"Jacek" <[wyciallem to, co ine jest kuz przedmiotem watpliwosci...]

> > Wieksza cena dla konsumenta to mniejsza podaz, przy kotrej nastepuje
> > rownowaga
>
> Protest.Większa cena to mniejszy POPYT jeśli już o tych kategoriach mamy
> pisać precyzyjnie.

Tak, lecz w stanie ustalonym popyt = podaz
a napisalem "przy ktorym nastepuje rownowaga"

> > "popyt-podaz", jet to tez mniejsza cena (brutto) rownowagi co daje
> nizsza
> > cene netto.
> > nizsza cena netto daje mniejszy zysk JA-producentowi.
>
> Mogę to ewentualnie uznać traktując jako skrót myślowy.

w rownowadze jest cena rownowagi i opyt=podaz.

> A dlaczego ta znajoma zbankrutowała?

tam nie bylo o stawce VAT tylo o tym, ze adresuje sie oferte do okreslonego
lkienta.
zbankrutowala wb mnie dlatego, ze "bastawila sie" na okreslona klientele.

> Gdzie tu możliwość wpływania
> producenta na stawkę VAT? Tym razem chyba oślepłem.
> Proszę mi to wyjaśnić.Przedstawiasz abecadło mechanizmów rynkowych,ale
> tych bardziej zawiłych wątków które sam wymyślłes nie jesteś w stanie
> dowieść i uciekasz od nich. Dlaczego?

"zawily" jak sie okazalo byl watek wyboru klientow - dopiero teraz
dostrzegam,
ze tu jest sedno.
Wiadomo, ze jesli ktos chce sprzedawac dany towar w danym miejscu to
najczesciej
wplywu na stawke VAT nie ma (poza malymi wyjatkami takimi jak taczki,
ktore zaleznie od nazwy mialy rozna stawke VAT)

Lecz nie ma na wolnym rynku obowiazku produkcji DANEGO asortymentu.
ani sprzedazy na TYM rynku. Tak wiec ewybor jest ograniczony,
ale jest. Mozna produkowac co innego, albo sprzedawac gdzie indziej.

> Jacek

Boguslaw