"ppinq" <p...@h...pl> wrote in message news:02042821293595@polnews.pl...
> >> A podobno nie ma czegoś takiego jak faktura pro forma...
> >
> >Szkoda :-)) Ja traktuje to jako kwit, by bank wiedzial za co klient wnosi
> >przedplate. Poki co klienci honoruja, banki tez. Pozniej idzie wlasciwa
> >faktura.
>
> Był kiedyś wątek, z którego wynikało że wystawianie
> FV pro forma może być dosyć niebezpieczne.
> A co się dzieje jak klient nie zapłaci - wyrzucasz
> fakturę pro forma i nie wykazujesz jej czy też
> ładnie odprowadzasz podatek ?
>
> PinQ

Hmmmm. Dla mnie jest oczywiste, ze ksieguję tylko wlasciwe faktury, a nie
faktury pro forma (przeciez dla kazdej zaplaconej pro forma jest wystawiona
wlasciwa faktura. Musialbym dwa razy odprowadzac podatku- bez sensu). W
dokumentach sa obie faktury, ladnie spiete. Ja te "pro forma" stosuję tylko
w obrocie zagranicznym (wieczorkiem w ramach dzialalnosci gospodarczej
eksportuje oprogramowanie wlasnego howu). VAT-u nie zawiera. Czesto tez
dostaje takie faktury ("pro forma"), ale tylko z zagranicy.

Vizvary Istvan

Dla mnie sprawa eksportu licencji w ogole jasna nie jest, nikt tez nie mogl
mi udzielic informacji gdy sie rozpytywalem w urzedach (na przyklad w
sprawach celnych - towar - oprogramowanie-znajdzie sie u odbiorcy, a
przeciez nie jest wysylany. Jedyny odbiorca z Wegier mial z tego tytulu
jakies komplikacje. Reszta - od Meksyku do Taiwanu przez Szkocje jakos sobie
dalo rade, a sa to czasami firmy niemale, raczej prowadzace pelna
ksiegowosc)
Mysle o eksporcie polskich bananow do Ekwadoru. Przynajmniej okreslony jest
moment, gdy towar opuszcza obszar celny RP..:-)