-
21. Data: 2004-12-10 13:52:02
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 10 Dec 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
[...]
>+ > Sprzeciw.
>+ > Jak podatnik NIE zapłaci podatku - to sprawa jest przed sądem,
>+ > jak rozumiem - NSA. I sąd może orzec zgodnie z Konstytucją, sąd
>+ > może zwrócić się do TK... nieważne - sąd MOŻE orzec ZGODNIE
>+ > Z PRAWEM.
>+ >
>+ Ale przecież "zgodnie z prawem" to jest "50 proc. od nadwyżki"...
Nie.
To będzie "zgodnie z ustawą" !
A ustawa JEST prawem - ale nie jest JEDYNYM prawem.
W przypadku jeśli występują dwie sprzeczne regulacje prawne (prowadzące
do różnych skutków) jest cały stosik zasad które prawnicy mają spisane
wraz z łacińskimi sentencjami - i jak na mój gust w omawianym przypadku
zastosowanie zasady "przepis wyższej rangi uchyla przepis niższej
rangi" będzie oczywiste !
>+ > Oczywiście wyrok w tej sprawie nie ma znaczenia dla
>+ > inncyh spraw... ! - ale AFAIK to wcale nie musi być NAJPIERW
>+ > wyroku TK ani wyrok ten nie musi "działać wstecz" !
>+ > Dobrze gadam ? ;)
>+ >
>+ A nie wiem, bo przyznam, że nie za bardzo rozumiem, co chcesz tu wykazać
>+ :)
Ano to że nie jest prawdą jakoby bezprawny przepis obowiązywał
*obywatela* tylko dlatego że nie został uchylony przez TK.
Niuans ujęty w gwiazdki wytknęli mi kiedyś na prawo :) no to
akcentuję: sprawa jest istotna, bo jest wiele takich "śmiesznych"
kolizji prawnych :] kiedy urzędnik lub funkjonariusz jest
czymś tam ograniczony - mimo że NIE dotyczy (to "coś") ani
obywatela ani sądu.
Od takich drobnych spraw jak udokumentowanie zdarzenia (w postępowaniu)
za pomocą aparatu cyfrowego przez policjanta (tak, policjant na .prawo
mi wywiódł że on się zgadza, sam czasem po cichu tak robi, ale FORMALNIE
to POLICJANT *nie powinien* przedstawiać zdjęcia z cyfrówki jako dowodu,
mimo że obywatel NIE MOŻE takiego dowodu podważać ani sąd nie ma podstaw
żeby taki dowód odrzucić... :>).
Dlaczego nie powinien ? - bo w przepisach dotyczących policji jest że
ma być przedstawiany ORYGINAŁ :> dowodu. Czytaj: klisza zrobiona na
miejscu zdarzenia, a nie jakaś "odbitka" czy tym bardziej "wydruk" :>
No i wracając do tematu: owszem, urzędnik pracujący w dziale X USu
ma zadanie służbowe: "pilnować czy deklaracje podatników zgodne
są z artykułem xyz ustawy z dnia UVW".
No to musi to robić.
Ale to jeszcze nie znaczy że ten przepis obowiązuje obywatela - bo
a nuż przepis rangi wyższej go uchyla... ;)
>+ > Jasne że w tym przypadku to nie "zarabiający" ale jego płatnik powinien
>+ > się "postawić"... :)
>+ > Choć... podatnik chyba też może - przy rozliczeniu rocznym...
>+ >
>+ Znów mam duże oczy. W każdym razie póki co mamy sytuację, że prezydent
>+ podpisał i 50% wchodzi. Więc pożyjemy i zobaczymy.
Ano :)
IMHO ktoś jednak wniesie do TK a TK wyjątkowo nie odłoży na półkę :>
(gdzieś "w prasie" widziałem wzmianki o kilku sprawach podatkowych
które "leżały"...).
TK *może* zdąży (ze względu na prestiż państwa) nim "efekty uboczne"
się ujawnią.... ale tak *nie musi* być :)
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
22. Data: 2005-02-04 15:26:40
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <Pine.WNT.4.61.0412101439050.1240@athlon>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Fri, 10 Dec 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
> [...]
