-
161. Data: 2021-06-12 10:59:25
Temat: Re: Nowe podatki
Od: TomN <n...@i...dyndnxs.invalid>
Piotr Gałka w
<news:s9vq5u$6su$1$PiotrGalka@news.chmurka.net>:
> W dniu 2021-06-11 o 14:17, TomN pisze:
>> płacenie nawet 90% podatku, przy odpowiednim poziome jest OK
> Co innego OK / nie OK - czyli co jest (w jakimś tam rozumieniu)
> sprawiedliwe, a co innego co się woli.
Oj, niżej zaczynasz rozumieć
> Nie wierzę, że jak wyjdzie Ci z PITa że masz ileś zapłacić to płacisz
> więcej bo tak wolisz i tak jest OK.
Ja tak napisałem?
> Chociaż możesz mieć rację - kompletnie nie znam mentalności tych co
> zarabiają tyle, że już nie wiedzą co z pieniędzmi robić - może oni myślą
> tak: "Wolałbym aby podatki były większe - miałbym mniej problemów co z
> kasą zrobić."
O, toto, w tym kierunku myśleć...
Wolałbym zarabiać miliardy i 10% tego mieć co miesiąc...
> Ja zawsze miałem ten problem, że mi brakowało na ciut więcej niż
> podstawowe potrzeby.
...niż tysiące, i mieć 80% , oraz 500+ na bachorrory...
--
'Tom N'
-
162. Data: 2021-06-15 13:05:27
Temat: Re: Nowe podatki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 11 Jun 2021 22:00:08 +0200, Kviat wrote:
> W dniu 11.06.2021 o 15:58, Piotr Gałka pisze:
>> W dniu 2021-06-11 o 14:17, TomN pisze:
>> Nie wierzę, że jak wyjdzie Ci z PITa że masz ileś zapłacić to płacisz
>> więcej bo tak wolisz i tak jest OK.
>>
>> Chociaż możesz mieć rację - kompletnie nie znam mentalności tych co
>> zarabiają tyle, że już nie wiedzą co z pieniędzmi robić - może oni myślą
>> tak: "Wolałbym aby podatki były większe - miałbym mniej problemów co z
>> kasą zrobić."
>
> Efektem bardzo wysokich podatków w USA był dynamiczny rozwój klasy
> średniej. Klasa średnia, to byli pracownicy, a nie rentierzy.
No, trzeba pamietac, ze panstwowej emerytury w USA nie ma, wiec trzeba
odkladac pieniadze na starosc :-)
> I do
> dzisiaj klasa średnia jest kojarzona z ludźmi pracującymi i zarabiającym
> hmmm... średnio. Ani mało, ani dużo - stąd klasa średnia.
>
> Średniaka było stać na domek z ogródkiem (na kredyt, który mogli bez
Kto wie, czy nie tanszy od mieszkania w bloku ...
> problemu spłacać z dochodów z pracy), samochód itp.
Na samochod bylo stac robotnika produkujacego Fordy T :-)
> Skąd to się brało?
> Zaobserwowano pewne zjawisko. Te najwyższe stawki dotyczyły ludzi
> najbogatszych. A ludzie najbogatsi działają racjonalnie (przynajmniej
> jeżeli chodzi o własne pieniądze) i bardzo nie chcieli płacić tak
> wysokich podatków. Więc żeby zapłacić podatki w niższej stawce, musieli
> coś z tą nadwyżką zrobić.
Tak pisza, ale czy do konca dobrze ...
> Co zrobić żeby nie zapłacić podatku, a równocześnie powiększyć swój majątek?
> Trzeba je zostawić we własnej firmie. Np. w postaci inwestycji. Efektem
A o jakim poziomie mowimy? Bo trudno wydac milardy, czy nawet miliony
"na siebie" ...
> ubocznym tych inwestycji był spadek bezrobocia,
O ile gospodarka sie krecila ...
> oraz wzrost wynagrodzeń
> pracowników (bo dobry pracownik to również inwestycja).
Pod warunkiem, ze nie mozna go taniej zatrudnic.
Poza tym ... czy tych przykladow nie pisano ciagle o pojedynczych
osobach, np prawnik czy dentysta, jako synonim wysokich zarobkow ...
osobistych?
Zatrudnisz pracownika, to on niekoniecznie bedzie taki dobry w
zawodzie jak ty, a jak bedzie ... to bedziesz jeszcze wiecej zarabial,
i jeszcze wiekszy problem bedziesz mial.
No chyba, ze zatrudnisz wielu, sam zostaniesz prezesem, i bedziesz
optymalizowal wydatki :-)
Pensja moze i duza, podatek wysoki, ale to i tak ulamek zyskow firmy.
A potem firma kupuje - samochod prezesowi, dom sluzbowy, samolot,
klub golfowy itp.
No i ... nadal sa takie stawki w USA?
Nie ma? Widac nie byly dobre :-P
A gdzies tam po necie krazy tekst Astrid Lingren o 102% podatku
https://en.wikipedia.org/wiki/Pomperipossa_in_Monism
ania
https://www.astridlindgren.com/en/about-astrid-lindg
ren
https://www.forbes.com/sites/rainerzitelmann/2019/11
/25/the-lessons-elizabeth-warren-should-learn-from-t
he-swedish-childrens-author-astrid-lindgren/?sh=25f5
7c48350f
Tylko tak nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym marginal tax ...
trafila akurat w jakis nie/ciekawy przedzial ?
> W efekcie niby były stawki sięgające 90%, ale niewielu je płaciło, bo
> każdy wolał załapać się na stawkę mniejszą. Korzystali na tym najbogatsi
> (bo powiększali swój majątek), ale również konsumenci - klasa średnia.
> I wszyscy byli zadowoleni.
Chyba nie bardzo, skoro takich stawek juz nie ma :)
J.
-
163. Data: 2021-06-15 17:38:32
Temat: Re: Nowe podatki
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 15.06.2021 o 13:05, J.F pisze:
> On Fri, 11 Jun 2021 22:00:08 +0200, Kviat wrote:
>> ubocznym tych inwestycji był spadek bezrobocia,
>
> O ile gospodarka sie krecila ...
No litości... przecież się kręciła.
To był okres najdynamiczniejszego rozwoju.
Nie czytasz uważnie - jak zwykle.
>> oraz wzrost wynagrodzeń
>> pracowników (bo dobry pracownik to również inwestycja).
>
> Pod warunkiem, ze nie mozna go taniej zatrudnic.
Ale zajarzyłeś o jakich latach jest mowa?
> No i ... nadal sa takie stawki w USA?
> Nie ma? Widac nie byly dobre :-P
Nie ma. Z różnych powodów.
Pierwszym było lobby najbogatszych, którzy mieli krótką pamięć i kasę na
wywarcie wpływu na polityków.
Drugim czynnikiem, późniejszym, który praktycznie zdecydował, że nie ma
powrotu do wysokich podatków okazała się globalizacja. Sądzono, że gdy
podatki będą za wysokie, to się bogaci obrażą i spierdolą z produkcją i
inwestycjami za granicę. Okazało się, że pomimo niskich podatków i tak
się obrażali i spierdalali. Więc to nie wina wysokości stawki
podatkowej. Choćby to był 1% - zawsze się znajdzie miejsce na świecie,
gdzie podatek będzie niższy (albo nawet i wyższy, ale niskie koszty
pracy niewolników zrekompensują tę różnicę z nawiązką).
Te wysokie podatki były jak najbardziej dobre, ale w tamtych,
konkretnych okolicznościach, w dużym uproszczeniu "geopolitycznych".
Obecnie nikt normalny nie ma żadnych wątpliwości, że bogaczy trzeba
opodatkować, ale również każdy normalny zdaje sobie sprawę, że obecnie
zwykłe podniesienie stawek na poziomie lokalnym-pojedynczego państwa,
nie zadziała (tak jak działało wtedy).
Sytuacja na świecie się zmieniła, technologia się zmieniła, powstał
internet, a podróż z jednego końca świata na drugi nie polega już na
jeździe dyliżansem przez prerię trzy miesiące, tylko samolotem w kilka
godzin. I biedni z trzeciego świata nagle się dowiedzieli, że ich
lokalny kacyk robił ich od lat w chuja, i że gdzieś indziej jest inaczej
i nie trzeba zdychać na ulicy z głodu...
Politycy stoją w rozkroku i miotają się od jednego pomysłu co z tym
zrobić, do drugiego. (Patrz G7 - od pomysłów globalnego podatku dla
bogaczy, do pomysłów z przekazywaniem szczepionek do biednych państw).
A dzieje się tak, bo społeczeństwa dostały schizofrenii.
Z jednej strony ludzie są rozczarowani globalizacją - bo zamiast
obiecanego wzrostu zamożności postępuje coraz większe rozwarstwienie
dochodów (z powodów jak wyżej).
Z drugiej strony nie chcą rezygnować ze swobody poruszania się po świecie.
A z trzeciej strony populiści sączą im do głowy bełkot o obronie
suwerenności i rozumieniu państwa na poziomie mentalnym rodem z XIX wieku.
I tego nie da się pogodzić, bo zawsze gdzieś na świecie znajdzie się
taki, który zablokuje rozmowy o minimalnej globalnej stawce
opodatkowania korporacji, bo jego mały nacjonalistyczny rozumek mówi mu,
że jak on da niższy podatek, to ten kapitał przyciągnie do siebie i
wygra kolejne wybory w swojej wsi - kompletnie mu wisi to, że obywatele
będą pracować za miskę ryżu (bo jak nie, to kapitał spierdoli), oni chcą
władzy we własnej wsi i tylko to się liczy. A po nim, to choćby potop.
I zamiast próbować się dogadać z innymi tylko dolewa benzyny pierdoląc
głupoty o "ataku na rodzinę i wartości", o złych emigrantach, którzy
zabiorą pracę, czy wyrzygując sąsiadom jakąś bitwę sprzed 500 lat, itd.
Jeszcze bardziej izoluje swój własny kraj, co kompletnie żadnego
problemu (obywateli) nie rozwiązuje.
>> W efekcie niby były stawki sięgające 90%, ale niewielu je płaciło, bo
>> każdy wolał załapać się na stawkę mniejszą. Korzystali na tym najbogatsi
>> (bo powiększali swój majątek), ale również konsumenci - klasa średnia.
>> I wszyscy byli zadowoleni.
>
> Chyba nie bardzo, skoro takich stawek juz nie ma :)
Racja. Bogaci nie byli zadowoleni.
Jak im się znowu pod dupami zapali, to sobie przypomną dlaczego powinni
byli być zadowoleni
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
164. Data: 2021-06-15 18:08:43
Temat: Re: Nowe podatki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 15 Jun 2021 17:38:32 +0200, Kviat wrote:
> W dniu 15.06.2021 o 13:05, J.F pisze:
>> On Fri, 11 Jun 2021 22:00:08 +0200, Kviat wrote:
>>> ubocznym tych inwestycji był spadek bezrobocia,
>>
>> O ile gospodarka sie krecila ...
>
> No litości... przecież się kręciła.
> To był okres najdynamiczniejszego rozwoju.
> Nie czytasz uważnie - jak zwykle.
Wazne, zeby inni czytali. A nie wyciagneli wniosku, ze wysoki podatek
jest podstawa dynamicznego rozwoju :-)
Tylko ...
https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_taxation_in
_the_United_States
Congress enacted an income tax in October 1913 as part of the Revenue
Act of 1913, levying a 1% tax on net personal incomes above $3,000,
with a 6% surtax on incomes above $500,000.
