-
61. Data: 2010-02-18 20:40:54
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2010-02-18, Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> wrote:
[...]
>> Napisałem, że składają. Znasz jakiegoś czynnego podatnika, który
>> jest z tego zwolniony?
>
> No więc przedsiębiorcy składają i tak, a pracownicy nie składają. Nie
Jak nie składają? O.o
Do 30 kwietnia to tylko przedsiębiorcy składają PIT, czy jak?
Pracodawcy *nie* rozliczają pracowników (poza przypadkami szczególnymi).
> widzę powodu, żeby rozliczenia nie dokonywał nadal zakład pracy.
Ok. Mam dwóch pracodawców, jednego zamawiającego (umowa o dzieło),
sprzedałem mieszkanie (z dużym zyskiem), chcę rozliczyć ulgę za
internet. Kto i dlaczego ma mnie rozliczyć z urzędem skarbowym?
>>> Nie składają. Próbujesz zdegenerować obecny system, a nie uprościć.
>>> Nie chodzi o to, żeby rozliczać PIT i miesięcznie i rocznie, tylko,
>>> żeby rozliczać po prostu miesięcznie i koniec. Tak jak
>>> vat. W cyklu ciągłym i bez przepadania.
>> Tobie się wydaje, że informacje z PIT5 i PIT36/37/38 są tożsame
>> (po zsumowaniu). Otóż nie są.
> Ale mogą być.
"Mogą" to za mało by zastąpić jedno drugim.
>> Rozliczasz na PIT-5 ulgę na internet?
>
> A rozliczam na rocznym? Nie rozliczam :D
A ja owszem (to że jest do tego załącznik, jest nieistotne).
> Poza tym, zakładasz błędnie, że jak się powie A, to nie można powiedzieć
> B. Ulga na internet jest dziwna i dupiato skonstruowana (więc np. ja nie
> rozliczam, żeby się nie wkopać).
Innymi słowy zamiast jednego dokumentu, proponujesz ich dwanaście,
tylko dlatego że nie potrafisz rozplanować swoich wydatków, wedle
znanych reguł?
>> A na dziecko? A rehabilitację? Świadczenia otrzymane z ZUS?
>> Dochody nieujęte w księdze i DG, takie jak:
>>
>> - przychód z praw autorskich,
>> - sprzedaż mieszkania
>> - sprzedaż samochodu
>> - renta/emerytura
>>
>> I pierdyliard innych rzeczy o których nie pomyślałeś jak chciałeś
>> przerzucić z rocznego na miesięczny obowiązek rozliczenia.
>
> Ale może o tym pomyśleć ktoś, kto się zna i przenieść to na rozliczenia
> miesięczne. Np. jaką widzisz przeszkodę we wpisaniu tych rzeczy do
> książki?
Taką że nie wszyscy są obowiązani do prowadzenia tej książki.
> Czemu owe PA czy mieszkania czy samochody (a tak przypadkiem
> nie płaci się za nie PCC, a nie PIT?) nie można rozliczać jak innych
> przychodów?
PCC to płaci *kupujący*. Sprzedający płaci podatek dochodowy od zysku.
I owszem - te wszytkie rzeczy *się rozlicza*, ale *raz w roku*.
Ty proponujesz to zwielokrotnić.
> Ty mówisz, że połączenie pierdyliarda, jak to nazywasz, dewiacji cuzamen
> do kupy zmusza nas do stosowania chorego systemu rozliczeń, który
> skutkuje stadem wad i problemów (jak choćby omawiana w tym wątku
> bezsensowność z paliwem). Ja mówię, żeby wyprostować całość.
Stoję na stanowisku, że ten zestaw wad i problemów przytrafia się jednak
głównie Tobie. :)
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
62. Data: 2010-02-18 20:42:05
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2010-02-18 20:50, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> A po co tankowałeś?
> Bo się paliwo skończyło?
Trzeba było zatankować 10l, a nie cały zbiornik.
>> Nie dało rady wstrzymać się ten jeden dzień?