> >+ > Sprzeciw.
> >+ > Jak podatnik NIE zapłaci podatku - to sprawa jest przed sądem,
> >+ > jak rozumiem - NSA. I sąd może orzec zgodnie z Konstytucją, sąd
> >+ > może zwrócić się do TK... nieważne - sąd MOŻE orzec ZGODNIE
> >+ > Z PRAWEM.
> >+ >
> >+ Ale przecież "zgodnie z prawem" to jest "50 proc. od nadwyżki"...
>
> Nie.
> To będzie "zgodnie z ustawą" !
> A ustawa JEST prawem - ale nie jest JEDYNYM prawem.
> W przypadku jeśli występują dwie sprzeczne regulacje prawne (prowadzące
> do różnych skutków) jest cały stosik zasad które prawnicy mają spisane
> wraz z łacińskimi sentencjami - i jak na mój gust w omawianym przypadku
> zastosowanie zasady "przepis wyższej rangi uchyla przepis niższej
> rangi" będzie oczywiste !
>
No właśnie nie. Nie ma przepisu wyższej rangi, z którym te 50 proc.
byłoby (bezpośrednio) sprzeczne. Mylę się?
--
pozdrawiam
Jarek
To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.
-
23. Data: 2005-02-07 10:24:03
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 4 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
>+ In article <Pine.WNT.4.61.0412101439050.1240@athlon>,
>+ Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
>+
>+ > On Fri, 10 Dec 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
>+ > [...]
>+ > >+ Ale przecież "zgodnie z prawem" to jest "50 proc. od nadwyżki"...
>+ >
>+ > Nie.
>+ > To będzie "zgodnie z ustawą" !
>+ > A ustawa JEST prawem - ale nie jest JEDYNYM prawem.
[...]
>+ No właśnie nie. Nie ma przepisu wyższej rangi, z którym te 50 proc.
>+ byłoby (bezpośrednio) sprzeczne. Mylę się?
Regulacja nie musi być "wprost".
Oraz dotyczyć nie musi *tego* warunku - konkretnie chodzi o termin
wprowadzenia, a nie wysokość stawki !
Jak mniemam jest tak w tym przypadku: to właśnie TK wywiódł z Konstytucji
iż musi być "wystarczający czas" na vacatio legis dla podatków - i już
nie pamiętam czy też nie TK :) określił go na (minimum) 30 dni.
Konstytucji nie zmieniano, wywód mocy nie utracił - no to wychodzi
iż "50 % wprowadzone w grudniu" jest sprzeczne z Konstytucją :)
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
24. Data: 2005-02-14 10:26:40
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <Pine.WNT.4.61.0502050145270.200@athlon>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Fri, 4 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
>
> >+ In article <Pine.WNT.4.61.0412101439050.1240@athlon>,
> >+ Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> >+
> >+ > On Fri, 10 Dec 2004, Jarek Spirydowicz wrote:
> >+ > [...]
> >+ > >+ Ale przecież "zgodnie z prawem" to jest "50 proc. od nadwyżki"...
> >+ >
> >+ > Nie.
> >+ > To będzie "zgodnie z ustawą" !
> >+ > A ustawa JEST prawem - ale nie jest JEDYNYM prawem.
> [...]
> >+ No właśnie nie. Nie ma przepisu wyższej rangi, z którym te 50 proc.
> >+ byłoby (bezpośrednio) sprzeczne. Mylę się?
>
> Regulacja nie musi być "wprost".
>
Nie-wprost też nie ma :)
> Oraz dotyczyć nie musi *tego* warunku - konkretnie chodzi o termin
> wprowadzenia, a nie wysokość stawki !
>
Zgadza się, o termin.
> Jak mniemam jest tak w tym przypadku: to właśnie TK wywiódł z Konstytucji
> iż musi być "wystarczający czas" na vacatio legis dla podatków - i już
> nie pamiętam czy też nie TK :) określił go na (minimum) 30 dni.
