-
51. Data: 2015-10-13 00:30:37
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
W dniu 2015-10-12 o 22:37, m pisze:
> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
> [...]
>>> 2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,
>>
>> Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000
>
> No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
> płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
> właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
> VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.
Nie wychodzi.
Pokaż, że wychodzi to pogadamy.
>> Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w
>> sklepie.
>
> Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
> mniejsze o VAT który płaci pracodawca.
Że co?
Nadal nie wiesz jak działa VAT.
Gdzie VAT, a gdzie wynagrodzenie? Jakieś pomieszanie z poplątaniem.
Dowiedz się czegoś więcej o podatkach.
>> PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej
>> płacisz podatku.
>
> Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu
Nie.
VAT płacisz przy _wydawaniu_. Nie wydajesz - nie płacisz VATu.
> (dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
> siebie odprowadza VAT).
Który najpierw zainkasował od klienta.
>> VAT jest "karą" za konsumpcję.
>
> Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
> i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
> on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.
Ale o czym ty tu dyskutujesz? O zasadności płacenia podatków w ogóle?
Pozdrawiam
Piotr
-
52. Data: 2015-10-13 06:30:55
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
>> Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa
>
> Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.
Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
rządowej, jakoby VAT płacił konsument. A to po prostu inne nazwanie tego
samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję. Strona A ma
określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.
-
53. Data: 2015-10-13 08:19:02
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
>>> Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa
>>
>> Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.
>
> Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
> rządowej, jakoby VAT płacił konsument. A to po prostu inne nazwanie tego
> samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję. Strona A ma
> określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.
Dałeś się oszukać, że podatek faktycznie płaci przedsiębiorca, a nie
konsument końcowy.
No i to, że A ma określoną kwotę do wydania nie oznacza, że będzie mogła
na przykład kupić litr benzyny za 1,5zł, bo tyle jest wart bez podatków.
--
Liwiusz
-
54. Data: 2015-10-13 09:26:17
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: m <m...@g...com>
W dniu 13.10.2015 o 00:30, Kviat pisze:
> W dniu 2015-10-12 o 22:37, m pisze:
>> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
>> [...]
>>>> 2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,
>>>
>>> Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000
>>
>> No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
>> płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
>> właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
>> VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.
>
> Nie wychodzi.
> Pokaż, że wychodzi to pogadamy.
Pokazałem, przy tych samych kwotach wydanych przez odbiorcę końcowego -
konsumenta, przedsiębiorcy zostaje tyle samo w kieszeni, z dokładnością
do 37 zł.
>
>>> Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w
>>> sklepie.
>>
>> Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
>> mniejsze o VAT który płaci pracodawca.
>
> Że co?
> Nadal nie wiesz jak działa VAT.
> Gdzie VAT, a gdzie wynagrodzenie? Jakieś pomieszanie z poplątaniem.
> Dowiedz się czegoś więcej o podatkach.
VAT płace, PIT płace, był czas kiedy sobie je sam liczyłem ... coś tam
jednak wiem.
>
>>> PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej
>>> płacisz podatku.
>>
>> Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu
>
> Nie.
> VAT płacisz przy _wydawaniu_. Nie wydajesz - nie płacisz VATu.
No to ciekawe, że ja co kwartał a kiedyś co miesiąc płace wuchtę VATu,
teoretycznie nie mojego, ale płace.
>
>> (dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
>> siebie odprowadza VAT).
>
> Który najpierw zainkasował od klienta.
teoretycznie.
>
>>> VAT jest "karą" za konsumpcję.
>>
>> Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
>> i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
>> on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.
>
> Ale o czym ty tu dyskutujesz? O zasadności płacenia podatków w ogóle?
Dyskutuję o tym, że pisanie że VAT dobry bo od konsumpcji a PIT zły bo
od pracy jest demagogiczne i jeden i drugi jest tak samo siebie wart bo
działają z grubsza tak samo (pomijając rózne stawki, zwolnienia, zwroty....)
p. m.
-
55. Data: 2015-10-13 09:27:35
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: m <m...@g...com>
W dniu 13.10.2015 o 08:19, Liwiusz pisze:
> W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
>>>> Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa
>>>
>>> Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.
