eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiDotacje Paypal a urząd skarbowyRe: Dotacje Paypal a urząd skarbowy
  • Data: 2009-10-18 12:38:32
    Temat: Re: Dotacje Paypal a urząd skarbowy
    Od: domino773 <d...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > > Czekajcie, czyli jak mam rozumieć to takie działanie które chciałbym
    > > podjąć - darowizny za darmowy soft.
    >
    > Darowizna nie może być 'za'. Jak jest 'za' to jest to normalna zapłata.

    To czym w takim razie jest takie dobrowolne przekazanie środków ?
    Tytułem czego odprowadzić ewentualny podatek i czy w ogóle? Rachunku
    czy potwierdzenia nie wystawię, darczyńcy będą z całego świata, więc
    nie mogę stosować się wyłącznie do przepisów o darczyńcach krajowych.
    Czasem danych osoby płacącej nie mam.
    Nie wierzę że nasze prawo jest tak zacofane, że nie przewiduje takiej
    sytuacji i nie mówcie mi że jestem pierwszą osobą w polsce która o to
    pyta, bo to jest naprawdę załamujące. W internecie w ogóle nie ma
    opisanego żadnego takiego przypadku, a przecież część naszych twórców
    programów już dawno tak postępuje - ot choćby kilka programów do
    odtwarzania filmów. Co, mam rozumieć że jak nikt nie pytał o to
    wcześniej to znaczy że miliony osób działają nielegalnie ?

    Już sam nie wiem jakim tworem jest taki program i takie działanie.
    Przecież wartości programu nie mogę określić i się nie da, bo jest on
    darmowy dla wszystkich i samo pobranie również. Coś jak programy
    freeware, więc rozumiem że za publikowanie nie muszę płacić żadnego
    podatku, bo nie ma podstaw do opodatkowania. Coś jest za darmo, to nie
    można określić wartości i koniec.

    Druga sprawa to jakieś dobrowolne "składki" na rzecz rozwoju, na piwo
    dla mnie, na utrzymanie strony www itd.
    Jest to dla mnie dochód, ale opodatkowany czy zwolniony. Na zdrowy
    rozum, byłby to dochód dla mnie a zatem i państwu powinna należeć się
    jakaś część. Tylko jako co, za co. Co to dla mnie za dochód i do czego
    on się kwalifikuje ?

    Btw,
    Prawo przypomina mi mojego dawnego pracodawcę dyrektora, który chciał
    mieć pod kontrolą całą firmę. Doszło do tego, że ludzie z byle
    pierdołą lecieli do niego zawracali gitarę, a w ostateczności takie
    działanie położyło kres własnej inwencji, pomysłowości, samodzielnemu
    działaniu. Dyrektorek po pewnym czasie się pogubił, o wielu sprawach
    zaczął zapominać, nie miał dla wszystkich czasu i ludzie zaczęli
    odchodzić bo nie widzieli szans na rozwój własny. Ot taki przykład
    ekstremalnego terroru. Firma również była państwowa, tak więc
    podejrzewam że i prawo wchodzi tak szczegółowo w każdy przepis,
    że...zwykły śmiertelnik nigdy sobie z tym nie poradzi i tak samo urząd
    - wg mnie to przykładem już kompletnej bezradności wobec tak
    zamieszanego prawa są właśnie wnioski o interpretacje, ale i taki
    system w pewnym momencie się rozpierniczy, bo o ile wniosków jest
    mało, to można je porównać, przeglądnąć i parę osób w "centrali" da
    sobie z tym radę, ale jeśli wniosków o interpretację w pewnym temacie
    będzie więcej, dajmy na to 1000 to już samo przeglądnięcie, porównanie
    z innymi graniczy z cudem a raczej staje się nierealne. I znów
    powstanie "Nowy wniosek". I tak do zaj....nia. Tragedia jednym słowem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1