> i uważasz, że logiczne jest stać 1 dzień w oczekiwaniu na 1 stycznia?
A nie zdarzyło Ci się robić większych zakupów pod koniec roku, żeby
uniknąć podwójnego podatku za listopad, czy trzeci kwartał?
>> Prowadząc działalność gospodarczą trzeba sobie wyliczać co się kiedy opłaca.
> I to oczywiście jest natychmiastową odpowiedzią na każdy zarzut odnośnie
> dowolnej wady, wiec dyskusja z tobą przestała już mieć sens.
Jakby się tak lepiej przyjrzeć, to cały system podatkowy jest do dupy, a
największą jego wadą jest to, że trzeba płacić jakieś podatki. Przepisy
są zagmatwane, ale gmatwanie ich jeszcze bardziej nie ma sensu. A Ty
chciałbyś je bardziej zagmatwać, bo w ramach rocznie rozliczanego
podatku dochodowego chciałbyś wprowadzić część kosztów rozliczanych np.
miesięcznie z ciągłym przenoszeniem do następnego okresu rozliczeniowego.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
63. Data: 2010-02-18 20:57:20
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
W dniu 18-02-2010 21:40, Wojciech Bancer pisze:
> On 2010-02-18, Przemysław Adam Śmiejek<n...@s...pl> wrote:
>>
>> Ty mówisz, że połączenie pierdyliarda, jak to nazywasz, dewiacji cuzamen
>> do kupy zmusza nas do stosowania chorego systemu rozliczeń, który
>> skutkuje stadem wad i problemów (jak choćby omawiana w tym wątku
>> bezsensowność z paliwem). Ja mówię, żeby wyprostować całość.
>
> Stoję na stanowisku, że ten zestaw wad i problemów przytrafia się jednak
> głównie Tobie. :)
A myślałam, że tylko ja mam takie nieodparte wrażenie. :-)
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
64. Data: 2010-02-18 22:10:17
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-02-18 21:40, Wojciech Bancer pisze:
> On 2010-02-18, Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Napisałem, że składają. Znasz jakiegoś czynnego podatnika, który
>>> jest z tego zwolniony?
>>
>> No więc przedsiębiorcy składają i tak, a pracownicy nie składają. Nie
> Jak nie składają? O.o
> Do 30 kwietnia to tylko przedsiębiorcy składają PIT, czy jak?
MIESIĘCZNE.
>> widzę powodu, żeby rozliczenia nie dokonywał nadal zakład pracy.
> Ok. Mam dwóch pracodawców, jednego zamawiającego (umowa o dzieło),
> sprzedałem mieszkanie (z dużym zyskiem), chcę rozliczyć ulgę za
> internet. Kto i dlaczego ma mnie rozliczyć z urzędem skarbowym?
W ogóle wg mnie każdy powinien być przedsiębiorcą, a w zasadzie działać
na zasadzie przedsiębiorcy. I powinno się usunąć wszelkie inne zasady
funkcjonowania. Wszystko powinno być proste i jasne. Taka jest moja
wizja. Jeżeli wykonujesz zlecenia dla jednego pracodawcy, sprawą
księgowości zajmie się wtedy pracodawca, a jak dla kilku, jak wyżej,
będziesz się zajmował sam. I tyle.
>>>> Nie składają. Próbujesz zdegenerować obecny system, a nie uprościć.
>>>> Nie chodzi o to, żeby rozliczać PIT i miesięcznie i rocznie, tylko,
>>>> żeby rozliczać po prostu miesięcznie i koniec. Tak jak
>>>> vat. W cyklu ciągłym i bez przepadania.
>>> Tobie się wydaje, że informacje z PIT5 i PIT36/37/38 są tożsame
>>> (po zsumowaniu). Otóż nie są.
>> Ale mogą być.
> "Mogą" to za mało by zastąpić jedno drugim.
Bo tkwisz w sztywnych założeniach obecnego systemu.
>>> Rozliczasz na PIT-5 ulgę na internet?
