eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiJak to zaksiegowac
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 51. Data: 2004-10-13 08:51:58
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article
    <P...@A...portez
    jan.zabrze.pl>,
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    > On Tue, 12 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    > [...]
    > >+ > Niemniej... mi chodziło o co innego: robisz "większą" robotę
    > >+ > za którą sam rozliczasz przychód 15.X. Ale do owej "roboty"
    > >+ > kupujesz (*ewidentnie* do niej) inną usługę wartą pół ceny,
    > >+ > którą ci fakturują z datą 15.IX.
    > >+ >
    > >+ Wstecznie? Czy kupujesz 15.IX?
    >
    > Kupujesz 15.XI. Sprzedajesz w grudniu - IMHO nie ma podstaw
    > wcześniejszego uznania za koszt. Towary i materiały najwyraźniej
    > można, koszty ogólne można, ale na usługi o pozwolenie się
    > nie potknąłem :(
    > No i na grupie nikt nigdy nie zapodał !
    >
    Naprawdę? Graniczny przypadek: przychodu nie ma i nie będzie, a koszt
    jest kosztem. I na to jest orzecznictwo. Podstawa - art.22.1 UPDOF,
    "wszelkie koszty poniesione _w_celu_ uzyskania przychodów, z wyjątkiem
    kosztów wymienionych..." Znaleźć namiary? Bo po to muszę do salonu
    prasowego zejść i przerzucić taką broszurkę z Infora (problemu nie ma, i
    tak będę wychodził).

    > >+ > Kiedy to jest koszt ?
    > >+ > Dlaczego coś co kosztem nie jest ma być JUŻ wpisane do KPiR ?
    > >+ >
    > >+ Tu poczekam na odpowiedź z wyższego piętra :)
    >
    > Daj znać jak (odpowiedź) dojdzie :)
    >
    Daję :)

    > [...]
    > >+ > >+ > Oczywiście można kwotę wpisać w kol. 16...
    > >+ > >+ >
    > >+ > >+ Żeby mi się z amortyzacją pomieszała? ;)
    > >+ >
    > >+ > Ups... a co mnie obchodzi co JESZCZE do "16" piszesz :)
    > >+ >
    > >+ > Załóżmy że byłoby tak jak piszesz: MUSISZ wpisać koszt "w dniu
    > >+ > następnym". Przykład jak wyżej. 21.IX dostajesz f-rę (jest dowód,
    > >+ > posłali poleconym). Co zrobisz ?
    > >+ >
    > >+ Wpiszę 21.IX. Z datą wystawienia i uwagą, kiedy otrzymana.
    >
    > Mi chodziło o to gdzie (w którą kolumnę) wpiszesz kwotę :)
    > Dla przypadków które są "wystarczająco objaśnione" wychodzi że
    > kwotę można wpisać w kol. 16, zaś w momencie w którym ma być
    > ona *ujęta* robi się kolejny wpis - odwołujacy się do już
    > wpisanej pozycji KPiR :)
    > Jak wpiszesz 21.IX w kol. 14 a koszt dotyczyłby dopiero grudnia - to
    > jest ciekawie: albo "suma na dole" nie obejmuje całej kolumny, albo
    > wpis do PIT nie przystaje do sumy... :]
    >
    Ja wpisuję w 14 i sumuję. Tyle że u mnie nie występuje problem kupna
    usługi, z której przychód będzie za miesiąc (a jeśli nawet, to jest
    praktycznie nie do sprawdzenia)...

    --
    pozdrawiam
    Jarek
    To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.


  • 52. Data: 2004-10-13 09:17:27
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 13 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    [...]
    >+ Naprawdę? Graniczny przypadek: przychodu nie ma i nie będzie, a koszt
    >+ jest kosztem. I na to jest orzecznictwo.

    Ależ oczywiście !!
    Co nie przeszkadza spotykanej choćby w prasie tezie, że koszty
    "nietrafione" stają się KUP dopiero w momencie kiedy nietrafność
    jest oczywista.
    Wystartujmy prostszego (!?) przykładu: firma na PK.
    Owa firma nabywa usługę o wartości 25% rocznego obrotu firmy
    (wykluczamy "nieistotność") w celu realizacji kontraktu który
    będzie stanowił 50% rocznego dochodu.
    Czy prawdą jest że na PK należy ów "oczekiwany przychód" rozłożyć
    (wirtualnie) w czasie ?
    Czy prawdą jest że na PK należy stosownie (jak mniemam - proporcjonalnie,
    ale proszę nie bić, na PK to ja się znam jak kot na kwaśnym mleku !)
    do przychodu takoż rozłożyć i NIE MOŻNA ująć go "w dniu wystawienia
    faktury przez dostawcę usługi" ?

    ...no i jedziemy...
    Czy prawdą jest że na KPiR nie trzeba kombinować z rozliczeniami
    międzyokresowymi (czy jak im tam) i przychód wpisujemy "po prostu"
    na przykład wg zasady "w dniu wystawienia faktury" ?
    Czy prawdą jest że "odpowiednie" zastosowanie przepisu o zaliczeniu
    kosztów "dotyczących roku" przy stosowaniu zasad memoriałowych
    do KPiR prowadzi do wniosków iż:
    - skoro przychód jest "punktowy" i nie dzielony na okresy, cały
    przychód "zalicza się" w momencie wystawienia faktury, w szczególności
    na rok wystawienia - choćby usługa była wykonywana częściowo w roku
    poprzednum ?
    - skoro koszt dotyczy ewidentnie tego przychodu to dotyczy on tego roku ?
    - stosując "odpowiednio" zasady zaliczenia kosztów dla celów zaliczki
    należy przyjąć miesiąc uzyskania *przychodu* za miesiąc zaliczenia
    kosztu ?

    >+ Podstawa - art.22.1 UPDOF,
    >+ "wszelkie koszty poniesione _w_celu_ uzyskania przychodów

    Ależ nie ma sprzeciwu. JEŚLI wydatek "nie wypalił" to z momentem
    kiedy jasnym jest że "nie wypalił" jest on KUP. KUP przychodu
    o wartości zero :]
    Ale dopóki są widoki że "wypali" to jest KUP *określonego przychodu*
    i *tegoż* dotyczy...

    Przyjmuję reklamacje :)
    Mile widziane linki do odmiennych interpretacji tudzież wyroków :)
    UWAGA: wyrok NSA dotyczący kosztow "ogólnych" na grupie był i jest
    mi znany :) - wpisuje się do KPiR "z datą poniesienia" i również
    nie dzieli, choćby dotyczył kilku lat.

    [...]
    >+ Ja wpisuję w 14 i sumuję. Tyle że u mnie nie występuje problem kupna
    >+ usługi, z której przychód będzie za miesiąc (a jeśli nawet, to jest
    >+ praktycznie nie do sprawdzenia)...

    Ano widzisz... a ja taki przypadek miałem ! (przesłuchiwałem grupę
    na ową okoliczność zresztą :))

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, ZUS)


  • 53. Data: 2004-10-13 13:12:48
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article
    <P...@A...portez
    jan.zabrze.pl>,
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    > On Wed, 13 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    > [...]
    > >+ Naprawdę? Graniczny przypadek: przychodu nie ma i nie będzie, a koszt
    > >+ jest kosztem. I na to jest orzecznictwo.
    >
    > Ależ oczywiście !!
    > Co nie przeszkadza spotykanej choćby w prasie tezie, że koszty
    > "nietrafione" stają się KUP dopiero w momencie kiedy nietrafność
    > jest oczywista.
    >
    Ty mi tu z tezami prasowymi nie wyjeżdżaj (z co najmniej dwóch powodów)
    :)

    > Wystartujmy prostszego (!?) przykładu: firma na PK.
    >
    Mam kontuzję, zwolnienie lekarskie, zdyskwalifikowali mnie za zbyt dużą
    zawartość kofeiny. No dobra, oddałem walkowera. Nigdy nie rozumiałem,
    dlaczego "ma" wcale nie znaczy, że ma, a "winien", że jest zadłużony.

