eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiFaktura/refaktura za tlumaczenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2007-11-02 00:09:07
    Temat: Faktura/refaktura za tlumaczenie
    Od: artur <a...@o...fuw.edu.pl>

    Pytanie czysto teoretyczne:

    Jest osoba X, ktora swiadczy uslugi typu "pisanie tekstow
    reklamowych". Tlumaczenia nie sa przedmiotem dzialalnosci.
    Jedno ze zlecen wymaga napisania tekstu w kilku jezykach. Wiec X
    opracowuje tekst polski i zleca przetlumaczenie zawodowcom. Nastepnie
    wszystkie wersje jezykowe przekazuje klientowi.

    Czy X moze wystawic fakture z rozroznieniem:

    tekst polski 100 zl
    tlumaczenie 100 zl
    ----------------------
    suma 200 zl

    (IMHO nie, bo jezyki obce nijak sie maja do przedmiotu dzialalnosci,
    ale moze sie myle) czy lepszym rozwiazaniem (od strony formalnej) jest
    wystawienie faktury za "napisanie/opracowanie tekstu" bez wdawania sie
    w szczegoly dotyczace jezyka tekstu ? Pewnym rozwiazaniem byloby
    dodanie tlumaczen do przedmiotu dzialalnosci. Ale czy mozna to zrobic
    tak po prostu, czy wymagana jest licencja ?

    Mysle, ze mozna by wystawic fakture za tekst polski i refakture za
    obcy, ale moze ktos dostrzega bardziej "eleganckie" rozwiazanie ? Czy
    w tym przypadku da sie zarobic na "refakturze" ? [1]

    Co w przypadku jesli klient wymaga tlumaczenia przysieglego ? X nie
    moze swiadczyc tego typu uslug chocby chcial (tlumacz przysiegly musi
    miec licencje). Czy wtedy wystawic refakture (bo X ze wzgledow
    formalnych nie moze oferowac tlumaczen przysieglych) czy fakture (bo
    de facto X nie tlumaczy, tylko posredniczy miedzy tlumaczem a
    klientem) ?

    [1] Z tego co wyczytalem i zrozumialem - na przykladzie refaktury za
    prad: jesli towarem na refakturze jest prad, to nie mozna naliczyc
    marzy (koncesja itp), natomiast jesli towarem na refakturze jest
    "usluga polegajaca na przekazaniu zakladowi energetycznemu naleznosci
    za prad" to mozna naliczyc marze, ale tylko jako wartosc uslugi - cena
    za prad musi byc niezmieniona.

    Pozdrawiam

    Artur


  • 2. Data: 2007-11-02 07:09:05
    Temat: Re: Faktura/refaktura za tlumaczenie
    Od: "PiotrB." <p...@n...pl>

    Dnia 02-11-2007 o 01:09:07 artur <a...@o...fuw.edu.pl> napisał:

    chyba za bardzo komplikujesz.
    wystawiasz fakturę na całościową usługę czyli "napisanie tekstow
    reklamowych" i już. a skoro zlecasz cześć prac, których sam nie możesz
    wykonać to normalnie otrzymaną fakturę wrzucasz w koszty.
    jeśli chodzi o tłumaczenie przysięgłe to przecież nie ty to będziesz
    robił lecz twój podwykonawca, z którym możesz zawrzeć stosowną umowę
    i który wystawi ci rachunek/fakturę, oraz podpisze się na tłumaczeniu
    i przystawi stosowne pieczątki ze swoimi uprawnieniami do tłumaczenia.

    Piotr


  • 3. Data: 2007-11-02 09:59:19
    Temat: Re: Faktura/refaktura za tlumaczenie
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 1 Nov 2007, artur wrote:

    > Mysle, ze mozna by wystawic fakture za tekst polski i refakture za
    > obcy, ale moze ktos dostrzega bardziej "eleganckie" rozwiazanie ? Czy
    > w tym przypadku da sie zarobic na "refakturze" ? [1]

    Na refakturze z założenia nie można NIC zarobić.
    Ma być przeniesienie ceny lub podział ceny oraz kosztów ubocznych,
    wszystkiego na podstawie "pomiaru", zero narzutu.

    > Co w przypadku jesli klient wymaga tlumaczenia przysieglego ? X nie
    > moze swiadczyc tego typu uslug chocby chcial (tlumacz przysiegly musi
    > miec licencje).

