eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkisamochód za gotówkę a faktura w DGRe: Gotówka w DG czyli czynny żal w KK.
  • Data: 2004-01-05 21:12:00
    Temat: Re: Gotówka w DG czyli czynny żal w KK.
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości
    news:Pine.WNT.4.58.0401051853110.-34513217@k6-2.port
    ezjan.zabrze.pl...

    > Primo: nie powoduje to "cofnięcia" poprzedniej operacji w tym
    > sensie, że operacja została dokonana. Wystarczy że z przyczyn
    > różnych nie można "cofnąć" KP/KW !

    Ale w jakiś tam sposób powoduje przywrócenie stanu prawnego zgodnego z
    ustawą. Bo przecież celem tego przepisu jest doprowadzenie do ułatwienia
    kontroli przepływu gotówki. Oczywiście sam czyn miał już miejsce i jego
    zmienić się nie da. Tak samo jak oddanie przez złodzieja skradzionego
    przedmiotu nie zmienia faktu, że kradzież miała miejsce. Ale fakt
    przepływu gotówki zostaje odnotowany na rachunkach podmiotów, a tu o to
    przecież moim zdaniem chodzi.
    >
    > Niemożliwe. To nie może być "wpłata na konto", to *musi* być
    > przelew bankowy :)

    No dobrze, ale z punktu widzenia dobra chronionego przez ten przepis, to
    przyjmujący pieniądze w tej sytuacji uwalnia się od zarzutu. Co prawda
    dłużnik pieniądze przyniósł w kieszeni, a idiota pracownik to przyjął, ale
    on chciał być w porządku i ze swej strony zapewnił przepływ środków przez
    konto. Tak więc połowiczny sukces osiągnęliśmy.

    Zresztą, jak uda mu się wpłacić te pieniądze "w imieniu tamtego", to
    później z łatwością będzie się bronił, że on w gotówce nie przyjmował.
    Zobaczył że są na koncie, więc nie zastanawiał się, skąd się tam wzięły.
    Co go to obchodzi. Z jego punktu widzenia karalne było by przyjęcie
    gotówki, a tego czynu przypisać mu w tym wypadku nie sposób bo on przyjął
    zapłatę za pośrednictwem swego konta. Co oczywiście w niczym nie
    przeszkadza postawienia zarzutu naruszenia tego przepisu wpłacającemu
    który wpłatę zrealizował z pominięciem swojego rachunku.

    > A co do nielegitymowania przy wpłatach przekraczających
    > próg... jesteś pewien ??

    Przy dużych wpłatach legitymują. Nie pamiętam progu i nie chce mi się
    szukać. Ale nikt nie wnika, czy wpłacasz we własnym imieniu, czy w imieniu
    brata.

    > Zależy od rozumienia owej "tajemnicy".

    Dokładnie. I w różnych regionach kraju - z tego co mi wiadomo - są różne
    praktyki. Ja opisałem jak jest u nas.

    > Zależy od "normy".
    > IMO wprowadzenie ścisłego wymogu przestrzegania przepisów (do
    > nieważności dowodowej informacji uzyskanej z naruszeniem prawa,
    > szczególnie z przekroczeniem "skali działań") *jednak* ma swoje
    > zalety. Stosowanie metody "cel uświęca środki" nie ma nic
    > wspólnego z praworządnością, a tak u nas bywa :(

