eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki › No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 172

  • 31. Data: 2009-10-16 12:09:50
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 16-10-2009 o 13:44:39 Krzysztof <k...@i...pl> napisał(a):

    > Przecież to jakaś totalna paranoja. Firma użycza auta, kompletnie nic z
    > tego nie ma, ale VAT musi zapłacić.

    Opodatkowaniu VAT podlega wyświadczenie usługi, a nie zapłata za usługę.
    Dotyczy to też nieodłatnego świadczenia usług i nieodpłatnej dosawy towarów
    - co w takich przypadkach trzeba uznać za podstawę opodatkowania określa
    ustawa o VAT.

    Stąd słynne zatory płatnicze, gdy usługa czy towar zostały już dostarczone,
    podatek się należy, a płatności ani widu ani słychu.

    A jeśli twierdzisz że ruscy za NEPu nie mieli takiego ucisku to udowodnij,
    przeciez teraz jest demokracja a nie komunizm :)

    --
    Tomek


  • 32. Data: 2009-10-16 12:12:32
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 16-10-2009 o 13:55:09 Krzysztof <k...@i...pl> napisał(a):

    >
    > Użytkownik "Krzysztof" <k...@i...pl> napisał w wiadomości
    > news:hb9mbn$pua$1@news.onet.pl...
    >
    >> Dziękuję, trochę się dokształcę. Przy okazji zauważyłem kolejny
    >> kwiatek. "Nieodpłatne udostępnienie samochodów służbowych na cele
    >> prywatne pracowników podlega opodatkowaniu VAT, a spółka jest
    >> zobligowana do jego zapłaty"
    >
    > Tak sobie pomyślałem - czy jest możliwe, żeby firma wystawiała
    > pracownikowi fakturę za usługę wypożyczenia auta (np. 100 zł
    > miesięcznie) i pracownik za tę fakturę po prostu płacił? A jeśli tak,
    > czy znika wówczas przychód pracownika, a tym samym obowiązek
    > odprowadzania podatku? Może się okazać, że takie rozwiązanie byłoby
    > znacznie korzystniejsze niż 0,5% od wartości auta.

    Nie wiem czy w tym konkretnym przypadku nie ma jakiegoś argumentu przeciw,
    natomiast w przypadku ogólnym tak właśnie się robi.
    Klasyczny przykład - spółka cywilna używająca samochodu wspólnika.
    Aby spółka nie miała przychodu z nieodpłatnych świaczeń, wspólnik
    wynajmuje samochód własnej spółce (czyli po części samemu sobie)
    i wystawia jej faktury. Finansowo wszytsko wychodzi na zero,
    za to masz dodatkową papierów stertę papierów które są tzw. d***chronami.

    --
    Tomek


  • 33. Data: 2009-10-16 12:13:25
    Temat: Re: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 16 Oct 2009, Krzysztof wrote:

    > I kolejne wątpliwości:
    > - jakim cudem urzędnik jest w stanie ustalić, że jakieś tam auto na parkingu
    > jest autem służbowym przyjmując, że auto nie jest w żaden sposób oznakowane?

    Tak samo, jak dziś działa "kontrola krzyżowa", a ściślej: "wyrywkowa
    kontrola krzyżowa", czyli kiedy podczas kontroli w firmie "A" spisują
    sobie dane z *dokumentów* firmy "B", a później wpadają do "B"
    i patrzą "co my tam mamy", wyrywkowo.

    Przypomnę: tablica rejestracyjna jest *dokumentem*.
    Trochę mnie to, kiedy spotkałem się pierwszy raz z tym tematem
    zaskoczyło, ale tylko do momentu zajrzarzenia o istnieniu
    przepisów karnych za fałszowanie ;), ale to OT.

    Po prostu - spisują sobie dane wszystkich dokumentów które widzą,
    oraz czas i miejsce. Wolno im.

    > - czy właściciel jednoosobowego DG powinien posiadać dwa odrębne samochody
    > (do użytku prywatnego i służbowego), by nie wpadać w tę pułapkę podatkową?

    W .pl wszystkim to się wydaje absurdem, ale:
    1. ktos już pisał o Danii
    2. IMVHO nie ma w tym nic dziwnego, dlaczego pracownik "wyposażony
    w samochód" *MUSI* być traktowany inaczej niż "niewyposażony"?
    3. mam np. w DG 2x2 telefony, właśnie z powodu j.w.; nie pisz mi,
    że to "nieoptymalnie", bo wiem, ale co z tego - skoro przepisy
    np. o VAT są takie, że nie ma "minimalnego zwolnienia dla
    celów osobistych"? (IMO to głupie, ale skoro nie ma to nie ma)

    > - dlaczego dopuszcza się takie kuriozum - "kontrolowanie parkingów firmowych
    > po godzinach pracy firm lub w weekendy. Gdy samochodu nie będzie, organy
    > podatkowe będą uznawać, że w tym czasie używany jest wyłącznie do celów
    > prywatnych" Czy organy podatkowe naprawdę mają tak ograniczony tryb myślenia,

    Czego chcesz od "organów"?
    Taka możliwość będzie co najwyżej wynikała z przepisów.
    Goto Wiejska :D

    > że nie potrafią założyć wyjazdów służbowych także podczas weekendów? (serwisy
    > awaryjne, targi, konferencje, szkolenia itp).