>> A rozliczam na rocznym? Nie rozliczam :D
> A ja owszem (to że jest do tego załącznik, jest nieistotne).
No właśnie. I wydaje ci się normalne, że masz załączniki do załączników
i zamotane metody rozliczania.
>> Poza tym, zakładasz błędnie, że jak się powie A, to nie można powiedzieć
>> B. Ulga na internet jest dziwna i dupiato skonstruowana (więc np. ja nie
>> rozliczam, żeby się nie wkopać).
> Innymi słowy zamiast jednego dokumentu, proponujesz ich dwanaście,
Nie musi być 12. Może być inaczej. Byleby CIĄGŁE. Może być nawet
rocznie, ale bez resetowania strat,zysków,kosztów etc. Bez cudowania z
remanentem.
> tylko dlatego że nie potrafisz rozplanować swoich wydatków, wedle
> znanych reguł?
Myślę, że nie mam siły rozmawiać więcej w takim stylu. Pomału doganiasz
Maddy. Ją jeszcze rozumiem -- podstarzała księgowa z frustracjami, która
znalazła sobie we mnie cel do rozładowywania emocji więc pierdzi co
chwilę swoim nadęciem i demonstruje swoją wyższość, bo ona Księgowa(tm)
rozumie, a ja Maluczki czegoś nie rozumiem.
>> Ale może o tym pomyśleć ktoś, kto się zna i przenieść to na rozliczenia
>> miesięczne. Np. jaką widzisz przeszkodę we wpisaniu tych rzeczy do
>> książki?
> Taką że nie wszyscy są obowiązani do prowadzenia tej książki.
No a powinni móc.
>> Czemu owe PA czy mieszkania czy samochody (a tak przypadkiem
>> nie płaci się za nie PCC, a nie PIT?) nie można rozliczać jak innych
>> przychodów?
> PCC to płaci *kupujący*. Sprzedający płaci podatek dochodowy od zysku.
Przy sprzedaży samochodu i mieszkania? Pierwsze słyszę. Zawsze
wiedziałem, że tylko w przypadku handlu. Nigdy nie płaciłem PIT przy
sprzedaży samochodu.
>> Ty mówisz, że połączenie pierdyliarda, jak to nazywasz, dewiacji cuzamen
>> do kupy zmusza nas do stosowania chorego systemu rozliczeń, który
>> skutkuje stadem wad i problemów (jak choćby omawiana w tym wątku
>> bezsensowność z paliwem). Ja mówię, żeby wyprostować całość.
>
> Stoję na stanowisku, że ten zestaw wad i problemów przytrafia się jednak
> głównie Tobie. :)
No cóż, to życzę powodzenia na nowej drodze życia.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
65. Data: 2010-02-18 22:21:05
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-02-18 21:40, Maddy pisze:
>> Kurde, chyba w innych światach żyjemy.
> Nigdy w to nie wątpiłam. Codziennie ciesze się, że nie żyję w Twoim.
> Z opisu sadząc, to okropne miejsce.
Okropne to jest twoje.
>>> Kiedyś się ujmowało w okresie którego dotyczą (memoriał) albo w
>>> momencie zapłaty (kasa). Nigdy nie było zasady, że z datą
>>> otrzymania. Nigdy. Źle księgujesz koszty. Prawdopodobnie od lat.
>> Możliwe. Jak w takim razie mam księgować, jeżeli koszt przyjdzie już
>> po zamknięciu miesiąca? Robić korekty? I jakim sposobem, skoro teraz
>> się już PIT-5 nie składa?
> Tekst w którym znajdowała się odpowiedź na to właśnie pytanie to
> wyciąłeś umyślnie, czy po prosty niefrasobliwie sobie kasujesz cytaty
> jak popadnie ZANIM przeczytasz cały post?
Możliwe, że czegoś nie zrozumiałem albo coś przeoczyłem, to nie jest
jednak powód do madowania. Mam cię szczerze i po uszy dość. Jesteś
najwredniejszą babą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Dojebujesz się do mnie
od lat i mi się znudziło.