By 1918, the top rate of the income tax was increased to 77% (on
income over $1,000,000, equivalent of $16,717,815 in 2018 dollars[19])
to finance World War I.
The average rate for the rich however, was 15%.[20]
The top marginal tax rate was reduced to 58% in 1922, to 25% in 1925
and finally to 24% in 1929.
In 1932 the top marginal tax rate was increased to 63% during the
Great Depression and steadily increased, reaching 94% in 1944[21] (on
income over $200,000, equivalent of $2,868,625 in 2018 dollars[22]).
During World War II, Congress introduced payroll withholding and
quarterly tax payments.[23]
Following World War II tax increases, top marginal individual tax
rates stayed near or above 90%, and the effective tax rate at 70% for
the highest incomes (few paid the top rate),
until 1964 when the top marginal tax rate was lowered to 70%. Kennedy
explicitly called for a top rate of 65 percent, but added that it
should be set at 70 percent if certain deductions weren't phased out
at the top of the income scale.[24][25][26]
The top marginal tax rate was lowered to 50% in 1982 and eventually to
28% in 1988. It slowly increased to 39.6% in 2000, then was reduced to
35% for the period 2003 through 2012.
>>> oraz wzrost wynagrodzeń
>>> pracowników (bo dobry pracownik to również inwestycja).
>> Pod warunkiem, ze nie mozna go taniej zatrudnic.
> Ale zajarzyłeś o jakich latach jest mowa?
Jak widac - o roznych. Tylko ... gdzies po WWII mlodzi wrocili z
wojska ...
>> No i ... nadal sa takie stawki w USA?
>> Nie ma? Widac nie byly dobre :-P
>
> Nie ma. Z różnych powodów.
> Pierwszym było lobby najbogatszych, którzy mieli krótką pamięć i kasę na
> wywarcie wpływu na polityków.
>
> Drugim czynnikiem, późniejszym, który praktycznie zdecydował, że nie ma
> powrotu do wysokich podatków okazała się globalizacja. Sądzono, że gdy
> podatki będą za wysokie, to się bogaci obrażą i spierdolą z produkcją i
> inwestycjami za granicę. Okazało się, że pomimo niskich podatków i tak
> się obrażali i spierdalali. Więc to nie wina wysokości stawki
> podatkowej.
Ale na pewno nie zaleta :-)
> Choćby to był 1% - zawsze się znajdzie miejsce na świecie,
> gdzie podatek będzie niższy (albo nawet i wyższy, ale niskie koszty
> pracy niewolników zrekompensują tę różnicę z nawiązką).
1% nie pokryje wielu kosztow. Musi byc wieksza roznica.
I jak widac nie omijanych podatkow, tylko pracownikow, podatkow od
firm, moze uregulowan ekologicznych.
No ale po ch* inwestowac w niestabilny kraj, gdzie w kazdej chwili
moze byc znow 90% ? :-P
> Te wysokie podatki były jak najbardziej dobre, ale w tamtych,
> konkretnych okolicznościach, w dużym uproszczeniu "geopolitycznych".
>
> Obecnie nikt normalny nie ma żadnych wątpliwości, że bogaczy trzeba
> opodatkować, ale również każdy normalny zdaje sobie sprawę, że obecnie
> zwykłe podniesienie stawek na poziomie lokalnym-pojedynczego państwa,
> nie zadziała (tak jak działało wtedy).
>
> Sytuacja na świecie się zmieniła, technologia się zmieniła, powstał
> internet, a podróż z jednego końca świata na drugi nie polega już na
> jeździe dyliżansem przez prerię trzy miesiące, tylko samolotem w kilka
> godzin. I biedni z trzeciego świata nagle się dowiedzieli, że ich
> lokalny kacyk robił ich od lat w chuja, i że gdzieś indziej jest inaczej
> i nie trzeba zdychać na ulicy z głodu...
A bogaci tego swiata tez sie dowiedzieli, ze nie trzeba placic 90%,
70%, czy 50% ...
> Politycy stoją w rozkroku i miotają się od jednego pomysłu co z tym
> zrobić, do drugiego. (Patrz G7 - od pomysłów globalnego podatku dla
> bogaczy, do pomysłów z przekazywaniem szczepionek do biednych państw).
To troche tak rozne rzeczy mieszasz ..
> A dzieje się tak, bo społeczeństwa dostały schizofrenii.
> Z jednej strony ludzie są rozczarowani globalizacją - bo zamiast
> obiecanego wzrostu zamożności postępuje coraz większe rozwarstwienie
> dochodów (z powodów jak wyżej).
> Z drugiej strony nie chcą rezygnować ze swobody poruszania się po świecie.
> A z trzeciej strony populiści sączą im do głowy bełkot o obronie
> suwerenności i rozumieniu państwa na poziomie mentalnym rodem z XIX wieku.
>
> I tego nie da się pogodzić, bo zawsze gdzieś na świecie znajdzie się
> taki, który zablokuje rozmowy o minimalnej globalnej stawce
> opodatkowania korporacji, bo jego mały nacjonalistyczny rozumek mówi mu,
> że jak on da niższy podatek, to ten kapitał przyciągnie do siebie i
> wygra kolejne wybory w swojej wsi - kompletnie mu wisi to, że obywatele
> będą pracować za miskę ryżu (bo jak nie, to kapitał spierdoli), oni chcą
> władzy we własnej wsi i tylko to się liczy. A po nim, to choćby potop.
Jakies lewackie poglady prezentujesz :-)
Po pierwsze - obywatele beda mieli lepiej, bo skoro tam sa niskie
place, do widac teraz maja kiepsko.
Po drugie - wcale nie musza tyrac za miske ryzu, skoro mowimy o
podatku od firm. Ot - zysk bedzie formalnie powstawal w jego kraju, a
kraj bedzie mial od tego drobniuti procent ... od miliardow :-)
> I zamiast próbować się dogadać z innymi tylko dolewa benzyny pierdoląc
> głupoty o "ataku na rodzinę i wartości", o złych emigrantach, którzy
> zabiorą pracę,
Nie bardzo rozumiem. Uwazasz, ze nie zabiora?
Czy moze chcesz tych imigrantow wykorzystywac, a z wlasnych obywateli
zrobic "nadzorcow niewolnikow" ? :-)
>>> W efekcie niby były stawki sięgające 90%, ale niewielu je płaciło, bo
>>> każdy wolał załapać się na stawkę mniejszą. Korzystali na tym najbogatsi
>>> (bo powiększali swój majątek), ale również konsumenci - klasa średnia.
>>> I wszyscy byli zadowoleni.
>>
>> Chyba nie bardzo, skoro takich stawek juz nie ma :)
>
> Racja. Bogaci nie byli zadowoleni.
> Jak im się znowu pod dupami zapali, to sobie przypomną dlaczego powinni
> byli być zadowoleni
Albo odkryja, ze jest wiele pieknych miejsc na swiecie.
Czy tez zrobia to co zawsze, czyli zaczna omijac podatki krajowe.
Przy czym zauwaz - poki klasa srednia jest zadowolona, to nie ma sie
czego bac. Tzn mowie o takiej sredniej klasie ilosciowo, nie wg jakis
narzuconych kwot przychodow.
Ot - biednych ma byc mniej niz zadowolonych :-)
J.
-
165. Data: 2021-06-15 23:10:50
Temat: Re: Nowe podatki
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 15.06.2021 o 18:08, J.F pisze:
> On Tue, 15 Jun 2021 17:38:32 +0200, Kviat wrote:
>
> Tylko ...
> https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_taxation_in
_the_United_States
Tylko co?
Wrzuciłeś jakiś cytat, tylko nie bardzo wiadomo po co.
>> Ale zajarzyłeś o jakich latach jest mowa?
>
> Jak widac - o roznych.
Sprzed kilkudziesięciu lat... temu.
> Tylko ... gdzies po WWII mlodzi wrocili z
> wojska ...
No i? Dokończysz myśl?
>>> No i ... nadal sa takie stawki w USA?
>>> Nie ma? Widac nie byly dobre :-P
>>
>> Nie ma. Z różnych powodów.
>> Pierwszym było lobby najbogatszych, którzy mieli krótką pamięć i kasę na
>> wywarcie wpływu na polityków.
>>
>> Drugim czynnikiem, późniejszym, który praktycznie zdecydował, że nie ma
>> powrotu do wysokich podatków okazała się globalizacja. Sądzono, że gdy
>> podatki będą za wysokie, to się bogaci obrażą i spierdolą z produkcją i
>> inwestycjami za granicę. Okazało się, że pomimo niskich podatków i tak
>> się obrażali i spierdalali. Więc to nie wina wysokości stawki
>> podatkowej.
>
> Ale na pewno nie zaleta :-)
Ani zaleta ani wada. Lokalne stawki podatkowe przestały mieć znaczenie
dla najbogatszych.
W zamian, lokalnie, bardziej biedni są szczuci na innych biednych przez
populistów. Ludzi rozpala do czerwoności dyskusja, czy ktoś, kto zarabia
2000 Euro ma płacić 35%, czy 40% (TO TYLKO PRZYKŁAD NA POTRZEBY
DYSKUSJI, A NIE KONKRETNE STAWKI JAKIE SĄ OBECNIE), albo czy ktoś ma
mieć kwotę wolną od podatku 8000 tys., czy 30000 tys. - tak jakby to
cokolwiek zmieniało w ich życiu.
1 m2 mieszkania kosztuje 10000 zł - zwolnienie z opodatkowania rocznego
równowartości 3m2 mieszkania to obecnie szczyt marzeń "klasy średniej" w
Polsce, bo ktoś, kto zarabia 2000 EURO/miesiąc jest nazywany przez
populistów bogaczem. I ludzie to łykają. Na zaoszczędzonym podatku od
takiej kwoty zyskają rocznie 0,5m2 wartości mieszkania.
Z tych "oszczędności" kupią sobie mieszkanie 50m2 za jakieś 200 lat, jak
im tych oszczędności inflacja nie zeżre.
I dla tego 0,5m2 rocznie są gotowi wydrapać oczy sąsiadowi "bogaczowi",
który zarabia 2000 euro/m-c, bo oni zarabiają 500 EURO/m-c.
A faktyczni bogaci patrzą, śmieją się z tego cyrku i robią kolejny
przelew na 100 mln euro/dolarów na Cypr, czy insze Kajmany.
Bo mają krótką pamięć.
>> Choćby to był 1% - zawsze się znajdzie miejsce na świecie,
>> gdzie podatek będzie niższy (albo nawet i wyższy, ale niskie koszty
>> pracy niewolników zrekompensują tę różnicę z nawiązką).
>
> 1% nie pokryje wielu kosztow. Musi byc wieksza roznica.
> I jak widac nie omijanych podatkow, tylko pracownikow, podatkow od
> firm, moze uregulowan ekologicznych.
Czytaj ze zrozumieniem. Wszystko trzeba ci łopatologicznie?
Przecież wyraźnie napisałem, ten 1% procent to tylko PRZYKŁAD i są inne
bonusy.
> No ale po ch* inwestowac w niestabilny kraj, gdzie w kazdej chwili
> moze byc znow 90% ? :-P
Bo dzięki pracy pracowników za miskę ryżu zarobią tyle, że jak ta
niestabilność się wydarzy, to sobie przeniosą interes gdzieś indziej i
nadal będą do przodu.