    Ale czy *obrót* tłumaczeniami przysięgłymi jest jakoś ograniczany?
    Podejrzewam, że wrzucasz do jednego worka dwie różne rzeczy:
    - samo *świadczenie* (lub produkcję, posługując się przykłedem
    prądu: elektrownię)
    - *obrót* wykonanym (lub wyprodukowanym) dobrem materialnym lub
    niematerialnym.

    W przypadku prądu "obrót prądem" wymaga koncesji, nawet jeśli polegać
    miałby na przekładaniu papierków i zlecaniu wykonania podwykonawcom.
    Refaktura jest nie uregulowanym w rozporządzeniu o f-rach rozwiązaniem,
    które ma na celu rozwikłanie przypadków kiedy legalna czynność
    "przeniesienia zapłaty" w wyniku legalnego cywilnoprawnie
    współkorzystania, zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia i innych
    takich "haków" wymaga jednocześnie rozliczenia f-rą, bo stanowi "sprzedaż
    w rozumieniu VAT", a jednocześnie *nie jest* "czynnością dochodową",
    kiedy owa "czynność" wymagałaby koncesji, pozwolenia czy dopełenienia
    jakiegoś innego obowiązku (np. bycia podatnikiem akcyzy).

    > Czy wtedy wystawic refakture (bo X ze wzgledow
    > formalnych nie moze oferowac tlumaczen przysieglych)

    Nie może? Dlaczego?
    Jaki przepis zabrania obrotu już gotowym tłumaczenien, oczywiście
    z zachowaniem praw które samemu sie nabyło (czyli być może tylko
    "egzemplarzem"), naruszając zasadę ustawową z art.51.3 ustawy
    Prawo Autorskie??

    Naprawdę nie można oferować CZYICHŚ tłumaczeń przysięgłych? :O

    > [1] Z tego co wyczytalem i zrozumialem - na przykladzie refaktury za
    > prad: jesli towarem na refakturze jest prad, to nie mozna naliczyc
    > marzy (koncesja itp), natomiast jesli towarem na refakturze jest
    > "usluga

    Ładnie, pięknie. Usługa towarem :)
    Nic się nie martw, ustawodawca też tak się zaplątał :) (art. 84
    ustawy o VAT).

    > polegajaca na przekazaniu zakladowi energetycznemu naleznosci
    > za prad" to mozna naliczyc marze, ale tylko jako wartosc uslugi - cena
    > za prad musi byc niezmieniona.

    IMO - nijak.
    Na refakturowanej wartości (towaru lub usługi) nie mozna WCALE zarabiać.

    Trzeba się zdecydować:
    - świadczymy "usługę wnoszenia zapłaty dla ZE", na tym MOŻNA zarabiać
    (i różne "kasy wpłat" tak robią)
    - *dostarczamy prąd który samemu kupiliśmy*, za to pobieramy zapłatę
    refakturą i na tym *nie można* zarabiać! Zero! Chyba, ze ktoś
    koncesję uzyska, podatnikiem akcyzy się stanie i wystawi "normalną"
    fakturę za dostawę prądu po "swojej" cenie :P

    Do ceny prądu na refakturze można doliczyć co najwyżej *wykazane*,
    *policzone* i *bez narzutu* ujęte udokumentowane koszty *bezpośrednie*.
    Czyli jak ktoś chce, aby odbiorca takiej "części prądu" pokrył koszt
    podziału, ktory zawarty jest w cenie nabycia dodatkowego licznika i jego
    montażu, to odbiorca musi sobie ten licznik zamontować sam albo razem
    ze sprzedawcą bądź zapłacić sprzedawcy za montaż - nie można "później"
    doliczać go do ceny prądu metodą "oraz połowa wartości amortyzacji licznika
    z montażem".
    Natomiast jeśli ów licznik jest w pomieszczeniu obcym, które potrzebne
    jest *wyłącznie* na ten licznik, lub którego część jest na niego
    wykorzystywana (metodą "pomiaru"! czyli np. "pół metra kwadratowego
    z ogólnej powierzchni 147 m^2, co daje 1/294 ceny najmu", w żadnym
    przypadku "umownym ryczałtem") za wynajem czego trzeba płacić, to IMO
    można zrobić tak jak piszesz - również na zasadach refaktury, czyli BEZ
    doliczania czegokolwiek do 1/294 ceny najmu.

    pzdr, Gotfryd


  • 4. Data: 2007-11-02 11:07:51
    Temat: Re: Faktura/refaktura za tlumaczenie
    Od: artur <a...@o...fuw.edu.pl>

    >
    > > Czy wtedy wystawic refakture (bo X ze wzgledow
    > > formalnych nie moze oferowac tlumaczen przysieglych)
    >
    > Nie mo e? Dlaczego?

