-
51. Data: 2013-08-24 08:08:45
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-08-24 07:18, sqlwiel pisze:
> W dniu 2013-08-23 21:17, Gotfryd Smolik news pisze:
>> On Fri, 23 Aug 2013, sqlwiel wrote:
>>
>>> Liwiuszu - przeginasz! Ta Ciemna Strona wyraźnie Cię zmienia i to w
>>> niedobrym kierunku.
>>> Dostał zapłatę za wykonaną pracę bez umowy.
>>
>> Weźże i się zastanów.
>> Dołączę do chóru, a co ;)
>>
>> 1. wykonał pracę
>> 2. dostał zapłatę
>>
>> I powiadasz, że NIE BYŁO UMOWY?
>
> No to oświećcie mnie (proszę), Gotfrydzie, co (minimum) musi zaistnieć,
> aby została zawarta umowa.
art. 60kc - tak zwane dorozumiane zawarcie umowy.
> Czy musi zaistnieć wyartykułowanie słowne np "ja, zleceniodawca
> niniejszym płacę tobie, wykonawco, za wykonanią pracę"? ("posprzątałeś,
> to masz za to piątkę" - byłoby praktycznie zawarciem umowy w formie ustnej)
Oczywiście, że nie. Nie potrzeba do tego żadnych słów.
--
Liwiusz
-
52. Data: 2013-08-24 08:29:30
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-08-24 08:08, Liwiusz pisze:
> art. 60kc - tak zwane dorozumiane zawarcie umowy.
>
>> Czy musi zaistnieć wyartykułowanie słowne np "ja, zleceniodawca
>> niniejszym płacę tobie, wykonawco, za wykonanią pracę"? ("posprzątałeś,
>> to masz za to piątkę" - byłoby praktycznie zawarciem umowy w formie
>> ustnej)
>
> Oczywiście, że nie. Nie potrzeba do tego żadnych słów.
Cuszszsz... wycofuję się zatem z opinii, że nie było umowy.
"Prawo" mamy do dupy.
(Prawnicy potrafią zadać kłam nie tylko rozumowi, rozsądkowi, tradycji,
ale nawet etymologii...)
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
53. Data: 2013-08-24 12:51:49
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 23 Aug 2013, witek wrote:
> Gotfryd Smolik news wrote:
>> Bo to jest obowiązek "naciągacza".
>> Przecież DG prowadzi :>
>
>
> hmm, czy moge prosic fakture? :)
Nie możesz, bo do wystawiania faktur uprawnieni są
wyłącznie zarejestrowani podatnicy VAT :>
"By default" przychody z DG są zwolnione z VAT!
pzdr, Gotfryd
-
54. Data: 2013-08-24 13:22:27
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 24 Aug 2013, sqlwiel wrote:
> W dniu 2013-08-24 08:08, Liwiusz pisze:
>
>> Oczywiście, że nie. Nie potrzeba do tego żadnych słów.
>
> Cuszszsz... wycofuję się zatem z opinii, że nie było umowy.
> "Prawo" mamy do dupy.
Wcale nie.
> (Prawnicy potrafią zadać kłam nie tylko rozumowi, rozsądkowi, tradycji, ale
> nawet etymologii...)
To ja tradycyjnie: najpierw czep się samochodu ;) (tak, wiem,
niezwykle demokratyczne słowo, pasuje za to do Twoich wymagań
odnośnie rozumu, rozsądku, tradycji i etymologii - przy tworzeniu
tego słowa wszystkich razem wziętych i każdego z osobna, szkoda
że na -100% [minus jeden jak kto woli] :D)
A potem wyjaśnij nam, skąd w Twoich poprzednich postach było zawarte
przekonanie, że u*MOWA* na być na piśmie ;>
Skoro już dopuszczamy taką możliwość, że "umowa" to jest coś innego
niż zostało wyrażone MOWĄ, to spytam po dobroci - skąd Twoje przekonanie,
że napisanie tekstu ma być jakąś preferowaną postacią?
No to i nie jest.
Definicja umowy to "zgodne oświadczenie stron".
Z rzadka sam brak sprzeciwu może uchodzić za "oświadczenie".
Patrz post o sporze z niemieckim pracodawcą.
pzdr, Gotfryd
-
55. Data: 2013-08-24 13:26:07
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 24 Aug 2013, sqlwiel wrote:
> W dniu 2013-08-24 02:57, animka pisze:
>> Tak, owszem, Ten palant-kierownik musiał mi zaplacić (przy inspektorze!)
>> za 1 dzień pracy. On z żoneczką myśleli, że pozatrudniają sobie
>> pracowników na próbę - za darmo, ale się przeliczyli. Miałam po drodze z
>> tej pracy do Inspekcji Pracy.