    > ...no i jedziemy...
    > Czy prawdą jest że na KPiR nie trzeba kombinować z rozliczeniami
    > międzyokresowymi (czy jak im tam) i przychód wpisujemy "po prostu"
    > na przykład wg zasady "w dniu wystawienia faktury" ?
    >
    Tak robię. Być może źle.

    > Czy prawdą jest że "odpowiednie" zastosowanie przepisu o zaliczeniu
    > kosztów "dotyczących roku" przy stosowaniu zasad memoriałowych
    > do KPiR prowadzi do wniosków iż:
    > - skoro przychód jest "punktowy" i nie dzielony na okresy, cały
    > przychód "zalicza się" w momencie wystawienia faktury, w szczególności
    > na rok wystawienia - choćby usługa była wykonywana częściowo w roku
    > poprzednum ?
    > - skoro koszt dotyczy ewidentnie tego przychodu to dotyczy on tego roku ?
    >
    Tak bym robił. J.w.

    > - stosując "odpowiednio" zasady zaliczenia kosztów dla celów zaliczki
    > należy przyjąć miesiąc uzyskania *przychodu* za miesiąc zaliczenia
    > kosztu ?
    >
    Tu nie rozumiem. Znaczy nie rozumiem, dlaczego zasady dla roku chcesz
    stosować również dla miesięcy.

    > >+ Podstawa - art.22.1 UPDOF,
    > >+ "wszelkie koszty poniesione _w_celu_ uzyskania przychodów
    >
    > Ależ nie ma sprzeciwu. JEŚLI wydatek "nie wypalił" to z momentem
    > kiedy jasnym jest że "nie wypalił" jest on KUP. KUP przychodu
    > o wartości zero :]
    > Ale dopóki są widoki że "wypali" to jest KUP *określonego przychodu*
    > i *tegoż* dotyczy...
    >
    Hm. Określonego, mówisz? W jaki sposób określonego? ;)

    > Przyjmuję reklamacje :)
    > Mile widziane linki do odmiennych interpretacji tudzież wyroków :)
    >
    Jak tylko coś znajdę, to się podzielę.

    --
    pozdrawiam
    Jarek
    To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.


  • 54. Data: 2004-10-14 08:12:24
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 13 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    [...]
    >+ > Czy prawdą jest że na KPiR nie trzeba kombinować z rozliczeniami
    >+ > międzyokresowymi (czy jak im tam) i przychód wpisujemy "po prostu"
    >+ > na przykład wg zasady "w dniu wystawienia faktury" ?
    >+ >
    >+ Tak robię. Być może źle.

    No moment. To ja bym też źle robił ;)
    Rozp. ds. KPiR par. 19.1 tudzież 19.6 i ew. par. 20., "tak ma być"...

    >+ > Czy prawdą jest że "odpowiednie" zastosowanie przepisu o zaliczeniu
    >+ > kosztów "dotyczących roku" przy stosowaniu zasad memoriałowych
    >+ > do KPiR prowadzi do wniosków iż:
    >+ > - skoro przychód jest "punktowy" i nie dzielony na okresy, cały
    >+ > przychód "zalicza się" w momencie wystawienia faktury, w szczególności
    >+ > na rok wystawienia - choćby usługa była wykonywana częściowo w roku
    >+ > poprzednum ?
    >+ > - skoro koszt dotyczy ewidentnie tego przychodu to dotyczy on tego roku ?
    >+ >
    >+ Tak bym robił. J.w.

    Odhaczono. W szczególności biorąc pod uwagę przychód styczniowy
    wypracowywany (z kosztami !) jeszcze w roku poprzednim.

    >+ > - stosując "odpowiednio" zasady zaliczenia kosztów dla celów zaliczki
    >+ > należy przyjąć miesiąc uzyskania *przychodu* za miesiąc zaliczenia
    >+ > kosztu ?
    >+ >
    >+ Tu nie rozumiem. Znaczy nie rozumiem, dlaczego zasady dla roku chcesz
    >+ stosować również dla miesięcy.

    Poproszę o podstawę prawną pobierania zaliczki :)

    Zapowiadam że jest dylemat: art. 44.3 i .3a odwołują się *jedynie*
    do art. 26, art. 27 i art. 27b.
    *Ale*....
    ...wszędzie tam jest słowo "dochód".

    Nie ma mowy o "różnicy między przychodem a kosztami dotyczącymi *danego
    roku*. Jest mowa "od dochodu osiągniętego od początku roku".
    Jak obliczamy dochód ?
    Mi wychodzi że trzeba wobec tego ująć "dochód wg zasady przyjętej
    przez podatnika" (czyli 1. wg skali kasowo 2. wg skali memoriałowo
    3. liniowo 19% kasowo 4. liniowo 19% memoriałowo) i tego się trzymać
    przez cały rok...
    Składam podanie o wskazanie wszystkich podstaw prawnych, interpretacji
    oraz wyroków sądowych wskazujących że jest inaczej !!
    Zauważ że znane i cytowane wyroki NSA dotyczące "uproszczeń"
    w rozliczaniu KPiR dotyczą *również* (a nawet przede wszystkim !)
    stosowania tychże zasad "na przełomie roku".
    Jak NSA powiedzieł że nie trzeba dzielić kosztów ogólnych - to
    nie trzeba ich dzielić *również jeśli dotyczą kilku lat* !

    >+ > >+ Podstawa - art.22.1 UPDOF,
    >+ > >+ "wszelkie koszty poniesione _w_celu_ uzyskania przychodów
    >+ >
    >+ > Ależ nie ma sprzeciwu. JEŚLI wydatek "nie wypalił" to z momentem
    >+ > kiedy jasnym jest że "nie wypalił" jest on KUP. KUP przychodu
    >+ > o wartości zero :]
    >+ > Ale dopóki są widoki że "wypali" to jest KUP *określonego przychodu*
    >+ > i *tegoż* dotyczy...
    >+ >
    >+ Hm. Określonego, mówisz? W jaki sposób określonego? ;)

    ...przez *osiągnięcie* lub *nieosiągnięcie* !
    Rozumiejąc niestosowność powoływania się "na prasę" taki wyróżnik wyłania
    mi się (jednak) z zasady uznania celowości KUP.
    Nie będzie KUP nic co kupujemy "bo tak".
    Będzie KUP wszystko dla czego można wskazać "prawdowopodobny przychód".
    Jeśli nabyw się cokolwiek trzeba mieć *na względzie* ów "prawdopodobny
    przychód" - inaczej nie da rady bronić się przed NSA :[

    Zauważyć trzeba że np. dla towarów handlowych "wyrzucenie z kosztów"
    odbywa się automatycznie (przy najbliższym remanencie "podatkowym",
    niekoniecznie na koniec roku) tak że "nietrafionym zakupem" podatnik
    dostaje 'niezwłocznie' w łeb i niech się martwi jak upłynnić towar lub
    materiały.

    Natomiast dla wszelkich INNYCH wydatków musi umieć wskazać CEL ich
    poniesienia - "to był poufny pomysł i nie mogę powiedzieć po co
    kupiłem" NIE PRZEJDZIE. Oczywiście "zapłaciłem za kontrolę wewnętrzną
    dokumentów żeby wyłapać możliwe błędy ale wyników nie ujawnię bo
    nie było celem samoukaranie się przed US" już przechodzi :)

    Niemniej... dopiero CEL określa prawo uznania za KUP.
    Tenże cel ma postać przychodu, zmniejszenia straty, zapobieżenia
    stracie, utrzymanie źródła przychodów... jeszcze coś ?