> Konstytucji nie zmieniano, wywód mocy nie utracił - no to wychodzi
> iż "50 % wprowadzone w grudniu" jest sprzeczne z Konstytucją :)
>
Tak sobie czytam tę Konstytucję RP i nijak mi nie wychodzi, żeby wyroki
TK były źródłami prawa :)
--
pozdrawiam
Jarek
To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.
-
25. Data: 2005-02-14 17:20:14
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 14 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
>+ Tak sobie czytam tę Konstytucję RP i nijak mi nie wychodzi, żeby wyroki
>+ TK były źródłami prawa :)
No i mamy problem: źródłem to nie są, ale skutek wywołują.
Zastrzegam iż "skutek" należy rozumieć dosłownie, tak samo
jak złośliwie przytaczany (uważany za demagogiczny acz dowód
jakoby był demagogiczny jest również demagiczny ;)) wniosek
że "mafia może więcej niż prezydent"...
Statustycznego zjadacza prawa ;) interesuje "co z tego będzie
miał" :) - no i efekt jest prosty. TK nie zaprzeczy sam sobie...
BTW: dyskusję o podobnym zjawisku gdzieś widziałem - chodziło
o to czy TK ma prawo wnikania w materialnoprawne efekty wyroku
czyli w kompetencję sądu :) czy 'tylko' do samego rozstrzygania
o przepisie.
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
26. Data: 2005-02-15 10:17:50
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <Pine.WNT.4.60.0502141816060.17456@athlon>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Mon, 14 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
> >+ Tak sobie czytam tę Konstytucję RP i nijak mi nie wychodzi, żeby wyroki
> >+ TK były źródłami prawa :)
>
> No i mamy problem: źródłem to nie są, ale skutek wywołują.
> Zastrzegam iż "skutek" należy rozumieć dosłownie, tak samo
> jak złośliwie przytaczany (uważany za demagogiczny acz dowód
> jakoby był demagogiczny jest również demagiczny ;)) wniosek
> że "mafia może więcej niż prezydent"...
>
Nie mamy. Skutek jest dla konkretnego przepisu. Jak są dwa takie same w
różnych miejscach, a TK jeden uwali, to drugi nadal obowiązuje.
> Statustycznego zjadacza prawa ;) interesuje "co z tego będzie
> miał" :) - no i efekt jest prosty. TK nie zaprzeczy sam sobie...
>
Też tak sądzę, chociaż niezbadane są wyroki TK. Ale z tego niewiele
wynika. U nas (zaznaczam, bo np. bodaj Niemcy mają inaczej) jest tak, że
decyzja TK nie cofa rzeczy zastanych. Czyli jak Ci np. dziś przywalą
mandat za przekroczenie prędkości, a jutro TK orzeknie, że ograniczenie
było sprzeczne z konstytucją, to nie znaczy, że kasę oddadzą. Owszem, w
określonych przypadkach będzie się można "ubiegać o zwrot".
Widziałem też w tekstach TK zdanie mniej więcej takie, że wyrok TK nie
może sankcjonować wcześniejszego łamania prawa. I inne, że obowiązujące
przepisy korzystają z domniemania zgodności z konstytucją. Na mój gust
to znaczy, że nie mam prawa stwierdzić "ten przepis łamie moje
konstytucyjne wolności, więc go nie przestrzegam", bo od orzeczenia, czy
łamie, jest TK.
Co innego, gdyby szło o zapis konstytucji dający się stosować
bezpośrednio - np. jakiś minister wydaje zarządzenie, w którym próbuje
nałożyć jakieś obowiązki na wszystkich obywateli. Ale w tym przypadku
nigdzie nie ma, że VL musi być 30 dni, nie ma chyba nawet, że musi być
jakiekolwiek VL.
> BTW: dyskusję o podobnym zjawisku gdzieś widziałem - chodziło
> o to czy TK ma prawo wnikania w materialnoprawne efekty wyroku
> czyli w kompetencję sądu :) czy 'tylko' do samego rozstrzygania
> o przepisie.
>
A to się chyba wciąż jeszcze kształtuje.