    Nie moze bo nie ma licencji. Nie moze powiedziec, ze jest to jego
    tlumaczenie, przez niego wykonane. W tym znaczeniu 'nie moze
    oferowac'. A co za tym idzie: nie moze oferowac -> nie moze na tym
    zarobic. Stad mi wpadla ta refaktura do glowy jako rozwiazanie.

    > Jaki przepis zabrania obrotu ju gotowym t umaczenien, oczywi cie
    > z zachowaniem praw które samemu sie naby o (czyli by mo e tylko
    > "egzemplarzem"), naruszaj c zasad ustawow z art.51.3 ustawy
    > Prawo Autorskie??
    >
    > Naprawd nie mo na oferowa CZYICH t umacze przysi g ych? :O
    >

    Jezeli tlumacz ma caly czas 'prawa autorskie' do swojego dziela a X
    tylko to dzielo 'rozprowadza', to wszystko wydaje sie byc OK.
    Ale: czy tlumacz przysiegly moze przeniesc prawa autorskie do
    tlumaczenia na X i czy wowczas nadal bedzie to uchodzic za
    'tlumaczenie przysiegle' ? Czy osoba nie majaca licencji tlumacza
    przysieglego moze posiadac prawa autorskie do takiego tlumaczenia ?
    Moze czegos tu nie rozumiem, moze nie znam dobrze prawa, ale na
    pierwszy rzut oka widze tu sprzecznosc.




  • 5. Data: 2007-11-02 14:08:27
    Temat: Re: Faktura/refaktura za tlumaczenie
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 2 Nov 2007, artur wrote:

    >>> Czy wtedy wystawic refakture (bo X ze wzgledow
    >>> formalnych nie moze oferowac tlumaczen przysieglych)
    >>
    >> Nie mo e? Dlaczego?
    >
    > Nie moze bo nie ma licencji.

    A to tak po dobroci, to niby ZA CO zapłacił???
    Jak płacę za tłumczenie, aby otrzymać jego treść "do wykorzystania"
    to właśnie za licencję płacę!

    > Nie moze powiedziec, ze jest to jego tlumaczenie,

    Czekaj.
    Sprzedawca cukru w kiosku spożywczym sprzedaje "swój cukier",
    czy "cukier zakładów cukrowniczych X"?
    Widzę że coś nieskutecznie Cię przekonałem do rozróżnienia
    *produkcji* (wytwarzania) od *obrotu* (sprzedaży).

    Oczywiście, nie może powiedzieć że ON GO DOKONAŁ.
    Ale *w tym zakresie*, w jakim *kupił* owo "tłumaczenie", co
    ze względu na fakt że wartość tłumaczenia jest zawarta
    w prawach do niego a co najwyżej częściowo w "rzeczy",
    może owe prawa (wraz z ew. "rzeczą" w postaci kartki papieru,
    CD-ROMa ze zbiorem albo czegoś podobnego) SPRZEDAĆ.
    I sprzedaje SWOJĄ własność!!!
    Problem językowy stanowi fakt, że "tłumaczenie" ma tu co
    najmniej trzy znaczenia.

    > przez niego wykonane. W tym znaczeniu 'nie moze oferowac'.

    Nie może oferować "dokonywania tłumaczeń przysięgłych".
    Nie ma to nic wspólnego z ich SPRZEDAŻĄ.

    Jeśli możesz wskazać, co stoi na przeszkodzie sprzedaży tłumaczeń
    przysięgłych przez dowolnego przedsiębiorcę, to wskaż przepis :)

    Taką przeszkodą przy próbie sprzedaży prądu są:
    - ustawa o swobodzie DG (stanowi że jest to czynność wymagająca koncesji)
    - ustawa o akcyzie (stanowi że czynność podlega akcyzie)
    ...dlatego NIE KAŻDY może wot tak "sprzedawać prąd", nawet jeśli
    to nie jest prąd wyprodukowany przeaz niego, lecz "uprawnioną
    elektrownię"!

