-
31. Data: 2005-11-23 10:30:42
Temat: Re: co lepsze?
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <2...@p...pl>,
RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl> wrote:
> Hello Jarek,
>
> Tuesday, November 22, 2005, 6:59:09 PM, you wrote:
>
> [...]
>
> >>>> Ponieważ tak stanowi prawo, niestety.
> >>> Świetne uzasadnienie.
> >>> Prawie jak Dyzma w cyrku.
> >> Liczę na to, że równie szybki będziesz w przepraszaniu jak byłeś w
> >> obrażaniu.
> > Myślę, że o przeprosiny byłoby łatwiej, gdybyś podał jakieś uzasadnienie
> > swojego twierdzenia.
>
> Już w tym wątku padło.
> http://www.wardynski.com.pl/news/pl/wiadomosc.php?id
_wiad=172
>
A przeczytałeś to? Bo tam jest potwierdzenie mojej opinii, a nie Twojej.
> A ja naprawdę nie musze znać na pamięć sygnatur spraw w NSA.
>
Jasne. Ale zwracam uwagę, że napisałeś "tak stanowi prawo". Pewnie nie
tylko ja oczekiwałem wskazania paragrafu zakazującego uznawania za KUP
kosztów wynagrodzenia wypłacanego na podstawie _prawidłowo_ zawartej
umowy o pracę, jeśli pracownikiem jest jedyny udziałowiec, bądź
zakazującego/stwierdzającego nieważność takiej umowy.
> Moje
> twierdzenie oparłem na sprawie, która dotknęła bezpośrednio znajomego
> już parę lat temu. Zakładając własną spółkę bardzo się pilnowałem,
> żeby nie popełnić tego błędu. I spółka przeszła kontrole zarówno ZUS
> (tak się złożyło, że w 3 dzień pracy miałem wypadek w drodze do pracy,
> a było to jeszcze wtedy traktowane na równi z wypadkiem w pracy, ZUS
> był bardzo zainteresowany w podważeniu umowy o pracę) i UKS.
> Bezboleśnie. Właśnie dzięki temu, że zadbałem o to, aby nie być
> jedynym udziałowcem w spółce i żeby nie zawierać umowy sam ze sobą.
>
Moją znajomą też podobna sprawa sporo kosztowała. Zakwestionowano im
wynagrodzenia prezesów, bo umowę z jednym podpisywał drugi. Rozwiązanie
było banalne: ustanowienie pełnomocnika. Co jest zresztą wprost zapisane
w KSH.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
32. Data: 2005-11-23 10:48:55
Temat: Re: co lepsze?
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <Pine.WNT.4.60.0511222120330.1684@athlon>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Tue, 22 Nov 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
>
> >> 2. Łapiemy nazwę:
> >> "Umowa o pracę".
> >> Poza spójnikiem "o" ;> mam pytania do reszty :)
> >> a. "umowa".
> >> Kto z kim miałby zawrzeć umowę ?
> >>
> > Spółka z pracownikiem? Bo przynajmniej na mojej umowie tak jest napisane.
>
> W imieniu spółki ktoś musi wystąpić. Kto ?
>
W przypadku zwykłego pracownika zazwyczaj ten, kto ma prawo
reprezentować spółkę. W przypadku członka zarządu - rada nadzorcza bądź
pełnomocnik (jak każe KSH).
> >> Zakładam że wymóg istnienia dwu lub więcej *stron* umowy znamy
> >> b. "pracę"
> >> Definicję stosunku pracy (czyli tego zawieranego w umowie)
> >> z art. 22 KP znamy - przypomnę interesujący kawałek:
> >> "na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem"
> >>
> > Uhm. W czym widzisz problem?
>
> W "kierownictwie".
> Zawierający umowę w roli pracodawcy *musi* zapewnić "kierowniczą
> rolę pracodawcy" - kto ją pełni ? Inaczej mówiąc: kto jest "nad"
> takim pracownikiem ?
