-
41. Data: 2009-10-16 13:26:14
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Piotrek napisal:
> No chyba, że chodzi o to ażeby cały czas "gonić tego króliczka". Ku
> uciesze gawiedzi ...
I tu chyba pies jest pogrzebany!
Zblizaja sie wybory, samorzadowe, prezydenckie. Trzeba cos rzucic
na zer gawiedzi, a akurat wredne 'kolnierzyki' sa jak ulal dobrym
celem dla biednych zwalnianych robociarzy...
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
42. Data: 2009-10-16 14:05:39
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 16-10-2009 o 15:24:44 Jacek_P <L...@c...edu.pl> napisał(a):
> Tomek napisal:
>> Może brzmi o śmiesznie, ale pachnie jakimś Orwellem abo inną Kafką,
>> smutne ludziki latające pod domem żeby pstryknąć samochód...
>> To chyba ostateczna kompromitacja podatku dochodowego i związanej
>> z nim biurokacji.
>
> Ehm, wyglosze tu poglad niepopularny, ale to raczej wlasnie
> znormalnienie, gdzie pracownicy do swoich prywatnych celow
> maja samochody prywatne, a firma ma firmowe do celow firmowych.
> Oczywiscie te proponowane rozwiazania ostro bija w kaste
> wielkomiejskich japiszonow, ktorzy w zasadzie niewiele mieli
> prywatnego, bo wiele bylo wyciagane z firm w formie lewych,
> bo nieopodatkowanych bonusow, a teraz nagle sa sciagani do poziomu
> przecietnych pracownikow i konczy sie dolce vita. Wroga reakcja
> jest raczej naturalna, podobnie jak u lekarzy, prawnikow lub
> taksowkarzy 'naklanianych' do kas fiskalnych. Nikt nie lubi,
> gdy mu odbieraja, nawet lewe, ale konfitury.
>
> W przypadku zdania przeciwnego: prosze o wskazanie szkoly lub
> urzedu, ktory uzycza pracownikom samochodu do uzytku prywatnego.
A po co, wystarczy sobie przypomnieć że socjalizm - tak, wypaczenia - nie!
--
Tomek
-
43. Data: 2009-10-16 14:11:26
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: spp <s...@o...pl>
Jacek_P pisze:
> Ehm, wyglosze tu poglad niepopularny, ale to raczej wlasnie
> znormalnienie, gdzie pracownicy do swoich prywatnych celow
> maja samochody prywatne, a firma ma firmowe do celow firmowych.
> Oczywiscie te proponowane rozwiazania ostro bija w kaste
> wielkomiejskich japiszonow, ktorzy w zasadzie niewiele mieli
> prywatnego, bo wiele bylo wyciagane z firm w formie lewych,
> bo nieopodatkowanych bonusow, a teraz nagle sa sciagani do poziomu
> przecietnych pracownikow i konczy sie dolce vita.
Z puntu widzenia przeciętnego obywatela to całość tego zagadnienia jest
(poza czystą zawiścią) zupełnie obojętna. W końcu wrzucając wszystko w
koszty firma staje się mniej konkurencyjna i to jej problem. Patrząc
jednak na to z punktu fiskusa to rzeczywiście jest on pozbawiany wpływów
z podatku dochodowego, zus-u i, co najbardziej boli - z VAT-u. :)
--
spp
-
44. Data: 2009-10-16 14:29:55
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
spp napisal:
> Z puntu widzenia przeciętnego obywatela to całość tego zagadnienia jest
> (poza czystą zawiścią) zupełnie obojętna.
^^^^^^^^^^^^^^^
Tu sobie sam odpowiedziales. Cala obecna polityka polega na graniu
na emocjach, realna gra interesow jest schowana duzo glebiej i nie
jest dostrzegalna dla przecietnego Kowalskiego. Dla takiego odbiorcy
potrzebne sa proste, latwe w odbiorze symbole, a taka akcja na pewno
zbierze poklask, zwlaszcza jak sie pokaze, ze wlasnie te nielegalne
eksploatowanie samochodow sluzbowych powoduje powstanie dziury
budzetowej i zagrozenie dla rent i emerytur. Wtedy nawet skarbowka
nie bedzie musiala ruszyc tylka, 'zyczliwi' emeryci sami dostarcza
zdjecia i anonimowe zeznania.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
45. Data: 2009-10-16 14:40:39
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał
> Oczywiscie te proponowane rozwiazania ostro bija w kaste
> wielkomiejskich japiszonow, ktorzy w zasadzie niewiele mieli
> prywatnego, bo wiele bylo wyciagane z firm w formie lewych,
> bo nieopodatkowanych bonusow, a teraz nagle sa sciagani do poziomu
> przecietnych pracownikow i konczy sie dolce vita.