> Wielokrotnie dałeś dowód na to, że nie przyswajasz wiedzy która akurat
> wydaje Ci się zbędna.
Wyobraź sobie zapatrzona w siebie egoistko, że nie każdy jest
Licencjonowanym Księgowym i ja mam jeszcze inne życie niż Księgowość i
Ustawy. Więc tyle próbuję poznać, ile mi jest potrzebne do prowadzenia
DG i tyle, ile UMIEM. Jak pisałem, np. struktury nie byłem w stanie
przyswoić ani ja, ani znane mi pracownice biur rachunkowych, więc
wymiękłem.
> Ba, raz czy dwa otwarcie się do tego przyznałeś.
Owszem, to nie moja działka i bardzo mało wiem i bardzo błądzę po
omacku. Nie mam jednak możliwości dogłębnego studiowania tematu. A ty z
sadyzmem i regularnie i od lat kopiesz kulawego tylko temu, że nie
potrafi biec równie szybko jak. Ale może ten kulawy ma inne zalety i
mógłby z ciebie również zacząć szydzić tam, gdzie ty kulejesz, a on
biegnie. Twój świat, w którym dokopuje się słabszemu w danej dziedzinie,
jest żałosny i dlatego napisałem na początku listu, że twoje miejsce
jest okropne.
>> że wiele razy na tej grupie czytałem iż
>> koszty księguje się z datą otrzymania faktury.
> Zacytuj proszę, googiel trzyma nawet prehistorię. Piszesz, że wiele.
> Podaj trzy takie wiarygodne wypowiedzi. Trzy to zdecydowanie _nie_wiele.
Na razie podam Ci jedną:
Message-ID: <1...@4...net>
która przylazła świeżo. Nie mam ochoty się z tobą przepychać na linki.
Takie coś mi utkwiło w pamięci. Może źle zrozumiałem, może mam problemy
z pamięcią, ale to nie powód, żeby mnie kopać.
>>>> Poza tym, jak zatankowałem np. pełne baki wszystkich wozów 31
>>>> grudnia, to braknie kosztów dla odmiany w styczniu.
>>> To po co tankowałeś jak wiedziałeś, że nie wyjeździsz i że braknie
>>> Ci limitu?
>> A co, samochody mają stać przez 1 dzień? Uważasz, że to logiczne?
> A musiałeś do pełna????
> Naprawdę musiałeś? Wstyd kilka-kilkanaście litrów zamiast
> kilkudziesięciu nalać? Jeździsz do suchego baku???
Przeraża mnie to, że próbujesz bronić zakręcony system i próbujesz
zepchnąć na mnie winę i mnie wyszydzić. Ciekawe co takiego tragicznego
by się stało, jakby taki koszt można było płynnie przenieść na nowy rok?
Jakbym tak mógł sobie napisać na pozycji pierwszej kosztów pojazdu:
,,niewykorzystane koszty z 2009''. Cały świat by eksplodował?
>>>> Chcę pokazać, że to jest nielogiczny system.
>>> A o której logice konkretnie myślisz?
>> Że jak zatankowałem 31 grudnia, to kasa przepadła, ot tak, bo
>> licznik się przekręcił.
> Aha, czyli fakt, że nie znasz przepisów (po raz kolejny - nie ma dla
> Ciebie usprawiedliwienia, po tylu latach to powinno samo wsiąknąć, nawet
> jakbyś się czynnie bronił przed wiedzą, co zresztą czasami wydaje się
> prawdopodobne) albo robisz coś bezmyślnie, świadczy o nielogiczności
> przepisów.?
Nie, są ślicznie logiczne. Koszt przepada, a żeby nie przepadł, trzeba
jeździć na stację benzynową 2 razy oraz mieć szklaną kulę, żeby zbadać
ile zatankować za pierwszym razem.
Kobieto, to że istnieją sposoby obejścia problemu, nie znaczy, że to nie
jest problem.
> Hmmm... czy fakt, że nie umiesz upiec sufletu chociaż inni potrafią,
> świadczy o nielogiczności przepisu?