>
Nad prezesem? Spółka.
> >> Czy można zawrzeć wobec tego umowę o pracę z swoim szefem
> >> jako pracownikiem, albo ujmujac ściślej - kimś podległym
> >> służbowo ?
> >>
> > Ale dlaczego w ten sposób? Przecież jako pracownik nie podlegam służbowo
> > udziałowcom.
>
> Udziałowcy cię nie mogą zatrudnić.
> Umowy w imieniu spzoo może zawrzeć wyłącznie zarząd.
> Zarząd nie może pełnić "kierowniczej roli" wobec kogoś komu
> podlega...
>
Ale on też nie podlega udziałowcom. Nawet walnemu nie - to, że może go
odwołać czy rozliczyć, jeszcze nie stanowi o podległości.
> > Dzwoniło chyba ze wszystkich stron. Pamiętam coś o samozatrudnieniu w
> > jednoosobowej DG (albo w jednoosobowej[1] SC), było też modne łapanie
> > przez skarbówkę na nieprawidłowe umowy pomiędzy spółką a członkiem
> > zarządu (potrzebna rada nadzorcza albo pełnomocnik, ludzie robili
> > automatem, że inny członek zarządu podpisywał).
>
> Owszem, ale AFAIK (link na razie wisi, nadal piszę "z głowy")
> przy zatrudnianiu jedynego właściciela przez zarząd "wprost" mamy
> do czynienia z niemożliwością jednoczesnej podległości (zarząd
> właścicielowi i właściciel zarządowi) a przy użyciu pełnomocnika
> stan ten nie ulega zmianie - bo pełnomocnik *nie* występuje
> we własnym imieniu :)
> Jakoś tak to NSA tłumaczył...
>
To poszukaj tego linka, bo to może dotyczyć np. SC. A rzecz w sumie
ciekawa jest i warta rozpracowania na drobne.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
33. Data: 2005-11-23 17:00:58
Temat: Re: co lepsze?
Od: Docent <docent@[WytnijTo]w.pl>
Jarek Spirydowicz napisał(a):
>
> To poszukaj tego linka, bo to może dotyczyć np. SC. A rzecz w sumie
> ciekawa jest i warta rozpracowania na drobne.
>
No to może dwa cytaty:
1. z http://www.prawo.lex.pl/czasopisma/rnswpp/wynagrod.h
tml
"(...) W wielu spółkach spotyka się sytuację, w której prezes spółki
występuje jednoosobowo w kilku rolach. Jest jedynym udziałowcem spółki,
wykonuje wszystkie uprawnienia przysługujące zgromadzeniu wspólników,
sprawuje jednoosobowy zarząd. W tej sytuacji nie jest możliwe zawarcie
skutecznej prawnie umowy o pracę. Skuteczność zawarcia umowy o pracę jest
uzależniona od zachowania wymogów określonych w art. 210 Kodeksu spółek
handlowych. W omawianej sytuacji nie można uznać za czynność prawnie
skuteczną zawarcia umowy o pracę z prezesem zarządu przez pełnomocnika
ustanowionego uchwałą spółki. Uchwała taka stanowi faktycznie jednoosobową
czynność jedynego wspólnika spółki, w następstwie czego dochodzi do
zawarcia umowy o pracę z samym sobą. Umowa o pracę zawarta przez
jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z jej prezesem, przez
pełnomocnika, któremu udzielił on pełnomocnictwa do zawarcia tej czynności
jako nadzwyczajne zebranie wspólników, w skład którego wchodził jako jedyny
wspólnik jest nieważna (co orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia
1996 r., sygn. akt II UKN 37/96). Są to czynności nieważne z mocy art. 58
Kodeksu cywilnego w związku z art. 210 Kodeksu spółek handlowych.