    Ale TŁUMACZENIA? Pierwsze słyszę i o przepis poproszę!

    > A co za tym idzie: nie moze oferowac -> nie moze na tym
    > zarobic.

    Ależ sprzedaż *czyjegos* tłumaczenia *może* oferować - skoro
    sam ma licencję za którą zapłacił, to MOŻE ją odsprzedać!
    Zaglądałeś do zapodanego art. przepisu?

    >> Jaki przepis zabrania obrotu ju gotowym t umaczenien, oczywi cie
    >> z zachowaniem praw które samemu sie naby o (czyli by mo e tylko
    >> "egzemplarzem"), naruszaj c zasad ustawow z art.51.3 ustawy
    >> Prawo Autorskie??
    >
    > Jezeli tlumacz ma caly czas 'prawa autorskie' do swojego dziela a X
    > tylko to dzielo 'rozprowadza', to wszystko wydaje sie byc OK.

    :)
    Przy czym trzeba wyraźnie zaznaczyć, że MOGĄ wchodzić w rachubę DWA
    rozwiązania, które ustawodawca trochę rozróżnił, acz moim zdaniem
    niepotrzebnie wplątując to słowo które było już (uprzednio) używane
    w nieco innym kontekście (np. "licencja na produkcję Coca Coli"),
    odpowiednio:
    - prawo do "rozprowadzania", czyli jak rozumiem POWIELANIA, PUBLIKACJI
    i podobnych czynności "mnożenia" egzemplarzy tych tłumaczeń
    - prawo do "wykorzystywania" tłumaczenia, jak to ujął ustawodawca:
    "zwane licencją".

    Tak czy siak "płacąc za tłumaczenie" KTÓREŚ z ww praw nabywamy.

    > Ale: czy tlumacz przysiegly moze przeniesc prawa autorskie do
    > tlumaczenia na X i czy wowczas nadal bedzie to uchodzic za
    > 'tlumaczenie przysiegle' ?

    Może i oczywiście będą, bo dlaczego nie?
    Przecież od faktu ze ktoś wziął je do ręki ich treść się nie
    zmieni!

    Ale przecież mówimy o INNYM przypadku: nabywca dostaje "sztukę"
    tłumaczenia, "egzemplarz", w postaci kartki z treścią.
    Jak zapłaci, to może ją ODSPRZEDAĆ!!!
    I nie potrzebuje do tego ŻADNYCH innych warunków - w szczególności
    zgody tego, kto tłumaczenia dokonał.
    Trzeba wyraźnie zaznaczyć: ZBYĆ. Bezwarunkowo przekazać innej
    osobie. Bo na najem *oraz* użyczenie (czyli dawanie do darmowego
    wykorzystania) już jest potrzebna oddzielne zgoda.

    Do tego trzeba zaznaczyć, że może mieć miejsce inny hak w przypadku
    "powielania" o którym wyżej - mianowicie tłumaczenie oprócz
    "bycia przysięgłym" (bycia sporządzonym przez tłumacza przysięgłego)
    może mieć wymóg bycia *poświadczonym* (przez tegoż tłumacza).
    Oczywiście za poświadczanie każdego egzemplarza trzeba wtedy
    tłumaczowi zapłacić :>

    Ale jak już dany *poświadczony egzemplarz* się dostanie, to on
    nie przestanie znienacka być "poświadczonym egzemplarzem przysięgłego
    tłumaczenia" tylko dlatego, że ktoś go SPRZEDAŁ.

    > Czy osoba nie majaca licencji tlumacza
    > przysieglego moze posiadac prawa autorskie do takiego tlumaczenia ?

    Może posiadać *majątkowe* prawa autorskie, o ile je nabędzie,
    w takim zakresie w jakim je nabędzie.
    Czyli jak nabędzie prawo do "korzystania z egzemplarza" to może
    ów egzemplarz razem z prawem sprzedać dalej.
    Jak nabędzie prawo do powielania, to może sprzedać do 100 czy 200
    razy czy ile tam chce. Z zastrzeżeniem co do "poświadczania", o które
    jak widać NIE pytasz :O

    Jak nabędzie prawo do publikacji, to może oferować sprzedaż tych
    egzemplarzy tak jak gazety - czyli "każdemu kto chce", w tym
    hurtem sprzedawać kioskarzom, zapodać przeczytanie w programie
    telewizyjnym albo wystawić na www (darmowo lub odpłatnie).
    Oczywiscie będą to niepoświadczone egzemplarze przysięgłego
    tłumaczenia.