Jeżeli przepis wymaga budowania schodków z betonu do szafki z
naczyniami, to owszem.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
66. Data: 2010-02-18 22:28:43
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-02-18 21:42, Maciek pisze:
> W dniu 2010-02-18 20:50, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>> A po co tankowałeś?
>> Bo się paliwo skończyło?
> Trzeba było zatankować 10l, a nie cały zbiornik.
No i co z tego, że istnieją metody częściowego obejścia problemu? Nadal
uważam, że brak możliwości przeniesienia kosztu w PIT jest niesprawiedliwy.
>>> Nie dało rady wstrzymać się ten jeden dzień?
>> i uważasz, że logiczne jest stać 1 dzień w oczekiwaniu na 1 stycznia?
> A nie zdarzyło Ci się robić większych zakupów pod koniec roku, żeby
> uniknąć podwójnego podatku za listopad, czy trzeci kwartał?
Nie. Ale to nie ma związku.
>>> Prowadząc działalność gospodarczą trzeba sobie wyliczać co się kiedy opłaca.
>> I to oczywiście jest natychmiastową odpowiedzią na każdy zarzut odnośnie
>> dowolnej wady, wiec dyskusja z tobą przestała już mieć sens.
> Jakby się tak lepiej przyjrzeć, to cały system podatkowy jest do dupy, a
> największą jego wadą jest to, że trzeba płacić jakieś podatki.
Nie. Podatki są niezbędnie potrzebne do funkcjonowania społeczeństwa.
Tylko, że ich budowa powinna być maksymalnie prosta i przyjazna dla
płacącego. Dość obciąża go konieczność płacenia.
> Przepisy
> są zagmatwane, ale gmatwanie ich jeszcze bardziej nie ma sensu.
Dlatego mówiłem o uproszczeniu.
> A Ty
> chciałbyś je bardziej zagmatwać, bo w ramach rocznie rozliczanego
> podatku dochodowego chciałbyś wprowadzić część kosztów rozliczanych np.
> miesięcznie z ciągłym przenoszeniem do następnego okresu rozliczeniowego.
No i jaki problem, żeby koszty z końca roku się nie marnowały, tylko,
żebym mógł je przenieść na kolejny okres? Załóżmy, że pojawia się
dodatkowy zapis w prawie:
,,Jeżeli zostały ci koszty w 2009, możesz je wpisać na pierwszej pozycji
rejestru kosztów w 2010, a nie ze smutkiem im pomachać na pożegnanie''
Wyjaśnij mi, czemu to spowoduje takie straszne konsekwencje dla
księgowych i czemu będzie to zagmatwaniem?
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
67. Data: 2010-02-18 22:42:26
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2010-02-18, Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> wrote:
[...]
> W ogóle wg mnie każdy powinien być przedsiębiorcą, a w zasadzie działać
> na zasadzie przedsiębiorcy. I powinno się usunąć wszelkie inne zasady
> funkcjonowania. Wszystko powinno być proste i jasne. Taka jest moja
> wizja. Jeżeli wykonujesz zlecenia dla jednego pracodawcy, sprawą
> księgowości zajmie się wtedy pracodawca, a jak dla kilku, jak wyżej,
> będziesz się zajmował sam. I tyle.
Czyli próbujesz (wzorem rządzących) przerzucić koszt comiesięcznej obsługi
"prostych" przypadków na pracodawcę, a "skomplikowanych" po staremu, czyli
osobiście - tyle, że zamiast co roku, to co miesiąc.
>>>> Tobie się wydaje, że informacje z PIT5 i PIT36/37/38 są tożsame
>>>> (po zsumowaniu). Otóż nie są.
>>> Ale mogą być.
>> "Mogą" to za mało by zastąpić jedno drugim.
> Bo tkwisz w sztywnych założeniach obecnego systemu.
