"koszmarek" <i...@s...pl> wrote in message
news:cv49kf$asr$1@korweta.task.gda.pl...
> Dzięki za pomoc. No cóż to teraz wiem, że to, czy urząd wlepi komuś karę
> zależy od widzimisię urzędnika, któremu to śmiałem zabrać 15 minut z
> gadania z koleżankami z okienka, bo jakoś inni ludzie tej kary nie
> płacili (post z dnia wcześniej) :(.

To tak jak z jezdzeniem samochodem po pijanemu - raz zlapia a 10 razy nie.

> Wiem, że zanim pójdę z czymkolwiek do urzędu (który jest czynny tylko
> wtedy kiedy pracuję) to się spytam prawnika (ROTFL - myslałem, że w US
> mi poradzą co robić), bo inaczej będą z jelenia wyciagać $$$.

Od porad to jest radca [rawny albo doradca podatkowy, a nie US.

> Reasumując - idę do piekarni, panie maja kupę roboty, ale zasuwają żeby
> klienci nie stali w kolejce, mają czas na dzień dobry, dziękuję, miłego
> dnia itd. miesięcznie zostawiam tam ~40zł.
> Idę do US gdzie zostawiam duuużo więcej, postawa 'wyp.. facet mam cie
> gdzieś, ja tu rządzę i nie podskakuj - kasę i tak z ciebie ściągniemy'.

US nie jest piekarnią. Nie bede tutaj tlumaczyl roznicy, bo to zbyt
oczywiste.

--
Piotr "Kazimierz" Kuźmiak
GG 1213856
NoName - www.nnmag.net