    Zapobieżenie stracie i "utrzymanie źródła" można IMHO uznać
    za "koszty ogólne". W pozostałych przypadkach można wskazać
    moment przychodu - ALBO moment kiedy przychód stał się nieoosiągalny
    (kontrahent odmówił, przepisy się zmieniły i coś co mogłem zrobić
    przed uchwaleniem nowych przepisów już nie mogę...) - i (uwaga:
    "z prasy" :)) wychodzi na to że TEN moment jest podstawą uznania
    za KUP.
    Z braku innej możliwości prawnej ("nie widzę podstaw"....) tenże
    punkt widzenia przyjąłem :)

    >+ > Przyjmuję reklamacje :)
    >+ > Mile widziane linki do odmiennych interpretacji tudzież wyroków :)
    >+ >
    >+ Jak tylko coś znajdę, to się podzielę.

    No to trzymam(y) za słowo :)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, ZUS)


  • 55. Data: 2004-10-15 10:25:27
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article
    <P...@A...portezja
    n.zabrze.pl>,
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    > On Wed, 13 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    > [...]
    > >+ Tak bym robił. J.w.
    >
    > Odhaczono. W szczególności biorąc pod uwagę przychód styczniowy
    > wypracowywany (z kosztami !) jeszcze w roku poprzednim.
    >
    Jak dobrze, że ten problem tylko teoretycznie rozważam :)

    > >+ nie rozumiem, dlaczego zasady dla roku chcesz
    > >+ stosować również dla miesięcy.
    >
    > Poproszę o podstawę prawną pobierania zaliczki :)
    >
    Ups, przez dobrą chwilę myślałem, że chodzi o zaliczkę na towar :)

    > Zapowiadam że jest dylemat: art. 44.3 i .3a odwołują się *jedynie*
    > do art. 26, art. 27 i art. 27b.
    > *Ale*....
    > ...wszędzie tam jest słowo "dochód".
    >
    > Nie ma mowy o "różnicy między przychodem a kosztami dotyczącymi *danego
    > roku*. Jest mowa "od dochodu osiągniętego od początku roku".
    >
    No jak nie ma? 44.2 - "Dochodem (...) u podatników prowadzących
    podatkowe księgi przychodów i rozchodów jest różnica pomiędzy
    _wynikającym_z_tych_ksiąg_ przychodem i kosztami jego uzyskania." A
    skoro księgę masz prowadzoną "w sposób umożliwiający wyodrębnienie"...

    > Jak obliczamy dochód ?
    > Mi wychodzi że trzeba wobec tego ująć "dochód wg zasady przyjętej
    > przez podatnika" (czyli 1. wg skali kasowo 2. wg skali memoriałowo
    > 3. liniowo 19% kasowo 4. liniowo 19% memoriałowo) i tego się trzymać
    > przez cały rok...
    >
    No mi też tak wychodzi, chociaż droga może nie ta sama. Ale pisząc o
    niezrozumieniu miałem na myśli przenoszenie na przełomy miesięcy zasad
    dla przełomów roku - w sensie "koszt z kwietnia w maju, skoro przychód w
    maju".

    > >+ > >+ Podstawa - art.22.1 UPDOF,
    > >+ > >+ "wszelkie koszty poniesione _w_celu_ uzyskania przychodów
    > >+ >
    > >+ > Ależ nie ma sprzeciwu. JEŚLI wydatek "nie wypalił" to z momentem
    > >+ > kiedy jasnym jest że "nie wypalił" jest on KUP. KUP przychodu
    > >+ > o wartości zero :]
    > >+ > Ale dopóki są widoki że "wypali" to jest KUP *określonego przychodu*
    > >+ > i *tegoż* dotyczy...
    > >+ >
    > >+ Hm. Określonego, mówisz? W jaki sposób określonego? ;)
    >
    > ...przez *osiągnięcie* lub *nieosiągnięcie* !
    >
    Czekaj. Mówimy o przychodzie, który jeszcze nie został osiągnięty. W
    jaki sposób jest określona data tego przychodu?

    > Nie będzie KUP nic co kupujemy "bo tak".
    Zgoda.

    > Będzie KUP wszystko dla czego można wskazać "prawdowopodobny przychód".
    >
    Też zgoda.

    > Zauważyć trzeba że np. dla towarów handlowych "wyrzucenie z kosztów"
    > odbywa się automatycznie (przy najbliższym remanencie "podatkowym",
    > niekoniecznie na koniec roku) tak że "nietrafionym zakupem" podatnik
    > dostaje 'niezwłocznie' w łeb i niech się martwi jak upłynnić towar lub
    > materiały.
    >
    Chyba nie do końca. Po automatycznym wyrzuceniu jest przecież
    automatyczne wrzucenie.

    > dopiero CEL określa prawo uznania za KUP.
    > Tenże cel ma postać przychodu, zmniejszenia straty, zapobieżenia
    > stracie, utrzymanie źródła przychodów... jeszcze coś ?
    >
    Znalazłoby się. Poprawa struktury firmy, oszczędność czasu - ale i tak
    wszystko, co jesteś w stanie wymyślić, pośrednio służy uzysakniu
    przychodu.

    > W pozostałych przypadkach można wskazać
    > moment przychodu - ALBO moment kiedy przychód stał się nieoosiągalny
    > (kontrahent odmówił, przepisy się zmieniły i coś co mogłem zrobić
    > przed uchwaleniem nowych przepisów już nie mogę...) - i (uwaga:
    > "z prasy" :)) wychodzi na to że TEN moment jest podstawą uznania
    > za KUP.
    > Z braku innej możliwości prawnej ("nie widzę podstaw"....) tenże
    > punkt widzenia przyjąłem :)
    >
    Czyli np. wydatków na badania nad nowym paliwem (owocne) nie zaliczysz
    do kosztów dopóki owego paliwa nie zaczniesz sprzedawać?

    --
    pozdrawiam
    Jarek
    To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.


  • 56. Data: 2004-10-15 17:48:13
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 15 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    [...]
    >+ > Poproszę o podstawę prawną pobierania zaliczki :)
    >+ >
    >+ Ups, przez dobrą chwilę myślałem, że chodzi o zaliczkę na towar :)

    :)

    >+ > Zapowiadam że jest dylemat: art. 44.3 i .3a odwołują się *jedynie*
    >+ > do art. 26, art. 27 i art. 27b.
    >+ > *Ale*....
    >+ > ...wszędzie tam jest słowo "dochód".
    >+ >
    >+ > Nie ma mowy o "różnicy między przychodem a kosztami dotyczącymi *danego
    >+ > roku*. Jest mowa "od dochodu osiągniętego od początku roku".
    >+ >
    >+ No jak nie ma? 44.2 - "Dochodem (...) u podatników prowadzących
    >+ podatkowe księgi przychodów i rozchodów jest różnica pomiędzy
    >+ _wynikającym_z_tych_ksiąg_
    >+ przychodem
    ^^^^^^^^^^

    >+ i kosztami jego uzyskania."
    ^^^^^^^^^^^^^^
    No toż tłumaczę: NIE "przychody danego roku oraz koszty *tego roku*"
    ale "wynikający z ksiąg przychód" oraz "wynikający z ksiąg koszt
    uzyskania TEGO PRZYCHODU".
    Nie cokolwiek co było, jest lub może być kosztem (tak jak dla
    potrzeb VAT !) ale *konkretnie to* co *jest* kosztem *wykazanego
    przychodu*.
    Nabywasz usługę na potrzeby innej (dopiero wykonywanej) usługi
    - no to JESZCZE nie masz przychodu. Znaczy NIE MASZ przychodu
    "wynikającego z ksiąg". Znaczy wydatek (wykonany lub należny)
    *jeszcze nie jest kosztem* !

    >+ A skoro księgę masz prowadzoną "w sposób umożliwiający
    >+ wyodrębnienie"...

    Ależ oczywiście.
    Ale SAM cytujesz że chodzi o koszt KONKRETNYCH PRZYCHODÓW.
    Nie "przyszłych przychodów tego roku" !