    > Moze czegos tu nie rozumiem, moze nie znam dobrze prawa, ale na
    > pierwszy rzut oka widze tu sprzecznosc.

    Może ją widzisz, ale nieprzekonująco opisujesz, bo np. ja
    nie widzę, GDZIE (w czym) ją widzisz :)
    A może problem w tym, że przedstawiłem *szerszą* tezę (co do
    powielania) a myślałeś o rzeczy o którą NIE pytałeś (poświadczanie).

    Tak czy siak, "sztuka tłumaczenia" w postaci egzemplarza jest
    "sprzedawalna" - patrz przepis.

    "Tłumaczenie przysięgłe tekstu XXXX, dokonane przez tłumacza
    przysięgłego A.Kowalskiego, nabyte za cenę 200 zł od
    Z.Nowaka".
    Całkiem jak "cukier wyprodukowany w cukrowni Opole, nabyty
    w sklepie >>Pszczółka J.Rybacki<<".

    Co w tym dziwnego?

    pzdr, Gotfryd


  • 6. Data: 2007-11-02 15:27:27
    Temat: Re: Faktura/refaktura za tlumaczenie
    Od: artur <a...@o...fuw.edu.pl>

    > Ale T UMACZENIA? Pierwsze s ysz i o przepis poprosz !

    Gdybym wiedzial przepisy ktorej ustawy zastosowac to pewnie od ich
    przeczytania bym zaczal :)

    > Z zastrze eniem co do "po wiadczania", o które jak wida NIE pytasz :O

    Nie pytam, bo nie potrzebuje :)

    > Mo e posiada *maj tkowe* prawa autorskie, o ile je nab dzie, w takim zakresie w
    jakim je nab dzie.

    Musze poczytac prawo autorskie. Przyznaje, ze nie zajrzalem do
    niego :) Stad dla mnie 'przeniesienie praw autorskich' bylo
    rownoznaczne z przeniesieniem prawa do 'podawania sie za autora' (BTW:
    na takim przeswiadczeniu funkcjonuja niektorzy 'pomagacze w pisaniu
    prac studenckich'. Pewnie mi zostala swiadomosc z dawnych czasow :) ).
    A za tym tez poszlo rozumowanie, ze nie majac licencji nie mozna
    podawac sie za autora tlumaczenia przysieglego i trzeba je
    refakturowac tak jak inne towary 'licencjonowane'.

    Dzieki za wyjasnienia :)

    Pozdrawiam

    Artur




  • 7. Data: 2007-11-02 20:33:50
    Temat: Re: Faktura/refaktura za tlumaczenie
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 2 Nov 2007, artur wrote:

    > Musze poczytac prawo autorskie. Przyznaje, ze nie zajrzalem do
    > niego :) Stad dla mnie 'przeniesienie praw autorskich' bylo
    > rownoznaczne z przeniesieniem prawa do 'podawania sie za autora'

    :)
    Nie, "podawanie się za autora" to tzw. "osobiste prawo autorskie"
    i one jest NIEZBYWALNE.
    Wręcz nie można kupić od autora z góry zapewnienia, że zgodzi się
    na nieujawnianie jego autorstwa, co najwyżej można mu płacić
    tyle żeby ciągle nie opłacało mu się zgłosić żądania :)

    > (BTW:
    > na takim przeswiadczeniu funkcjonuja niektorzy 'pomagacze w pisaniu
    > prac studenckich'.

    A to już jest przestępstwo, jeśli kto inny jest podpisany jako
    autor.

    > A za tym tez poszlo rozumowanie, ze nie majac licencji nie mozna
    > podawac sie za autora tlumaczenia przysieglego

    Bo to prawda, ale to co innego niż możliwość "sprzedania
    tłumaczenia", które się legalnie kupiło :)
    Z tego że przepisy składają się głównie z pułapek zdajemy sobie
    sprawę :(
    I tak dobrze, że nie dostaliśmy publicznych plonków za NTG :>

    pzdr, Gtofryd

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1