>> Te wysokie podatki były jak najbardziej dobre, ale w tamtych,
>> konkretnych okolicznościach, w dużym uproszczeniu "geopolitycznych".
>>
>> Obecnie nikt normalny nie ma żadnych wątpliwości, że bogaczy trzeba
>> opodatkować, ale również każdy normalny zdaje sobie sprawę, że obecnie
>> zwykłe podniesienie stawek na poziomie lokalnym-pojedynczego państwa,
>> nie zadziała (tak jak działało wtedy).
>>
>> Sytuacja na świecie się zmieniła, technologia się zmieniła, powstał
>> internet, a podróż z jednego końca świata na drugi nie polega już na
>> jeździe dyliżansem przez prerię trzy miesiące, tylko samolotem w kilka
>> godzin. I biedni z trzeciego świata nagle się dowiedzieli, że ich
>> lokalny kacyk robił ich od lat w chuja, i że gdzieś indziej jest inaczej
>> i nie trzeba zdychać na ulicy z głodu...
>
> A bogaci tego swiata tez sie dowiedzieli, ze nie trzeba placic 90%,
> 70%, czy 50% ...
Przecież to właśnie napisałem...
Tak się dzieje, bo państwa w imię wyimaginowanej suwerenności konkurują
ze sobą wysokością opodatkowania najbogatszych, którzy to najbogatsi na
nacjonalistyczne podziały mają wylane.
Państwa nie potrafią się ze sobą dogadać, bo politycy (i spora część ich
wyborców) żyje mentalnie w XIX wieku. Kompletnie przestali nadążać za
rozwojem technologicznym. Ogarniają co się dzieje w ich parafii, w ich
wsi i jeszcze nie nauczyli się ogarniać całości - tak jak robią to
korporacje.
>> Politycy stoją w rozkroku i miotają się od jednego pomysłu co z tym
>> zrobić, do drugiego. (Patrz G7 - od pomysłów globalnego podatku dla
>> bogaczy, do pomysłów z przekazywaniem szczepionek do biednych państw).
>
> To troche tak rozne rzeczy mieszasz ..
Wręcz przeciwnie.
Pokazuję obecną schizofrenię.
Setki miliardów euro/dolarów skitranych na kontach w rajach podatkowych
na jednej szalce, a na drugiej szczepionki kosztujące 1 czy 2 dolary.
Setki ton żywności rocznie wyrzucanych na śmietnik na jednej szalce, a
na drugiej tysiące ludzi dziennie umierających z głodu.
I to udawane zdziwienie bogatych, że imigranci walą drzwiami i oknami na
pontonach przez wzburzone morze... jakby nie wiedzieli o co chodzi.
A co robią populiści? Jedni załamują ręce, że ludzie toną, a drudzy, że
obcy płyną żeby im zabrać pracę i zbałamucić ich córki.
>> A dzieje się tak, bo społeczeństwa dostały schizofrenii.
>> Z jednej strony ludzie są rozczarowani globalizacją - bo zamiast
>> obiecanego wzrostu zamożności postępuje coraz większe rozwarstwienie
>> dochodów (z powodów jak wyżej).
>> Z drugiej strony nie chcą rezygnować ze swobody poruszania się po świecie.
>> A z trzeciej strony populiści sączą im do głowy bełkot o obronie
>> suwerenności i rozumieniu państwa na poziomie mentalnym rodem z XIX wieku.
>>
>> I tego nie da się pogodzić, bo zawsze gdzieś na świecie znajdzie się
>> taki, który zablokuje rozmowy o minimalnej globalnej stawce
>> opodatkowania korporacji, bo jego mały nacjonalistyczny rozumek mówi mu,
>> że jak on da niższy podatek, to ten kapitał przyciągnie do siebie i
>> wygra kolejne wybory w swojej wsi - kompletnie mu wisi to, że obywatele
>> będą pracować za miskę ryżu (bo jak nie, to kapitał spierdoli), oni chcą
>> władzy we własnej wsi i tylko to się liczy. A po nim, to choćby potop.
>
> Jakies lewackie poglady prezentujesz :-)
I tak i nie.
Większość lewaków nie ogarnia, że podniesienie (lokalnie) podatków dla
najbogatszych niczego nie rozwiąże. Manipulują ludźmi sloganami tak
samo, jak prawackie pokemony.
> Po pierwsze - obywatele beda mieli lepiej, bo skoro tam sa niskie
> place, do widac teraz maja kiepsko.
>
> Po drugie - wcale nie musza tyrac za miske ryzu, skoro mowimy o
> podatku od firm. Ot - zysk bedzie formalnie powstawal w jego kraju, a
> kraj bedzie mial od tego drobniuti procent ... od miliardow :-)
Ale wiesz, że właśnie awantura jest o ten drobniutki procent i że zyski
wcale nie zostają w danym kraju?
>> I zamiast próbować się dogadać z innymi tylko dolewa benzyny pierdoląc
>> głupoty o "ataku na rodzinę i wartości", o złych emigrantach, którzy
>> zabiorą pracę,
>
> Nie bardzo rozumiem. Uwazasz, ze nie zabiora?
Jak zwykle nie czytasz uważnie.
Ja piszę o przyczynach i leczeniu syfa pudrem.
> Czy moze chcesz tych imigrantow wykorzystywac, a z wlasnych obywateli
> zrobic "nadzorcow niewolnikow" ? :-)
Nie, nie chcę.
Naucz się czytać ze zrozumieniem.
>>>> W efekcie niby były stawki sięgające 90%, ale niewielu je płaciło, bo
>>>> każdy wolał załapać się na stawkę mniejszą. Korzystali na tym najbogatsi
>>>> (bo powiększali swój majątek), ale również konsumenci - klasa średnia.
>>>> I wszyscy byli zadowoleni.
>>>
>>> Chyba nie bardzo, skoro takich stawek juz nie ma :)
>>
>> Racja. Bogaci nie byli zadowoleni.
>> Jak im się znowu pod dupami zapali, to sobie przypomną dlaczego powinni
>> byli być zadowoleni
>
> Albo odkryja, ze jest wiele pieknych miejsc na swiecie.
> Czy tez zrobia to co zawsze, czyli zaczna omijac podatki krajowe.
Mam wrażenie jakbym ze ścianą dyskutował.
Przecież cały czas ci klaruję, że właśnie tak robią.
> Przy czym zauwaz - poki klasa srednia jest zadowolona, to nie ma sie
> czego bac.
Ale nie jest zadowolona.
> Tzn mowie o takiej sredniej klasie ilosciowo, nie wg jakis
> narzuconych kwot przychodow.
Toć ci przecież tłumaczę, że ilościowo na tyle się zmniejszyła, że znowu
populiści dochodzą do władzy.
> Ot - biednych ma byc mniej niz zadowolonych :-)
Serio?
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
166. Data: 2021-06-16 12:40:00
Temat: Re: Nowe podatki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Tue, 15 Jun 2021 23:10:50 +0200, Kviat wrote:
> W dniu 15.06.2021 o 18:08, J.F pisze:
>> On Tue, 15 Jun 2021 17:38:32 +0200, Kviat wrote:
>> Tylko ...
>> https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_taxation_in
_the_United_States
>
> Tylko co?
> Wrzuciłeś jakiś cytat, tylko nie bardzo wiadomo po co.
>
>>> Ale zajarzyłeś o jakich latach jest mowa?
>>
>> Jak widac - o roznych.
>
> Sprzed kilkudziesięciu lat... temu.
a Ty sie na jakie lata powolywales?
Bo jak widac, to z 50 lat trwalo.
>> Tylko ... gdzies po WWII mlodzi wrocili z
>> wojska ...
> No i? Dokończysz myśl?
No i przez okres wojny mobilizowales spoleczenstwo do pracy w
fabrykach, a teraz masz dodatkowo miliony wolnych pracownikow.
Gospodarka zadziala, jesli ma cos fajnego do produkcji,
albo to zmobilizowane spoleczenstwo odeslesz na zasluzone emerytury
lub do rodzenia dzieci ...
>>>> No i ... nadal sa takie stawki w USA?
>>>> Nie ma? Widac nie byly dobre :-P
>>>
>>> Nie ma. Z różnych powodów.
>>> Pierwszym było lobby najbogatszych, którzy mieli krótką pamięć i kasę na
>>> wywarcie wpływu na polityków.
>>>
>>> Drugim czynnikiem, późniejszym, który praktycznie zdecydował, że nie ma
>>> powrotu do wysokich podatków okazała się globalizacja. Sądzono, że gdy
>>> podatki będą za wysokie, to się bogaci obrażą i spierdolą z produkcją i
>>> inwestycjami za granicę. Okazało się, że pomimo niskich podatków i tak
>>> się obrażali i spierdalali. Więc to nie wina wysokości stawki
>>> podatkowej.
>>
>> Ale na pewno nie zaleta :-)
>
> Ani zaleta ani wada. Lokalne stawki podatkowe przestały mieć znaczenie
> dla najbogatszych.
> W zamian, lokalnie, bardziej biedni są szczuci na innych biednych przez
> populistów.
Bo jedni mowia "zabrac bogatym", a drudzy "wy ciezko pracujecie na
swoje pieniadze, a oni chca wam zabrac"? Tylko mowisz to srednim?
> Ludzi rozpala do czerwoności dyskusja, czy ktoś, kto zarabia
> 2000 Euro ma płacić 35%, czy 40% (TO TYLKO PRZYKŁAD NA POTRZEBY
> DYSKUSJI, A NIE KONKRETNE STAWKI JAKIE SĄ OBECNIE)
Bo dopiero maja byc ?
> albo czy ktoś ma
> mieć kwotę wolną od podatku 8000 tys., czy 30000 tys. - tak jakby to
> cokolwiek zmieniało w ich życiu.
ale co proponujesz - obnizyc biedocie podatki do 5%, a panstwo niech
utrzymuja bogaci z podatku 90%?
A ten bogaty, to jaki zarobek proponujesz?
> 1 m2 mieszkania kosztuje 10000 zł - zwolnienie z opodatkowania rocznego
> równowartości 3m2 mieszkania to obecnie szczyt marzeń "klasy średniej" w
> Polsce, bo ktoś, kto zarabia 2000 EURO/miesiąc jest nazywany przez
> populistów bogaczem. I ludzie to łykają. Na zaoszczędzonym podatku od
> takiej kwoty zyskają rocznie 0,5m2 wartości mieszkania.
Dobre i 0.5m2 ... co roku.
> Z tych "oszczędności" kupią sobie mieszkanie 50m2 za jakieś 200 lat, jak
> im tych oszczędności inflacja nie zeżre.
Ale jak to tylko dodatek, to zamiast 50m2 na kredyt mogliby miec
60m^2.
Ale co proponujesz? Zeby w ogole nie placili, zanim nie beda mieli
100m2 mieszkania, czy ze panstwo powinno 100m mieszkanie "dac" ?
> I dla tego 0,5m2 rocznie są gotowi wydrapać oczy sąsiadowi "bogaczowi",
> który zarabia 2000 euro/m-c, bo oni zarabiają 500 EURO/m-c.
Ale "to zarabiaj 2000 euro" bedzie bezczelnoscia bogaczy ?
> A faktyczni bogaci patrzą, śmieją się z tego cyrku i robią kolejny
> przelew na 100 mln euro/dolarów na Cypr, czy insze Kajmany.
> Bo mają krótką pamięć.