--
pozdrawiam
Jarek
To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.
-
27. Data: 2005-02-15 10:23:41
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <Pine.WNT.4.60.0502141816060.17456@athlon>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Mon, 14 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
> >+ Tak sobie czytam tę Konstytucję RP i nijak mi nie wychodzi, żeby wyroki
> >+ TK były źródłami prawa :)
>
> No i mamy problem: źródłem to nie są, ale skutek wywołują.
> Zastrzegam iż "skutek" należy rozumieć dosłownie, tak samo
> jak złośliwie przytaczany (uważany za demagogiczny acz dowód
> jakoby był demagogiczny jest również demagiczny ;)) wniosek
> że "mafia może więcej niż prezydent"...
>
Nie mamy. Skutek jest dla konkretnego przepisu. Jak są dwa takie same w
różnych miejscach, a TK jeden uwali, to drugi nadal obowiązuje.
> Statustycznego zjadacza prawa ;) interesuje "co z tego będzie
> miał" :) - no i efekt jest prosty. TK nie zaprzeczy sam sobie...
>
Też tak sądzę, chociaż niezbadane są wyroki TK. Ale z tego niewiele
wynika. U nas (zaznaczam, bo np. bodaj Niemcy mają inaczej) jest tak, że
decyzja TK nie cofa rzeczy zastanych. Czyli jak Ci np. dziś przywalą
mandat za przekroczenie prędkości, a jutro TK orzeknie, że ograniczenie
było sprzeczne z konstytucją, to nie znaczy, że kasę oddadzą. Owszem, w
określonych przypadkach będzie się można "ubiegać o zwrot".
Widziałem też w tekstach TK zdanie mniej więcej takie, że wyrok TK nie
może sankcjonować wcześniejszego łamania prawa. I inne, że obowiązujące
przepisy korzystają z domniemania zgodności z konstytucją. Na mój gust
to znaczy, że nie mam prawa stwierdzić "ten przepis łamie moje
konstytucyjne wolności, więc go nie przestrzegam", bo od orzeczenia, czy
łamie, jest TK.
Co innego, gdyby szło o zapis konstytucji dający się stosować
bezpośrednio - np. jakiś minister wydaje zarządzenie, w którym próbuje
nałożyć jakieś obowiązki na wszystkich obywateli. Ale w tym przypadku
nigdzie nie ma, że VL musi być 30 dni, nie ma chyba nawet, że musi być
jakiekolwiek VL.
> BTW: dyskusję o podobnym zjawisku gdzieś widziałem - chodziło
> o to czy TK ma prawo wnikania w materialnoprawne efekty wyroku
> czyli w kompetencję sądu :) czy 'tylko' do samego rozstrzygania
> o przepisie.
>
A to się chyba wciąż jeszcze kształtuje.
Ps. A że sprawa tych 50 proc. wcale nie jest taka oczywista, to można
wnosić choćby z faktu odroczenia rozprawy. A powtórka dzisiaj, niedługo
powinniśmy coś wiedzieć :)
--
pozdrawiam
Jarek
To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.
-
28. Data: 2005-02-15 13:40:44
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 15 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
>+ In article <Pine.WNT.4.60.0502141816060.17456@athlon>,
>+ Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
>+
>+ > On Mon, 14 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
>+ > >+ Tak sobie czytam tę Konstytucję RP i nijak mi nie wychodzi, żeby wyroki
>+ > >+ TK były źródłami prawa :)
>+ >
>+ > No i mamy problem: źródłem to nie są, ale skutek wywołują.
[...]
>+ Nie mamy. Skutek jest dla konkretnego przepisu. Jak są dwa takie same
>+ w różnych miejscach, a TK jeden uwali, to drugi nadal obowiązuje.
Trzeba określić co to znaczy "obowiązuje" - a jak wychodzi z rozważań
(widzianych m.in. na .prawo) wcale takie to proste nie jest.
Konkretnie: urzędnik musi zastosować się do takiego przepisu (który
jest bezprawny) - chyba że ma ścieżkę skierowania owego przepisu
do "reklamacji" i zechce z niej skorzystać.