(...) Podsumowując należałoby podkreślić, że umowa o pracę zawarta przez
jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, działającą przez
wspólnika będącego prezesem jej jednoosobowego zarządu z tym wspólnikiem
jest nieważna, ponieważ w chwili zawierania umowy o pracę spółka nie jest
należycie reprezentowana, a kwoty wynagrodzenia, jakie otrzymywałby prezes
za pracę, nie mogłyby być uznane za koszty uzyskania przychodu dla celów
podatku dochodowego."
2. informacja o zakresie stosowania przepisów prawa podatkowego
Izba Skarbowa w Rzeszowie, sygn. IS.I/3-423/36/04, IS.I/2-415/99/04
"(...) Odnosząc się natomiast do kwestii prawno-podatkowych skutków umowy o
pracę zawartej przez jednoosobową spółkę z członkiem jej jednoosobowego
zarządu (udziałowcem) należy stwierdzić, iż w kontekście unormowań
zawartych w art. 22 § 1 kodeksu pracy nie istnieje możliwość zawarcia
prawnie skutecznej umowy o pracę, a co za tym idzie uwzględnienia
wynagrodzenia z tego tytułu w rachunku podatkowym. Zasadniczym elementem
stosunku pracy jest wykonywanie pracy określonego rodzaju na rzecz
pracodawcy i pod jego kierownictwem. Brak podporządkowania pracownika w
procesie świadczenia pracy, co ma miejsce w sytuacji zawarcia umowy przez
jednoosobową spółkę z członkiem jej jednoosobowego zarządu (udziałowcem)
przesądza o nieistnieniu stosunku pracy. Stąd też w takim stanie faktycznym
wypłacone wynagrodzenie jako wydatek na rzecz udziałowca niebędącego
pracownikiem, nie jest zaliczane do kosztów uzyskania przychodów (art. 16
ust. 1 pkt 38 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych).(...)"
--
~~~~~ Posted by KNode ~~~~~
-
34. Data: 2005-11-26 09:13:24
Temat: Re: co lepsze?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 23 Nov 2005, Docent wrote:
> 1. z http://www.prawo.lex.pl/czasopisma/rnswpp/wynagrod.h
tml
[...]
> zawarcia umowy o pracę z samym sobą. Umowa o pracę zawarta przez
> jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z jej prezesem, przez
> pełnomocnika, któremu udzielił on pełnomocnictwa do zawarcia tej czynności
> jako nadzwyczajne zebranie wspólników, w skład którego wchodził jako jedyny
> wspólnik jest nieważna (co orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia
> 1996 r., sygn. akt II UKN 37/96). Są to czynności nieważne z mocy art. 58
> Kodeksu cywilnego
O to to. Nawet pomijając owe "w związku" - pamiętam że widziałem
uzasadnienie (sądu) iż "wzięcie pełnomocnika" nie może być metodą
na zawarcie "umowy z samym sobą" bo pełnomocnik w sumie nie
występuje jako "on" (osoba) tylko jako ten kto mu dał pełnomocnictwo.
Fakt że formalnie pełnomocnik reprezentuje spółkę (zoo) nie
zmienia tego iż występuje w imieniu tego kto mu owo pełnomocnictwo
dał.
W tym świetle jakoś tak mam bardzo mało przekonania do argumentacji
"rozwiązanie banalnie proste - wziąć pełnomocnika" :)
Thx. za cytat, bo namierzyć nie mogłem :) ("tylko dzwoniło" !)
[...to już szczebel "słabiej" bo US, niemniej:...]
> pracodawcy i pod jego kierownictwem. Brak podporządkowania pracownika w
> procesie świadczenia pracy, co ma miejsce w sytuacji zawarcia umowy przez
> jednoosobową spółkę z członkiem jej jednoosobowego zarządu (udziałowcem)
> przesądza o nieistnieniu stosunku pracy.
:)
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
35. Data: 2005-12-01 14:05:09
Temat: Re: co lepsze?