    >+ > Jak obliczamy dochód ?
    >+ > Mi wychodzi że trzeba wobec tego ująć "dochód wg zasady przyjętej
    >+ > przez podatnika" (czyli 1. wg skali kasowo 2. wg skali memoriałowo
    >+ > 3. liniowo 19% kasowo 4. liniowo 19% memoriałowo) i tego się trzymać
    >+ > przez cały rok...
    >+ >
    >+ No mi też tak wychodzi, chociaż droga może nie ta sama.

    Albo ci wychodzi - albo nie. Mnie "droga" aż tak nie absorbuje,
    bo że dodawanie jest przemienne tośmy świadomi :)

    >+ Ale pisząc o
    >+ niezrozumieniu miałem na myśli przenoszenie na przełomy miesięcy zasad
    >+ dla przełomów roku - w sensie "koszt z kwietnia w maju, skoro przychód
    >+ w maju".

    Wybacz.
    Ale nie rozumiem.
    Albo AKCEPTUJESZ zasadę że (przy memoriale) "przypisywalny" (czyli
    nie "ogólny") koszt jest kosztem KONKRETNEGO przychodu, albo NIE.
    Jeśli TAK - to nie ma możności uznawania kosztów "jakiegoś przychodu"
    skoro ustawa stanowi "kszt JEGO uzyskania".
    Jeśli NIE - no to również nie byłoby podstaw do "ścisłego rozliczania
    roku".
    Zaznaczam że IMO nie jest przeszkodą *późniejsze* ujęcie kosztu
    - przykładowo dlatego że "choćby ujęcie nie było możliwe" :)
    Ale powodu *wcześniejszego* uznania za KUP *o ile* nie ma
    jakiegoś przepisu szczegółowego... nie widzę :(

    [...]
    >+ > >+ > Ależ nie ma sprzeciwu. JEŚLI wydatek "nie wypalił" to z momentem
    >+ > >+ > kiedy jasnym jest że "nie wypalił" jest on KUP. KUP przychodu
    >+ > >+ > o wartości zero :]
    >+ > >+ > Ale dopóki są widoki że "wypali" to jest KUP *określonego przychodu*
    >+ > >+ > i *tegoż* dotyczy...
    >+ > >+ >
    >+ > >+ Hm. Określonego, mówisz? W jaki sposób określonego? ;)
    >+ >
    >+ > ...przez *osiągnięcie* lub *nieosiągnięcie* !
    >+ >
    >+ Czekaj. Mówimy o przychodzie, który jeszcze nie został osiągnięty.

    Nie. Mówimy o przychodzie - PRAWDOPODOBNYM przychodzie - który
    JUŻ *nie* został osiągnięty. Już to wiemy.
    Hm... jakaś "czysta postać usługi" jest potrzebna do przykładu :)
    Nie wiem... negocjujemy z klientem budowę wiaty.
    Na to konto (w trakcie negocjacji) każemy projektantowi sporządzić
    dokumentację: bierzemy na siebie ryzyko że "coś będzie nie tak".
    Projektant już zrobił i wręcza nam fakturę... i co, uważasz że
    ona BĘDZIE kosztem ?? A kosztem czego ?
    Bezpośrednio przed podpisaniem umowy klient rezygnuje. Zgodnie
    z zasadami sztuki daje nam "na piśmie" że nie chce i już.
    IMO - *w tym momencie* mamy koszt !

    A spróbuj ;) zaproponować inaczej ;) !!
    To ci zaproponuję rozważenie co się stanie jak negocjacje się
    przeciągną przez przełom roku - co zrobisz ? "Wycofasz koszt" ? :]

    Zauważ że tego problemu NIE MA przy:
    - nabyciu towarów
    - nabyciu materiałów
    - usługach na rzecz "produkcji w rozumieniu ustawy" prowadzonych
    "na rzecz" :) wartości owych towarów materiałów.

    Przykładowo: gość przyłazi i pyta o marmurowe schodki.
    1. Nabywasz marmur :)
    2. Każesz go z jednej strony wyszlifowac.
    3. Każesz zrobić projekt schodków

    IMO:
    "1" jest kosztem w momencie nabycia.
    "2" jest kosztem w momencie wykonania usługi szlifowania (nabytej).
    "3" jest kosztem w momencie:
    a - wersja optymistyczna: wykonania schodków i "należności przychodu"
    b - wersja pesymistyczna: wycofania się klienta z umowy.

    Zapytasz dlaczego ?? Dlaczego inaczej "materiałowe" i "skierowane
    w nicość :) czyli konkretną umowę usługi" ?
    Ano ... a odpowiedz mi na takie pytanie: co się dzieje po remanencie...

    >+ W jaki sposób jest określona data tego przychodu?

    DOWODEM że zaplanowana operacja była nietrafiona.
    Przecież to proste: żeby NSA :) uznał że wydatek BYŁ KUP trzeba
    wykazać "prawdopodobny przychód choćby nie został osiągnięty".
    I na "piękne oczy" może być trudno obronić tezę że zupełnie
    zbędny wydatek był niezbędnym KUP :)
    Więc moment kiedy stało się jasne że przychodu NIE BĘDZIE
    mamy coś co w PK nazywają zdaje się "stratą" (jest tu ktoś
    od PK i oberwie mi uszy za błędy w słownictwie ? :))
    rozumianą jako "wyrzucone pieniądze" :]

    W skrajnym przypadku może to być IMO postanowienie przedsiębiorcy
    że "na skutek zmiany koniunktury rynkowej uznaje że operacja
    staje się nieopłacalna". Z uzasadnieniem "że kurs dolara",
    "że inny inwestor się wepchnął 5 km obok", że...

    >+ > Nie będzie KUP nic co kupujemy "bo tak".
    >+ Zgoda.
    >+
    >+ > Będzie KUP wszystko dla czego można wskazać "prawdowopodobny przychód".
    >+ >
    >+ Też zgoda.
    >+
    >+ > Zauważyć trzeba że np. dla towarów handlowych "wyrzucenie z kosztów"
    >+ > odbywa się automatycznie (przy najbliższym remanencie "podatkowym",
    >+ > niekoniecznie na koniec roku) tak że "nietrafionym zakupem" podatnik
    >+ > dostaje 'niezwłocznie' w łeb i niech się martwi jak upłynnić towar lub
    >+ > materiały.
    >+ >
    >+ Chyba nie do końca. Po automatycznym wyrzuceniu jest przecież
    >+ automatyczne wrzucenie.

    Pod dwoma warunkami:
    - *po sprzedaży czyli osiągnięciu przychodu* LUB (!) - poniesieniu
    "straty w rozumieniu poszło w błoto" !!
    *i*
    - następnym remanencie.
    Owszem.
    Ale na tym polega "uproszczenie w KPiR" - że *dzięki* automatycznej
    korekcie kosztów towarów i materiałów odbywających się remanentem
    *nie trzeba* na bieżąco stosować do towarów, materiałów i wyrobów
    zasady "kosztem jest dopiero w momencie sprzedaży".
    Ustawodawca się na to godzi (podatnik też) że *może* wystąpić
    odchylenie między "prawidłowym kosztem faktycznym" a nieuwzglęnianiem
    *tylko* tych zakupów towarów, materiałów, półwyrobów i wyrobów
    oraz usług NA ICH WYKONAWSTWO w sposób "sciśle memoriałowy".
    Ale *obie strony postępowania* (US i podatnik) mogą w dowolnej chwili
    ową różnicę "wyrównać" - i to bardzo prosto.
    Zarządzając remanent mianowicie :]