Obywatel... obywatel to ma (nie)stety wybór.
Jak przepis jest bezprawny to obywatel może uznać że go nie obowiązuje.
O słuszności owego "uważania" będzie rozstrzygał sąd - i to sąd
(jako niezawisły, niezależny od ustawodawcy (!) i władzy wykonawczej)
podmiot rozstrzyga zgodność przepisu z przepisami nadrzędnymi.
Też ma kilka dróg do wyegzekwowania owej zgodności - i jak pamiętam to
*na pewno* NSA poważał już się na uznanie za niekonstytucyjne przepisów
rangi rozporządzenia (*wprost*, bez odwoływania się do TK !!), jak
wygląda sprawa z ustawami... głowy nie dam. Ale zdaje mi się iż sąd
("każdy zwykły sąd" żeby jasność była) *również* ma prawo stosowania
Konstytucji, aktów UE, umów międzynarodowych i co tam jeszcze podejdzie
(nic nie podejdzie ;)) *wprost*. Może - ale nie musi odwoływać się
do TK, jak się drugiej stronie nie podoba to jej z kolei przysłuży
się prawo do wołania TK o pomstę ;)
No i sprawa jest prosta: jeśli przepis "A" był niezgodny z Konstytucją
to wydany w niezmienionej otoczce prawnej (znaczy: bez zmiany
Konstytucji !) przepis "B" co może być ? ;)
>+ > Statustycznego zjadacza prawa ;) interesuje "co z tego będzie
>+ > miał" :) - no i efekt jest prosty. TK nie zaprzeczy sam sobie...
>+ >
>+ Też tak sądzę, chociaż niezbadane są wyroki TK. Ale z tego niewiele
>+ wynika. U nas (zaznaczam, bo np. bodaj Niemcy mają inaczej) jest tak, że
>+ decyzja TK nie cofa rzeczy zastanych.
Nieprawda w odniesieniu do *tego co złożył skargę*.
>+ Czyli jak Ci np. dziś przywalą
>+ mandat za przekroczenie prędkości, a jutro TK orzeknie, że ograniczenie
>+ było sprzeczne z konstytucją, to nie znaczy, że kasę oddadzą.
...oddadzą tym którzy złożyli skargę do TK - innym nie.
Niedawno był "w prasie" (tej ze stron www :)) artykulik o tym iż
jest to swoista "nagroda" dla tych co podjęli walkę z bezprawiem.
Nie pamiętam kiedy był :(, jak się potknę to spróbuję zapodać.
A jakby kto z grupowiczów miał pod ręką... to proszę o wsparcie :)
>+ Widziałem też w tekstach TK zdanie mniej więcej takie, że wyrok TK nie
>+ może sankcjonować wcześniejszego łamania prawa. I inne, że obowiązujące
>+ przepisy korzystają z domniemania zgodności z konstytucją. Na mój gust
>+ to znaczy, że nie mam prawa stwierdzić "ten przepis łamie moje
>+ konstytucyjne wolności, więc go nie przestrzegam", bo od orzeczenia, czy
>+ łamie, jest TK.
Ech...
Przecież NIE BYŁO "wcześniejszego łamania prawa" skoro Konstytucja
wyraźnie stanowi co w prawie może być a co nie.
>+ Co innego, gdyby szło o zapis konstytucji dający się stosować
>+ bezpośrednio - np. jakiś minister wydaje zarządzenie, w którym próbuje
>+ nałożyć jakieś obowiązki na wszystkich obywateli. Ale w tym przypadku
>+ nigdzie nie ma, że VL musi być 30 dni, nie ma chyba nawet, że musi być
>+ jakiekolwiek VL.
Poczekaj na wyrok TK.
>+ Ps. A że sprawa tych 50 proc. wcale nie jest taka oczywista, to można
>+ wnosić choćby z faktu odroczenia rozprawy. A powtórka dzisiaj, niedługo
>+ powinniśmy coś wiedzieć :)
:)
IMHO ciekawe że nikt nie próbował skorzystać z zeszłorocznej "wpadki"
bazującej na tym samym argumencie - ale fakt iż "przesłanki" (chodzi
o słynną literówkę a/ą) były słabe. No i trzeba było mieć "na zbyciu"
zbędne niezamortyzowane ST.
