> a fundusz premiowy to co innego, nie żadna prowizja i jak najbardziej
> istnieje, premie pracownikom sfery budżetowej są wypłacane zdaje się co 3
> miesiące...a z tego co kiedyś czytałem i pamiętam, to na premie składają
się
> pieniądze wypracowane też między innymi przez kontrolujących, z tym że idą
> one potem do wspólnego "wora"

Widzisz problem w tym, że nawet jeśli później NSA uzna
urzędniczą decyzję za bezprawną to na wielkość funduszu
nie ma to żadnego wpływu i urzędasy swoje kasują tak czy siak,
a kwoty z odsetkami (często kilkuletnimi) zwraca tzw. Skarb Państwa
czyli mówiąc po ludzku - podatnicy.
Przy takim rozwiązaniu motywacja do trzymania się litery
prawa jest żadna bo urzędas jest bezkarny.
IMHO ten cały premiowy fundusz powinien być automatycznie
pomniejszany o wielkość zwrotów, a jak zbraknie to powinni
jeszcze dopłacać z _własnej_ kieszeni, a nie pośrednio mojej.

Pix