Cos w tym moze i jest, ale co proponujesz?
Zlikwidowac bogaczy, zlikwidowac Kajmany, zlikwidowac przelewy?
Bo mnie to pachnie socjalizmem :-)
>>> Choćby to był 1% - zawsze się znajdzie miejsce na świecie,
>>> gdzie podatek będzie niższy (albo nawet i wyższy, ale niskie koszty
>>> pracy niewolników zrekompensują tę różnicę z nawiązką).
>>
>> 1% nie pokryje wielu kosztow. Musi byc wieksza roznica.
>> I jak widac nie omijanych podatkow, tylko pracownikow, podatkow od
>> firm, moze uregulowan ekologicznych.
>
> Czytaj ze zrozumieniem. Wszystko trzeba ci łopatologicznie?
> Przecież wyraźnie napisałem, ten 1% procent to tylko PRZYKŁAD i są inne
> bonusy.
No to sie zgadzamy - przeniosa produkcje tam, gdzie sie bardziej
oplaca ...
>> No ale po ch* inwestowac w niestabilny kraj, gdzie w kazdej chwili
>> moze byc znow 90% ? :-P
>
> Bo dzięki pracy pracowników za miskę ryżu zarobią tyle, że jak ta
> niestabilność się wydarzy, to sobie przeniosą interes gdzieś indziej i
> nadal będą do przodu.
No i dokladnie to robia, tylko ze ja inne kraje mialem na mysli :-)
>>> Sytuacja na świecie się zmieniła, technologia się zmieniła, powstał
>>> internet, a podróż z jednego końca świata na drugi nie polega już na
>>> jeździe dyliżansem przez prerię trzy miesiące, tylko samolotem w kilka
>>> godzin. I biedni z trzeciego świata nagle się dowiedzieli, że ich
>>> lokalny kacyk robił ich od lat w chuja, i że gdzieś indziej jest inaczej
>>> i nie trzeba zdychać na ulicy z głodu...
>>
>> A bogaci tego swiata tez sie dowiedzieli, ze nie trzeba placic 90%,
>> 70%, czy 50% ...
>
> Przecież to właśnie napisałem...
> Tak się dzieje, bo państwa w imię wyimaginowanej suwerenności konkurują
> ze sobą wysokością opodatkowania najbogatszych, którzy to najbogatsi na
> nacjonalistyczne podziały mają wylane.
No ale jaki podatek proponujesz dla bogatych?
>>> Politycy stoją w rozkroku i miotają się od jednego pomysłu co z tym
>>> zrobić, do drugiego. (Patrz G7 - od pomysłów globalnego podatku dla
>>> bogaczy, do pomysłów z przekazywaniem szczepionek do biednych państw).
>>
>> To troche tak rozne rzeczy mieszasz ..
>
> Wręcz przeciwnie.
> Pokazuję obecną schizofrenię.
> Setki miliardów euro/dolarów skitranych na kontach w rajach podatkowych
> na jednej szalce, a na drugiej szczepionki kosztujące 1 czy 2 dolary.
Ale nie bardzo rozumiem - proponujesz, zeby bogaci wydali wlasne
pieniadze na afrykanskie dzieci, czy zeby panstwo im zabralo, czy
jeszcze co?
> Setki ton żywności rocznie wyrzucanych na śmietnik na jednej szalce, a
> na drugiej tysiące ludzi dziennie umierających z głodu.
Ale tego nie unikniesz. Jest dobrobyt, bedzie zywnosc na smietniku.
Co proponujesz - zamiast na smietniki wysylac do afryki ?
> I to udawane zdziwienie bogatych, że imigranci walą drzwiami i oknami na
> pontonach przez wzburzone morze... jakby nie wiedzieli o co chodzi.
O zasilki socjalne :-P
Ale Ty do czego chcesz ich przekonac, bo nie bardzo rozumiem ?
> A co robią populiści? Jedni załamują ręce, że ludzie toną, a drudzy, że
> obcy płyną żeby im zabrać pracę i zbałamucić ich córki.
Kiedy jedno, drugie i trzecie zawiera troche prawdy ...
>>> A dzieje się tak, bo społeczeństwa dostały schizofrenii.
>>> Z jednej strony ludzie są rozczarowani globalizacją - bo zamiast
>>> obiecanego wzrostu zamożności postępuje coraz większe rozwarstwienie
>>> dochodów (z powodów jak wyżej).
>>> Z drugiej strony nie chcą rezygnować ze swobody poruszania się po świecie.
>>> A z trzeciej strony populiści sączą im do głowy bełkot o obronie
>>> suwerenności i rozumieniu państwa na poziomie mentalnym rodem z XIX wieku.
>>>
>>> I tego nie da się pogodzić, bo zawsze gdzieś na świecie znajdzie się
>>> taki, który zablokuje rozmowy o minimalnej globalnej stawce
>>> opodatkowania korporacji, bo jego mały nacjonalistyczny rozumek mówi mu,
>>> że jak on da niższy podatek, to ten kapitał przyciągnie do siebie i
>>> wygra kolejne wybory w swojej wsi - kompletnie mu wisi to, że obywatele
>>> będą pracować za miskę ryżu (bo jak nie, to kapitał spierdoli), oni chcą
>>> władzy we własnej wsi i tylko to się liczy. A po nim, to choćby potop.
>>
>> Jakies lewackie poglady prezentujesz :-)
>
> I tak i nie.
> Większość lewaków nie ogarnia, że podniesienie (lokalnie) podatków dla
> najbogatszych niczego nie rozwiąże. Manipulują ludźmi sloganami tak
> samo, jak prawackie pokemony.
To o co chodzi - namawiasz do globalnego podniesienia, czy co?
>> Po pierwsze - obywatele beda mieli lepiej, bo skoro tam sa niskie
>> place, do widac teraz maja kiepsko.
>>
>> Po drugie - wcale nie musza tyrac za miske ryzu, skoro mowimy o
>> podatku od firm. Ot - zysk bedzie formalnie powstawal w jego kraju, a
>> kraj bedzie mial od tego drobniuti procent ... od miliardow :-)
>
> Ale wiesz, że właśnie awantura jest o ten drobniutki procent i że zyski
> wcale nie zostają w danym kraju?
Nie zawsze o ten drobniutki, i nie mowie o zysku, tylko o podatku od
zysku.
Zakladasz np spolke na Kajmanach, ktora inwestuje w Polsce,
zysk trafia na Kajmany, po czym zaraz wyjezdza np na Ukraine ...
ale jak Kajmany maja z tego 1%, to kajmanscy politycy maja zalowac?
A kajmanscy obywatele, wcale nie za miske ryzu, pracuja np w
ksiegowosci, bankach czy urzedach skarbowych.
Ewentualnie w hotelach, klubach i restauracjach. Zle ?
>>> I zamiast próbować się dogadać z innymi tylko dolewa benzyny pierdoląc
>>> głupoty o "ataku na rodzinę i wartości", o złych emigrantach, którzy
>>> zabiorą pracę,
>>
>> Nie bardzo rozumiem. Uwazasz, ze nie zabiora?
>
> Jak zwykle nie czytasz uważnie.
> Ja piszę o przyczynach i leczeniu syfa pudrem.
Nadal nie rozumiem.
Przyczyny sa takie, ze:
-gdzies na swiecie jest bieda,
-gdzies na swiecie sa niskie zarobki,
-moze wojna i bezprawie,
-ewentualnie - bo gdzies na swiecie mozna nic nie robic i niezle zyc.
Wiec o co chodzi z tym syfem i pudrem ?
>> Czy moze chcesz tych imigrantow wykorzystywac, a z wlasnych obywateli
>> zrobic "nadzorcow niewolnikow" ? :-)
>
> Nie, nie chcę.
> Naucz się czytać ze zrozumieniem.
Nie rozumiem. wiec co konkretnie proponujesz?
>>>>> W efekcie niby były stawki sięgające 90%, ale niewielu je płaciło, bo
>>>>> każdy wolał załapać się na stawkę mniejszą. Korzystali na tym najbogatsi
>>>>> (bo powiększali swój majątek), ale również konsumenci - klasa średnia.
>>>>> I wszyscy byli zadowoleni.
>>>>
>>>> Chyba nie bardzo, skoro takich stawek juz nie ma :)
>>>
>>> Racja. Bogaci nie byli zadowoleni.
>>> Jak im się znowu pod dupami zapali, to sobie przypomną dlaczego powinni
>>> byli być zadowoleni
>>
>> Albo odkryja, ze jest wiele pieknych miejsc na swiecie.
>> Czy tez zrobia to co zawsze, czyli zaczna omijac podatki krajowe.
>
> Mam wrażenie jakbym ze ścianą dyskutował.
> Przecież cały czas ci klaruję, że właśnie tak robią.
No robia. Wiec nie widza problemu pozaru pod dupa :-)
>> Przy czym zauwaz - poki klasa srednia jest zadowolona, to nie ma sie
>> czego bac.
> Ale nie jest zadowolona.
>
>> Tzn mowie o takiej sredniej klasie ilosciowo, nie wg jakis
>> narzuconych kwot przychodow.
>
> Toć ci przecież tłumaczę, że ilościowo na tyle się zmniejszyła, że znowu
> populiści dochodzą do władzy.
No to trzeba rozszerzyc definicje, czy jak wolisz - napuscic srednich
na biednych :-)
Faktem natomiast jest, ze troche sie nam gospodarka rozdwaja - jest
miejsce na nisko kwalifikowanych praownikow, i na wysoko
kwalifikowanych, bo srednio kwalifikowanych zastepuja automaty i
komputery.
Ale jednoczesnie pojawiaja sie nowe stanowiska, wymagajace takich
srednich kwalifikacji. Jakies np systemy zarzadzania jakoscia.
>> Ot - biednych ma byc mniej niz zadowolonych :-)
> Serio?
Bardzo serio. Przeciez nie podoba ci sie nazywania bogatymi tych, co
zarabiaja 2000 euro, wiec tym bardziej wytlumacz tym co zarabiaja
1000euro, ze populisci chca im ukrasc ich pieniadze :-)
J.
-
167. Data: 2021-06-16 15:42:04
Temat: Re: Nowe podatki
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 16.06.2021 o 12:40, J.F pisze:
> On Tue, 15 Jun 2021 23:10:50 +0200, Kviat wrote:
>>>> Ale zajarzyłeś o jakich latach jest mowa?
>>>
>>> Jak widac - o roznych.
>>
>> Sprzed kilkudziesięciu lat... temu.
>
> a Ty sie na jakie lata powolywales?
> Bo jak widac, to z 50 lat trwalo.
No właśnie...
>>> Tylko ... gdzies po WWII mlodzi wrocili z
>>> wojska ...
>> No i? Dokończysz myśl?
>
> No i przez okres wojny mobilizowales spoleczenstwo do pracy w
> fabrykach, a teraz masz dodatkowo miliony wolnych pracownikow.
>
> Gospodarka zadziala, jesli ma cos fajnego do produkcji,
> albo to zmobilizowane spoleczenstwo odeslesz na zasluzone emerytury
> lub do rodzenia dzieci ...
...albo umożliwisz tym ludziom pracę za godną płacę.
https://strefainwestorow.pl/artykuly/rekordowe-podat
ki-w-historii-najbogatsi-placili-nawet-98-swoich-doc
hodow
Jeszcze raz popatrz na te wykresy, tym razem ze zrozumieniem.
