eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkipodatek od supermarketowRe: podatek od supermarketow
  • Data: 2015-11-29 20:38:07
    Temat: Re: podatek od supermarketow
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 29.11.2015 o 16:49, Kviat pisze:
    > W dniu 2015-11-29 o 14:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>> Owszem, jeżeli w twoim przedsiębiorstwie jedynym zdarzeniem gospodarczym
    >>> jest zakup spinaczy i wrzucenie ich w koszty... to masz rację.
    >> A co jest takie trudne?
    > Zawiłości amortyzacji,

    Owszem, tu są pewne komplikacje.

    > rozliczenia pracowników,

    To znaczy?

    >decyzja czy coś jest
    > koszem czy nie jest itd. itp.

    A w VAT to niby nie?

    >> I to trudniejsze niż VAT? Bo z VATem miałem już
    >> wiele przebojów i to nawet w prostej firmie, jak moja. A przykłady p.
    >> Kluski i innych głośnych w mediach pokazują, że taki VAT może nie tylko
    >> być skomplikowany, ale wręcz zabić firmę.
    > Może. I co z tego?

    A nic, tyle, że nie każdy chce zbankrutować.

    > US może ci podczas kontroli zakwestionować zasadność kosztu i też kazać
    > zwrócić podatek z odsetkami.

    Ale to nie skala problemu z VAT. W przypadku PIT raczej niemożliwe jest
    takie zakwestionowanie kosztu, żebyś popłynął totalnie, MSZ. W przypadku
    VAT jak najbardziej. Znasz jakieś przypadki wykończenia przedsiębiorcy
    PIT-em?


    >> O przypadku wykończenia przedsiębiorcy przez dział PIT US nie słyszałem,
    >> co nie znaczy, że nie ma, dlatego chętnie wysłucham wyjaśnień. Mówię
    >> całkiem poważnie.
    > Zmieniasz temat.

    Ty go zmieniasz.


    > Rozmowa jest o kwestii zasadności danego podatku,

    Była na początku. Potem zeszła na omawianie wad PIT. I zauważyłem jeno,
    że są one demonizowane i inne podatki mają je większe.


    > raz PIT. Co do zasady, generalnie łatwiej rozliczyć VAT.

    Jeżeli w twoim przedsiębiorstwie jedynym zdarzeniem gospodarczym jest
    zakup spinaczy i odliczenie od nich VAT...

    > Połowę VAT odliczasz, drugą połowę "wrzucasz" w koszty.
    > Ale nie o wyjątkach tu mowa, lecz o zasadzie ogólnej.

    Od której jest pierdylion wyjątków. Ogólnie to ta dziewczyna jest
    idealną kandydatką na żonę:

    http://demotywatory.pl/4583549/Pewna-dziewczyna-wrzu
    cila-swoje-ponetne-zdjecie-do-sieci-nie-spodziewala-
    sie-jednak-ze-zjednoczy-nim-caly-swiat


    jak nie brać pod uwagę pierdyliona wyjątków jak ruba dupa i zryty mózg.

    >> Wymaga prowadzenia zawiłej księgowości,
    > Tak jak i PIT.

    Zawilszej.


    >> a do tego jest masa
    >> pułapek, łącznie z tym, że jak wliczysz w koszt coś nie takiego,
    > To chyba argument przeciwko PIT?

    Użyłem z rozpędu złego sformułowania, ale wiesz, że chodzi o odliczenie
    VAT.


    >> to
    >> możesz popłynąć podwójnie na VAT.
    > Po likwidacji PIT problem zniknie.

    Problem popłynięcia na VAT zniknie jak zlikwidujesz niezwiązany z nim
    PIT? Co Pan jeszcze nie powiesz.


    >> No. O nie właśnie w tym wątku mowa, bo biurokracja skomplikowana i
    >> obarczona licznymi pułapkami.
    > Tak jak PIT.

    Nie. Dużo bardziej.

    >>> i przekazanie _cudzych_ pieniędzy do urzędu.
    >> A czasami też swoich.
    > Omg...
    > Jak wystawiasz klientowi fakturę na 100 zł + VAT23% to te 23% płaci
    > klient. Dostajesz te pieniądze od klienta. To, czy całe 23 zł musisz
    > przekazać do US czy tylko część, to i tak te 23 zł dostałeś od klienta.
    > Jesteś pośrednikiem. 23 zł nie jest twoje, konsument zapłacił VAT.

    Tak, tak (nie mam siły kopać się z koniem), ale nie o tym mowa.

