Przemysław Adam Śmiejek w <news:hi7ekr$r58$1@news.interia.pl>:

> jureq pisze:
>>> Przecie choćby w
>>> podanym przez ciebie linku jest, że dopiero pod koniec się uwzględnia
>>> remanent zeszłoroczny.
>> Uwzględnia w rozliczeniu, ale wpisuje już w styczniu.

> Jak wpiszę, to mi to się automatycznie uwzględni w rozliczeniu.

>>>>> podczas gdy ja nigdy nie wpisywałem w rubrykę tylko bezpośrednio w
>>>>> PITa, bo tak mi radzono.
>>>> I ci radzący zapewne zapłacą za Ciebie mandat ;P
>>> No to jak jest poprawnie?
>> Nie wpisujesz wartości remanentu do żadnych kolumn związanych z kosztami
>> i przychodami tylko w tej dodatkowej (badajże obecnie 15, nie pamiętam
>> nagłówka). Robisz dwa identyczne wpisy: na ostatniej pozycji księgi z
>> roku poprzedniego i na pierwszej w nowym roku.

> a, chyba że do kolumny dodatkowej... No ale to tylko kosmetyka i nic nie
> zmienia w moich rozważaniach o rozliczaniu, którego nadal nie do końca
> czaję.

Czego nie czaisz?

Zaczynasz DG, pierwsza pozycja 1 księgi to remanent w kwocie 0PLN, kupujesz
i sprzedajesz towary robisz odpowiednie wpisy w księdze załóżmy że
odpowiednio 123456,78 w kolumnie dotyczącej nabycia towarów 234567,80(chyba
niezły margin ;>). 31 grudnia o 23:59:59 robisz remanent i widzisz, że
zostało Ci towaru na 12345,67, wpisujesz do księgi tę kwotę i potem liczysz:

0 (remanent początkowy)
+
123456,78 (zakupy towarów *wszystkie, również te niesprzedane)
-
12345,67 (remanent końcowy, czyli wylot z kosztów niesprzedanych towarów)
+
xxxx,xx (jakaś kwota wydatków ubocznych związanych z zakupami towarów)
towarami)
+
xxxxx,xx (jakaś kwota innych kosztów, typu ZUS, internet, telefony)

i masz koszt na koniec roku.

Do księgi na kolejny rok w pozycji nr 1 (1 stycznia o godzinie 00:00:01)
wpisujesz remanent 12345,67 (ten sam, który wpisałeś jako ostatnia pozycję w
poprzedniej księdze) i jazda zaczyna sie od nowa...


Jeżeli chodzi o podatek, to zakup towaru zmniejsza zaliczkę, które to
zmniejszenie co najmniej raz w roku trzeba wyrównać -- właśnie w postaci
podatku zapłaconego od niesprzedanego towaru, który wyjdzie w remanencie.

Nie pisz tylko, że wolałbyś nie wpisywać zakupu w koszty zaraz po nabyciu,
tylko dopiero przy sprzedaży (i płacić wyższą zaliczkę), dostajesz niejako
kredyt...

--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]