1) wkurw ludzi
2) wzrost podatków, bo wojna wisi w powietrzu - wybuch I wojny
3) koniec I wojny - gwałtowny spadek podatków
4) kryzys
5) wkurw ludzi, wzrost podatków bo wojna wisi w powietrzu, wybuch II
wojny
6) krótki okres między I i II wojną
7) wyciągnięcie wniosków
8) po II wojnie wysokie podatki aż do końca lat 60-tych, początku
70-tych - z widocznym już spadkiem, ale nie tak gwałtownym jak po I wojnie
9) lata 80-te gwałtowne obniżanie podatków - coraz większy syf i
wkurwieni ludzie, którzy znowu coraz chętniej głosują na populistów, co
właśnie masz możliwość doświadczać na własnej skórze
(w Niemczech i we Francji (akurat te państwa są na tym wykresie) nie tak
gwałtowne - efekt UE, dzięki temu zmiana nastrojów społecznych nie była
tak radykalna i rozciągnęła się w czasie)
"Nie tylko w Wielkiej Brytanii nie obniżono szybko najwyższych stawek
podatku po Drugiej Wojnie Światowej. W USA za czasów rządów Dwighta D.
Eisenhowera (1953 r. - 1961 r.) podatek wynosił 91% i był pobierany od
dochodów przekraczających 400 tys. dolarów. Za czasów Nixona, który był
prezydentem od 1969 r. do 1974 r. najwyższa stawka została obniżona do
70%, ale za to obniżono też najwyższy próg i pobierano ten, na
dzisiejsze czasy, wysoki podatek od dochodów powyżej 200 tys. dolarów.
Dopiero czasy reform lat osiemdziesiątych przyniosły znaczące zmiany. Za
oceanem nastała "Reaganomika" i obniżono podatki najpierw do 50% w 1982
r nie zmieniając progów, a potem do 28% 1988 obniżając najwyższy próg z
200 do 30 tys dolarów.
To samo działo się w Europie za sprawą Margaret Thatcher, zwolenniczki
niebezpośrednich podatków, która obniżyła najwyższą stawkę podatku
najpierw do 60%, a następnie do 40% w 1988 roku.
Najwyższe stawki podatku utrzymywały się na poziomie około 40% aż do
roku 2009, kiedy to w środku kryzysu zaczęto je nieśmiało podnosić do
50%. Cztery lata później znów powróciły do średnich wartości czyli 40%."
Zestaw to np. z faktem brexitu - nie bez powodu to akurat oni jako
pierwsi wyszli z UE - efekt władzy populistów. Ludzie dali się
zmanipulować i teraz żałują, ale mleko się rozlało.
Na te dane nałóż też sobie dane dotyczące coraz bardziej postępującego
rozwarstwienia dochodów. Wyciągnij wnioski.
>> albo czy ktoś ma
>> mieć kwotę wolną od podatku 8000 tys., czy 30000 tys. - tak jakby to
>> cokolwiek zmieniało w ich życiu.
>
> ale co proponujesz - obnizyc biedocie podatki do 5%, a panstwo niech
> utrzymuja bogaci z podatku 90%?
> A ten bogaty, to jaki zarobek proponujesz?
Serio? Nic nie zrozumiałeś z tego co pisałem do tej pory?
>> A faktyczni bogaci patrzą, śmieją się z tego cyrku i robią kolejny
>> przelew na 100 mln euro/dolarów na Cypr, czy insze Kajmany.
>> Bo mają krótką pamięć.
>
> Cos w tym moze i jest, ale co proponujesz?
> Zlikwidowac bogaczy, zlikwidowac Kajmany, zlikwidowac przelewy?
> Bo mnie to pachnie socjalizmem :-)
Taaak... zdecydowanie nie zrozumiałeś.
>>>> Choćby to był 1% - zawsze się znajdzie miejsce na świecie,
>>>> gdzie podatek będzie niższy (albo nawet i wyższy, ale niskie koszty
>>>> pracy niewolników zrekompensują tę różnicę z nawiązką).
>>>
>>> 1% nie pokryje wielu kosztow. Musi byc wieksza roznica.
>>> I jak widac nie omijanych podatkow, tylko pracownikow, podatkow od
>>> firm, moze uregulowan ekologicznych.
>>
>> Czytaj ze zrozumieniem. Wszystko trzeba ci łopatologicznie?
>> Przecież wyraźnie napisałem, ten 1% procent to tylko PRZYKŁAD i są inne
>> bonusy.
>
> No to sie zgadzamy - przeniosa produkcje tam, gdzie sie bardziej
> oplaca ...
Więc wyciągnij wnioski.
Jest szansa, że sam wpadniesz na to, co ci klaruję od kilku postów i co
już przynajmniej ze dwa razy ci napisałem wprost, a ty dalej pytasz, co
proponuję...
>> Przecież to właśnie napisałem...
>> Tak się dzieje, bo państwa w imię wyimaginowanej suwerenności konkurują
>> ze sobą wysokością opodatkowania najbogatszych, którzy to najbogatsi na
>> nacjonalistyczne podziały mają wylane.
>
> No ale jaki podatek proponujesz dla bogatych?
Powtórzę (chyba) trzeci raz.
W obecnej sytuacji podnoszenie lokalnych podatków niczego nie rozwiązuje
- to jest leczenie syfa pudrem.
>>>> Politycy stoją w rozkroku i miotają się od jednego pomysłu co z tym
>>>> zrobić, do drugiego. (Patrz G7 - od pomysłów globalnego podatku dla
>>>> bogaczy, do pomysłów z przekazywaniem szczepionek do biednych państw).
>>>
>>> To troche tak rozne rzeczy mieszasz ..
>>
>> Wręcz przeciwnie.
>> Pokazuję obecną schizofrenię.
>> Setki miliardów euro/dolarów skitranych na kontach w rajach podatkowych
>> na jednej szalce, a na drugiej szczepionki kosztujące 1 czy 2 dolary.
>
> Ale nie bardzo rozumiem - proponujesz, zeby bogaci wydali wlasne
> pieniadze na afrykanskie dzieci, czy zeby panstwo im zabralo, czy
> jeszcze co?
Jeszcze co.
>> Setki ton żywności rocznie wyrzucanych na śmietnik na jednej szalce, a
>> na drugiej tysiące ludzi dziennie umierających z głodu.
>
> Ale tego nie unikniesz. Jest dobrobyt, bedzie zywnosc na smietniku.
> Co proponujesz - zamiast na smietniki wysylac do afryki ?
Nie. Tego nie proponuję.
>> A co robią populiści? Jedni załamują ręce, że ludzie toną, a drudzy, że
>> obcy płyną żeby im zabrać pracę i zbałamucić ich córki.
>
> Kiedy jedno, drugie i trzecie zawiera troche prawdy ...
Więc wyciągnij wnioski.
>>>> A dzieje się tak, bo społeczeństwa dostały schizofrenii.
>>>> Z jednej strony ludzie są rozczarowani globalizacją - bo zamiast
>>>> obiecanego wzrostu zamożności postępuje coraz większe rozwarstwienie
>>>> dochodów (z powodów jak wyżej).
>>>> Z drugiej strony nie chcą rezygnować ze swobody poruszania się po świecie.
>>>> A z trzeciej strony populiści sączą im do głowy bełkot o obronie
>>>> suwerenności i rozumieniu państwa na poziomie mentalnym rodem z XIX wieku.
>>>>
>>>> I tego nie da się pogodzić, bo zawsze gdzieś na świecie znajdzie się
>>>> taki, który zablokuje rozmowy o minimalnej globalnej stawce
>>>> opodatkowania korporacji, bo jego mały nacjonalistyczny rozumek mówi mu,
>>>> że jak on da niższy podatek, to ten kapitał przyciągnie do siebie i
>>>> wygra kolejne wybory w swojej wsi - kompletnie mu wisi to, że obywatele
>>>> będą pracować za miskę ryżu (bo jak nie, to kapitał spierdoli), oni chcą
>>>> władzy we własnej wsi i tylko to się liczy. A po nim, to choćby potop.
>>>
>>> Jakies lewackie poglady prezentujesz :-)
>>
>> I tak i nie.
>> Większość lewaków nie ogarnia, że podniesienie (lokalnie) podatków dla
>> najbogatszych niczego nie rozwiąże. Manipulują ludźmi sloganami tak
>> samo, jak prawackie pokemony.
>
> To o co chodzi - namawiasz do globalnego podniesienia, czy co?
Zastanów się jakie muszą być spełnione warunki, żeby takie globalne
podniesienie zadziałało.
Jeżeli jesteś "prawdziwym patriotą", to te wnioski bardzo ci się nie
spodobają.
>>>> I zamiast próbować się dogadać z innymi tylko dolewa benzyny pierdoląc
>>>> głupoty o "ataku na rodzinę i wartości", o złych emigrantach, którzy
>>>> zabiorą pracę,
>>>
>>> Nie bardzo rozumiem. Uwazasz, ze nie zabiora?
Wiedzę, że nie bardzo rozumiesz.
Łopatologicznie: uważam, że nawet nie próbują dogadywać się z innymi, a
wręcz przeciwnie.
>> Jak zwykle nie czytasz uważnie.
>> Ja piszę o przyczynach i leczeniu syfa pudrem.
>
> Nadal nie rozumiem.
> Przyczyny sa takie, ze:
> -gdzies na swiecie jest bieda,
Nie. To skutek.
> -gdzies na swiecie sa niskie zarobki,
To skutek.
> -moze wojna i bezprawie,
> -ewentualnie - bo gdzies na swiecie mozna nic nie robic i niezle zyc.
>
> Wiec o co chodzi z tym syfem i pudrem ?
To jest takie powiedzenie, które oznacza, że ktoś jest zdziwiony tym, że
lecząc objawy zamiast przyczyn, nie osiąga efektu którego się
spodziewał. I zamiast wyciągnąć wnioski dalej uparcie syfa zasypuje pudrem.
A przynajmniej tak znaczyło wtedy, gdy ja chodziłem do szkoły.
>>> Czy moze chcesz tych imigrantow wykorzystywac, a z wlasnych obywateli
>>> zrobic "nadzorcow niewolnikow" ? :-)
>>
>> Nie, nie chcę.
>> Naucz się czytać ze zrozumieniem.
>
> Nie rozumiem. wiec co konkretnie proponujesz?
Dokładnie to samo, co naukowcy wiedzą już od jakiegoś czasu, ale
politycy (i ich wyborcy którzy tych polityków słuchają bezkrytycznie i
bezmyślnie) nie chcą przyjąć do wiadomości.
I to nie jest tak, że politycy tego nie wiedzą (a przynajmniej ci
bardziej inteligentni, którzy od czasu do czasu zaglądają do książek),
bo to nie jest wiedza tajemna.
>>> Ot - biednych ma byc mniej niz zadowolonych :-)
>> Serio?
>
> Bardzo serio. Przeciez nie podoba ci sie nazywania bogatymi tych, co
> zarabiaja 2000 euro, wiec tym bardziej wytlumacz tym co zarabiaja
> 1000euro, ze populisci chca im ukrasc ich pieniadze :-)
Zapomniałem, że trzeba ci pisać pełnymi zdaniami.
Serio będziesz rzucał truizmami, które niczego nowego nie wnoszą do
dyskusji?
Powrotu di zdrowia życzę.
