-
81. Data: 2009-10-16 18:47:22
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Krzysztof napisal:
> A Ty przepraszam z Leninem na łby się pozamieniałeś, że tak brzydko spytam?
A czy umiesz dyskutowac nie obrzucajac dyskutanta obelgami?
Ja na razie nie ujawnilem swoich pogladow, a jedynie polemizuje
z twoimi wypowiedziami.
> Jeśli ja jeżdżę prywatnie, to jeżdżę za pieniądze wypracowane przez firmę
> (czyli m.in. przeze mnie). Nie okradam nikogo.
Nie. Nie odprowadzasz naleznego podatku, wiec ok. 18% tego jest
z punktu widzenia panstwa uszczupleniem podatkowym.
> Porównujesz państwo utrzymywane przez firmy do firm utrzymujących to
> państwo?
> Dość ryzykowne porównanie.
Raczej dosc oczywiste. Firmy sa takim samym elementem wyzyskujacym, tylko
posredniego szczebla. Panstwo jest elementem wyzszego szczebla i ma egzekutywe.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
82. Data: 2009-10-16 18:48:15
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Krzysztof napisal:
> Ale chwilami piszesz tak, jakby Ci nie zwisało, nie dyndało i nie
> powiewało.
Jakbym pisal beznamietnie to nikomu by sie czytac nie chcialo,
a tak to cie rusza do klawiatury :)
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
83. Data: 2009-10-16 18:55:58
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: spp <s...@o...pl>
Jacek_P pisze:
>> Porównujesz państwo utrzymywane przez firmy do firm utrzymujących to
>> państwo?
>> Dość ryzykowne porównanie.
>
> Raczej dosc oczywiste. Firmy sa takim samym elementem wyzyskujacym, tylko
> posredniego szczebla. Panstwo jest elementem wyzszego szczebla i ma egzekutywe.
No i jeszcze jedno ważne - gdyby urzędnik państwowy nie dał pozwolenia
firmie na prowadzenie działalności, koncesji czy innego glejtu to firma
nie mogłaby działać. Tak, tylko dzięki Państwu firmy mogą zarabiać.
Bzdura? Nie - całkiem poważna wypowiedź jednej z urzędniczek wysokiego
(na szczęście kiedyś) szczebla. :(
--
spp
-
84. Data: 2009-10-16 21:19:27
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
"Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał
> Do sadu idzie sie po wyrok, nie po sprawiedliwosc.
Jeśli uważasz, że nie ma czegoś takiego jak uczciwość i sprawiedliwość
wśród organów państwowych, to dlaczego dziwisz się szarym ludziom, którzy
również kombinują? :)
> Ehm, naprawde? ;)
Naprawdę.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Domniemanie_niewinno%C5
%9Bci
Wiem, że wikipedia to nie źródło, ale to samo znajdziesz na innych,
poważniejszych stronach.
Pozdr
K
-
85. Data: 2009-10-16 21:23:43
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 16-10-2009 o 23:19:27 Krzysztof <k...@i...pl> napisał(a):
> "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał
>
>> Do sadu idzie sie po wyrok, nie po sprawiedliwosc.
>
> Jeśli uważasz, że nie ma czegoś takiego jak uczciwość i sprawiedliwość
> wśród organów państwowych, to dlaczego dziwisz się szarym ludziom,
> którzy również kombinują? :)
>
>> Ehm, naprawde? ;)
>
> Naprawdę.
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Domniemanie_niewinno%C5
%9Bci
> Wiem, że wikipedia to nie źródło, ale to samo znajdziesz na innych,
> poważniejszych stronach.
>
Ale to jest w sprawach karnych (i to ostatnimi laty też się zmienia).
W sprawach administracyjnych nie ma winy, jest po prostu decyzja naczelnika
że masz zapłacić 100.000zł i przychodzi poborca. Jak chcesz możesz się
odwoływać,
sąd może nawet decyzję uchyli, a naczelnik wyda ją drugi raz - i tak do
upadłego można.
--
Tomek
-
86. Data: 2009-10-16 21:27:56
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał
> A czy umiesz dyskutowac nie obrzucajac dyskutanta obelgami?
> Ja na razie nie ujawnilem swoich pogladow, a jedynie polemizuje
> z twoimi wypowiedziami.
Przepraszam, jeśli Cię uraziłem. Po prostu pierwsze, co mi się nasunęło po
tym, co napisałeś to socjalistyczny sposób traktowania społeczeństwa.
Co do ujawniania poglądów - trudno ich nie ujawniać przedstawiająca taką, a
nie inną argumentację w dyskusji. A może inaczej - ja nie będę się domyślać
jakie są Twoje prawdziwe poglądy, po prostu siłą rzeczy przyjmuję je
właśnie na podstawie Twojej wypowiedzi.
> Nie. Nie odprowadzasz naleznego podatku, wiec ok. 18% tego jest
> z punktu widzenia panstwa uszczupleniem podatkowym.