    Rzecz gustu. O tym, co jest lepsze można by dyskutować długo i
    podejrzewam, że każdy z nas znalazłby sporo argumentów dla każdego z tych
    poglądów. Póki co mamy taki system jaki mamy i nie mamy możliwości jego
    zmiany.
    > No to mieliśmy długaśną i huczną dyskusję o "ujawnianiu majątku"
    > (dla celów skarbowych oczywiście). Zeznaję że osobiście widzę
    > wiele zalet takiego rozwiązania - ale górę wzięło zdanie przeciwne.
    > Nie, bo to "naruszenie prywatności".
    > OK, niech będzie.
    > A tak z kwartał temu była cała seria postów, jak to USy
    > zapodały podatnikom do wypełnienia formularze "w celu
    > wykazania *WYDATKÓW* dla celów dowodowych". Z podaniem
    > kwoty płaconej w prywatnej szkole :>
    > Spodziewasz się że pochwalę koncept, dzięki któremu faktyczni
    > przestępcy są "kryci" a za to setki urzędników mogą się
    > wykazać że "szukają" - czy przypadkiem "normalny" podatnik
    > nie 'pomylił się' o jakieś 5% w dochodach ? ;) (no bo ILE
    > to to może być, taka szkoła - w skali dochodów człowieka
    > którego na nią stać ?).

    Trochę racji masz. Ale przypomina mi to tłumaczenie pieszego
    przechodzącego w miejscu niedozwolonym: "Panie tu ludzie często przechodzą
    i ich nie karacie, a do mnie się czepiliście". Świata się naprawić nie
    da - jak to mówił kiedyś mój pierwszy wódz - można co najwyżej go trochę
    poprawić. Więc nie należy łapać wszystkich srok za ogon, tylko wybrać
    jedną konkretna i jej ukręcić kark. I uważam, że to była bardzo złota
    myśl. Jakby tak pomyśleć, ile niegodziwości na tym świecie, że każdy z nas
    częściej lub rzadziej oszukuje, to w zasadzie człowiek dochodzi do
    wniosku: po co łapać przestępców - przecież i tak zawsze zostanie wielu
    nie złapanych. No i na koniec kaznodziejstwa. Pamiętaj, że więzienia są
    pełne nie tych co kradną, tylko tych, co się dali złapać. A to nie zawsze
    to samo.

    > Trzeba się zdecydować: jest - czy nie ma (w tym przypadku
    > prawo do WYMUSZENIA ujawnienia stanu majątkowego).
    > Urzędnik i urząd MA ujawniać WSZYSTKIE niezgodne z prawem
    > zdarzenia (w tym stanowiące zagrożenie dla innych podatników
    > - a spróbuj spytać US o REGON czy nr EDG znając NIP, przecież
    > tajemnica w tym momencie to bzdura - a podobnoż działa !)
    > - albo NIE ujawniać ŻADNYCH, być może z wyjątkiem ściśle
    > określonej listy (mam na myśli zbrodnie, żeby była jasność !).

    Problem w tym, że mamy co nieco zakręcone prawo dotyczące ochrony danych.
    Mamy dane niejawne (zastrzeżone, poufne, tajne i ściśle tajne). Równolegle
    acz niezależnie mamy ochronę danych osobowych. Na kolejnym równoległym
    torze mamy ochronę danych osób informujących organa ścigania, która rządzi
    się własnymi prawami niekoniecznie z\bieżnymi w poszczególnych organach
    (Policja, UKS, Straż Graniczna, ABW itd.). A obok tego mamy jeszcze
    przepisy regulujące różne dodatkowe tajemnice: skarbową, bankową,
    ubezpieczeniową itd. W konsekwencji tego jest bajzel niemiłosierny. Jakby
    nie dało się ograniczyć do tych czterech kategorii z ustawy i
    przyporządkować pozostałe do odpowiedniego poziomu. Załóżmy niech
    tajemnica skarbowa będzie miała poziom "tajne" albo "poufne". I tyle. Po
    prostu ujednolicili byśmy ich "obsługę".

    Bo później się bajzel robi. Wyobraź sobie większą sprawę gospodarczą,
    gdzie prowadzący ma w aktach dokumenty objęte wszystkimi tymi tajemnicami.
    I tak co karta, to inna tajemnica. A jednostki policji i prokuratury
    generalnie poruszają się tylko na płaszczyźnie tych czterech kategorii
    tajemnic i dodatkowo tajemnicy danych osób współpracujących.