Piotr
-
168. Data: 2021-06-16 17:39:36
Temat: Re: Nowe podatki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 16 Jun 2021 15:42:04 +0200, Kviat wrote:
> W dniu 16.06.2021 o 12:40, J.F pisze:
>> On Tue, 15 Jun 2021 23:10:50 +0200, Kviat wrote:
>>>>> Ale zajarzyłeś o jakich latach jest mowa?
>>>>
>>>> Jak widac - o roznych.
>>>
>>> Sprzed kilkudziesięciu lat... temu.
>>
>> a Ty sie na jakie lata powolywales?
>> Bo jak widac, to z 50 lat trwalo.
>
> No właśnie...
I w tym czasie byly dwie wojny, jeden powazny kryzys, jeden okres
prosperity, pare rewolucji, wycofanie zlotego pieniadza, wielka
transformacja spoleczna ... i jak tu wyciagac wnioski?
>>>> Tylko ... gdzies po WWII mlodzi wrocili z
>>>> wojska ...
>>> No i? Dokończysz myśl?
>>
>> No i przez okres wojny mobilizowales spoleczenstwo do pracy w
>> fabrykach, a teraz masz dodatkowo miliony wolnych pracownikow.
>>
>> Gospodarka zadziala, jesli ma cos fajnego do produkcji,
>> albo to zmobilizowane spoleczenstwo odeslesz na zasluzone emerytury
>> lub do rodzenia dzieci ...
>
> ...albo umożliwisz tym ludziom pracę za godną płacę.
godną place wymusic najlatwiej ... tylko jaka uznasz za godną?
Ale czy ich produkcje uda sie sprzedac?
> https://strefainwestorow.pl/artykuly/rekordowe-podat
ki-w-historii-najbogatsi-placili-nawet-98-swoich-doc
hodow
> Jeszcze raz popatrz na te wykresy, tym razem ze zrozumieniem.
Tylko jeszcze bys musial odszukac, ile oni naprawde placa.
Bo zaloze sie, ze omijaja jak tylko moga ..
> 1) wkurw ludzi
> 2) wzrost podatków, bo wojna wisi w powietrzu - wybuch I wojny
Na tym wykresie, to raczej widac, ze w 1909 wprowadzono podatek w GB,
jakies 8%, w 1913 w USA - 7%, w 1914 podniesiono we Niemczech - z 3 do
4%, a w 1915 wprowadzono we Francji.
Wiec nie wiem czy taki wkurw, i stad ta wojna, ale wojne trzeba
finansowac.
> 3) koniec I wojny - gwałtowny spadek podatków
Jak byly takie olbrzymie, to i spadaly.
Przy czym zaloze sie, ze niewielu placilo tak wysokie.
> 4) kryzys
spowodowany podatkami?
> 5) wkurw ludzi, wzrost podatków bo wojna wisi w powietrzu, wybuch II
> wojny
Chyba za malo rozbiles. Wkurw z powodu kryzysu - jak najbardziej
uzasadniony. W USA jak widac zaregowano wzrostem najwyzszych stawek.
Taki to kapitalistyczny kraj :-)
Przy czym oni tu pokazuja rok 1932 ... to jeszcze za Hoovera, i na
dlugo po rozpoczeciu kryzysu. Ale moze wlasnie sie rozwinal, i
stwierdzili, ze inaczej nie dadza rady.
GB jak widac podnosila juz wczesniej, Francja czekala, Hitler podniosl
umiarkowanie - z 40 do 50%.
> 6) krótki okres między I i II wojną
> 7) wyciągnięcie wniosków
> 8) po II wojnie wysokie podatki aż do końca lat 60-tych, początku
> 70-tych - z widocznym już spadkiem, ale nie tak gwałtownym jak po I wojnie
No wiesz - gospodarke trzeba bylo odtworzyc, emerytow utrzymac.
> 9) lata 80-te gwałtowne obniżanie podatków - coraz większy syf i
> wkurwieni ludzie, którzy znowu coraz chętniej głosują na populistów, co
> właśnie masz możliwość doświadczać na własnej skórze
W Polsce? Polska to zly przyklad, my akurat mielismy wlasna historie.
> (w Niemczech i we Francji (akurat te państwa są na tym wykresie) nie tak
> gwałtowne - efekt UE, dzięki temu zmiana nastrojów społecznych nie była
> tak radykalna i rozciągnęła się w czasie)
albo wcale nie bylo takiego wkurwu jak piszesz, tylko wrecz odwrotnie
- okres dobrobytu. Po czym produkcja zaczela migrowac do Azji ...
> "Nie tylko w Wielkiej Brytanii nie obniżono szybko najwyższych stawek
> podatku po Drugiej Wojnie Światowej. W USA za czasów rządów Dwighta D.
> Eisenhowera (1953 r. - 1961 r.) podatek wynosił 91% i był pobierany od
> dochodów przekraczających 400 tys. dolarów.
Zapewne owczesnych. Czyli na dzisiejsze - jakies miliony.
A bogaci pewnie sie juz nauczyli omijac podatki.
I efekt masz - jeden francuski aktor zmienil kraj.
> To samo działo się w Europie za sprawą Margaret Thatcher, zwolenniczki
> niebezpośrednich podatków, która obniżyła najwyższą stawkę podatku
> najpierw do 60%, a następnie do 40% w 1988 roku.
Ona przede wszystkim to wprowadzila staly podatek "pogłówny", i
zmniejszyla od nieruchomosci.
Jak mi jeden Anglik tlumaczyl - akurat u niego prawie nie bylo zmiany.
Placil wiecej od osoby, a mniej od domku.
Za to np biedniejsi, ktorzy mieszkania wynajmowali ... wlascicielom
podate obnizono, czynsze bynajmniej nie spadly, a podatek osobowy
placic musieli.
Przy czym to ciagle klasa srednia ... bogaci pewnie omijali :-)
A jeszcze ... w GB byly powazne protesty spoleczne, ale ... Thatcher
11 lat rzadzila, czytaj: wygrywala wybory. A Mayor z tej samej
partii.
> Najwyższe stawki podatku utrzymywały się na poziomie około 40% aż do
> roku 2009, kiedy to w środku kryzysu zaczęto je nieśmiało podnosić do
> 50%. Cztery lata później znów powróciły do średnich wartości czyli 40%."
>
> Zestaw to np. z faktem brexitu - nie bez powodu to akurat oni jako
> pierwsi wyszli z UE - efekt władzy populistów.
Wspomaganych rozgrywkami frakcyjnymi w partii.
Przy czym w UK to bywaly cykliczne okresy wladzy jednych i drugich.
Jak to ktos podsumowywal - jak sie dorywali do wladzy socjalisci z
Partii Pracy - to zwiekszali socjal, zwiekszali, az dochodzili do
skraju przepasci, i musieli torysi naprawiac finanse panstwa.
I tak naprawiali, i sie rozpedzali w naprawianiu, az w koncu znow
wygrywali socjalisci :-)
> Ludzie dali się
> zmanipulować i teraz żałują, ale mleko się rozlało.
No nie wiem czy zaluja ... w koncu niewielka wiekszosc spoleczenstwa
chciala wyjsc ... i co, teraz im sie nie podoba?
Mnie tylko ciakawi, na ile to Polakow wina :-)
> Na te dane nałóż też sobie dane dotyczące coraz bardziej postępującego
> rozwarstwienia dochodów. Wyciągnij wnioski.
Nie moge odnalezc, ale kiedys byl artykul o parze, z dziecmi, ktora
nie pracuje. Nie musi - zasilki i inne benefity wystarczaja na "godne
zycie". Maja mieszkanie komunalne, meble, telewizor, ubrania, zabawki
dla dzieci. Samochodu nie maja ... ale po co samochod?
A "jak sobie policze ile strace jak pojde do pracy i ile zyskam, to mi
sie nie chce zap* na kasie w Sainbury".
"nie musze pracowac - rodzice pracowali, i widac wystarczajaco duzo
wypracowali, my juz nie musimy".
Artykul rzekomo wywolal maly skandal w UK, ale ... kto wie, jak to tam
naprawde bylo.
Nawiasem mowiac - znajomy na poczatku lat 90-tych jakos podobnie
policzyl, tylko chodzilo o prace w winnicy - przestalo sie oplacac.
>>> albo czy ktoś ma
>>> mieć kwotę wolną od podatku 8000 tys., czy 30000 tys. - tak jakby to
>>> cokolwiek zmieniało w ich życiu.
>>
>> ale co proponujesz - obnizyc biedocie podatki do 5%, a panstwo niech
>> utrzymuja bogaci z podatku 90%?
>> A ten bogaty, to jaki zarobek proponujesz?
>
> Serio? Nic nie zrozumiałeś z tego co pisałem do tej pory?
Pisales pisales, ale jakos nic konkretnego.
Wiec podaj jakas przykladowa skale.
>>> A faktyczni bogaci patrzą, śmieją się z tego cyrku i robią kolejny
>>> przelew na 100 mln euro/dolarów na Cypr, czy insze Kajmany.
>>> Bo mają krótką pamięć.
>>
>> Cos w tym moze i jest, ale co proponujesz?
>> Zlikwidowac bogaczy, zlikwidowac Kajmany, zlikwidowac przelewy?
>> Bo mnie to pachnie socjalizmem :-)
>
> Taaak... zdecydowanie nie zrozumiałeś.
Zdecydowanie nie. Napisz prosto jak dla malpy :-)
>>>>> Choćby to był 1% - zawsze się znajdzie miejsce na świecie,
>>>>> gdzie podatek będzie niższy (albo nawet i wyższy, ale niskie koszty
>>>>> pracy niewolników zrekompensują tę różnicę z nawiązką).
>>>>
>>>> 1% nie pokryje wielu kosztow. Musi byc wieksza roznica.
>>>> I jak widac nie omijanych podatkow, tylko pracownikow, podatkow od
>>>> firm, moze uregulowan ekologicznych.
>>>
>>> Czytaj ze zrozumieniem. Wszystko trzeba ci łopatologicznie?
>>> Przecież wyraźnie napisałem, ten 1% procent to tylko PRZYKŁAD i są inne
>>> bonusy.
>>
>> No to sie zgadzamy - przeniosa produkcje tam, gdzie sie bardziej
>> oplaca ...
>
> Więc wyciągnij wnioski.
Ja jakies wnioski od dawna mam.
Ciekaw jestem tych twoich.
> Jest szansa, że sam wpadniesz na to, co ci klaruję od kilku postów i co
> już przynajmniej ze dwa razy ci napisałem wprost, a ty dalej pytasz, co
> proponuję...
Bo tak nie rozumiem. Ma byc wysoki podatek dla bogatych?
Ktory maja chetnie placic, w trosce o wlasna d*?
I ma byc kraj szczesliwosci, tylko ... kto ma w niego inwestowac i
dlaczego ?
>>> Przecież to właśnie napisałem...
>>> Tak się dzieje, bo państwa w imię wyimaginowanej suwerenności konkurują
>>> ze sobą wysokością opodatkowania najbogatszych, którzy to najbogatsi na
>>> nacjonalistyczne podziały mają wylane.
>>
>> No ale jaki podatek proponujesz dla bogatych?
>
> Powtórzę (chyba) trzeci raz.
> W obecnej sytuacji podnoszenie lokalnych podatków niczego nie rozwiązuje
> - to jest leczenie syfa pudrem.
I to jest wlasnie ogolnik.
Napisz w koncu wyraznie, co proponujesz.