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <Pine.WNT.4.60.0511261005460.252@athlon>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> On Wed, 23 Nov 2005, Docent wrote:
>
> > 1. z http://www.prawo.lex.pl/czasopisma/rnswpp/wynagrod.h
tml
> [...]
> > zawarcia umowy o pracę z samym sobą. Umowa o pracę zawarta przez
> > jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z jej prezesem, przez
> > pełnomocnika, któremu udzielił on pełnomocnictwa do zawarcia tej czynności
> > jako nadzwyczajne zebranie wspólników, w skład którego wchodził jako jedyny
> > wspólnik jest nieważna (co orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 grudnia
> > 1996 r., sygn. akt II UKN 37/96). Są to czynności nieważne z mocy art. 58
> > Kodeksu cywilnego
>
> O to to. Nawet pomijając owe "w związku" - pamiętam że widziałem
> uzasadnienie (sądu) iż "wzięcie pełnomocnika" nie może być metodą
> na zawarcie "umowy z samym sobą" bo pełnomocnik w sumie nie
> występuje jako "on" (osoba) tylko jako ten kto mu dał pełnomocnictwo.
> Fakt że formalnie pełnomocnik reprezentuje spółkę (zoo) nie
> zmienia tego iż występuje w imieniu tego kto mu owo pełnomocnictwo
> dał.
>
Kurczę, ja bym chciał znać sytuację, o której orzekano. Bo mocno
podejrzewam, że chodziło spółkę, w której prezes był jednocześnie
_jedynym_ pracownikiem. Gdzieś mi się przewinęło uzasadnienie, w którym
było, że "i tak musiałby te czynności wykonywać"...
> W tym świetle jakoś tak mam bardzo mało przekonania do argumentacji
> "rozwiązanie banalnie proste - wziąć pełnomocnika" :)
>
Banalnie proste było w konkretnym przypadku (spółka, dwóch udziałowców,
kilkunastu pracowników) - przynajmniej na tyle, żeby się nikt nie
czepiał.
> Thx. za cytat, bo namierzyć nie mogłem :) ("tylko dzwoniło" !)
>
> [...to już szczebel "słabiej" bo US, niemniej:...]
> > pracodawcy i pod jego kierownictwem. Brak podporządkowania pracownika w
> > procesie świadczenia pracy, co ma miejsce w sytuacji zawarcia umowy przez
> > jednoosobową spółkę z członkiem jej jednoosobowego zarządu (udziałowcem)
> > przesądza o nieistnieniu stosunku pracy.
>
> :)
>
To ja może coś, co wygrzebałem:
Wyr. SN z 23 września 1997 r., I PKN 276/97, OSNAP 1998, nr 13,
poz. 397
Przyjęcie, że umowa o pracę pomiędzy spółką z ograniczoną
odpowiedzialnością a jej wyłącznym udziałowcem i członkiem
jednoosobowego zarządu zawarta z zachowaniem wymagań
określonych w art. 203 k.h., jest nieważna jako sprzeczna z prawem,
zmierzająca do obejścia prawa lub pozorna, wymaga oparcia takiej
oceny na ustaleniach faktycznych dotyczących zawarcia umowy,
celów do jakich strony zmierzały oraz rodzaju wykonywanej pracy i
zachowania koniecznego elementu stosunku pracy, jakim jest
wykonywanie pracy podporządkowanej.
Tu jest link: http://download.prawniczy.com/ksh_orzecz.pdf
- niestety tylko pdf, to jest wśród orzeczeń do art. 210. Może ktoś ma
lepsze dojście do tej sprawy.
Tak czy inaczej najwyraźniej nie tylko ja sprzeciwiam się automatowi pt.
"jednoosobowa -> nieważna" :)
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
36. Data: 2005-12-01 16:53:43
Temat: Re: co lepsze?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 1 Dec 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
> Kurczę, ja bym chciał znać sytuację, o której orzekano. Bo mocno
> podejrzewam, że chodziło spółkę, w której prezes był jednocześnie
> _jedynym_ pracownikiem.