    > No i poza konkursem: co ja już widziałem wypowiedzi prawników
    > wysokiego szczebla że "tak nie można" (w tym profesorów prawa
    > w mediach) w odniesieniu do przypadku przesłuchiwania uczestnika
    > zdarzenia w roli świadka, jeśli *istnieje możliwość* że będzie
    > podejrzanym...

    Ale te wypowiedzi, to były głównie osób o może i dużej wiedzy
    merytorycznej, ale z reguły zerowej praktyce. W praktyce, to na początku
    nie wiesz często, co się stało i musisz przesłuchać kogoś, kto Ci to
    powie, by ująć w jakieś ramy całe postępowanie. I nie ma na to silnych.
    Leży trup, a obok niego stoi jego kolega. No to kolegę trzeba przesłuchać
    na tę okoliczność. Oczywiście, być może później się okaże, że jest on
    mordercą, ale przecież nie będziesz w wypadku każdego trupa stawiał
    zarzutu wszystkim przechodniom tylko po to, by to później w stosunku do
    nich wszystkich morzyć, bo się okazało, że denat zszedł był z przyczyn
    naturalnych. Może to i teoretycznie było by właściwsze, tylko po co
    wyważać otwarte drzwi.

    > I ile widziałem różnych wypowiedzi m.in. tu,
    > na grupie :> że wręcz "należy iść po trupach", mam gdzieś
    > w archiwum post grupowicza - najwyraźniej praktyka - który
    > określił mianem *błędu* nieprzesłuchanie podejrzewanego
    > najpierw w roli świadka - "bo musiałby zeznawać" !

    A to już przegięcie w drugą stronę. Co musiałby zeznawać? A jak mu nałga,
    to pewnie później mu włos spadnie z głowy tylko dla tego, że w celu
    uniknięcia odpowiedzialności kłamał. To nie był praktyk tylko mitoman.
    Taki, co myśli, że jak uprzedzi świadka o odpowiedzialności karnej to już
    nie ma silny i gość nie będzie kłamał. Tak, to może w bajkach wygląda,
    choć już w "Czerwonym Kapturku" wilk zapewniał, że mówi prawdę a łgał. A
    to poziom 3 latka.

    > Dziwisz się że z dużą dozą ostrożności podchodzę do opinii
    > "mających na celu...." ? Toż idea "przestępstwa podobnego"
    > też "miała na celu...". Dobra była ?

    Rozwiń tę myśl, bo nie wiem, do czego zmierzasz.
    >
    > Dlatego z ową "normą" IMHO jest jak zwykle: "trudno powiedzieć".
    > A nie sądzę żebyśmy mieli "lepszą" praworządność niż kraje
    > w których bywają odmienne "normy".
    >
    Lepszą? Nie wiem. Ale udowodnij, że gorszą. Wiesz każdy z tych systemów ma
    wady i zalety. Po za tym najpierw należało by określić kryteria, według
    których będziemy oceniać te systemy. Bo moim zdaniem w zależności od tych
    kryteriów, to mogą być równe wyniki. Co będziemy oceniać?

    > Tyle samo co "tajemnica skarbowa" powiązania NIP z jawnym REGONEM.
    > Jeśli przyjąć zasadę, że "informacje uzyskane w toku postępowania
    > nie mogą być użyte w innym celu niż postępowanie skarbowe oraz
    > ujawnienie zbrodni" - to to jest "tajemnica w znaczeniu >>skarbowa<<".
    > Inaczej nie jest to nawet ścisła tajemnica służbowa ;) !

    Uznanie powiązania NIP-u z REGONEM za tajemnicę skarbową jest po prostu
    debilizmem i dla tego należy to traktować w kategoriach głupoty, a nie
    analizować i doszukiwać się w tym głębszego sensu. Moim zdaniem REGON
    powinien być dostępny w Internecie, bo ograniczenie dostępu do niego służy
    jedynie ułatwieniu oszustw i przekrętów, zaś ujawnienie nie może w żaden
    sposób zagrozić legalnie działającym podmiotom. Tak samo zresztą jak KRS.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1