Nie powiedziałbym, by chodziło tylko o japiszonów. Ja się za takiego nie
uważam, jestem zwykłym pracownikiem, którego jednym z obowiązków są podróże
do klientów. Takich jak ja są tysiące, bo taki rodzaj pracy przeważa w
wielu firmach. Owszem, prywatne korzystanie z auta służbowego to jest
bonus. Ale czy to coś nieprzyzwoitego i niewłaściwego, że firma daje bonusy
swoim pracownikom, zresztą z pieniędzy przez niego wypracowanych? Czy w
Polsce naprawdę musi być tak, że od każdego pierdnięcia trzeba zapłacić
podatek? :( Kiedyś można było dostać nieopodatkowane bony - skończyło się.
Kiedyś można było dostać kartę do przychodni medycznej - skończyło się.
Kiedyś można było dostać karnet na basen - skończyło się. Co jeszcze będzie
usiłowała wydrzeć zgraja urzędasów, by zaspokoić swój apetyt?
Wracając do japiszonów. Żeby taki japiszon mógł sobie kupić samochód, żeby
mógł opłacić wszystkie darmowe dotąd bonusy siłą rzeczy musiałby dostać
znaczną podwyżkę, prawda? A każda podwyżka wynagrodzenia to koszt dla
pracodawcy. Koszt uzyskania przychodu. Koło się zamyka, bilans się być może
wyrównuje. To, co fiskusowi uda się zabrać jako podatek pit od używania
auta, rychło może stracić w podatku cit, ponieważ pracodawca będzie miał
wyższe koszty u.p. i tyle. Nikt niczego nie zyska, prócz paruset urzędasów,
którzy zarobią na generowaniu ruchu wokółpodatkowego.
> Nikt nie lubi, gdy mu odbieraja, nawet lewe, ale konfitury.
Więc niech nie będzie to traktowane jako "lewe". Kwestia odpowiedniej
ustawy i problem znika.
A każde zaciskanie pętli na szyi pracownika czy pracodawcy rodzi takie
właśnie reakcje.
> W przypadku zdania przeciwnego: prosze o wskazanie szkoly lub
> urzedu, ktory uzycza pracownikom samochodu do uzytku prywatnego.
Szkoły nie znam (nie znam takiej, która ma_jakiekolwiek_samochody służbowe
:), ale co do urzędów?
Niedawno było głośno nt podróży córki Grada jego autem służbowym do domu
rodzinnego. Rzekomo po jakieś dokumenty. Wierzysz, że to wyjątkowy
przypadek? Wierzysz, że zawsze i wszędzie samochody służbowe ministrów,
posłów, radnych i innych przedstawicieli władz są wykorzystywane tylko i
wyłącznie w celach służbowych? Bo ja nie wierzę. To tacy sami ludzie, jak
wszyscy.
Pozdr
K.
-
46. Data: 2009-10-16 14:43:34
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał w wiadomości
news:hb9s0i$a8e$6@srv.cyf-kr.edu.pl...
Krzysztof napisal:
> Czym innym jest ustalenie stanu_faktycznego_, a czym innym wyciąganie
> wniosków od czapy.
> Jakim cudem fotografując parking firmowy w weekend można jednoznacznie
> stwierdzić, że powodem braku nań auta jest jego prywatne użytkowanie?
> Przecież to jakaś groteska.
> A czym to sie rozni od nieczytelnej fotki z radaru, gdzie wlasciciel
> ma wskazac kierujacego, bo jak nie to ryczaltowe 500 zl w plecy?
Ale na fotce ewidentnie widnieje numer auta służbowego, a nie
jakiegokolwiek innego auta, więc można przyjąć, że wykroczenie popełniła
firma, jako taka.
> No? Czym? Niczym! Firma ma miec ewidencje prowadzona na biezaco.
No i ma, ale uważam, że to US powienien przyjść do firmy i tę ewidendję
sprawdzić, a nie z góry zakładać, że jak nie ma auta, to znaczy, że
pracownik jest na wycieczce prywatnej. Wydaje się, że to US udowadnia winę,
a nie firma ma udowodnić niewinność.