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
29. Data: 2005-02-15 15:56:41
Temat: Re: rewelacje GW
Od: bo <a...@a...edu.pl>
Gotfryd Smolik news wrote:
[...]
>>+ Co innego, gdyby szło o zapis konstytucji dający się stosować
>>+ bezpośrednio - np. jakiś minister wydaje zarządzenie, w którym próbuje
>>+ nałożyć jakieś obowiązki na wszystkich obywateli. Ale w tym przypadku
>>+ nigdzie nie ma, że VL musi być 30 dni, nie ma chyba nawet, że musi być
>>+ jakiekolwiek VL.
>
> Poczekaj na wyrok TK.
Juz jest....
I chialbym widziec teraz TEGO REDAKTORA GW
"z wyliczeniem w zebach",
ile to my podatnicy musimy teraz doplacic..
Boguslaw
-
30. Data: 2005-02-16 11:01:51
Temat: Re: rewelacje GW
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <Pine.WNT.4.60.0502151424540.4032@athlon>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Tue, 15 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
>
> >+ In article <Pine.WNT.4.60.0502141816060.17456@athlon>,
> >+ Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> >+
> >+ > On Mon, 14 Feb 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
> >+ > >+ Tak sobie czytam tę Konstytucję RP i nijak mi nie wychodzi, żeby
> >wyroki
> >+ > >+ TK były źródłami prawa :)
> >+ >
> >+ > No i mamy problem: źródłem to nie są, ale skutek wywołują.
> [...]
> >+ Nie mamy. Skutek jest dla konkretnego przepisu. Jak są dwa takie same
> >+ w różnych miejscach, a TK jeden uwali, to drugi nadal obowiązuje.
>
> Trzeba określić co to znaczy "obowiązuje" - a jak wychodzi z rozważań
> (widzianych m.in. na .prawo) wcale takie to proste nie jest.
> Konkretnie: urzędnik musi zastosować się do takiego przepisu (który
> jest bezprawny) - chyba że ma ścieżkę skierowania owego przepisu
> do "reklamacji" i zechce z niej skorzystać.
>
Ano. Powiedzmy: przepis ma status "obowiązujący".
> Obywatel... obywatel to ma (nie)stety wybór.
> Jak przepis jest bezprawny to obywatel może uznać że go nie obowiązuje.
>
Oczywiście. Zauważ tylko, że równie dobrze może tak uznać "bo układ plam
na Słońcu na to wskazuje" :)
> O słuszności owego "uważania" będzie rozstrzygał sąd - i to sąd
> (jako niezawisły, niezależny od ustawodawcy (!) i władzy wykonawczej)
> podmiot rozstrzyga zgodność przepisu z przepisami nadrzędnymi.
> Też ma kilka dróg do wyegzekwowania owej zgodności - i jak pamiętam to
> *na pewno* NSA poważał już się na uznanie za niekonstytucyjne przepisów
> rangi rozporządzenia (*wprost*, bez odwoływania się do TK !!), jak
> wygląda sprawa z ustawami... głowy nie dam.
>
Też coś takiego pamiętam, chyba miało związek z parkowaniem w Warszawie.
Ale sądząc po tym, co do mnie trafia, sądy raczej rzadko się nad takim
rzeczami zastanawiają. Częście spotyka się podejście "przepis jest
przepis".
> Ale zdaje mi się iż sąd
> ("każdy zwykły sąd" żeby jasność była) *również* ma prawo stosowania
> Konstytucji, aktów UE, umów międzynarodowych i co tam jeszcze podejdzie
> (nic nie podejdzie ;)) *wprost*.
>
Nie musi Ci się zdawać. W Konstytucji stoi jak byk "stosuje się wprost,
o ile K. nie stanowi inaczej".