    Jak podatnik postanowi "przepchnąć podatki na później" kupując
    10 razy tyle towaru "co normalnie" - to US może mu zarządzić
    remanent i "z mety" podatnik zapłaci podatek od tego co "utopił" :)
    I w drugą stronę: podatnik ma od czterech lat na składzie materiały
    które nabył do "nieudanej" operacji gospodarczej. No to trzy lata
    temu "dostał w łeb" podatkiem, ma swoje pieniądze "utopione
    w cegłach" :> i mu leżą.
    A tu pokazuje się klient... no to sprzedajemy cały chłam,
    natychmiast po sprzedaży robimy remanent... i mamy wolne
    z płacenia podatków :) a może i szansze (jak "chłamu" było
    dużo) że i zwrot :)

    Wszystkie powyższe zastrzeżenie dotyczą również "usług utopionych
    w wartości wyrobu" - wyszlifowany marmur jest pewnikiem droższy
    niż "tylko cięty piłą", to to jak każemy wyszlifować to
    NATYCHMIAST mamy "większy majątek". I dopóki to jest towar,
    materiał itd. - to dotyczy go powyższa zasada - korekta
    remanentem.
    Cały czas pamiętamy że na dużą skalę manewr "chwilowego utopienia
    kosztów" nie przejdzie - US aż taki ciemny nie jest żeby na
    widok 10-krotnego skoku kosztów nie poprosił o remanent :)

    Przy "usługach obcych na wynos" tego mechanizmu (IMO) NIE MA.

    >+ > dopiero CEL określa prawo uznania za KUP.
    >+ > Tenże cel ma postać przychodu, zmniejszenia straty, zapobieżenia
    >+ > stracie, utrzymanie źródła przychodów... jeszcze coś ?
    >+ >
    >+ Znalazłoby się. Poprawa struktury firmy, oszczędność czasu - ale i tak
    >+ wszystko, co jesteś w stanie wymyślić, pośrednio służy uzysakniu
    >+ przychodu.

    No i to się zgadza.
    Takoż wiadomo że "koszty ogólne" wolno wrzucać w KUP "z dniem
    poniesienia w rozumieniu ustawy" - czyli albo zapłaty (przy
    rozliczeniu kasowym) albo "należności" czyli dostania faktury
    za nie (memoriał).

    >+ > W pozostałych przypadkach można wskazać
    >+ > moment przychodu - ALBO moment kiedy przychód stał się nieoosiągalny
    >+ > (kontrahent odmówił, przepisy się zmieniły i coś co mogłem zrobić
    >+ > przed uchwaleniem nowych przepisów już nie mogę...) - i (uwaga:
    >+ > "z prasy" :)) wychodzi na to że TEN moment jest podstawą uznania
    >+ > za KUP.
    >+ > Z braku innej możliwości prawnej ("nie widzę podstaw"....) tenże
    >+ > punkt widzenia przyjąłem :)
    >+ >
    >+ Czyli np. wydatków na badania nad nowym paliwem (owocne) nie zaliczysz
    >+ do kosztów dopóki owego paliwa nie zaczniesz sprzedawać?

    Tyle że zasady rozliczania TAKICH kosztów załapią się pod amortyzację.
    Amortyzację "szczególną".
    I żeby jeden z drugim nie miał wątpliwości :) co robić
    ustawodawca był łaskaw zapisać co następuje:
    +++++++
    2. Amortyzacji podlegają również, z zastrzeżeniem art. 22c, niezależnie
    od przewidywanego okresu używania:
    .....
    2) koszty prac rozwojowych zakończonych wynikiem pozytywnym, który
    może być wykorzystany na potrzeby działalności gospodarczej podatnika,
    jeżeli:
    a) produkt lub technologia wytwarzania są ściśle ustalone, a dotyczące
    ich koszty prac rozwojowych wiarygodnie określone, oraz

    b) techniczna przydatność produktu lub technologii została przez
    podatnika odpowiednio udokumentowana i na tej podstawie podatnik
    podjął decyzję o wytwarzaniu tych produktów lub stosowaniu technologii,
    oraz

    c) z dokumentacji dotyczącej prac rozwojowych wynika, że koszty
    prac rozwojowych zostaną pokryte spodziewanymi przychodami ze
    sprzedaży tych produktów lub zastosowania technologii,
    -----

    Z zapisów *mi* wynika że jeśli podatnik dopełni wszystkich formalności
    w zakresie "wiarygodnej papierkologii" (co wcale nie musi się
    opłacać :[) to może rozpocząć amortyzację WCZEŚNIEJ. Po zrobieniu
    owej "papierkologii" a przed rozpoczęciem sprzedaży.
    Ale to jest wyjątek !!
    Na podobnej zasadzie jak jest wyjatek przy amortyzacji statków :)
    - ustawodawca wpisał zasadę szczególną i już.

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, ZUS)


  • 57. Data: 2004-10-18 11:07:34
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <Pine.WNT.4.61.0410151837450.1816@athlon>,
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    > On Fri, 15 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    > "Dochodem (...) u podatników prowadzących
    > >+ podatkowe księgi przychodów i rozchodów jest różnica pomiędzy
    > >+ _wynikającym_z_tych_ksiąg_
    > >+ przychodem
    > ^^^^^^^^^^
    >
    > >+ i kosztami jego uzyskania."
    > ^^^^^^^^^^^^^^
    > No toż tłumaczę: NIE "przychody danego roku oraz koszty *tego roku*"
    > ale "wynikający z ksiąg przychód" oraz "wynikający z ksiąg koszt
    > uzyskania TEGO PRZYCHODU".
    >
    Jasne. Przez chwilę chciałem się czepić tego, że przychód jest tu
    postacią zbiorową, ale to niczego nie zmienia - masz rację.


    > >+ Ale pisząc o
    > >+ niezrozumieniu miałem na myśli przenoszenie na przełomy miesięcy zasad
    > >+ dla przełomów roku - w sensie "koszt z kwietnia w maju, skoro przychód
    > >+ w maju".
    >
    > Wybacz.
    > Ale nie rozumiem.
    >
    Eee, to ja nie rozumiałem, że to nie jest przeniesienie :)

    > Albo AKCEPTUJESZ zasadę że (przy memoriale) "przypisywalny" (czyli
    > nie "ogólny") koszt jest kosztem KONKRETNEGO przychodu, albo NIE.
    >
    Chyba muszę ją zaakceptować (z tym wyjątkiem, o którym niżej) ;)

    > Jeśli TAK - to nie ma możności uznawania kosztów "jakiegoś przychodu"
    > skoro ustawa stanowi "kszt JEGO uzyskania".
    > Jeśli NIE - no to również nie byłoby podstaw do "ścisłego rozliczania
    > roku".
    > Zaznaczam że IMO nie jest przeszkodą *późniejsze* ujęcie kosztu
    > - przykładowo dlatego że "choćby ujęcie nie było możliwe" :)
    > Ale powodu *wcześniejszego* uznania za KUP *o ile* nie ma
    > jakiegoś przepisu szczegółowego... nie widzę :(
    >
    > [...]
    > >+ > >+ > Ależ nie ma sprzeciwu. JEŚLI wydatek "nie wypalił" to z momentem
    > >+ > >+ > kiedy jasnym jest że "nie wypalił" jest on KUP. KUP przychodu
    > >+ > >+ > o wartości zero :]
    > >+ > >+ > Ale dopóki są widoki że "wypali" to jest KUP *określonego
    > >przychodu*
    > >+ > >+ > i *tegoż* dotyczy...
    > >+ > >+ >
    > >+ > >+ Hm. Określonego, mówisz? W jaki sposób określonego? ;)
    > >+ >
    > >+ > ...przez *osiągnięcie* lub *nieosiągnięcie* !
    > >+ >
    > >+ Czekaj. Mówimy o przychodzie, który jeszcze nie został osiągnięty.
    >
    > Nie. Mówimy o przychodzie - PRAWDOPODOBNYM przychodzie - który
    > JUŻ *nie* został osiągnięty. Już to wiemy.
    >
    Nie, do tego nie mam wątpliwości. Mam wątpliwości do tych przypadków,
    gdzie są widoki, że wypali. Z dodatkowym zastrzeżeniem: nie masz
    pojęcia, kiedy.

