-
31. Data: 2010-06-22 06:08:33
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 21 Jun 2010, Liwiusz wrote:
> ? A pracownik to przedszkolak, że trzeba za niego odpowiadać?
Sądząc z treści KP - tak.
To, że litera prawa jest miejscami łamana, wiemy.
Ale jest jaka jest.
pzdr, Gotfryd
-
32. Data: 2010-06-22 06:39:39
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
cef pisze:
> Jeśli chodzi o czysty wybór - etat zamiast DG, to minimum to co pisze
> witek - 3x stawka.
>
Tylko, że będzie to raczej nierealne, bo zleceniodawca/pracodawca też
raczej umie liczyć. Skoro na etatowca musi wydać kwotę x przy
uwzględnieniu wszelkich kosztów z tym związanych - podatki, zusy,
urlopy, bonusy, koszty obsługi pracownika - to raczej nie bardzo pójdzie
na to, żeby wydać większą kwotę tytułem opłacenia faktury za konkretną
usługę. Myślący przedsiębiorca zrobi raczej tak, że zgodzi się na
fakturę na kwotę co najwyżej równą x, albo ciut niższą - mowa o x netto.
Będzie mu się to opłacało, bo vat sobie odliczy, a gdyby miał dać w
efekcie więcej za fakturę niż za wszystko, co wiąże się z utrzymaniem
etatu, to ekonomia mu powie, żeby w to nie wchodził.
Zatem kwota trzykrotnie wyższa dla DG niż netto z etatu za tę samą
robotę nie przejdzie i jest mało realna.
Jedynym sposobem jest złapanie kilku co najmniej takich samych zleceń i
podzlecenie ich zaufanym, dobrze dobranym zleceniobiorcom - wtedy się
opłaci. :-)
A z zarządzaniem zespołem... To już w odniesieniu do wyższego postu - to
kwestia doboru ludzi. Akurat zarządzam zespołem, który sobie sam
dobieram i... jak trafisz na osobę o 'innym spojrzeniu na świat' :-), to
rzeczywiście nie da rady z taką współpracować, ale nic nie stoi na
przeszkodzie, żeby sobie taką wymienić na bardziej odpowiednią. Jak ich
się odpowiednio zmotywuje, to nie ma problemu i wszystko działa jak w
zegarku :-))). Nie jest to aż takie trudne - wiem z praktyki.
pozdr.
robercik-us
-
33. Data: 2010-06-22 06:55:46
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: "cef" <c...@i...pl>
robercik-us wrote:
>> Jeśli chodzi o czysty wybór - etat zamiast DG, to minimum to co pisze
>> witek - 3x stawka.
>>
> Tylko, że będzie to raczej nierealne
E tam - jak będziesz odpowiednio dobry i
jak już Ci zaproponują, to sam zdecydujesz.
Lepiej mieć nawet ułamki etatu w kilku firmach niż
współpracę na fakturę. Wywalić etatowca, to nie takie proste,
a zlecenie mozna dać innemu. Pożyjesz zobaczysz.
Jako pracodawca wolę mieć wykonawców
na zlecenie, ale jak sam mam być wykonawcą u kogoś
i stawki są niskie i proponują zamiennie, to wolę etat.
-
34. Data: 2010-06-22 06:59:01
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail w...@a...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>> Komu ma się opłacać? Jakbym miał do wyboru etat 3000zł netto lub firmę
>> z zyskiem na czysto 3000zł netto, to wolę etat.
>
> Jeśli ma się już firmę łatwiej o kolejne zlecenia, bez wahania wybrałbym
> firmę a nie etat, nawet przy takim samym zysku na początku.
>
a nie lepiej wtedy miec i etat i firme?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Poproszę o lekarstwo na zachłanność, ale DUŻO, DUŻO, BARDZO DUŻO
-
35. Data: 2010-06-22 07:26:42
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
cef pisze:
> E tam - jak będziesz odpowiednio dobry i
> jak już Ci zaproponują, to sam zdecydujesz.
> Lepiej mieć nawet ułamki etatu w kilku firmach niż
> współpracę na fakturę.
No to o tym wiem... :-) Etat daje jeszcze coś w rodzaju ochrony
pracownika... chociaż w praktyce to dość iluzoryczna ochrona.
Nie można jednak zapominać, że pracodawca jest tu jakby pośrednikiem i
część - jakąś tam - pieniędzy bierze dla siebie, zatem przy etacie
zarobek będzie niższy, bo okrojony o wszystkie obowiązkowe daniny.
Na fakturę odpada pracodawcy koszt związany ze zobowiązaniami
pracowniczymi, zatem jeśli da się wynegocjować więcej na fakturę, to
fajnie, ale żeby było to 3x stawka na etacie, to wątpię.
Wywalić etatowca, to nie takie proste,
> a zlecenie mozna dać innemu. Pożyjesz zobaczysz.
>
Żyję i widzę :-). Działam już od kilku lat w zespole, ale nigdy nie
zdecydowałem się wiązać z pracownikami umową o pracę. Zresztą formalną
DG zakładam dopiero teraz.