>>>>> Politycy stoją w rozkroku i miotają się od jednego pomysłu co z tym
>>>>> zrobić, do drugiego. (Patrz G7 - od pomysłów globalnego podatku dla
>>>>> bogaczy, do pomysłów z przekazywaniem szczepionek do biednych państw).
>>>>
>>>> To troche tak rozne rzeczy mieszasz ..
>>>
>>> Wręcz przeciwnie.
>>> Pokazuję obecną schizofrenię.
>>> Setki miliardów euro/dolarów skitranych na kontach w rajach podatkowych
>>> na jednej szalce, a na drugiej szczepionki kosztujące 1 czy 2 dolary.
>>
>> Ale nie bardzo rozumiem - proponujesz, zeby bogaci wydali wlasne
>> pieniadze na afrykanskie dzieci, czy zeby panstwo im zabralo, czy
>> jeszcze co?
>
> Jeszcze co.
>
>>> Setki ton żywności rocznie wyrzucanych na śmietnik na jednej szalce, a
>>> na drugiej tysiące ludzi dziennie umierających z głodu.
>>
>> Ale tego nie unikniesz. Jest dobrobyt, bedzie zywnosc na smietniku.
>> Co proponujesz - zamiast na smietniki wysylac do afryki ?
>
> Nie. Tego nie proponuję.
>>> A co robią populiści? Jedni załamują ręce, że ludzie toną, a drudzy, że
>>> obcy płyną żeby im zabrać pracę i zbałamucić ich córki.
>>
>> Kiedy jedno, drugie i trzecie zawiera troche prawdy ...
>
> Więc wyciągnij wnioski.
Nie wpuszczac imigrantow? :-)
Z wyjatkiem Ukraincow i Bialorusinow :-)
>>>>> A dzieje się tak, bo społeczeństwa dostały schizofrenii.
>>>>> Z jednej strony ludzie są rozczarowani globalizacją - bo zamiast
>>>>> obiecanego wzrostu zamożności postępuje coraz większe rozwarstwienie
>>>>> dochodów (z powodów jak wyżej).
>>>>> Z drugiej strony nie chcą rezygnować ze swobody poruszania się po świecie.
>>>>> A z trzeciej strony populiści sączą im do głowy bełkot o obronie
>>>>> suwerenności i rozumieniu państwa na poziomie mentalnym rodem z XIX wieku.
>>>>>
>>>>> I tego nie da się pogodzić, bo zawsze gdzieś na świecie znajdzie się
>>>>> taki, który zablokuje rozmowy o minimalnej globalnej stawce
>>>>> opodatkowania korporacji, bo jego mały nacjonalistyczny rozumek mówi mu,
>>>>> że jak on da niższy podatek, to ten kapitał przyciągnie do siebie i
>>>>> wygra kolejne wybory w swojej wsi - kompletnie mu wisi to, że obywatele
>>>>> będą pracować za miskę ryżu (bo jak nie, to kapitał spierdoli), oni chcą
>>>>> władzy we własnej wsi i tylko to się liczy. A po nim, to choćby potop.
>>>>
>>>> Jakies lewackie poglady prezentujesz :-)
>>>
>>> I tak i nie.
>>> Większość lewaków nie ogarnia, że podniesienie (lokalnie) podatków dla
>>> najbogatszych niczego nie rozwiąże. Manipulują ludźmi sloganami tak
>>> samo, jak prawackie pokemony.
>>
>> To o co chodzi - namawiasz do globalnego podniesienia, czy co?
>
> Zastanów się jakie muszą być spełnione warunki, żeby takie globalne
> podniesienie zadziałało.
>
> Jeżeli jesteś "prawdziwym patriotą", to te wnioski bardzo ci się nie
> spodobają.
Ale proponujesz to globalne podniesienie czy nie?
Bo jak wprowadzisz rowne stawki ... to kto zainwestuje w Afryce?
Albo w Polsce ?
I to jest recepta na globalny dobrobyt?
Przy czym odrozniaj podatki dla bogatych, od zarobkow i kosztow pracy
- bo to sa IMO dwie osobne sprawy.
>>>>> I zamiast próbować się dogadać z innymi tylko dolewa benzyny pierdoląc
>>>>> głupoty o "ataku na rodzinę i wartości", o złych emigrantach, którzy
>>>>> zabiorą pracę,
>>>>
>>>> Nie bardzo rozumiem. Uwazasz, ze nie zabiora?
>
> Wiedzę, że nie bardzo rozumiesz.
> Łopatologicznie: uważam, że nawet nie próbują dogadywać się z innymi, a
> wręcz przeciwnie.
No owszem. Dialogu w naszej polityce troche brakuje.
Tylko:
-jedni maja twarde stanowisko, inni mniej twarde, a wyborcy wybieraja,
-mowia "uchodzcow nie wpuscimy", a jednoczesnie Ukraincy mile
widziani. A teraz Bialorusinom bedziemy chetnie pomagac.
-wygrali wybory odpowiednio, i sie nie musza dogadywac.
W dodatku ta mentalnosc "teraz, k*, my".
-jak pisalem - jakos tak doszlo do polaryzacji spoleczenstwa i mamy
teraz wszystko w jednym pakiecie: uchodzcy, zarobki minimalne,
stosunek do kosciola, kiboli, aborcji, zamachu, sadow - jestes z nami,
albo przeciw.
Ale czy to PiSu wina, czy takze poprzednich rzadow, ze jakos tak
wybiórczo zaniedbywaly, butnie ... i sobie wychodowaly elektorat PiS.
>>> Jak zwykle nie czytasz uważnie.
>>> Ja piszę o przyczynach i leczeniu syfa pudrem.
>>
>> Nadal nie rozumiem.
>> Przyczyny sa takie, ze:
>> -gdzies na swiecie jest bieda,
>
> Nie. To skutek.
Ta bieda byla od dawna. Skutkiem moze byc co najwyzej to, ze nadal
jest.
Ale ... to bylo w kontekscie
" > I zamiast próbować się dogadać z innymi tylko dolewa benzyny
pierdoląc
> głupoty o "ataku na rodzinę i wartości", o złych emigrantach, którzy
> zabiorą pracę,"
a wczesniej cos chyba o jakis globalnych podatkach?
czemu "bogaty" mialby byc niezadowolony z wladzy?
Czemu mialby gdzies emigrowac, czemu mialby tam byc niechetnie
widziany?
>> -gdzies na swiecie sa niskie zarobki,
> To skutek.
Przyczyna tych emigracji i nacjonalizmow ...
>> -moze wojna i bezprawie,
>> -ewentualnie - bo gdzies na swiecie mozna nic nie robic i niezle zyc.
>>
>> Wiec o co chodzi z tym syfem i pudrem ?
>
> To jest takie powiedzenie, które oznacza, że ktoś jest zdziwiony tym, że
> lecząc objawy zamiast przyczyn, nie osiąga efektu którego się
> spodziewał. I zamiast wyciągnąć wnioski dalej uparcie syfa zasypuje pudrem.
> A przynajmniej tak znaczyło wtedy, gdy ja chodziłem do szkoły.
I znow ogolniki i krytyka.
Podaj proponowane rozwiazanie.
>>>> Czy moze chcesz tych imigrantow wykorzystywac, a z wlasnych obywateli
>>>> zrobic "nadzorcow niewolnikow" ? :-)
>>>
>>> Nie, nie chcę.
>>> Naucz się czytać ze zrozumieniem.
>>
>> Nie rozumiem. wiec co konkretnie proponujesz?
>
> Dokładnie to samo, co naukowcy wiedzą już od jakiegoś czasu, ale
> politycy (i ich wyborcy którzy tych polityków słuchają bezkrytycznie i
> bezmyślnie) nie chcą przyjąć do wiadomości.
A tak konkretnie to co ?
>>>> Ot - biednych ma byc mniej niz zadowolonych :-)
>>> Serio?
>> Bardzo serio. Przeciez nie podoba ci sie nazywania bogatymi tych, co
>> zarabiaja 2000 euro, wiec tym bardziej wytlumacz tym co zarabiaja
>> 1000euro, ze populisci chca im ukrasc ich pieniadze :-)
>
> Zapomniałem, że trzeba ci pisać pełnymi zdaniami.
> Serio będziesz rzucał truizmami, które niczego nowego nie wnoszą do
> dyskusji?
Widac biore z Ciebie przyklad.
J.
-
169. Data: 2021-06-16 23:55:05
Temat: Re: Nowe podatki
Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>
W dniu 16.06.2021 o 17:39, J.F pisze:
> On Wed, 16 Jun 2021 15:42:04 +0200, Kviat wrote:
> Wiec nie wiem czy taki wkurw, i stad ta wojna, ale wojne trzeba
> finansowac.
Widzę, że nie wiesz.
I wcale mnie to nie dziwi, bo nie potrafisz łączyć przyczyny i skutków.
I tego nawet nie rozróżniasz.
Wojna, bo populiści i faszyści dorwali się do władzy.
Dorwali się do władzy, bo wkurwieni ludzie ich wybrali.
Coś dociera, czy jeszcze zbyt trudne?
>> 9) lata 80-te gwałtowne obniżanie podatków - coraz większy syf i
>> wkurwieni ludzie, którzy znowu coraz chętniej głosują na populistów, co
>> właśnie masz możliwość doświadczać na własnej skórze
>
> W Polsce? Polska to zly przyklad, my akurat mielismy wlasna historie.
Jak każde państwo...
Megalomania "prawdziwych patriotów" jest zadziwiająca.
>> (w Niemczech i we Francji (akurat te państwa są na tym wykresie) nie tak
>> gwałtowne - efekt UE, dzięki temu zmiana nastrojów społecznych nie była
>> tak radykalna i rozciągnęła się w czasie)
>
> albo wcale nie bylo takiego wkurwu jak piszesz, tylko wrecz odwrotnie
> - okres dobrobytu.
... dzięki projektowi jakim była UE.
"dzięki temu zmiana nastrojów społecznych nie była tak radykalna i
rozciągnęła się w czasie"
Ale nie przejmuj się, już dawno do mnie dotarło, że nie mam co liczyć na
umiejętność czytania ze zrozumieniem u ciebie.
> Po czym produkcja zaczela migrowac do Azji ...
Dlatego właśnie klaruję ci od samego początku, że obecnie są inne
warunki i obecnie lokalne podnoszenie podatków dla bogaczy to leczenie
syfa pudrem.
>> Serio? Nic nie zrozumiałeś z tego co pisałem do tej pory?
>
> Pisales pisales, ale jakos nic konkretnego.
> Wiec podaj jakas przykladowa skale.
Jak ze ścianą...
Piszę ci cały czas, że ta skala w obecnych warunkach nie ma żadnego
znaczenia. Jakakolwiek by nie była niczego nie zmieni.
Napisałem ci już wielokrotnie konkretnie, że to nie kwestia wysokości
podatku. Ile razy jeszcze mam ci to powtórzyć żeby dotarło?
>>>> A faktyczni bogaci patrzą, śmieją się z tego cyrku i robią kolejny
>>>> przelew na 100 mln euro/dolarów na Cypr, czy insze Kajmany.
>>>> Bo mają krótką pamięć.
>>>
>>> Cos w tym moze i jest, ale co proponujesz?
>>> Zlikwidowac bogaczy, zlikwidowac Kajmany, zlikwidowac przelewy?
>>> Bo mnie to pachnie socjalizmem :-)
>>
>> Taaak... zdecydowanie nie zrozumiałeś.
>
> Zdecydowanie nie. Napisz prosto jak dla malpy :-)
Prościej się nie da.
