Witam wszystkich,

Otóż kupiłem sobie 17.I taki tam skuterek-motorowerek żeby dojeżdżać na
uczelnię, a że jest zima (nie jeżdżę), mam ogólnie mało czasu i na
rejestrację jest 30dni, po 3 tygodniach pojechałem go przerejestrować
(ze wzgl. na studia zamieszkuję 50km od urzędów). Kazali mi iść do
urzędu i PCC-1 wypełnić, nie znałem imion rodziców sprzedawcy i urzędnik
kazał mi jechać do domu mówiąc, że jest po czasie i będą odsetki (16%
rocznie). W wolnej chwili (po tygodniu) znów przyjechałem i tym razem
kazał mi jechać do sprzedającego po podpis(!), bo inaczej tego nie
przyjmie (ja Gdansk, sprzedający Warszawa), wtedy mu odpowiedziałem że
wcale nie bo w przepisach jest(...- w międzyczasie trochę poczytałem
grupę) pomruczał i wziął się za papiery.

Pod koniec wypisywania wziął jakiś kwitek (zawiadomienie karne (?) grr
nie wiem jak to się nazywało, wypisał i nawet tego na oczy nie
zobaczyłem) i kazał wpłacić podatek z odsetkami (59.20zł + 0.40zł
(=40gr) odsetek) w kasie i iść do jakiegoś tam pokoju. Tam facet
powiedział, że jest po terminie i albo złożą doniesienie do sądu albo
zapłacę najniższy mandat 80zł... (na podstawie art 136 & 1 kks, za
wykroczenie z art 54 & 3).

Ok. było po terminie, ale zgłosiłem się sam a odsetki to 40groszy (!!!)
Jak na mój gust ten urzędnik z okienka za to, że nie posłuchałem go i
nie pojechałem po ten podpis chciał mnie zgnębić.

Moje pytania są takie:
- czy to jest zgodne z prawem? :) Facet powiedział, że MUSI mi ten
mandat wlepić.
- jak nie zapłacić tego mandatu?
- gdzie się odwołać i jak to wygląda? Czy jak przegram to poniosę jakieś
dodatkowe koszty? ile czasu to mniej więcej zajmie...
- czy to, że tych odsetek jest aż 40 groszy ma jakieś znaczenie?

Bardzo będę wdzięczny za odpowiedzi (w ciągu 7 dni :))

A tak w ogóle to zamiast o rozmnażaniu pierwotaniaków w szkole mogliby
uczyc chociaz trochę prawa :]