    > Hm... jakaś "czysta postać usługi" jest potrzebna do przykładu :)
    > Nie wiem... negocjujemy z klientem budowę wiaty.
    > Na to konto (w trakcie negocjacji) każemy projektantowi sporządzić
    > dokumentację: bierzemy na siebie ryzyko że "coś będzie nie tak".
    > Projektant już zrobił i wręcza nam fakturę... i co, uważasz że
    > ona BĘDZIE kosztem ?? A kosztem czego ?
    >
    Że zacytuję Gotfryda: określonego przychodu ;)

    > Bezpośrednio przed podpisaniem umowy klient rezygnuje. Zgodnie
    > z zasadami sztuki daje nam "na piśmie" że nie chce i już.
    > IMO - *w tym momencie* mamy koszt !
    >
    > A spróbuj ;) zaproponować inaczej ;) !!
    >
    A spróbuję :)

    > To ci zaproponuję rozważenie co się stanie jak negocjacje się
    > przeciągną przez przełom roku - co zrobisz ? "Wycofasz koszt" ? :]
    >
    Zastosuję art. 22.4-6 (czy tylko mi się ciśnie "paragraf"?) i przeniosę
    na następny rok. Skoro już księguję memoriałowo...

    > Zauważ że tego problemu NIE MA przy:
    > - nabyciu towarów
    >
    Ufffff... :)


    > Ano ... a odpowiedz mi na takie pytanie: co się dzieje po remanencie...
    >
    Zazwyczaj trzeba dopłacić ;)

    > >+ W jaki sposób jest określona data tego przychodu?
    >
    > DOWODEM że zaplanowana operacja była nietrafiona.
    > Przecież to proste: żeby NSA :) uznał że wydatek BYŁ KUP trzeba
    > wykazać "prawdopodobny przychód choćby nie został osiągnięty".
    > I na "piękne oczy" może być trudno obronić tezę że zupełnie
    > zbędny wydatek był niezbędnym KUP :)
    >
    To ja może przykład mi bliższy: płacę włoskiemu kucharzowi za naukę
    przygotowywania capuccino, bo chcę klientom serwować. Tyle że przez cały
    rok nikt nie chce i nie wiem, czy i kiedy zechce. I co wówczas? Siłą
    kogoś napoić?

    > Więc moment kiedy stało się jasne że przychodu NIE BĘDZIE
    > mamy coś co w PK nazywają zdaje się "stratą" (jest tu ktoś
    > od PK i oberwie mi uszy za błędy w słownictwie ? :))
    > rozumianą jako "wyrzucone pieniądze" :]
    >
    Czy ja już prosiłem, żebyś mnie PK (nie mylić z osobą podpisującą się w
    ten sposób) nie straszył? ;)

    [o remanentach]
    > Jak podatnik postanowi "przepchnąć podatki na później" kupując
    > 10 razy tyle towaru "co normalnie" - to US może mu zarządzić
    > remanent i "z mety" podatnik zapłaci podatek od tego co "utopił" :)
    > I w drugą stronę: podatnik ma od czterech lat na składzie materiały
    > które nabył do "nieudanej" operacji gospodarczej. No to trzy lata
    > temu "dostał w łeb" podatkiem, ma swoje pieniądze "utopione
    > w cegłach" :> i mu leżą.
    > A tu pokazuje się klient... no to sprzedajemy cały chłam,
    > natychmiast po sprzedaży robimy remanent... i mamy wolne
    > z płacenia podatków :) a może i szansze (jak "chłamu" było
    > dużo) że i zwrot :)
    >
    Kurczę, albo Ty przekręcasz, albo ja coś przegapiłem. Remanent "końcowy"
    za okres "przed" nie jest już jednocześnie "początkowym" na okres "po"?

    --
    pozdrawiam
    Jarek
    To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.


  • 58. Data: 2004-10-18 12:29:08
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 18 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    [...]
    >+ > Nie. Mówimy o przychodzie - PRAWDOPODOBNYM przychodzie - który
    >+ > JUŻ *nie* został osiągnięty. Już to wiemy.
    >+ >
    >+ Nie, do tego nie mam wątpliwości. Mam wątpliwości do tych przypadków,
    >+ gdzie są widoki, że wypali. Z dodatkowym zastrzeżeniem: nie masz
    >+ pojęcia, kiedy.

    No to muszę z ciężkim sercem (a raczej palcem :]) przyznać
    że nie dysponuję żadnymi rozważaniami w tym stylu dotyczącymi
    KPiR. Czytałem tylko artukuły związane z PK :) (właśnie w stylu
    "koszt jest dopiero jak ukradną" :>).
    Ale z kolei nie mam pojęcia jak *dałoby się* wywieść inną zasadę
    dla KPiR niż dla PK.
    Musiałby być przepis szczegółowy który na to pozwala...

    [...]
    >+ > To ci zaproponuję rozważenie co się stanie jak negocjacje się
    >+ > przeciągną przez przełom roku - co zrobisz ? "Wycofasz koszt" ? :]
    >+ >
    >+ Zastosuję art. 22.4-6 (czy tylko mi się ciśnie "paragraf"?) i przeniosę
    >+ na następny rok. Skoro już księguję memoriałowo...

    No to "stan koncowy" będzie wzorowy :)
    Pytanie: jakim prawem *wcześniej* znalazło się w kosztach...

    >+ > Zauważ że tego problemu NIE MA przy:
    >+ > - nabyciu towarów
    >+ >
    >+ Ufffff... :)
    >+
    >+ > Ano ... a odpowiedz mi na takie pytanie: co się dzieje po remanencie...
    >+ >
    >+ Zazwyczaj trzeba dopłacić ;)

    ...właśnie z powodu "przezornie utopionych kosztów" :)

    [...]
    >+ To ja może przykład mi bliższy: płacę włoskiemu kucharzowi za naukę
    >+ przygotowywania capuccino, bo chcę klientom serwować. Tyle że przez cały
    >+ rok nikt nie chce i nie wiem, czy i kiedy zechce. I co wówczas?

    Obstawiam że to "koszt ogólny".
    W końcu też mam w KUP dwa telefony (stac+kom)... ;)
    A to byłoby chyba "podnoszenie kwalifikacji przez pracowników
    ujęte w innych przepisach" (Kodeks Pracy) ? :)

    >+ Siłą kogoś napoić?

    Hm... SIEBIE ??? Wystawiając FW ? ;)

    [...]
    >+ Czy ja już prosiłem, żebyś mnie PK (nie mylić z osobą podpisującą się
    >+ w ten sposób) nie straszył? ;)

    No tak :)
    Ale co zrobić jak mi wychodzi że o niektórych rzeczach dla KPiR
    jest "za mało danych" :[ Sam zastrzegam że na KPiR to się znam...
    jak kot na kwaśnym mleku. No ale czasem coś tam przeczytam jak
    "prasa pisze" :)

    [...remanent]
    >+ Kurczę, albo Ty przekręcasz, albo ja coś przegapiłem. Remanent "końcowy"
    >+ za okres "przed" nie jest już jednocześnie "początkowym" na okres "po"?

    Nie przekręcam !
    Oczywiście - JEST.
    Co z tego ??

