eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkijakie bledy w ustawach podatkowo-ksiegowych najbardziej irytuja? › Re: jakie bledy w ustawach podatkowo-ksiegowych najbardziej irytuja?
  • Data: 2005-02-28 18:04:15
    Temat: Re: jakie bledy w ustawach podatkowo-ksiegowych najbardziej irytuja?
    Od: "Faust" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "m" <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:cvqkau$e9n$1@inews.gazeta.pl...
    > Prosze Szanownych Forumowiczow o pomoc.
    > Przygotowuje na zaliczenie na studia podyplomowe (finanse i zarzadzanie)
    > zestawienie o zapisach w ustawach, ktore zamiast pomagac, blokuje i
    > przeszkadzaja w dzialalnosci przedsiebiorcow.

    wydaje mi się że podchodzisz do sprawy ze złej strony
    absurdów to my mamy na kilogramy, zaś postawienie na głowie jednego problemu
    powoduje konieczność postawienia na głowie przepisów związanych
    przykład - ostatnia dyskusja w sprawie spółek cywilnych:::
    nowelizacja kodeksu cywilnego odbierająca sc podmiotowości spowodowała
    problemy z określeniem jej zdolności prawnej, więc wyniknął problem z nazwą
    spółki na gruncie ustawy o działalności, czy s c jest podatnikiem na gruncie
    ustaw podatkowych, czy jest pracodawcą w rozumieniu kodeksu pracy i ustaw
    zusowskich itd....

    temat twojej pracy ma raczej fundamenty psycho-socjologiczne a jej głównym
    problemem jest sprawowanie władzy przez układ polityczno-urzędniczy o
    mentalności homo-sovieticus przyzwyczajony do grabienia tych co mają i
    rozdawania biednym (czyli sobie)
    polecał bym ci bardziej wybór jednego, konkretnego przypadku absurdu i
    analizę historyczną jego powstawania i rozwoju
    doskonałym przykładem jest brak możliwości odliczenia vat od samochodów
    osobowych wykorzystywanych w firmie
    kiedy wprowadzano ustawę o vat (1993r.) problem ten nie istniał, gdyż
    pierwszy tekst ustawy vat był najbliższy ideałowi ( czyli "przepisany" z
    ustawy niemieckiej z uwzględnieniem wyroków ETS i dyrektyw unijnych) - potem
    nasi "fachowcy" wzięli się za "poprawianie" :))
    jedną z pierwszych poprawek było właśnie zablokowanie zwrotu vat od
    samochodów osobowych - urzędnicy ministra finansów tłumaczyli to tak:
    1. budżet ma dziurę, a tak możne zaoszczędzić pare groszy zwrotu vat
    2. ci beszczelni prywaciarze jeżdżą sobie z panienkami na imprezki do kumpli
    albo w niedzielę do kościoła z rodziną a potem fakturę za paliwo wpisują w
    koszty firmy i wołają o zwrot vat!!!
    Oczywiście w tych rozważaniach moralno-etycznych zapomnieli o ministrach i
    dyrektorach departamentów , którzy też jeżdżą na imprezki służbowymi
    samochodami w dodatku z kierowcą i wchodzi to w koszty ministerstwa (
    oczywiście z naszych podatków ), ale przecież oni są wybrańcami narodu i
    mogą jeździć limuzyną i nie będzie im drogi zajeżdzał swoim mercem jakiś
    Kowalski - piekarz z Pcimia Dolnego - więc tak naprawdę chodzi tylko o kasę
    i poczucie władzy
    dlatego też w 1994 wprowadzono zakaz zwrotu od osobowych na podstawie dowodu
    rejestracyjnego
    oczywiście właściciele firm zaraz zwrócili uwagę, że istnieją samochody
    dostawcze, czyli osobowe z powiększoną przestrzenią bagażową i zgodnie z
    prawem zarejestrowali je jako ciężarowe
    na to urzędnicy w 1996r. walnęli "siatkami" - właściciele zaś przeliczyli,
    że wydatek 2-3 tyś. i tak się kalkuluje
    no to urzędnicy w 1999r. walnęli "homologacją" - ten problem rozwiązały
    firmy samochodowe, którym zależy na sprzedaży
    no to urzędnicy w 2002r. walneli "wzorem Lisaka" - też daliśmy radę ale już
    szykują nowego potworka prawnego - coś o odległości mierzonej od do

    najweselsze jest w tej zabawie, że w normalnych krajach unii europejskiej
    problem ten NIE ISTNIEJE !!! Poprostu tam organa podatkowe nie zawracają
    sobie i nam głowy pierdołami i ważne żeby właściciel zarabiał i płacił
    podatki ( bo i tak w tym czy innym miejscu podatek zostanie zapłacony) ale
    na taki sposób myślenia trzeba lat tradycji i wykształcenia ( a u nas
    niestety profesorowie ekonomii zaliczali z "ekonomi politycznej socjalizmu"
    i tak im w główkach zostało do dzisiaj)


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1