Pozdr
K
-
47. Data: 2009-10-16 14:44:25
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał
> A jak komus zrobisz prezent z towaru firmowego
> to VAT-u zaplacic nie musisz?
Nie wiem, nie zajmuję się księgowością. Po prostu nie znam takich zasad.
Pozdr
K.
-
48. Data: 2009-10-16 14:45:53
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał
> Przy mojej Astrze wychodzilo to okolo 0,75 zl/km. Czyli stawka
> podatkowa dla pracownika wyjdzie gdzies okolo 0,13 zl/km.
> I tak dwa razy taniej niz za A4 miedzy Krakowem i Katowicami.
Ale to tylko Twoja interpretacja rozliczeń podatku. Czy tak jest jednak w
istocie?
Bo padło też hasło, że podstawą opodatkowania jest okres wypożyczenia auta
pomnożony przez stawkę rynkową.
Pozdr
K
-
49. Data: 2009-10-16 14:49:52
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał
> Ciekawsze za to, w kontekscie A.Lawy, jest mozliwe zachowanie
> ochrony supermarketu wobec fotografujacego tajniaka skarbowego ;)
Co to jest kontekst A.Lawy?
> Jak masz dobrze prowadzona dokumentacje, nie robisz ewidentnych
> kantow, nie podpadles z powodu jakiegos sledztwa, nie zachowujesz
> sie arogancko i chamsko (w koncu to jest dla tamtych ludzi miejsce
> pracy) to oni tez odnosza sie normalnie.
Nie chodzi o odnoszenie się, bo można się zachowywać miło i uprzejmie, a
przy tym idiotycznie interpretować przepisy i/lub dowalić nieuzasadnioną
karę albo w nieuzasadniony sposób pozwać firmę do sądu. Jak myślisz,
dlaczego urzędasy tak trzęsą tyłkami przed zapowiadaną ustawą o
odpowiedzialności cywilnej z powodu złych decyzji? Myślę, ze dlatego, ze
teraz czują się całkowicie bezkarni i brzydko mówiąc "ryra" im czy się
pomylą czy nie. Z pracy za karę pracodawca go nie wyrzuci, bo tu nie działa
wolnorynkowa zasada, że do firmy, która rżnie klienta, już się nie wraca.
Pozdr
K
-
50. Data: 2009-10-16 14:57:01
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał
> Kratka, napisy firmowe, numer rejestracyjny.
Pisałem, że chodzi o sytuację, gdy auto jest nieoznakowane. A po numerze
rejestracyjnym raczej trudno wywnioskować, że auto jest firmowe. Chodzi mi
rzecz jasna o identyfikację na parkingu, a nie śledztwo z pomocą wydziału
komunikacji. Co do kratki - tylko służbówki ją mają?
> - czy właściciel jednoosobowego DG powinien posiadać dwa odrębne
> samochody
> (do użytku prywatnego i służbowego), by nie wpadać w tę pułapkę
> podatkową?
> Teoretycznie tak. Jak masz transport masowy, to do kosciola podjezdzasz
> Kamazem?
Podałeś przykład oczywisty. Ale nie wszystkie firmy to transport masowy.
Gdybym miał firmę "usługi lingwistyczne" i uczył języków u swoich klientów,
to na grzyba potrzebny byłby mi drugi samochód?
> Tak, walna domiar. A firma bedzie musiala udowodnic, ze w tym czasie
> samochod byl na wyjezdzie sluzbowym.
Ponieważ? Od kiedy to udowadnia się niewinność?
> A i kontrola krzyzowa nie zaszkodzi.
Kontrola czego? Przyjazdów służbowych? No wybacz, ale o ile rozumiem
całkowicie prowadzenie ewidencji wyjazdów służbowych, to pierwszy raz
słyszę o ewidencji przyjazdów służbowych. Jak do Ciebie przyjeżdża
przedstawiciel handlowy albo prezes (bo może pracujesz na tym szczeblu ;-),
to odnotowujesz w swojej dokumentacji ich przyjazd?
> Czy organy podatkowe naprawdę mają tak ograniczony tryb
> myślenia, że nie potrafią założyć wyjazdów służbowych także podczas
> weekendów? (serwisy awaryjne, targi, konferencje, szkolenia itp).
> Nic nie stoi na przeszkodzie, abys to wykazal.
No dobrze, ale ze słów w artykule nie wynika, by ktoś prosił o wykazanie.
Pozdr
K.