    To nie zmienia faktu że:
    1. nabycie "zbędnego towaru" wydaje się być kosztem
    2. przestaje byc kosztem po najbliższym remanencie, podatnik
    dostaje w łeb podatkiem i w zależności od poziomu ciekawości
    zaczyna sprawdzac co się stało - albo i nie.
    Stan jest ustalony, państwo odzyskało co swoje a podatnik
    został z zębami w ścianie czyli towarem handlowym który
    "dochodowo" jest jest własnością liczącą się do jego majątku
    tak jak pieniądze które zarobił (i dostał albo i nie :>)
    3. jak nic się nie dzieje - to i z podatkiem nic się nie dzieje,
    zakup przestał być kosztem "dochodowym" i sobie "wisi" na magazynie
    (a podatnik ew. zębami zgrzyta)
    4. jak podatnik "stary" ("wyremanentowany") towar sprzeda - to...
    to dostaje w łeb *zaliczką* na podatek :> Drugi raz niejako,
    teraz "za przychód" ! I JEDYNĄ metodą żeby NIE "dostać w łeb"
    zapłaceniem (tym razem) "z góry" jest zrobienie *w tym samym
    miesiącu* "urzędowego" remamentu !
    5. po remanencie towar ostatecznie został "rozliczony": zakup
    jest KUP, sprzedaż w przychodzie, wszyscy odetchnęli...


    Moment....
    Czy ty czasem nie wyciągasz jakichś nieprawidłowych wniosków
    co do tego czym jest wartość remanentu początkowego ??

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, ZUS)


  • 59. Data: 2004-10-18 15:59:10
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article
    <P...@A...portezja
    n.zabrze.pl>,
    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:

    > On Mon, 18 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    > [...]
    > >+ > Nie. Mówimy o przychodzie - PRAWDOPODOBNYM przychodzie - który
    > >+ > JUŻ *nie* został osiągnięty. Już to wiemy.
    > >+ >
    > >+ Nie, do tego nie mam wątpliwości. Mam wątpliwości do tych przypadków,
    > >+ gdzie są widoki, że wypali. Z dodatkowym zastrzeżeniem: nie masz
    > >+ pojęcia, kiedy.
    >
    > No to muszę z ciężkim sercem (a raczej palcem :]) przyznać
    > że nie dysponuję żadnymi rozważaniami w tym stylu dotyczącymi
    > KPiR. Czytałem tylko artukuły związane z PK :) (właśnie w stylu
    > "koszt jest dopiero jak ukradną" :>).
    > Ale z kolei nie mam pojęcia jak *dałoby się* wywieść inną zasadę
    > dla KPiR niż dla PK.
    > Musiałby być przepis szczegółowy który na to pozwala...
    >
    > [...]
    > >+ > To ci zaproponuję rozważenie co się stanie jak negocjacje się
    > >+ > przeciągną przez przełom roku - co zrobisz ? "Wycofasz koszt" ? :]
    > >+ >
    > >+ Zastosuję art. 22.4-6 (czy tylko mi się ciśnie "paragraf"?) i przeniosę
    > >+ na następny rok. Skoro już księguję memoriałowo...
    >
    > No to "stan koncowy" będzie wzorowy :)
    > Pytanie: jakim prawem *wcześniej* znalazło się w kosztach...
    >
    Bo zostało "poniesione w celu uzyskania przychodu".

    > [...]
    > >+ To ja może przykład mi bliższy: płacę włoskiemu kucharzowi za naukę
    > >+ przygotowywania capuccino, bo chcę klientom serwować. Tyle że przez cały
    > >+ rok nikt nie chce i nie wiem, czy i kiedy zechce. I co wówczas?
    >
    > Obstawiam że to "koszt ogólny".
    > W końcu też mam w KUP dwa telefony (stac+kom)... ;)
    > A to byłoby chyba "podnoszenie kwalifikacji przez pracowników
    > ujęte w innych przepisach" (Kodeks Pracy) ? :)
    >
    Szukałem jakiegoś odpowiednika przytaczanego przez Ciebie projektu wiaty
    - może receptura na to capuccino?

    > [...remanent]
    > >+ Kurczę, albo Ty przekręcasz, albo ja coś przegapiłem. Remanent "końcowy"
    > >+ za okres "przed" nie jest już jednocześnie "początkowym" na okres "po"?
    >
    > Nie przekręcam !
    > Oczywiście - JEST.
    > Co z tego ??
    >
    > To nie zmienia faktu że:
    > 1. nabycie "zbędnego towaru" wydaje się być kosztem
    > 2. przestaje byc kosztem po najbliższym remanencie,
    >
    Zgoda.

    > podatnik
    > dostaje w łeb podatkiem i w zależności od poziomu ciekawości
    > zaczyna sprawdzac co się stało - albo i nie.
    > Stan jest ustalony, państwo odzyskało co swoje a podatnik
    > został z zębami w ścianie
    >
    Tu już nie całkiem. MSZ zapłacił rzeczywisty podatek za okres pomiędzy
    remanentami. A zbędny towar znów się wydaje kosztem - do następnego
    remanentu.

    > czyli towarem handlowym który
    > "dochodowo" jest jest własnością liczącą się do jego majątku
    >
    Jeśli mowa o PK, to nie protestuję, bo nie mam o tym pojęcia. Ale nie
    rozumiem, dlaczego zrobienie remenentu miałoby zmienić status rzeczy z
    towarów handlowych na składniki majątku.

    > tak jak pieniądze które zarobił (i dostał albo i nie :>)
    > 3. jak nic się nie dzieje - to i z podatkiem nic się nie dzieje,
    > zakup przestał być kosztem "dochodowym" i sobie "wisi" na magazynie
    > (a podatnik ew. zębami zgrzyta)
    >
    To mi się bez sensu wydaje. Toć lepiej taki towar opchnąć kolesiowi,
    który remanent dopiero będzie robił, a potem go od niego odkupić...

    > 4. jak podatnik "stary" ("wyremanentowany") towar sprzeda - to...
    > to dostaje w łeb *zaliczką* na podatek :> Drugi raz niejako,
    > teraz "za przychód" ! I JEDYNĄ metodą żeby NIE "dostać w łeb"
    > zapłaceniem (tym razem) "z góry" jest zrobienie *w tym samym
    > miesiącu* "urzędowego" remamentu !
    > 5. po remanencie towar ostatecznie został "rozliczony": zakup
    > jest KUP, sprzedaż w przychodzie, wszyscy odetchnęli...
    >
    Akurat. A co z towarami, które kupiłeś w tzw. międzyczasie i nie
    sprzedałeś? Przecież remanent nie jest wyrywkowy.

    >
    > Moment....
    > Czy ty czasem nie wyciągasz jakichś nieprawidłowych wniosków
    > co do tego czym jest wartość remanentu początkowego ??

    Chcesz mnie o zawał przyprawić? Art. 24.2 UPDOF
    "U podatników osiągających dochody z działalności gospodarczej i
    prowadzących KPiR dochodem (...) jest różnica (...) powiększona o
    różnicę pomiędzy wartością remanentu końcowego i początkowego (...)
    jeżeli wartość remanentu końcowego jest wyższa (...) lub pomniejszona o
    różnicę pomiędzy wartością remanentu początkowego i końcowego, jeżeli
    wartość remanentu początkowego jest wyższa."

    Dla mnie logiczne - w uproszczeniu dochód to to, co zarobiłem w gotówce,
    plus to, co w towarze przybyło, albo minus to, co ubyło.

    A już biegłem świąteczną wyprzedaż ogłaszać :)

    --
    pozdrawiam
    Jarek
    To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.


  • 60. Data: 2004-10-18 17:40:00
    Temat: Re: Jak to zaksiegowac
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 18 Oct 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
    [...]
    >+ > >+ > To ci zaproponuję rozważenie co się stanie jak negocjacje się
    >+ > >+ > przeciągną przez przełom roku - co zrobisz ? "Wycofasz koszt" ? :]
    >+ > >+ >
    >+ > >+ Zastosuję art. 22.4-6 (czy tylko mi się ciśnie "paragraf"?) i przeniosę
    >+ > >+ na następny rok. Skoro już księguję memoriałowo...
    >+ >
    >+ > No to "stan koncowy" będzie wzorowy :)
    >+ > Pytanie: jakim prawem *wcześniej* znalazło się w kosztach...
    >+ >
    >+ Bo zostało "poniesione w celu uzyskania przychodu".

