eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiKOCHANE PAŃSTWO NAPĘDZA KASĘ BANKOM › Re: KOCHANE PAŃSTWO NAPĘDZA KASĘ BANKOM
  • Data: 2009-07-22 10:55:15
    Temat: Re: KOCHANE PAŃSTWO NAPĘDZA KASĘ BANKOM
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 22 Jul 2009 12:31:00 +0200, Tristan napisał(a):
    > W odpowiedzi na pismo z środa 22 lipiec 2009 11:31
    > (autor Jacek Osiecki

    >> Ja bym się nie czuł zbyt komfortowo, płacąc kartą co do której nie wiem
    >> czy zadziała (bo ją osuszam do dna)... Co jeśli pewnego dnia stojąc przy
    >> kasie z pełnym wózkiem nie możesz za niego zapłacić?
    > No to właśnie sygnał, że już limit przekroczyłem wydatków i należy się
    > powstrzymać od zakupów.

    Ja wolę wiedzieć o tym przed zakupami ;) patrząc na informację o dostępnym
    limicie.

    >>> No jakbym miał paragony sumować w głowie, to bym się zgłosił na geniusza.
    >> Wystarczy pilnować rzędu wielkości - a jeśli w jednym miesiącu wpadniesz w
    >> wielki szał zakupowy, to zawsze możesz zajrzeć do serwisu banku i
    >> sprawdzić jak wyglądają sprawy.
    > No Sygma nie miała akurat zestawienia :D

    Ale pewnie miała przynajmniej podany przyznany i dostępny limit.

    >> W normalnych warunkach wiesz czy wydajez
    >> więcej niż zwykle i sam sprawdzisz w jakiej sytuacji jesteś.
    > No przy większych kwotach. Jak dla kogoś +/- 1000zł to nie problem.

    Dla mnie +-1kPLN to już by mógł być problem - i dbam o to żeby nie
    przesadzić...

    >> Jak wydaję pieniądze podobnie jak co miesiąc, to wiem mniej więcej jaki
    >> będzie efekt - +- kilkaset PLN.
    > No.... A dla mnie +/- kilkaset to już drastyczna różnica.

    Kilkaset czyli np. 200 :) Owszem, przy zakupach nie zastanawiam się czy
    kupić mniej czy więcej sera, ale duże wydatki planuję. Inna sprawa, że przy
    małym dziecku i tak wydatki idą na tyle w górę, że zaczyna być ciasno...

    >> Jeśli się zdarzają szaleństwa - to zawsze
    >> mogę sprawdzić czy nie przegiąłem. A jeśli przegiąłem - zawsze jest
    >> ratunek w postaci późniejszej spłaty karty...
    > No właśnie i wchodzisz w lichwiarskie procenty. Na to czatują banki.

    Mam na myśli to, że za zakupy z marca płacę w kwietniu. Inna sprawa, że
    ewentualne przegięcie i konieczność skorzystania z kredytu na karcie to
    mógłby być dosyć skuteczny zimny prysznic - motywuje do tego by zacząć
    uważać na wydatki ;)

    > Stąd mi
    > się to z Molem skojarzyło. Nie wiem czy czytałeś. To taki
    > półgłówek-nieudacznik, który właśnie się cieszył, co mu bank dołożył
    > kredytu na 2tysiące funtów z oprocentowaniem 20%. I co se policzył, że
    > więcej na spłatę kredytu potrzebuje niż zarabia, to znów mu bank dołożył
    > kredytu i kupował kolejny szajs.

    Widać za młody byłem gdy to oglądałem, motywu z kredytem w ogóle nie
    pamiętam. :)

    >> 2k miesięcznie na gospodarstwo domowe to tak dużo, przy dwóch osobach
    >> pracujących? Bez przesady z tymi półkami :)
    > No dużo. Nie wydaję tyle kartą. Skoro zarabiam około 3kzł, około 1200 idzie
    > na opłaty, jedzenie się kupuje zazwyczaj gotówką, bo cudowanie z kartą po
    > sklepikach i warzywniakach jest takie sobie, to ile mogę wydać kartą?

    No widzisz, a ja praktycznie za wszystko płacę kartą: naprawa samochodu,
    paliwo, codzienne zakupy żywnościowe w pobliskim ABC/polomarkecie, zakupy
    wędlin i mięsa (które nie straszą wyglądem po 1 dniu) w małym sklepiku w
    którym mimo 5 osób obsługi kolejka często wije się przed lokalem, ewentualne
    wyjście do restauracji jak już się zdarzy, większe wydatki typu bilet
    lotniczy itd. Gotówką płacę za bułki w pobliskiej piekarni i za warzywa/owoce
    w warzywniaku - nie wiem czy się uzbiera tego choćby 100zł na miesiąc.
    Owszem, we wszystkich tych miejscach można płacić gotówką - tylko po co?
    Musiałbym nosić w portfelu większą gotówkę (dla mnie >50 w portfelu to już
    dyskomfort) i pamiętać o tym by latać do bankomatu.

    Dlatego nie widzę niczego dziwnego w sytuacji, gdy przy zarobkach 2 osób
    rzędu 3-4kPLN wydaje się 2kPLN kartą.

    >>> Ja muszę liczyć i planować budżet.
    >> Jak każdy. Ale chyba nie planujesz budżetu ustalając czy w tym tygodniu
    >> kupujesz wołowinę czy tylko kurczaka?
    > Ano.

    No dobra, różnica w cenie faktycznie drastyczna :) Co nie zmienia faktu, że
    prędzej bym stwierdził "droga ta wołowina, nie ma co szaleć" niż wyliczał
    czy mnie stać na wołowinę...

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1