Głowy nie dam.
> Banalnie proste było w konkretnym przypadku (spółka, dwóch udziałowców,
A, tak to nie mam pytań :)
> To ja może coś, co wygrzebałem:
> Wyr. SN z 23 września 1997 r., I PKN 276/97, OSNAP 1998, nr 13,
> poz. 397
[...]
> zmierzająca do obejścia prawa lub pozorna, wymaga oparcia takiej
> oceny na ustaleniach faktycznych dotyczących zawarcia umowy,
> celów do jakich strony zmierzały oraz rodzaju wykonywanej pracy i
> zachowania koniecznego elementu stosunku pracy, jakim jest
> wykonywanie pracy podporządkowanej.
>
> Tu jest link: http://download.prawniczy.com/ksh_orzecz.pdf
Thx.
> Tak czy inaczej najwyraźniej nie tylko ja sprzeciwiam się automatowi pt.
> "jednoosobowa -> nieważna" :)
Przyjęto :)
Ciekawe jak się to skończy.
Bo np. w zakresie ZUS wątpliwości skończyły się nowelizacją ustawy
i wpisaniem że jednoosobowy udziałowiec spzoo jest kwalifikowany
dla potrzeb ustawy jako prowadzący DG - i finito.
Wystarczy wpisać kilka słów do KP...
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
37. Data: 2005-12-02 10:37:09
Temat: Re: co lepsze?
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <Pine.WNT.4.60.0512011749230.2132@athlon>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> Ciekawe jak się to skończy.
> Bo np. w zakresie ZUS wątpliwości skończyły się nowelizacją ustawy
> i wpisaniem że jednoosobowy udziałowiec spzoo jest kwalifikowany
> dla potrzeb ustawy jako prowadzący DG - i finito.
> Wystarczy wpisać kilka słów do KP...
>
No nie wiem. Nie zadziała tu aby mechanizm "skoro wcześniej tych słów
nie było, to znaczy, że było w porządku"?
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
38. Data: 2005-12-03 07:47:49
Temat: Re: co lepsze?
Od: "my way" <y...@s...tlen.pl>
Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w
wiadomości news:jareks-409EBE.15050901122005@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
> Kurczę, ja bym chciał znać sytuację, o której orzekano.
Ta sprawa (II UKN 37/96) zaczęła się od ZUS, który zakwestionował umowę o
pracę, zawarta miedzy spółką, reprezentowaną przez jedynego wspólnika
(pełnomocnictwa udzieliło Nadz. Zgr.Wsp. w osobie wspólnika) a tym samym
wspólnikiem. Wspólnik zatrudniony został na stanowisku Prezesa Zarządu.
Kolejna umowę o pracę podpisal ten sam jedyny wspólnik ze spółka,
reprezentowaną tym razem przez pełnomocnika powołanego uchwałą wspólnika.
Pełnomocnik był jednocześnie pracownikiem spółki.
Bo mocno
> podejrzewam, że chodziło spółkę, w której prezes był jednocześnie
> _jedynym_ pracownikiem.
jednak nie
i ani Sąd Apelacyjny ani też SN w tej sprawie nie odnosil się w ogóle do tej
kwestii
Gdzieś mi się przewinęło uzasadnienie, w którym
> było, że "i tak musiałby te czynności wykonywać"...
to w innej sprawie (FSK 768/04), ale ostatecznie NSA orzekł, ze "w
szczególnosci, treść art.203 KH nie stoi na przeszkodzie do przyjęcia, że
umowa o pracę zawarta w zasadzie przez jedynego udziałowca spółki z ta
spółka, reprezentowaną przez pełnomocnika ustanowionego przez tego
udziałowca, była umową "z samym sobą", a tym samym nieważną na podst. art.58
KC"
i przywołał m.in. gdzies tu juz chyba cytowaną uchwałę I FPS 3/00
pozdrawiam
-
39. Data: 2005-12-06 11:02:47
Temat: Re: co lepsze?
Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>
In article <dmrigg$27p$1@nemesis.news.tpi.pl>,
"my way" <y...@s...tlen.pl> wrote:
> Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@k...szczecin.pl> napisał w
> wiadomości news:jareks-409EBE.15050901122005@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
> > Kurczę, ja bym chciał znać sytuację, o której orzekano.
>
>
> Ta sprawa (II UKN 37/96) zaczęła się od ZUS, który zakwestionował umowę o
> pracę, zawarta miedzy spółką, reprezentowaną przez jedynego wspólnika
> (pełnomocnictwa udzieliło Nadz. Zgr.Wsp. w osobie wspólnika) a tym samym
> wspólnikiem. Wspólnik zatrudniony został na stanowisku Prezesa Zarządu.
> Kolejna umowę o pracę podpisal ten sam jedyny wspólnik ze spółka,
> reprezentowaną tym razem przez pełnomocnika powołanego uchwałą wspólnika.
> Pełnomocnik był jednocześnie pracownikiem spółki.
>
No i wyszło, że czynność w celu ominięcia prawa. Wcale się nie dziwię w
takiej sytuacji. Pytanie, co by było, gdyby spółka miała np. normalną
radę nadzorczą i to ona zawierała umowę z prezesem.
> Bo mocno
> > podejrzewam, że chodziło spółkę, w której prezes był jednocześnie
> > _jedynym_ pracownikiem.
>
> jednak nie
> i ani Sąd Apelacyjny ani też SN w tej sprawie nie odnosil się w ogóle do tej
> kwestii
>
Może nie było potrzeby?
> Gdzieś mi się przewinęło uzasadnienie, w którym
> > było, że "i tak musiałby te czynności wykonywać"...
>
> to w innej sprawie (FSK 768/04), ale ostatecznie NSA orzekł, ze "w
> szczególnosci, treść art.203 KH nie stoi na przeszkodzie do przyjęcia, że
> umowa o pracę zawarta w zasadzie przez jedynego udziałowca spółki z ta
> spółka, reprezentowaną przez pełnomocnika ustanowionego przez tego
> udziałowca, była umową "z samym sobą", a tym samym nieważną na podst. art.58
> KC"
> i przywołał m.in. gdzies tu juz chyba cytowaną uchwałę I FPS 3/00
>
A to jeszcze ciekawiej się robi, bo wrzucenie w googla tej ostatniej
sygnaturki plus "sąd" wypluwa m.in. coś takiego.
http://www.nettax.com.pl/serwis/serwis.asp?idurl=/se
rwis/nowosci/2002/020
116_2.htm
Zwracam uwagę na punkt 2.
--
Jarek
To tylko moje prywatne opinie.
-
40. Data: 2005-12-07 09:56:24
Temat: Re: co lepsze?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 6 Dec 2005, Jarek Spirydowicz wrote:
> In article <dmrigg$27p$1@nemesis.news.tpi.pl>,
> "my way" <y...@s...tlen.pl> wrote:
[...]
>> to w innej sprawie (FSK 768/04), ale ostatecznie NSA orzekł, ze "w
>> szczególnosci, treść art.203 KH nie stoi na przeszkodzie do przyjęcia, że
>> umowa o pracę zawarta w zasadzie przez jedynego udziałowca spółki z ta
>> spółka, reprezentowaną przez pełnomocnika ustanowionego przez tego
>> udziałowca, była umową "z samym sobą", a tym samym nieważną na podst. art.58
>> KC"
>> i przywołał m.in. gdzies tu juz chyba cytowaną uchwałę I FPS 3/00
>>
> A to jeszcze ciekawiej się robi, bo wrzucenie w googla tej ostatniej
> sygnaturki plus "sąd" wypluwa m.in. coś takiego.