    Sprawa jest jasna: podatnik udowodni, podatnikowi się uwierzy
    (albo i nie ;))
    Skoro "organy będą zakładać", to znaczy iż opiniujący przeczytał
    projekt, i wyszło mu że będzie obowiązek dokumentowania zdarzen
    działających wbrew "założeniu".


    > Czy organy podatkowe są w końcu do tego stopnia tępe

    Zmień adresata :|
    I zauważ - nic nowego.
    Jak masz w magazynie "nie swój" towar, to też musisz mieć dowód skąd
    go wziąłeś, albo będzie chryja.

    pzdr, Gotfryd


  • 34. Data: 2009-10-16 12:52:25
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Krzysztof napisal:
    > Jakiego rzędu jest to przychód, jeśli założymy, że za paliwo (płyn do szyb,
    > ew. wymiana drobnych części) pracownik płaci sam?
    > Bo na mój gust wychodzi, że ten przychód to sama kilometrówka, a ta stanowi
    > od wielu lat jakieś śmieszne grosze.

    Amortyzacja samochodu + OC + AC + serwisy. Placic tego nie musial.
    To jest dla przecietnych samochodow okolo 0,50-0,75 zl/km. Jak
    pomnozysz przez liczbe kilometrow, to kwoty zaczynaja byc nieliche.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 35. Data: 2009-10-16 12:58:41
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Krzysztof napisal:
    > Tyle, że to na mój gust zwykłe sqrwielstwo :)

    Uprawiane przez wszystkie sluzby skarbowe na swiecie, niestety.

    > - jakim cudem urzędnik jest w stanie ustalić, że jakieś tam auto na
    > parkingu jest autem służbowym przyjmując, że auto nie jest w żaden sposób
    > oznakowane?

    Kratka, napisy firmowe, numer rejestracyjny.

    > - czy właściciel jednoosobowego DG powinien posiadać dwa odrębne samochody
    > (do użytku prywatnego i służbowego), by nie wpadać w tę pułapkę podatkową?

    Teoretycznie tak. Jak masz transport masowy, to do kosciola podjezdzasz Kamazem?

    > - dlaczego dopuszcza się takie kuriozum - "kontrolowanie parkingów
    > firmowych po godzinach pracy firm lub w weekendy. Gdy samochodu nie będzie,
    > organy podatkowe będą uznawać, że w tym czasie używany jest wyłącznie do
    > celów prywatnych"

    Tak, walna domiar. A firma bedzie musiala udowodnic, ze w tym czasie
    samochod byl na wyjezdzie sluzbowym. A i kontrola krzyzowa nie zaszkodzi.

    > Czy organy podatkowe naprawdę mają tak ograniczony tryb
    > myślenia, że nie potrafią założyć wyjazdów służbowych także podczas
    > weekendów? (serwisy awaryjne, targi, konferencje, szkolenia itp).

    Nic nie stoi na przeszkodzie, abys to wykazal. W firmie musisz
    miec delegacje dla pracownika lub inne polecenie wyjazdu. Jak myslisz,
    w jaki sposob funkcjonuja spedycje?

    > Czy
    > organy podatkowe są w końcu do tego stopnia tępe, by nie mogły przyjąć, że
    > brak auta może równie dobrze oznaczać pobyt auta w warsztacie naprawczym?

    Faktura, zlecenie naprawy, protokol ponaprawczy, potwierdzenie odbioru
    z data, potwierdzenie przychodzu w serwisie. Kontrola krzyzowa - ulubione
    narzedzie.

    > Ja pitolę, ale kaszana :-/

    Nie ma takiej zbrodni, ktorej nie popelni... - jak tam szlo dalej?

    BTW: dzialania MF/US maja dwa cele: napelnienie pustej kabzy
    i odwrocenie uwagi dolow spolecznych przez dopieprzenie 'pasozytom'
    zerujacym na darmowych samochodach firmowych. A tak to juz wszyscy
    beda rowni i mlody japiszon albo kupi w koncu sobie ten samochod
    i miejsce parkingowe dla niego albo bedzie dymal komunikacja masowa.
    Zdrowe dla konsolidacji spolecznej :D
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 36. Data: 2009-10-16 13:10:42
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Krzysztof napisal:
    > W jakim sensie i kogo pytając?
    > Chodziło mi o sam fakt i sposób rozpoczęcia śledztwa.
    > Jest weekend, stoją setki aut przed Auchanem, przyjeżdża urzędas - skąd ma
    > wiedzieć, które auta są służbowe a które nie?

    Sfotografuje wszystkie, narzedzia do automatycznego wyluskiwania
    numerow rejestracyjnych juz sa, a potem CEPiK w ruch i ladnie
    wszystko wyskoczy.