>> Jest szansa, że sam wpadniesz na to, co ci klaruję od kilku postów i co
>> już przynajmniej ze dwa razy ci napisałem wprost, a ty dalej pytasz, co
>> proponuję...
>
> Bo tak nie rozumiem. Ma byc wysoki podatek dla bogatych?
> Ktory maja chetnie placic, w trosce o wlasna d*?
> I ma byc kraj szczesliwosci, tylko ... kto ma w niego inwestowac i
> dlaczego ?
No to jeszcze raz, łopatologicznie:
wysokość podatku dla najbogatszych to rzecz WTÓRNA. Obecnie przyczyna
problemów leży gdzieś indziej.
Dopóki wysokość podatków dla najbogatszych będzie ustalana na poziomie
państw narodowych, na poziomie lokalnych kacyków tłukących się łopatkami
o władzę we własnej wiosce, dopóty nie ma sensu rozmawiać o wysokości
podatków dla najbogatszych. Najpierw trzeba sobie poradzić z przyczyną.
Największą do tej pory próbą leczenia przyczyny było powstanie UE, potem
wprowadzenie wspólnej waluty. Zabrakło "kropki nad i", bo jest
podkopywana przez lokalnych kacyków z ambicjami na władzę we własnej wsi.
Dzięki tej próbie mamy najdłuższy okres w historii Europy bez większych
konfliktów.
Wyciągnij wnioski.
>>>> Przecież to właśnie napisałem...
>>>> Tak się dzieje, bo państwa w imię wyimaginowanej suwerenności konkurują
>>>> ze sobą wysokością opodatkowania najbogatszych, którzy to najbogatsi na
>>>> nacjonalistyczne podziały mają wylane.
>>>
>>> No ale jaki podatek proponujesz dla bogatych?
Żadnego.
Najpierw proponuję leczenie przyczyny. Co będzie bardzo trudne, a może
nawet nie możliwe (za mojego życia...) dopóki nie zmieni się myślenie
takich ludzi jak ty, którzy świat postrzegają z perspektywy państw
narodowych otoczonych głęboką fosą i drutem kolczastym pod napięciem.
A zmieni się na pewno. Tylko nie wiem kiedy (i jak gwałtownie...) i nie
zamierzam zgadywać.
Przed II wś koncepcja UE też była nie do wyobrażenia przez nacjonalistów.
>> Powtórzę (chyba) trzeci raz.
>> W obecnej sytuacji podnoszenie lokalnych podatków niczego nie rozwiązuje
>> - to jest leczenie syfa pudrem.
>
> I to jest wlasnie ogolnik.
> Napisz w koncu wyraznie, co proponujesz.
Napisałem to już tyle razy, że nawet średnio rozgarnięte dziecko by
zrozumiało.
>> Zastanów się jakie muszą być spełnione warunki, żeby takie globalne
>> podniesienie zadziałało.
>>
>> Jeżeli jesteś "prawdziwym patriotą", to te wnioski bardzo ci się nie
>> spodobają.
>
> Ale proponujesz to globalne podniesienie czy nie?
Nie.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
-
170. Data: 2021-06-17 14:08:26
Temat: Re: Nowe podatki
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 16 Jun 2021 23:55:05 +0200, Kviat wrote:
> W dniu 16.06.2021 o 17:39, J.F pisze:
>> On Wed, 16 Jun 2021 15:42:04 +0200, Kviat wrote:
>> Wiec nie wiem czy taki wkurw, i stad ta wojna, ale wojne trzeba
>> finansowac.
>
> Widzę, że nie wiesz.
> I wcale mnie to nie dziwi, bo nie potrafisz łączyć przyczyny i skutków.
> I tego nawet nie rozróżniasz.
>
> Wojna, bo populiści i faszyści dorwali się do władzy.
> Dorwali się do władzy, bo wkurwieni ludzie ich wybrali.
> Coś dociera, czy jeszcze zbyt trudne?
Zaraz zaraz - podawales okres obejmujacy dwie wojny swiatowe.
W pierwszej faszyzmu jeszcze nie bylo, ty go wszedzie widzisz :-)
Przy czym ... wojny byly od wiekow. Co chwila sie rozgrywaly.
Populizm i faszyzm? Czy wola wladcy?
Ale w UK, Francji, USA juz demokracja. A w Niemczech tez parlament.
Zas przyczyny popularnosci Hitlera sa z grubsza znane.
Wkurw? Mozna by i tak rzec, ale ... na co?
Na ogolna sytuacje w kraju, spowodowana TW oraz kryzysem.
Chyba w najmniejszym stopniu podatkami.
>>> 9) lata 80-te gwałtowne obniżanie podatków - coraz większy syf i
>>> wkurwieni ludzie, którzy znowu coraz chętniej głosują na populistów, co
>>> właśnie masz możliwość doświadczać na własnej skórze
>>
>> W Polsce? Polska to zly przyklad, my akurat mielismy wlasna historie.
>
> Jak każde państwo...
> Megalomania "prawdziwych patriotów" jest zadziwiająca.
Tylko obnizanie podatkow w kapitalizmie nijak sie ma do sytuacji w
PRL.
>>> (w Niemczech i we Francji (akurat te państwa są na tym wykresie) nie tak
>>> gwałtowne - efekt UE, dzięki temu zmiana nastrojów społecznych nie była
>>> tak radykalna i rozciągnęła się w czasie)
>>
>> albo wcale nie bylo takiego wkurwu jak piszesz, tylko wrecz odwrotnie
>> - okres dobrobytu.
>
> ... dzięki projektowi jakim była UE.
> "dzięki temu zmiana nastrojów społecznych nie była tak radykalna i
> rozciągnęła się w czasie"
Niemcy tam mieli dobrobyt wlasny. UE nie byla im potrzebna.
> Ale nie przejmuj się, już dawno do mnie dotarło, że nie mam co liczyć na
> umiejętność czytania ze zrozumieniem u ciebie.
To pisz prosto jak dla malpy - cos czytasz, cos z tego rozumiesz ...
ale czemu ja mam rozumiec to samo :-)
>> Po czym produkcja zaczela migrowac do Azji ...
> Dlatego właśnie klaruję ci od samego początku, że obecnie są inne
> warunki i obecnie lokalne podnoszenie podatków dla bogaczy to leczenie
> syfa pudrem.
Wniosek z tego ... kiedys podnoszenie bylo dobre?
>>> Serio? Nic nie zrozumiałeś z tego co pisałem do tej pory?
>>
>> Pisales pisales, ale jakos nic konkretnego.
>> Wiec podaj jakas przykladowa skale.
>
> Jak ze ścianą...
>
> Piszę ci cały czas, że ta skala w obecnych warunkach nie ma żadnego
> znaczenia. Jakakolwiek by nie była niczego nie zmieni.
> Napisałem ci już wielokrotnie konkretnie, że to nie kwestia wysokości
> podatku. Ile razy jeszcze mam ci to powtórzyć żeby dotarło?
To napisz wyraznie czego obecnie to jest kwestia.
Jednolite 5% podatku na calym swiecie bedzie dobre?
>>>>> A faktyczni bogaci patrzą, śmieją się z tego cyrku i robią kolejny
>>>>> przelew na 100 mln euro/dolarów na Cypr, czy insze Kajmany.
>>>>> Bo mają krótką pamięć.
>>>>
>>>> Cos w tym moze i jest, ale co proponujesz?
>>>> Zlikwidowac bogaczy, zlikwidowac Kajmany, zlikwidowac przelewy?
>>>> Bo mnie to pachnie socjalizmem :-)
>>>
>>> Taaak... zdecydowanie nie zrozumiałeś.
>>
>> Zdecydowanie nie. Napisz prosto jak dla malpy :-)
> Prościej się nie da.
Jesli cie dobrze rozumiem - to twierdzisz, ze bogaci sobie hoduja
kolejna rewolucje, a przeciez mogliby sie opodatkowac i polepszyc
nastroje ...
>>> Jest szansa, że sam wpadniesz na to, co ci klaruję od kilku postów i co
>>> już przynajmniej ze dwa razy ci napisałem wprost, a ty dalej pytasz, co
>>> proponuję...
>>
>> Bo tak nie rozumiem. Ma byc wysoki podatek dla bogatych?
>> Ktory maja chetnie placic, w trosce o wlasna d*?
>> I ma byc kraj szczesliwosci, tylko ... kto ma w niego inwestowac i
>> dlaczego ?
>
> No to jeszcze raz, łopatologicznie:
> wysokość podatku dla najbogatszych to rzecz WTÓRNA. Obecnie przyczyna
> problemów leży gdzieś indziej.
> Dopóki wysokość podatków dla najbogatszych będzie ustalana na poziomie
> państw narodowych, na poziomie lokalnych kacyków tłukących się łopatkami
> o władzę we własnej wiosce, dopóty nie ma sensu rozmawiać o wysokości
> podatków dla najbogatszych. Najpierw trzeba sobie poradzić z przyczyną.
Czyli chcesz jednolitych stawek na calym swiecie?
> Największą do tej pory próbą leczenia przyczyny było powstanie UE,
Ale to daleko poza podatki wychodzi.
> potem
> wprowadzenie wspólnej waluty. Zabrakło "kropki nad i", bo jest
> podkopywana przez lokalnych kacyków z ambicjami na władzę we własnej wsi.
I znow nie rozumiem - chcesz zrobic jedna Europe, bez lokalnych
rzadow, czy ciagle o podatkach mowimy?
No, jest to moze jakis pomysl, ale demokracja demokracją, a ktos musi
rzadzic. A jak ktos inny bedzie niezadowolony z tych rzadow, to co -
zamknac mu ryja "suweren calej Europy tak chce", czy niech sobie tam
partie zaklada i w PE walczy?
A w tej UE tez sa rozne miejsca.
> Dzięki tej próbie mamy najdłuższy okres w historii Europy bez większych
> konfliktów.
> Wyciągnij wnioski.
Moje wnioski brzmia:
-bron atomowa,
-przemysl,
-mechanizacja rolnictwa.
I wojny staly sie niepotrzebne i nieoplacalne.
Przynajmniej chwilowo.
>>>>> Przecież to właśnie napisałem...
>>>>> Tak się dzieje, bo państwa w imię wyimaginowanej suwerenności konkurują
>>>>> ze sobą wysokością opodatkowania najbogatszych, którzy to najbogatsi na
>>>>> nacjonalistyczne podziały mają wylane.
>>>>
>>>> No ale jaki podatek proponujesz dla bogatych?
>
> Żadnego.
> Najpierw proponuję leczenie przyczyny. Co będzie bardzo trudne, a może
> nawet nie możliwe (za mojego życia...) dopóki nie zmieni się myślenie
> takich ludzi jak ty, którzy świat postrzegają z perspektywy państw
> narodowych otoczonych głęboką fosą i drutem kolczastym pod napięciem.
Czy to tak trudno napisac: chce zlikwidowac panstwa?
Tylko ... ja to juz gdzies slyszalem - ein Volk, ein Fuhrer ...
> A zmieni się na pewno. Tylko nie wiem kiedy (i jak gwałtownie...) i nie
> zamierzam zgadywać.
> Przed II wś koncepcja UE też była nie do wyobrażenia przez nacjonalistów.
Czy tak nie do wyobrazenia ... unia angielsko-szkocka,
polsko-litewska, austro-wegierska ... a na dobra sprawe i niemiecka ..
J.