To napisz, że chodzi Ci o wywalenie podatku dochodowego i zastąpienie
go np. ryczałtowym podatkiem w wysokości X / głowę. Twój pomysł - przeniesienia
rozliczenia obecnego podatku (rozliczenia, a nie wpłat zaliczek!) z rocznego
na miesięczny uważam nadal za karkołomny i błędny.
>>> A rozliczam na rocznym? Nie rozliczam :D
>> A ja owszem (to że jest do tego załącznik, jest nieistotne).
>
> No właśnie. I wydaje ci się normalne, że masz załączniki do załączników
> i zamotane metody rozliczania.
Wolisz mieć jeden uberskomplikowany formularz, zamiast załącznika który
jest potrzebny jak jest potrzebny?
>>> Poza tym, zakładasz błędnie, że jak się powie A, to nie można powiedzieć
>>> B. Ulga na internet jest dziwna i dupiato skonstruowana (więc np. ja nie
>>> rozliczam, żeby się nie wkopać).
>> Innymi słowy zamiast jednego dokumentu, proponujesz ich dwanaście,
>
> Nie musi być 12. Może być inaczej. Byleby CIĄGŁE. Może być nawet
> rocznie, ale bez resetowania strat,zysków,kosztów etc. Bez cudowania z
> remanentem.
Utonąłbyś potem w papierach dochodząc co, gdzie, kiedy i dlaczego
się zaczęło.
[...]
>>> Ale może o tym pomyśleć ktoś, kto się zna i przenieść to na rozliczenia
>>> miesięczne. Np. jaką widzisz przeszkodę we wpisaniu tych rzeczy do
>>> książki?
>> Taką że nie wszyscy są obowiązani do prowadzenia tej książki.
> No a powinni móc.
Chciałeś zmniejszać biurokrację, nie? A Tu znowu zwiększanie...
[...]
> Przy sprzedaży samochodu i mieszkania? Pierwsze słyszę. Zawsze
> wiedziałem, że tylko w przypadku handlu. Nigdy nie płaciłem PIT przy
> sprzedaży samochodu.
Bo w znakomitej większości jest się z tego zwolnionym.
Co nie znaczy, że nie może taka sytuacja zaistnieć.
> No cóż, to życzę powodzenia na nowej drodze życia.
Drugi raz mnie splonkujesz? Ojej :)
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
68. Data: 2010-02-18 22:52:50
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-02-18 23:42, Wojciech Bancer pisze:
> Czyli próbujesz (wzorem rządzących) przerzucić koszt comiesięcznej obsługi
> "prostych" przypadków na pracodawcę, a "skomplikowanych" po staremu, czyli
> osobiście - tyle, że zamiast co roku, to co miesiąc.
Nie. ale zbyt tkwisz w ramach obecnego systemu, żebym umiał ci to
wyjaśnić :( Mam za małe zdolności wyjaśniania. :(
>>>>> Tobie się wydaje, że informacje z PIT5 i PIT36/37/38 są tożsame
>>>>> (po zsumowaniu). Otóż nie są.
>>>> Ale mogą być.
>>> "Mogą" to za mało by zastąpić jedno drugim.
>> Bo tkwisz w sztywnych założeniach obecnego systemu.
> To napisz, że chodzi Ci o wywalenie podatku dochodowego i zastąpienie
> go np. ryczałtowym podatkiem w wysokości X / głowę. Twój pomysł - przeniesienia
> rozliczenia obecnego podatku (rozliczenia, a nie wpłat zaliczek!) z rocznego
> na miesięczny uważam nadal za karkołomny i błędny.
Może zostać roczny, ale ciągły, jak VAT.
>>>> A rozliczam na rocznym? Nie rozliczam :D
>>> A ja owszem (to że jest do tego załącznik, jest nieistotne).
>> No właśnie. I wydaje ci się normalne, że masz załączniki do załączników
>> i zamotane metody rozliczania.
> Wolisz mieć jeden uberskomplikowany formularz, zamiast załącznika który
> jest potrzebny jak jest potrzebny?
Nie. Wolę mieć prosty system. Bez skomplikowania.
dochody:
1.