>
> http://www.nettax.com.pl/serwis/serwis.asp?idurl=/se
rwis/nowosci/2002/020
> 116_2.htm
>
> Zwracam uwagę na punkt 2.
IMHO w tym jest całe clue programu.
Streszczę z wątku :) - otóż Roman najwyraźniej utożsamił uznanie
umowy o pracę za nieważną z wyrzuceniem z KUP wynagrodzenia
z tytułu ten umowy.
Powiem że niewykluczone iż jeden czy drugi podatnik otrzymawszy
rzucone w twarz orzeczenie iż taka umowa JEST nieważna - może
nawet nie próbować wpaść na to iż nieprawidłowość oraz nieważność
umowy nie oznacza jeszcze niezasadności wynagrodzenia.
Ani wykluczenia owego wynagrodzenia za KUP.
Takie domniemanie ("zła umowa -> unieważnienie skutków") pewnie
narzuca się hm... "samo z siebie". I być może nawet urzędnik
US, jeśli kogoś tak potraktował, to popełnił błąd o takim
charakterze.
A jak się chwilę zastanowić... to fakt nieprawidłowego
sformułowania umowy nie przesądza o istnieniu umowy.
A dalej idąc - brak umowy nie przesądza o niezasadności
prawa do wynagrodzenia.
Pisząc wyraźniej: owa "nieprawidłowa" umowa nie jest TĄ
umową o której myślały strony, ale to nie znaczy że ŻADNEJ
umowy nie było. A nawet JAKBY jej nie było (z braku możliwości
zawarcia), nie znaczy że nie przysługuje wynagrodzenie.
Posługując się przykładem: strony podpisują umowę o dzieło,
ustalając że jedna strona wymuruje schody a druga za to
zapłaci.
Pytanie: czy fakt że umowa nie jest umową o dzieło (nie jest,
bo K.C. przewiduje umowę o roboty budowlane jako oddzielny
rodzaj umowy kwalifikowanej !) ma spowodować że:
- nie należy się wynagrodzenie
- wynagrodzenie nie jest KUP
?
Broniłem jak niepodległości :) owej "niemożności nawiązania
stosunku pracy" (no bo zapis z KP o "kierownictwie" czy jak to
tam ujęto jest IMHO *oczywisty* !) - i po prawdzie nie wpadłem
na to żeby temperować zapędy dotyczące automatyzmu "wywalania
z kosztów". Przyznam że...też dałem się zasugerować, być
może dlatego że ty i cef chyba również skupiliście się
na rozstrzyganiu czy może mieć miejsce umowa o pracę :) (a nie
czy wynagrodzenie jest KUP, bez względu na to jaka oraz
*czy* umowa została zawarta).
Spróbujmy przetłumaczyć na polski stan prawny który zaistnieje
w razie "zawarcia umowy o pracę między spzoo z jedynym
udziałowcem oraz tymże udziałowcem w roli prezesa".
Znaczy podpisania papierów z takim tytułem. Nieprawidłowych,
jak już wiemy.
Czy się mylę diagnozując że:
- zawarte zapisy nie mogą być umową o pracę ze względu na
brak elementu podporządkowania (tego broniłem ;))
- zawarte zapisy nie stanowią umowy w ogóle ze względu na
"zawarcie ustaleń z samym sobą", więc nie jest to
również umowa o zarządzanie
- zawarte zapisy wyrażają wolę *wynagrodzenia* czynności
zarządzania, należnego w myśl przepisów i nie wykluczonego
tym samym z kosztów uzyskania
- nie pojawia się problem z nieprawidłowo naliczonym ZUSem,
bo zapobiega temu :) zapis z ustawy o SUS - a tym samym
zarówno przymusowo płacone przez jedynego udziałowca
składki jak i ich odliczenie jest *prawidlowe*
Pasuje ?
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)