> Może - ale nie musi odwoływać się
> do TK, jak się drugiej stronie nie podoba to jej z kolei przysłuży
> się prawo do wołania TK o pomstę ;)
>
Zgoda.
> No i sprawa jest prosta: jeśli przepis "A" był niezgodny z Konstytucją
> to wydany w niezmienionej otoczce prawnej (znaczy: bez zmiany
> Konstytucji !) przepis "B" co może być ? ;)
>
A to różnie, zwłaszcza z punktu widzenia szarego zjadacza. Weźmy takie
rozporządzenie dotyczące dodatków mieszkaniowych (stosunkowo świeży
wyrok TK, z 1 lutego). No i ubezpieczenie, podatek od nieruchomości i
opłaty za wieczyste użytkowanie to są koszty mieszkania liczone do
dodatku, których minister nie miał prawa wyłączyć, a opłaty za prąd i
gaz już nie, i te ostatnie minister wykluczył prawidłowo.
Żeby było śmieszniej, teraz i jedne, i drugie nie liczą się do kosztów
służących do obliczania dodatku.
> >+ > Statustycznego zjadacza prawa ;) interesuje "co z tego będzie
> >+ > miał" :) - no i efekt jest prosty. TK nie zaprzeczy sam sobie...
> >+ >
> >+ Też tak sądzę, chociaż niezbadane są wyroki TK. Ale z tego niewiele
> >+ wynika. U nas (zaznaczam, bo np. bodaj Niemcy mają inaczej) jest tak, że
> >+ decyzja TK nie cofa rzeczy zastanych.
>
> Nieprawda w odniesieniu do *tego co złożył skargę*.
>
Hehe, zależy kto zacz :)
> >+ Czyli jak Ci np. dziś przywalą
> >+ mandat za przekroczenie prędkości, a jutro TK orzeknie, że ograniczenie
> >+ było sprzeczne z konstytucją, to nie znaczy, że kasę oddadzą.
>
> ...oddadzą tym którzy złożyli skargę do TK - innym nie.
>
Też nie do końca tak. Jest jeszcze instytucja wznawiania postępowania
zakończonego na podstawie niekonstytucyjnych przepisów...
> Niedawno był "w prasie" (tej ze stron www :)) artykulik o tym iż
> jest to swoista "nagroda" dla tych co podjęli walkę z bezprawiem.
> Nie pamiętam kiedy był :(, jak się potknę to spróbuję zapodać.
> A jakby kto z grupowiczów miał pod ręką... to proszę o wsparcie :)
>
> >+ Widziałem też w tekstach TK zdanie mniej więcej takie, że wyrok TK nie
> >+ może sankcjonować wcześniejszego łamania prawa. I inne, że obowiązujące
> >+ przepisy korzystają z domniemania zgodności z konstytucją. Na mój gust
> >+ to znaczy, że nie mam prawa stwierdzić "ten przepis łamie moje
> >+ konstytucyjne wolności, więc go nie przestrzegam", bo od orzeczenia, czy
> >+ łamie, jest TK.
>
> Ech...
> Przecież NIE BYŁO "wcześniejszego łamania prawa" skoro Konstytucja
> wyraźnie stanowi co w prawie może być a co nie.
>
Ale bo ona właśnie bardzo niewyraźnie stanowi. A do tego może być
jeszcze, że wszystko ładnie, tylko przepis niezgodnie z procedurą...
> >+ Co innego, gdyby szło o zapis konstytucji dający się stosować
> >+ bezpośrednio - np. jakiś minister wydaje zarządzenie, w którym próbuje
> >+ nałożyć jakieś obowiązki na wszystkich obywateli. Ale w tym przypadku
> >+ nigdzie nie ma, że VL musi być 30 dni, nie ma chyba nawet, że musi być
> >+ jakiekolwiek VL.
>
> Poczekaj na wyrok TK.
>
Jest taki, jak się spodziewałem. Ale nadal ten miesiąc VL to
"kształtująca się praktyka", a nie "obowiązujące prawo" :)
--
pozdrawiam
Jarek
To moje prywatne wypowiedzi - nie stanowisko firmy.