2.
3.
Suma:
koszty:
1.
2.
3.
Suma:
>>>> Poza tym, zakładasz błędnie, że jak się powie A, to nie można powiedzieć
>>>> B. Ulga na internet jest dziwna i dupiato skonstruowana (więc np. ja nie
>>>> rozliczam, żeby się nie wkopać).
>>> Innymi słowy zamiast jednego dokumentu, proponujesz ich dwanaście,
>> Nie musi być 12. Może być inaczej. Byleby CIĄGŁE. Może być nawet
>> rocznie, ale bez resetowania strat,zysków,kosztów etc. Bez cudowania z
>> remanentem.
> Utonąłbyś potem w papierach dochodząc co, gdzie, kiedy i dlaczego
> się zaczęło.
W wacie nie utykam. Po co mam dochodzić co gdzie i kiedy się zaczęło?
Koszty koniec 2009: 1000zł
Koszty początek 2010: 1000zł.
Koniec. Więcej zmian nie stwierdzono.
> [...]
>>>> Ale może o tym pomyśleć ktoś, kto się zna i przenieść to na rozliczenia
>>>> miesięczne. Np. jaką widzisz przeszkodę we wpisaniu tych rzeczy do
>>>> książki?
>>> Taką że nie wszyscy są obowiązani do prowadzenia tej książki.
>> No a powinni móc.
> Chciałeś zmniejszać biurokrację, nie? A Tu znowu zwiększanie...
Bo ktoś może rozliczać się prosto i nieskomplikowanie?
> [...]
>> Przy sprzedaży samochodu i mieszkania? Pierwsze słyszę. Zawsze
>> wiedziałem, że tylko w przypadku handlu. Nigdy nie płaciłem PIT przy
>> sprzedaży samochodu.
> Bo w znakomitej większości jest się z tego zwolnionym.
> Co nie znaczy, że nie może taka sytuacja zaistnieć.
A po co ma zaistnieć?
>> No cóż, to życzę powodzenia na nowej drodze życia.
> Drugi raz mnie splonkujesz? Ojej :)
Czyli jednak opluwanie się? OK. Szkoda.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
69. Data: 2010-02-18 23:14:06
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2010-02-18, Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> wrote:
[...]
>> To napisz, że chodzi Ci o wywalenie podatku dochodowego i zastąpienie
>> go np. ryczałtowym podatkiem w wysokości X / głowę. Twój pomysł - przeniesienia
>> rozliczenia obecnego podatku (rozliczenia, a nie wpłat zaliczek!) z rocznego
>> na miesięczny uważam nadal za karkołomny i błędny.
> Może zostać roczny, ale ciągły, jak VAT.
VAT też jest rozdzielony (na miesiące). Są tylko inne zasady przenoszenia
kosztów. I tyle.
>>>>> A rozliczam na rocznym? Nie rozliczam :D
>>>> A ja owszem (to że jest do tego załącznik, jest nieistotne).
>>> No właśnie. I wydaje ci się normalne, że masz załączniki do załączników
>>> i zamotane metody rozliczania.
>> Wolisz mieć jeden uberskomplikowany formularz, zamiast załącznika który
>> jest potrzebny jak jest potrzebny?
>
> Nie. Wolę mieć prosty system. Bez skomplikowania.
>
> dochody:
> 1.
> 2.
> 3.
> Suma:
>
> koszty:
> 1.
> 2.
> 3.
> Suma:
Nie, bo PIT to nie tylko koszty, ale i zwolnienia/odliczenia/ulgi itp.
> Koszty koniec 2009: 1000zł
> Koszty początek 2010: 1000zł.
> Koniec. Więcej zmian nie stwierdzono.
Ale VAT to tylko jedna kategoria. Naliczone vs. należne.
Przy PIT jest jednak trochę odliczeń, mieszania z ubezpieczeniami,
zwolnieniami itp. Ustalono rok księgowy i tyle.
I nie pisz proszę o "starym systemie". Wszystkie kraje ten system stosują,
a to właśnie VAT uchodzi za ten mniej przyjazny podatek.
