK.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości
    news:Pine.WNT.4.58.0401050959100.-263369@k6-2.portez
    jan.zabrze.pl...
    > ...oświeciło mnie, że w KK też jest "czynny żal".
    >
    > Czy jeśli obie strony transakcji (obie dokonały naruszenia
    > przepisów, bo nie wolno ani płacić ani przyjmować ponad
    > limity !) zgłoszą się że wspólnie i w porozumieniu, ale
    > nieświadomie :) złamały rzeczone przepisy - to mogą się
    > załapać na ochronę przed ukaraniem ?
    >
    > Jeśli tak - to gdzie powinni iść ? Do wydziału walki
    > z przestępczością gospodarczą policji ?
    >
    Po pierwsze, to jest to obecnie wykroczenie, a nie przestępstwo. Kiedyś
    było przestępstwem. Tak więc zastosowanie ma kpow a nie kpk. Czynny żal
    polega na tym, że sprawca sam zapobiega swojemu przestępstwu. A zatem na
    przykład złodziej nagle wraca i oddaje ofierze rzecz którą ukradł. I to
    dobrowolnie! W wypadku naruszenia zakazu realizacji zapłaty poza kontem,
    to raczej nie można tego zrobić. A w każdym razie nie można tego
    zrealizować poprzez samodenuncjację. Ewentualnie prędzej już poprzez zwrot
    gotówki i ponowne uregulowanie należności na konto. No załóżmy nawet w
    praktyce osoba, która otrzymała coś gotówką może wpłacić na konto swojej
    firmy tę kwotę w imieniu płacącego. Przecież przy wpłacie bank nie
    legitymuje, w ten sposób przynajmniej uniknie odbierający
    odpowiedzialności.
    >
    > A tak przy okazji (i raczej z ciekawości) - w związku
    > z opisem podanym przez inną grupowiczkę: czy tajemnica
    > skarbowa nie obejmuje w .pl takich przypadków ?
    > Krótko mówiąc: czy US *może* i czy *powinien* powiadamiać
    > policję że wykrył zapłatę ponad limit ?

    Wg Urzędu Skarbowego tajemnica skarbowa dotyczy tych przypadków, choć moim
    zdaniem nie. Więc wysyłają na policję opatrzone pieczęciami "tajemnica
    skarbowa". A Policja, która nie może sama uchylić tej tajemnic po prostu
    sporządza wniosek o ukaranie na podstawie ich pisma i przesyła wraz z tą
    całą tajemnicą do sądu grodzkiego (bo to wykroczenie). Sąd już tajemnice
    może uchylić, więc wzywa pracownika Urzędu Skarbowego i przesłuchuje.
    Zresztą z tego co mi wiadomo, to sądy grodzkie mają tą ich pieczątkę w
    głębokim poważaniu, bo tak naprawdę, to podobnie jak ja uważają, że akurat
    fakt realizacji należności ponad ustalony ustawą limit do tajemnicy
    skarbowej nic nie ma.

    > Bo AFAIK jakiś czas temu za zachodnią granicą to ichniejszy
    > US otrzymawszy przy kontroli informację że w koszt została
    > zaliczona łapówka :) kontrolował, owszem, czy otrzymujący
    > wykazał ją w przychodach :> - i koniec listy. Bo "tajemnica".

    I uważasz to za normalne?

    > A jak jest u nas ?

    W wypadku łapówki? Zgodnie z kpk funkcjonariusz publiczny dowiedziawszy
    się służbowo o przestępstwie ściganym z urzędu ma obowiązek złożyć
    zawiadomienie o przestępstwie. Powinien je wysłać w tym wypadku do
    prokuratury, bo prokurator jest władny do uchylenia tajemnicy skarbowej,
    choć znów co ma tajemnica skarbowa do łapówki. Wszak przecież przedmiotem
    postępowania nie będą dochody czy wydatki sprawców, a fakt wręczenia
    łapówki, który tajemnicą skarbową sam w sobie objęty nie jest.

    > O tym ze dowody zdobyte z naruszeniem prawa mogą być
    > użyte (jako dowody) przez sąd wiem i przypominam gwoli
    > crossposta na .podatki - ale czy US łamie jakiś przepis,
    > czy wręcz przciwnie - wykonuje jakiś nakaz ustawowy ?

    Przepisu żadnego nie łamie. Natomiast czy wykonuje nakaz? To zależy.
    Urzędy Skarbowe zapominają, że w wypadku wykroczenia ściganie nie jest
    obowiązkowe. Można pouczyć sprawcę. Zwłaszcza, gdy w dużej firmie zdarzy
    się taka jedna wpadka na ileś tam faktur. Ściganie ma sens, jak ktoś
    ewidentnie leci w kulki i wszystko realizuje gotówką - przynajmniej moim
    zdaniem.

    Ponadto chyba w połowie 2003 roku dostali jakieś wytyczne z Ministerstwa,
    bo te doniesienia jakoś się wówczas strasznie nasiliły. Nikt nie potrafi
    jedynie wytłumaczyć, dla czego oni to ślą do policji, a nie do sądu
    grodzkiego z wnioskiem o ściganie. Zgodnie z kpow mają takie prawo. A
    policja jest zarzucana bzdurami. Wyjaśniać nic się nie da, bo to tajemnica
    skarbowa i jedynie się wniosek o ściganie pisze dokładając to do
    materiałów z Urzędu Skarbowego, rejestruje w ewidencji i wysyła dalej.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1