Uszczuplenie owszem, ale tak samo bym uszczuplił budżet, gdybym mniej
zarabiał albo w ogóle nie pracował. Nikt nie miałby o to pretensji. Z kolej
jeśli minister jeździ prywatnie za pieniądze otrzymane od podatników, to
już jest kradzież. Bo te pieniądze są przeznaczone na inne cele.
> Raczej dosc oczywiste. Firmy sa takim samym elementem wyzyskujacym, tylko
> posredniego szczebla. Panstwo jest elementem wyzszego szczebla i ma
> egzekutywe.
O przepraszam. Różnica jest diametralna. Kogo niby wyzyskują firmy i
jeszcze karzą tych, którzy przed tym wyzyskiem chcą uciec?
Pozdr
K.
-
87. Data: 2009-10-16 21:28:45
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał w
> Jakbym pisal beznamietnie to nikomu by sie czytac nie chcialo,
> a tak to cie rusza do klawiatury :)
Możesz pisać z fantazją, ale określ po prostu swoje stanowisko jasno i
przejrzyście ;-)
Pozdr
K.
-
88. Data: 2009-10-16 21:37:26
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał
> No i jeszcze jedno ważne - gdyby urzędnik państwowy nie dał pozwolenia
> firmie na prowadzenie działalności, koncesji czy innego glejtu to firma
> nie mogłaby działać. Tak, tylko dzięki Państwu firmy mogą zarabiać.
> Bzdura? Nie - całkiem poważna wypowiedź jednej z urzędniczek wysokiego
> (na szczęście kiedyś) szczebla. :(
Ale taki jest właśnie poziom świadomości urzędasów :-/ Im się wydaje, że
przedsiębiorcy to jest taka zgraja cwaniaczków czyhających tylko jak tu się
dobrać do kasy, którą fiskus sobie skrzętnie gromadzi. Nikomu nie
przychodzi do głowy, by zastanowić się, skąd ta kasa się bierze*
Ja gdzieś przeczytałem tekst, że państwo nie ma żadnego obowiązku
sponsorowania firm poprzez zapewnienie możliwości odliczania podatku VAT od
faktur zakupowych. Komuś się chyba głowa z odwłokiem pomyliła.
* kiedyś w urzędzie miasta zrobiłem króciutki wykład jakiejś wyjątkowo
niemiłej urzędniczce wyjaśniając jej, że powinna trochę zmienić podejście
do interesantów, w tym do mnie, ponieważ dzięki m.in. mnie ma co miesiąc
pensję; kobieta nie pojęła skrótu myślowego i parsknęła tylko, że coś mi
się chyba pomieszało, bo pensję to ona ma dzięki swojemu dyrektorowi, a ja
nim nie jestem; przerażające jest to, że identyczna mentalność panuje wśród
całej rzeszy urzędników wyższego szczebla
Pozdr
K.
-
89. Data: 2009-10-16 21:43:15
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
Krzysztof wrote:
> Ale taki jest właśnie poziom świadomości urzędasów :-/ Im się wydaje, że
> przedsiębiorcy to jest taka zgraja cwaniaczków czyhających tylko jak tu
> się dobrać do kasy, którą fiskus sobie skrzętnie gromadzi. Nikomu nie
> przychodzi do głowy, by zastanowić się, skąd ta kasa się bierze*
> Ja gdzieś przeczytałem tekst, że państwo nie ma żadnego obowiązku
> sponsorowania firm poprzez zapewnienie możliwości odliczania podatku VAT
> od faktur zakupowych. Komuś się chyba głowa z odwłokiem pomyliła.
IMHO pretensje kierujesz do niewłaściwych osób.
Abstrahując do różnego rodzaju wypadków przy pracy, to przecież
urzędnicy po prostu procesują obwoiązujące prawo uchwalone przez posłów.
A ponieważ miejscami to prawo jest dość debilne to i działania
urzędników nie mogą byc inne.
Piotrek
-
90. Data: 2009-10-16 21:43:45
Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
"Tomek" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:op.u1wwdti0l60ql1@tmr...
> Ale to jest w sprawach karnych (i to ostatnimi laty też się zmienia).
Wiem, tutaj akurat pisałem właśnie o karnistyce, bo zrobiłem porównanie.
Ale byłem przekonany, że identyczna zasada panuje także w środowisku
policji skarbowej.
A dlaczego się zmienia ostatnimi laty? Pierwsze słyszę.
> W sprawach administracyjnych nie ma winy, jest po prostu decyzja
> naczelnika
> że masz zapłacić 100.000zł i przychodzi poborca. Jak chcesz możesz się
> odwoływać, sąd może nawet decyzję uchyli, a naczelnik wyda ją drugi raz -
> i tak do upadłego można.
I jak tu się nie wqrwiać? Zwłaszcza, że taki naczelnik żyje tylko z naszych
podatków, bo sam w życiu żadnego przychodu nie wygenerował. I zwłaszcza, że
nawet jak sąd udowodni naczelnikowi, że wydał złą decyzję, to ten nie
ponosi z tego tytułu żadnej odpowiedzialności.
Pozdr
K.