>>
> No to napisz więcej...
> Znane mi są nagminne przypadki, gdy przyjmuje się np. kelnerkę "na próbę" na
> pół dniówki (w praktyce - 5-6 godzin), po czym mówi się "dziękujemy,
> zadzwonimy..." i tak firma prosperuje mając jedną kelnerkę "na umowie" i trzy
> jak wyżej.
> Chyba tylko wypadek w takiej sytuacji mógłby coś zmienić.
IMVHO nie.
Pierwsze - natychmiastowa reakcja.
Popatrz co animka pisze: "po drodze".
Na mój gust należy to brać dość dosłownie.
Po drugie - dowody.
Zainteresowany jest słabym dowodem, ale jak ktoś obcy poświadczy
że kelnerkę widział przy pracy...
pzdr, Gotfryd
-
56. Data: 2013-08-24 13:56:13
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-08-24 13:22, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Sat, 24 Aug 2013, sqlwiel wrote:
>
>> W dniu 2013-08-24 08:08, Liwiusz pisze:
>>
>>> Oczywiście, że nie. Nie potrzeba do tego żadnych słów.
>>
>> Cuszszsz... wycofuję się zatem z opinii, że nie było umowy.
>> "Prawo" mamy do dupy.
>
> Wcale nie.
>
>> (Prawnicy potrafią zadać kłam nie tylko rozumowi, rozsądkowi,
>> tradycji, ale nawet etymologii...)
>
> To ja tradycyjnie: najpierw czep się samochodu ;) (tak, wiem,
> niezwykle demokratyczne słowo, pasuje za to do Twoich wymagań
> odnośnie rozumu, rozsądku, tradycji i etymologii - przy tworzeniu
> tego słowa wszystkich razem wziętych i każdego z osobna, szkoda
> że na -100% [minus jeden jak kto woli] :D)
>
> A potem wyjaśnij nam, skąd w Twoich poprzednich postach było zawarte
> przekonanie, że u*MOWA* na być na piśmie ;>
>
> Skoro już dopuszczamy taką możliwość, że "umowa" to jest coś innego
> niż zostało wyrażone MOWĄ, to spytam po dobroci - skąd Twoje przekonanie,
> że napisanie tekstu ma być jakąś preferowaną postacią?
>
> No to i nie jest.
>
> Definicja umowy to "zgodne oświadczenie stron".
> Z rzadka sam brak sprzeciwu może uchodzić za "oświadczenie".
> Patrz post o sporze z niemieckim pracodawcą.
>
> pzdr, Gotfryd
Bardzo namieszałeś.
Nigdzie się nie upierałem, że umowa ma być na piśmie. To nie ja. Wiem,
że może być ustna i nadal obowiązuje.
Jednak, jeśli w transakcji "umywacz szyb" vs. kierowca na skrzyżowaniu
nie pada ani jedno słowo, a w myśl wskazanego przez Liwiusza art. 60 KC
umowa może zostać zawarta bez słowa, czy to wypowiedzianego (MOWA), czy
to zapisanego, a jedynie "każdym zachowaniem ujawniającym wolę", to już
się boję spojrzeć na jakąś panienkę, bo się okaże, że jestem jej winien
stówę czy dwie.
Napisanie (a zwłaszcza PODPISANIE) tekstu ma być preferowaną postacią,
bo staje się dokumentem. Jest nieulotne. Staje się rzeczą.
PRAWO MAMY DO DUPY! HOWGH!
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
57. Data: 2013-08-24 14:07:52
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2013-08-24, sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com> wrote:
[...]
> Jednak, jeśli w transakcji "umywacz szyb" vs. kierowca na skrzyżowaniu
> nie pada ani jedno słowo, a w myśl wskazanego przez Liwiusza art. 60 KC
> umowa może zostać zawarta bez słowa, czy to wypowiedzianego (MOWA), czy
> to zapisanego, a jedynie "każdym zachowaniem ujawniającym wolę", to już
> się boję spojrzeć na jakąś panienkę, bo się okaże, że jestem jej winien
> stówę czy dwie.
A jak idziesz do sklepu, to za każdym razem oświadczasz, że chcesz
zawrzeć umowę kupna-sprzedaży, czy po prostu płacisz, bierzesz towar
i wychodzisz? :)
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
58. Data: 2013-08-24 14:13:43
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-08-24 14:07, Wojciech Bancer pisze:
> On 2013-08-24, sqlwiel<"nick"@googlepoczta.com> wrote:
>
> [...]