Wszystko sprowadza się do partnerskiej współpracy. :-) Jak zachowasz
koleżeńskie stosunki ze swoimi zleceniodawcami, a i z wykonawcami, to
wszystko będzie ok. Jak te stosunki się popsują z jakiegoś powodu, to
jasne, że można z biznesu wylecieć z dnia na dzień :-D.
> Jako pracodawca wolę mieć wykonawców
> na zlecenie, ale jak sam mam być wykonawcą u kogoś
> i stawki są niskie i proponują zamiennie, to wolę etat.
To znaczy, że się zgadzamy :-)))
pozdr.
robercik-us
-
36. Data: 2010-06-22 07:33:35
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: "cef" <c...@i...pl>
robercik-us wrote:
> Wszystko sprowadza się do partnerskiej współpracy.
Też tak kiedyś myślałem.
Jak zaczniesz zatrudniać ludzi lub dawać innym zlecenia,
to zobaczysz gdzie kończy się partnerstwo.
-
37. Data: 2010-06-22 08:02:50
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Tomek pisze:
> Mówimy o 'małym' ZUSie - tam różnica wynosi ~500zł.
No, jeśli mówimy o małym zusie, to wynosi on coś koło 120zł za samo
społeczne. Zdrowotnego - w moich obliczeniach wcześniej również - nie
biorę pod uwagę, jako że jest prawie w całości przenoszony do podatku.
Tylko że nie uważam za słuszne, aby to "pracodawca" korzystał na tańszym
ZUSie, a nie "pracownik". Jeśli jest niższy ZUS, to po to, aby można
było więcej zarobić, a nie mniej komuś zapłacić. Bo to zleceniobiorca
będzie potem ponosił koszty tego, że przez 2 lata praktycznie nie miał
składane na emeryturę.
>> A co traci?
>> Brak urlopu (około 300zł miesięcznie)
>> o wyższym zdrowotnym, świętym spokoju i innych "gratisach" nie wspominam.
> Racja - dlatego trzeba na fakturę brać tyle co brutto z etatu czyli 5000zł.
> Czysty zysk dla obu stron: pracodawca oszczędza na bonusach i gratisach,
> a pracownik ma 900zł/mc zysku. Po odliczeniu 300zł urlopu i 300zł innych
> gratisów, w dalszym ciągu zostaje 300zł w kieszeni.
Powiedziałbym więcej - faktura to brutto brutto (czyli z kosztami
pracodawcy) plus ca. 15-20% w ramach urlpou, chorobowego, księgowości itp.
Na etacie 3000zł netto to 4300zł brutto na umowie.
Natomiast wszystkie koszty pracodawcy (brutto brutto) to 5100. Plus
20% to 6120zł i taka kwota (plus VAT) powinna znaleźć się na fakturze.
Będzie wówczas uczciwie. Pracodawca zapłaci tyle samo, ile na etatowego
pracownika (niby dlaczego miałby płacić mniej), zyskując wygodniejsze
warunki współpracy, a pracownik zarobi więcej i nie będzie gorzej
traktowany jak etatowiec.
--
Liwiusz
-
38. Data: 2010-06-22 08:09:13
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
cef pisze:
> Też tak kiedyś myślałem.
> Jak zaczniesz zatrudniać ludzi lub dawać innym zlecenia,
> to zobaczysz gdzie kończy się partnerstwo.
No cóż...
Skoro lepiej ode mnie wiesz co w życiu robiłem i jakie mam
doświadczenia, to sensu dalszej wymiany poglądów w tym temacie nie widzę.
pozdr.
robercik-us
-
39. Data: 2010-06-22 08:52:37
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2010-06-22 10:02, Liwiusz wrote:
> [...] Bo to zleceniobiorca
> będzie potem ponosił koszty tego, że przez 2 lata praktycznie nie miał
> składane na emeryturę.
^^^^^^^^^^^^^
Khm... Poglądy Ci się zmieniły? Czy co?
Przecież IMHO wiadomo, że to tylko kwestia czasu kiedy ZUS upadnie i
emerytur nie będzie ;-)
Piotrek
-
40. Data: 2010-06-22 09:06:00
Temat: Re: Własna firma vs etat przy 3000 netto
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Piotrek pisze:
> On 2010-06-22 10:02, Liwiusz wrote:
>> [...] Bo to zleceniobiorca
>> będzie potem ponosił koszty tego, że przez 2 lata praktycznie nie miał
>> składane na emeryturę.
> ^^^^^^^^^^^^^
>
> Khm... Poglądy Ci się zmieniły? Czy co?
>
> Przecież IMHO wiadomo, że to tylko kwestia czasu kiedy ZUS upadnie i
> emerytur nie będzie ;-)
Zgadzam się, na użytek tej dyskusji użyłem tylko takiego
populistycznego argumentu ;) Zresztą mniejsze składki, to również
mniejsza renta, jak za pół roku ktoś się stanie kaleką.
--
Liwiusz