>> [...]
>>>>> Ale może o tym pomyśleć ktoś, kto się zna i przenieść to na rozliczenia
>>>>> miesięczne. Np. jaką widzisz przeszkodę we wpisaniu tych rzeczy do
>>>>> książki?
>>>> Taką że nie wszyscy są obowiązani do prowadzenia tej książki.
>>> No a powinni móc.
>> Chciałeś zmniejszać biurokrację, nie? A Tu znowu zwiększanie...
> Bo ktoś może rozliczać się prosto i nieskomplikowanie?
KPiR jest prosty i nieskomplikowany dla Ciebie?
>> Bo w znakomitej większości jest się z tego zwolnionym.
>> Co nie znaczy, że nie może taka sytuacja zaistnieć.
> A po co ma zaistnieć?
Nie *ma*, a *może*. Czytaj prosze ze zrozumieniem.
Wystarczy nie spełnić warunków do zwolnienia.
Chcesz konkretów i merytoryki? Proszę:
http://www.przepisy.gofin.pl/5,36,28354,2.html
Art. 10. 1. Źródłami przychodów są:
----
8) odpłatne zbycie, z zastrzeżeniem ust. 2:
a) nieruchomości lub ich części oraz udziału w nieruchomości,
b) spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego lub użytkowego oraz
prawa do domu jednorodzinnego w spółdzielni mieszkaniowej,
c) prawa wieczystego użytkowania gruntów,
d) innych rzeczy,
jeżeli odpłatne zbycie nie następuje w wykonaniu działalności gospodarczej
i zostało dokonane w przypadku odpłatnego zbycia nieruchomości i praw majątkowych
określonych w lit. a)-c) - przed upływem pięciu lat, licząc od końca roku
kalendarzowego, w którym nastąpiło nabycie lub wybudowanie, a innych
rzeczy - przed upływem pół roku, licząc od końca miesiąca, w którym
nastąpiło nabycie; w przypadku zamiany okresy te odnoszą się do każdej
z osób dokonującej zamiany,
----
Samochód podpada pod "d)".
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
70. Data: 2010-02-19 01:57:42
Temat: Re: Koszty pojazdów na nowy rok?
Od: Andrzej <w...@w...pl>
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 2010-02-18 21:40, Wojciech Bancer pisze:
>> On 2010-02-18, Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> wrote:
>>
>>> widzę powodu, żeby rozliczenia nie dokonywał nadal zakład pracy.
>> Ok. Mam dwóch pracodawców, jednego zamawiającego (umowa o dzieło),
>> sprzedałem mieszkanie (z dużym zyskiem), chcę rozliczyć ulgę za
>> internet. Kto i dlaczego ma mnie rozliczyć z urzędem skarbowym?
>
> W ogóle wg mnie każdy powinien być przedsiębiorcą, a w zasadzie działać
> na zasadzie przedsiębiorcy. I powinno się usunąć wszelkie inne zasady
> funkcjonowania. Wszystko powinno być proste i jasne. Taka jest moja
> wizja. Jeżeli wykonujesz zlecenia dla jednego pracodawcy, sprawą
> księgowości zajmie się wtedy pracodawca, a jak dla kilku, jak wyżej,
> będziesz się zajmował sam. I tyle.
>
Jak sądzę z poprzednich twoich wypowiedzi jesteś pracodawcą.
I ty miałbyś mnie rozliczać ? Ty kompletnie nie znający tematu ?
Jesteś orłem w swoim zawodzie ? To pozostań przy tym.
Jak sam przyznajesz (od paru lat), wiedza nie wchodzi ci do głowy.
Wrzuć na luz i zatrudnij DOBRĄ księgową a nie panienkę
ze "znanych ci biur rachunkowych".
>
> No cóż, to życzę powodzenia na nowej drodze życia.
>
Również. Ale z dobrego serca proponuję omijać
"znane biura rachunkowe". Uczęszczanie tam pada na mózg.
Andrzej