>
>> Jednak, jeśli w transakcji "umywacz szyb" vs. kierowca na skrzyżowaniu
>> nie pada ani jedno słowo, a w myśl wskazanego przez Liwiusza art. 60 KC
>> umowa może zostać zawarta bez słowa, czy to wypowiedzianego (MOWA), czy
>> to zapisanego, a jedynie "każdym zachowaniem ujawniającym wolę", to już
>> się boję spojrzeć na jakąś panienkę, bo się okaże, że jestem jej winien
>> stówę czy dwie.
>
> A jak idziesz do sklepu, to za każdym razem oświadczasz, że chcesz
> zawrzeć umowę kupna-sprzedaży, czy po prostu płacisz, bierzesz towar
> i wychodzisz? :)
>
Więc może należałoby uznać, że pewne transakcje są zawierane bez umowy,
lub, że bezpośrednie akty kupna-sprzedaży nie wymagają umowy? Nie wiem,
nie znam się. Tak byłoby prościej. To prawnicy wszystko komplikują.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
59. Data: 2013-08-24 15:22:50
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 24 Aug 2013, sqlwiel wrote:
> W dniu 2013-08-24 13:22, Gotfryd Smolik news pisze:
>> On Sat, 24 Aug 2013, sqlwiel wrote:
>>
>>> Cuszszsz... wycofuję się zatem z opinii, że nie było umowy.
>>> "Prawo" mamy do dupy.
>>
>> Wcale nie.
[...]
> Bardzo namieszałeś.
> Nigdzie się nie upierałem, że umowa ma być na piśmie. To nie ja. Wiem, że
> może być ustna i nadal obowiązuje.
Dobrz, odszczekuję.
Ale:
> Jednak, jeśli w transakcji "umywacz szyb" vs. kierowca na skrzyżowaniu nie
> pada ani jedno słowo, a w myśl wskazanego przez Liwiusza art. 60 KC umowa
> może zostać zawarta bez słowa, czy to wypowiedzianego (MOWA), czy to
> zapisanego,
No właśnie.
Skąd Twój pomysł, aby stawiać mowę obok *zapisu*?
Przecież jedno z drugim ma słaby związek - poza drobiazgiem,
treścią którą niesie.
Cały pic w tym, że owa treść może być równie jednoznacznie
wyrażone przez powoływane w przykładach pokazanie palcem
towaru który chce się zakupić albo np. zamówienie dwu
piw przez podniesienie dwu palców (poprzez "znany zwyczaj",
to też jest ujęte w Kodeksie cywilnym!)
> a jedynie "każdym zachowaniem ujawniającym wolę", to już się boję
> spojrzeć na jakąś panienkę, bo się okaże, że jestem jej winien stówę czy
> dwie.
Nie. I już.
Nie ma "opłaty za patrzenie" na coś czego się z góry nie
zamawiało i do widzenia. Nie kiwaj jej jednak palcem ;>
> Napisanie (a zwłaszcza PODPISANIE) tekstu ma być preferowaną postacią,
No i jest.
Ale nie jest jedyną DOPUSZCZALNĄ!
Dlaczego Ty chcesz zabronić obywatelom zawierania umowy w inny
sposób? Toż jesteś bardziej restrykcyjny niż skarbówka.
> bo staje się dokumentem. Jest nieulotne. Staje się rzeczą.
Owszem, i niektóre umowy powinny być zawarte w tej formie.
> PRAWO MAMY DO DUPY! HOWGH!
No to jesteś w błędzie :)
Pomysł "nieuznawania niepisma" przyniósłby znacznie więcej
szkody niż pożytku. Przemyśl tę kwestię :)
pzdr, Gotfryd
-
60. Data: 2013-08-24 15:26:55
Temat: Re: Pit a nieudokmentowane dochody
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 24 Aug 2013, sqlwiel wrote:
> W dniu 2013-08-24 14:07, Wojciech Bancer pisze:
>>
>> A jak idziesz do sklepu, to za każdym razem oświadczasz, że chcesz
>> zawrzeć umowę kupna-sprzedaży, czy po prostu płacisz, bierzesz towar
>> i wychodzisz? :)
>>
>
> Więc może należałoby uznać, że pewne transakcje są zawierane bez umowy,
A weź Ty...
Rozumiem że wtedy nie ma prawa do reklamacji? :>
(no bo niby z jakiego powodu)
> lub, że bezpośrednie akty kupna-sprzedaży nie wymagają umowy?
Jesteś gorszy od komunizmu "w znanej postaci" i skarbówki
razem wziętych.
Nic tylko zakazywać, zakazywać i wsadzać za przekroczenie przepisów.
> Tak byłoby prościej.
Jak byłoby??
PROŚCIEJ???
> To prawnicy wszystko komplikują.
Ta...
pzdr, Gotfryd