    Hm...

    >+ > [...]
    >+ > >+ To ja może przykład mi bliższy: płacę włoskiemu kucharzowi za naukę
    >+ > >+ przygotowywania capuccino, bo chcę klientom serwować. Tyle że przez cały
    >+ > >+ rok nikt nie chce i nie wiem, czy i kiedy zechce. I co wówczas?
    >+ >
    >+ > Obstawiam że to "koszt ogólny".
    >+ > W końcu też mam w KUP dwa telefony (stac+kom)... ;)
    >+ > A to byłoby chyba "podnoszenie kwalifikacji przez pracowników
    >+ > ujęte w innych przepisach" (Kodeks Pracy) ? :)
    >+ >
    >+ Szukałem jakiegoś odpowiednika przytaczanego przez Ciebie projektu wiaty
    >+ - może receptura na to capuccino?

    Ano komplikujesz mi życie ;)
    Recepturę też trudno przypisać do *jednej* transakcji, czyli prędzej
    "w koszty ogólne"... :]

    >+ > [...remanent]
    [...]
    >+ > To nie zmienia faktu że:
    >+ > 1. nabycie "zbędnego towaru" wydaje się być kosztem
    >+ > 2. przestaje byc kosztem po najbliższym remanencie,
    >+ >
    >+ Zgoda.
    >+
    >+ > podatnik
    >+ > dostaje w łeb podatkiem i w zależności od poziomu ciekawości
    >+ > zaczyna sprawdzac co się stało - albo i nie.
    >+ > Stan jest ustalony, państwo odzyskało co swoje a podatnik
    >+ > został z zębami w ścianie
    >+ >
    >+ Tu już nie całkiem. MSZ zapłacił rzeczywisty podatek za okres pomiędzy
    >+ remanentami. A zbędny towar znów się wydaje kosztem - do następnego
    >+ remanentu.

    Pasuję z tłumaczeniem. Prawie;)
    Zbędny towar NIE JEST kosztem.
    O to i TYLKO o to chodzi.
    Od momentu zakupu do najbliższego remanentu ALBO sprzedaży PRZED
    remanentem (zależy co wystąpi wcześniej :)) podatnik ma "tymczasowy
    koszt" na konto "pożyczki z zaliczki podatkowej".
    ALE jeśli NIE sprzeda - to po pierwszym remanencie NIE MA kosztu.
    Mało - jak sprzeda po remanencie to z kolei Skarb :) ma "pożyczkę
    na koszt podatnika" ! - *do najbliższego remanentu*.


    1.I masz towaru za 200 zł. Koszty: zero. Przychody: zero.
    W kasie: a co to kogo obchodzi ;), w magazynie: 200 zł, jedno
    i drugie (kasa i magazyn) stanowią własność podatnika.
    12.VIII kupujesz towaru za 3000 zł.
    Masz 3000 zł kosztu.
    Zadowolony podatnik myśli sobie "ale fajnie, podatku płacić
    nie trzeba, wystarczy kupić towaru" :)

    31.XII robisz remanent, 3100 zł.
    Różnica remanentowa: 3000 zł.
    Kwota 3000 zł wchodzi do podstawy opodatkowania !!

    Od tego trzeba zapłacić podatek dochodowy !

    >+ > czyli towarem handlowym który
    >+ > "dochodowo" jest jest własnością liczącą się do jego majątku
    >+ >
    >+ Jeśli mowa o PK

    Nie. Na PK towar handlowy jest "własnością liczącą się do majątku"
    już w momencie zakupu :> - bo NIE JEST KOSZTEM !
    Miałeś 500 zł ("a kogo to obchodzi, twoje były"), kupiłeś TH
    za 500 zł - i dalej masz 500 zł. Utopione w towarze. Twoja
    wola :)

    >+ nie rozumiem, dlaczego zrobienie remenentu miałoby zmienić
    >+ status rzeczy z towarów handlowych na składniki majątku.

    Błąd w nomenklaturze, tu się różnimy: remanent zmienia kwalifikację
    towaru handlowego (a raczej "przybytku towaru") z kosztu na
    majątek (NIE będący kosztem !).

    >+ > tak jak pieniądze które zarobił (i dostał albo i nie :>)

    Dokładnie tak. O to mi chodzi: przy zakupie "ma koszt".
    Ale próba "zwiększenia kosztów" przez zakupy materiałów
    i towarów jest nieporozumieniem: zostaną "wyrzucone z kosztów"
    przy remanencie.

    >+ > 3. jak nic się nie dzieje - to i z podatkiem nic się nie dzieje,
    >+ > zakup przestał być kosztem "dochodowym" i sobie "wisi" na magazynie
    >+ > (a podatnik ew. zębami zgrzyta)
    >+ >
    >+ To mi się bez sensu wydaje. Toć lepiej taki towar opchnąć kolesiowi,
    >+ który remanent dopiero będzie robił

    Primo: zamienisz siekierkę na kijek.
    Owszem, unikniesz "wywalenia z kosztów".
    Za to masz PRZYCHÓD - taki sam !

    >+ a potem go od niego odkupić...

    ...secundo: co najmniej w jednym momencie nie da się obejść:
    na przełomie roku :)

    >+ > 4. jak podatnik "stary" ("wyremanentowany") towar sprzeda - to...
    >+ > to dostaje w łeb *zaliczką* na podatek :> Drugi raz niejako,
    >+ > teraz "za przychód" ! I JEDYNĄ metodą żeby NIE "dostać w łeb"
    >+ > zapłaceniem (tym razem) "z góry" jest zrobienie *w tym samym
    >+ > miesiącu* "urzędowego" remamentu !
    >+ > 5. po remanencie towar ostatecznie został "rozliczony": zakup
    >+ > jest KUP, sprzedaż w przychodzie, wszyscy odetchnęli...
    >+ >
    >+ Akurat. A co z towarami, które kupiłeś w tzw. międzyczasie i nie
    >+ sprzedałeś? Przecież remanent nie jest wyrywkowy.


    Ech... OCZYWIŚCIE - zastosuj technologię liczenia p.1...5
    dla każdego zakupu *oddzielnie* i będziesz miał !
    To co kupisz "między remanentami" rozlicza się jako KUP "samo"
    i wszyscy są zadowoleni. Szczególnie podatnik który "miał
    pożyczkę w KUP". Ale *po* remanencie podatnik ma towar, nie
    ma KUP - i martwi się co zrobić :)

    >+ > Moment....
    >+ > Czy ty czasem nie wyciągasz jakichś nieprawidłowych wniosków
    >+ > co do tego czym jest wartość remanentu początkowego ??
    >+
    >+ Chcesz mnie o zawał przyprawić? Art. 24.2 UPDOF
    >+ "U podatników osiągających dochody z działalności gospodarczej i
    >+ prowadzących KPiR dochodem (...) jest różnica (...) powiększona o
    >+ różnicę pomiędzy wartością remanentu końcowego i początkowego (...)

    O to to.
    Po której stronie owej różnicy pojawi ci się wszystko co *od
    poprzedniego remanentu* kupiłeś - ale NIE sprzedałeś ? ;)

    [...]
    >+ Dla mnie logiczne - w uproszczeniu dochód to to, co zarobiłem w gotówce,
    >+ plus to, co w towarze przybyło, albo minus to, co ubyło.

    DOKŁADNIE TAK !!
    I o ten cały pic chodzi: "zaliczenie towaru w koszt" jest POZORNE.
    To jest właśnie "uproszczenie na KPiR", które się KORYGUJE przy
    każdym remanencie :)

    >+ A już biegłem świąteczną wyprzedaż ogłaszać :)

    Toż powiadam że NIE POMOŻE :)
    Albo będzie "przyrost remanentu" (jak zostanie w magazynie) albo
    będzie PRZYCHÓD (jak się sprzeda). Nie da się "ukryć w koszcie" :)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, ZUS)

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1