    Jak okaże się np. że klient ci nie zapłacił, to nadal podatek musisz do
    US odprowadzić (wiem, wiem można się jakoś tam od tego w drastycznej
    sytuacji wymigiwać, ale wiesz...). Jak inwestujesz i zainwestujesz w
    danym miesiącu więcej niż zarobiłeś (tak, wiem, można wystąpić o zwrot,
    ale to się wiąże z nieprzyjemnościami a i czekanie pomimo wszystko
    jest). Albo jak się okaże, że odliczyłeś fakturę, która została
    wystawiona np. przez osobę nieuprawnioną. Dla PIT koszt jest kosztem i
    go poniosłeś. Nawet jak się okaże, że sprzedawca to oszust. Dla VAT jak
    się okaże, że sprzedawca to oszust, to płyniesz.


    >> mniejsza restrykcyjność i chyba ryzyko wpadki zerowe.
    > Czyli wolisz żartować.

    A masz jakiś przykład w stylu Kluski, gdzie przedsiębiorca popłynął na
    PIT i zbankrutował?

    >>> i pieniądze do oddania.
    >> Jak to w podatku. Każdym. VAT, PIT, akcyza, składka parafialna... Taka
    >> idea podatku. Oddajesz pieniądze i kupujesz za to działanie
    >> Państwa/Gminy/Organizacji, w której funkcjonujesz. A teraz to my
    >> dyskutujemy tylko jaki rodzaj zrzutki, jak pobieranej i w jakiej
    >> wysokości, na tę imprezę uznajemy jako składkowicze za sensowny.
    > Ale VAT od PIT różni się zasadniczo dla przedsiębiorcy.

    No różni się, to nawet wynika z moich słów. Napisałem, że wolałbym
    zachować PIT i zlikwidować VAT. Gdyby nie było różnic, byłoby mi jedno.


    > Dla przeciętnego Kowalskiego istotny jest PIT - bo to on mu sprawia
    > problemy biurokratyczne.

    Ale nie o nim była mowa, a o przedsiębiorcach.


    > Sprawia problemy [...] i przedsiębiorcy.

    owszem. Ale mniejsze niż VAT i tylko to głosiłem.

    > Jak zlikwidujesz PIT, przedsiębiorca ma o połowę biurokracji mniej,

    No z tą połową to Waćpan jakieś Specyficzne I Wyjątkowe przedsiębiorstwa
    masz na myśli. Duże są i tak na CIT a nie PIT, a Małe raczej nie będą
    miały zawiłości, których na razie (poza amortyzacją) nie podałeś.

    > a Kowalski nie ma w ogóle.

    Tu owszem, zgoda.

    > Jak zlikwidujesz VAT, to ulżysz (biurokratycznie, bo finansowo i tak
    > tego nie zauważy) przedsiębiorstwom, a Kowalski dalej się będzie
    > chrzanił z ulgami, progami, deklaracjami,

    Owszem, ale mowa była nie o Kowalskim, a o przyciąganiu przedsiębiorców.
    Ulżenie Kowalskiemu lotto kole jajec przedsiębiorcom.


    > a w szczególności z tym, że
    > płaci podatek _od_pracy_.

    A co w tym złego? Podatek od dochodu jest MSZ bardzo sensowny. Lepszy
    niż podatek od wydawania pieniędzy. Coś zarabiasz, to od zarobków
    oddajesz składkę na koszt zapewnienia ci infrastruktury życia i zarabiania.

    >>> PIT trudno jest zlikwidować nie dlatego, że są to znaczące wpływy do
    >>> budżetu,
    >> A ja tego nie twierdzę. Nie wiem, nie analizowałem jakie to wpływy.
    > To może trzeba się zainteresować tematem o którym się dyskutuje?

    Ale nie o tym dyskutujemy.

    >> A ja śmiem twierdzić, ze większą
    >> biurokrację i większe obciążenie generuje VAT. I to w dodatku obciążenie
    >> niewyliczalne i mogące prowadzić do upadku i więzienia.
    > Do więzienia idziesz, gdy pobierzesz od klienta VAT i go nie
    > odprowadzisz do US, bo wydaje ci się, że skoro klient ci go wpłacił to
    > jest twój. I zaczynasz kombinować i wykorzystywać niuanse w przepisach
    > żeby część z tego podatku zostawić dla siebie.


    Taaaak, chyba że akurat nie kombinujesz tylko dostawca okazał się
    oszustem. Albo jak u Kluski, urzędas se uznał, po latach przeprosili,
    ale gościa wykończyli... Bo to jego jednego?

    > To, że przepisy dotyczące VAT też są popsute nie oznacza, że lepiej
    > zlikwidować VAT zamiast PIT.

    Zależy co rozumieć przez zlikwidować... Jak ,,zostawić nazwę, a zmienić
    zasady na sensowne'' nie jest likwidacją, to OK, nie likwidujmy.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1