eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiCo o tym myślicie? Bardzo proszę o opinie.Re: Co o tym myslicie? Bardzo prosze o opinie.
  • Data: 2004-09-06 20:21:19
    Temat: Re: Co o tym myslicie? Bardzo prosze o opinie.
    Od: Catbert <virtual_banana_spam@spam_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 9/6/2004 3:28 PM, WSm wrote:

    > Użytkownik "Maddy" <m...@e...com.pl> napisał w wiadomości
    > news:chhmcu$hca$1@nemesis.news.tpi.pl...

    >>>>Tak sie przypatruje tej dyskusji. Z coraz większym osłupieniem.
    >>>>
    > [...]
    >>Zaczynanie od modyfikacji skali podatkowej w sytuacji gdy większośc
    >>rodzin nie ma zapewnionego bezpieczestwa socjalnego to postawienie
    >>sprawy na głowie.
    > [...]
    >>Podatki są na samym końcu listy tego co kobiety zachęci do macierzyństwa.
    >
    > Od kilkunastu lat pracuję na terenach wsi, wśród miejscowej społeczności. Od
    > pewnego czasu obserwuję zadziwiające jak na te grupę społeczną zjawisko.
    > Młodzi coraz później się pobierają. Coraz więcej młodych małżeństw przez
    > pierwszych kilka lat nie ma potomstwa. [...]

    Istnieje podstawowa sprzecznośc w propozycji TEMPVS-a: mianowicie
    zakłada on, że należy promować posiadanie przez rodziny wiekszej ilości
    dzieci, bo jeżeli zabraknie "nam" dzieci, to zepsuje się struktura
    demograficzna i, jak mniemam spowoduje to zapaść finansów państwa, bo
    nie będzie miał kto pracować na emerytury starzejącego się społeczeństwa.

    Trudno jednak obronić taką koncepcję, bo w chwili obecnej co druga osoba
    w wieku odpowiednim do pracy, tej pracy nie ma lub jej oficjalnie nie
    wykonuje, więc jest bardziej lub mniej formalnie na garnuszku innych -
    na brak rąk do pracy nie cierpimy jako społeczeństwo, po co nam ich
    więcej, tego zrozumieć nie mogę.
    Podobnie jak tego, kto sfinansuje stan przejściowy, tj. ten, w którym
    owe dzieci zaczynają się rodzić, ale jeszcze nie pracują - dla
    społeczeństwa jest to czysty koszt, wynikły z inwestycji w przyszłość.

    Ten stan może być sfinansowany poprzez przywłaszczenie dochodów tych,
    którzy mogliby miejsca pracy stworzyć - w ten sposób wytwarza się błędne
    koło, które degeneruje finanse państwa o wiele bardziej niż brak
    jakichśtam preferencji dla rodzin. Degeneruje owe rodziny, bo brak pracy
    oznacza brak wykształcenia dla dzieci i brak pracy w przyszłości.

    Moja rodzina miała kiedyś małe przedsiębiorstwo, zatrudniała kilka
    -klikanascie osób - i socjalistyczne państwo sobie z tym poradziło,
    łącznie z kontem w banku.
    W tej miejscowości, w której to było, zawsze na moście nad miejscową
    rzeczką stali obywatele, co to pismo o nich mówi, że "nie sieją i nie
    orzą, a Pan o nich dba" - na pytanie mojego dziadka, dlaczego ich nikt
    nie pyta, skąd mają na życie funkcjonariusz UB odpowiedział, że "nie ma
    prawa". Niedawno dyrektor fabryczki w tej miejscowości pytał dyrektora
    miejscowego ZUS-u, co ma zrobić z tym, że 3/4 brygady jest na zwolnieniu
    i też dostał odpowiedź, że nie mają prawa ich o to pytać, chociaż każdy
    wie, że wystarczy włożyć odpowiednią sumę panu doktorowi do "książeczki"
    by owo zwolnienie "dostać".

    W tym samym czasie płacę co miesiąc kilkadziesiąt tysięcy różnych
    podatków, czy parapodatków, nawet wtedy, gdy wynik finansowy mam ujemny.
    W okresie 2003-2004 stworzyłem, być może niewiele, bo 8 miejsc pracy i w
    ramach premii otrzymałem od ZUS tytuł egzekucyjny za swoje składki, bo
    uznałem, że są mniej ważne niż składki moich pracowników, ale ZUS nie
    podzielił mojej opinii.
    W międzyczasie ustawodawca zmienił status mojego samochodu, by
    zagospodarować VAT dla swych potrzeb, podobnie jak uściślił swój pogląd
    na zarządzanie przedsiębiorstwem - tzn. zachłysnął sie reklamą "dwa w
    jednym" - kierowanie firmą jego zdaniem jest czymś bardzo osobistym i że
    jest nas jakoby dwóch: menago i DG - co w prozie życia wyraża się tym,
    że mniej mogę wliczyć w koszty, nie powinienem odliczać VAT etc.
    Ustawodawca chyba zbyt wiele przebywa z osobami duchownymi - bo nie może
    sie zdecydować, czy jestem sam, czy jest nas dwóch, czego na gruncie
    materialnym wyjaśnić sie nie da.
    Gdy chodzi o moje pieniądze, to jestem jeden - tzn. sam sobie nie
    powinienem wypłacać pensji (ale ZUS płacić powinienem). Troche mnie to
    dziwi, bo sądowi rejestrowemu np. nie przeszkadza, że sam sprawdzam
    swoją obecność i protokołuję, co sam ustaliłem, tak jakbym tego nie
    wiedział, co napisałem.
    Coś mi jednak świta, że w sądzie rejestrowym też nie mają pewności, ilu
    nas jest, po nie zadowolili się wniesieniem i objęciem kapitału w jednym
    akcie notarialnym - wspólnik (ten drugi "ja") musiał potwierdzić
    pobjęcie w osobnym dokumencie.
    W ramach rekompensaty dostał mi się widok oczu jak spodki u notariuszki,
    kiedy to usłyszała. Warto było te parę złotch dołożyć, żeby coś takiego
    zobaczyć.

    Nie uważam, żeby posiadanie dzieci było naszemu państwu w czymkolwiek
    pomocne - moje zapewne opuszczą je, nie mając ochoty na poddawanie się
    kolejnym eksperymentom.

    Mnie np. na stronie MF, w odróżnieniu od inicjatora wątku, zaciekawiła
    tabelka, co ją w excelu sobie mozna pobrać, o wdzięcznym adresie:

    http://www.mofnet.gov.pl/_files_/informatory/wykaz_o
    sob/umorzenia_z_2003.xls

    (http://www.mofnet.gov.pl/_files_/informatory/wykaz_
    osob/umorzenia_z_2003ii.pdf)

    I tak sobie siedzę przed komputerem i się zastanawiam, czy to jest
    przywilej, jak sie komu co umorzy, czy nie.

    W II i III grupie podatkowej jest ok. 5% podatników - a jak TEMPVS
    zaznaczył razem rozlicza się prawie połowa wszystkich - stąd wniosek, że
    dla większości rozliczajacych się razem niewiele to daje - rozliczają
    się razem, bo może tak chcą, albo wolą wypełniać jedno zeznanie, a nie dwa.
    Zabranie im tego "przywileju" niewiele zmieni - zapewne wiele mniej niż
    podane wyżej umorzenia, które stanowią ok. 10% całego podatku z PIT.
    Może gdyby do tych umorzeń dodać kilka funduszy, czy innych dotacji, to
    PIT możnaby wogóle znieść?
    Wtedy dopiero rodziny wielodzietne by sobie zaszalały.

    Pzdr: Catbert



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1