    Ciekawsze za to, w kontekscie A.Lawy, jest mozliwe zachowanie
    ochrony supermarketu wobec fotografujacego tajniaka skarbowego ;)

    > Wierzysz w to, że urzędas, któremu powiesz, że nie wykorzystujesz auta
    > prywatnie i któremu przedstawisz dokumentację i ewidencję pojazdu przyjmie
    > to jako pewnik? :)

    Jezeli bedzie niesprzeczna ze stanem wiedzy (i dowodow) posiadanych
    przez US? Dlaczego nie? Na moj US nie narzekam, nie stosuja stresujacych
    'wezwan' tylko mniej stresowo dzwonia, uzgadniaja terminy, aby
    byly dogodnie. Raz to nawet mialem telefon, abym zlozyl korekte
    PIT-a rocznego, bo sobie za male odliczenie zrobilem.
    No to zlozylem :)

    Tak jak juz pisal ktorys z przedpiscow, tam nie siedza ludojady.
    Jak masz dobrze prowadzona dokumentacje, nie robisz ewidentnych
    kantow, nie podpadles z powodu jakiegos sledztwa, nie zachowujesz
    sie arogancko i chamsko (w koncu to jest dla tamtych ludzi miejsce
    pracy) to oni tez odnosza sie normalnie.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 37. Data: 2009-10-16 13:17:02
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Krzysztof napisal:
    > Z kwitem owszem, ale tu przecież nie ma żadnego kwitu. Pracownik po
    > skończonej delegacji pojechał autem służbowym do rodziców, zapłacił za
    > paliwo ze swoich pieniędzy, oddał samochód do firmy. Owszem, użył go do
    > celów prywatnych, ale co konkretnie ma przedstawić pracodawcy, aby ten mógł
    > mu wyliczyć podstawę opodatkowania?

    Proste Watsonie :)

    Samochod ma licznik kilometrow. Odczyt licznika przed wyjazdem,
    odczyt licznika po powrocie. Roznica razy stawka rowna sie przychod
    pracownika.

    Stawka = (amortyzacja + serwisy + OC + AC) / sredni przebieg roczny

    Przy mojej Astrze wychodzilo to okolo 0,75 zl/km. Czyli stawka
    podatkowa dla pracownika wyjdzie gdzies okolo 0,13 zl/km.
    I tak dwa razy taniej niz za A4 miedzy Krakowem i Katowicami.
    Laskawi panowie :D
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 38. Data: 2009-10-16 13:18:28
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Krzysztof napisal:
    > Firma użycza auta, kompletnie nic z
    > tego nie ma, ale VAT musi zapłacić.

    A jak komus zrobisz prezent z towaru firmowego
    to VAT-u zaplacic nie musisz? Cos fetyszyzujesz
    te samochody. Ot, ST jak kazdy inny...
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 39. Data: 2009-10-16 13:21:22
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Krzysztof napisal:
    > Czym innym jest ustalenie stanu_faktycznego_, a czym innym wyciąganie
    > wniosków od czapy.
    > Jakim cudem fotografując parking firmowy w weekend można jednoznacznie
    > stwierdzić, że powodem braku nań auta jest jego prywatne użytkowanie?
    > Przecież to jakaś groteska.

    A czym to sie rozni od nieczytelnej fotki z radaru, gdzie wlasciciel
    ma wskazac kierujacego, bo jak nie to ryczaltowe 500 zl w plecy?
    No? Czym? Niczym! Firma ma miec ewidencje prowadzona na biezaco.

    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 40. Data: 2009-10-16 13:24:44
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Tomek napisal:
    > Może brzmi o śmiesznie, ale pachnie jakimś Orwellem abo inną Kafką,
    > smutne ludziki latające pod domem żeby pstryknąć samochód...
    > To chyba ostateczna kompromitacja podatku dochodowego i związanej
    > z nim biurokacji.

    Ehm, wyglosze tu poglad niepopularny, ale to raczej wlasnie
    znormalnienie, gdzie pracownicy do swoich prywatnych celow
    maja samochody prywatne, a firma ma firmowe do celow firmowych.
    Oczywiscie te proponowane rozwiazania ostro bija w kaste
    wielkomiejskich japiszonow, ktorzy w zasadzie niewiele mieli
    prywatnego, bo wiele bylo wyciagane z firm w formie lewych,
    bo nieopodatkowanych bonusow, a teraz nagle sa sciagani do poziomu
    przecietnych pracownikow i konczy sie dolce vita. Wroga reakcja
    jest raczej naturalna, podobnie jak u lekarzy, prawnikow lub
    taksowkarzy 'naklanianych' do kas fiskalnych. Nikt nie lubi,
    gdy mu odbieraja, nawet lewe, ale konfitury.

    W przypadku zdania przeciwnego: prosze o wskazanie szkoly lub
    urzedu, ktory uzycza pracownikom samochodu do uzytku prywatnego.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1