'Tom N' wrote:
>
> Gotfryd, życie...
>
> Mnie się zdarza zaordynować przelew do US za VAT z konta "firmowego" na
> okolice 25 następnego miesiąca, w okolicach marca zwrot z US jest oczekiwany
> na równi z zapłata klienta -- znaczy zapłaci kiedyś, może zdąży przed
> dwudziestym piątym i w tym miesiącu.
>
> No i akurat nie klient zrobił przelew ale US się udało zwrot za wspólny z
> żoną PIT przelać.
>
> Bank tuż po północy przelewem na VAT rachunek obciążył -- całkiem bez mojej
> świadomości, że z kasy, którą wpłacił US a nie klient.

pieniądze nie są oznaczone co do tożsamości, wiec nie ma to znaczenia.
Fakt, że żonie jesteś winien pół kasy ze zwrotu pit pozostaje. Masz
manko w kasie i tyle.

>
>> a otrzymujący
>> jest świadom że to nie są wyłącznie jego pieniądze
>
> O tym, że wpływ ze zwrotu wypłynął na VAT dowiedziałem sie po fakcie --
> zaglądając rano, czy VAT poszedł (gdyby nie poszedł, to bym "przełożył z
> prawej kieszeni" i ponowił przelew)
>
j.w. to są tylko wirtualne podziały.
problem robi się tylko przy ostatecznym rozliczeniu. wowczas bedziesz
musiał skądś dołożyć i oddać.