>>
>> Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
>> rządowej, jakoby VAT płacił konsument. A to po prostu inne nazwanie tego
>> samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję. Strona A ma
>> określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.
>
> Dałeś się oszukać, że podatek faktycznie płaci przedsiębiorca, a nie
> konsument końcowy.
>
> No i to, że A ma określoną kwotę do wydania nie oznacza, że będzie mogła
> na przykład kupić litr benzyny za 1,5zł, bo tyle jest wart bez podatków.
>
Dałeś się oszukać propagandzie że VAT płaci (w sensie jest obciążony
kwotą) kto inny niż PIT. Tak samo jest zawarty w cenie, w tej samej
kwocie, płatnikiem jest ta sama osoba ...
p. m.
-
56. Data: 2015-10-13 09:31:01
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-10-13 o 09:27, m pisze:
> W dniu 13.10.2015 o 08:19, Liwiusz pisze:
>> W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
>>>>> Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa
>>>>
>>>> Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.
>>>
>>> Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
>>> rządowej, jakoby VAT płacił konsument. A to po prostu inne nazwanie tego
>>> samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję. Strona A ma
>>> określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.
>>
>> Dałeś się oszukać, że podatek faktycznie płaci przedsiębiorca, a nie
>> konsument końcowy.
>>
>> No i to, że A ma określoną kwotę do wydania nie oznacza, że będzie mogła
>> na przykład kupić litr benzyny za 1,5zł, bo tyle jest wart bez podatków.
>>
>
> Dałeś się oszukać propagandzie że VAT płaci (w sensie jest obciążony
> kwotą) kto inny niż PIT. Tak samo jest zawarty w cenie, w tej samej
> kwocie, płatnikiem jest ta sama osoba ...
Nie wmawiaj mi dziecka - wiem, że PIT też wpływa na cenę.
--
Liwiusz
-
57. Data: 2015-10-13 09:43:54
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
W dniu 2015-10-13 o 06:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
>>> Przecież VAT tak jak i PIT jest odprowadzany od zysku przedsiębiorstwa
>>
>> Kompletny brak zrozumienia jak "działa" VAT.
>
> Nie, nie brak zrozumienia. Po prostu dałeś się oszukać propagandzie
> rządowej, jakoby VAT płacił konsument.
A kto cię oszukał, że płaci przedsiębiorca?
> A to po prostu inne nazwanie tego
> samego. Niezależnie od nazwania, podatek obciąża transakcję.
Oczywiście, że obciąża transakcję. Na tym polega VAT.
> Strona A ma
> określoną gotówkę do wydania, a Strona B określony towar do sprzedania.
Tak? To weź jakiegoś fachowca od kafelek czy czegoś tam i spytaj ile
bierze za położenie. To usłyszysz: "z fakturą czy bez?".
Pozdrawiam
Piotr
-
58. Data: 2015-10-13 10:43:01
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
W dniu 2015-10-13 o 09:26, m pisze:
> W dniu 13.10.2015 o 00:30, Kviat pisze:
>> W dniu 2015-10-12 o 22:37, m pisze:
>>> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
>>> [...]
>>>>> 2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,
>>>>
>>>> Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000
>>>
>>> No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
>>> płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
>>> właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
>>> VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.
>>
>> Nie wychodzi.
>> Pokaż, że wychodzi to pogadamy.
>
> Pokazałem, przy tych samych kwotach wydanych przez odbiorcę końcowego -
> konsumenta, przedsiębiorcy zostaje tyle samo w kieszeni, z dokładnością
> do 37 zł.
1. Nie ma PIT jest VAT
a) sklep (przedsiębiorca) kupuje za 500 +VAT 7% = 535 zł
b) klient (konsument) kupuje w sklepie za 1000 +VAT 7% = 1070 zł
c) sklep odprowadza 35 podatku do skarbówki
d) ma zysk 500
2. Nie ma VAT jest PIT
a) sklep kupuje za 535
b) klient kupuje za 1070
c) sklep ma dochód 535 i odprowadza np. 30% PIT czyli 160,50
d) ma zysk 374,50
Jak widzisz nie wychodzi "z grubsza tyle samo".
W swoim przykładzie dobrałeś tak stawki, że ci wyszło. Ja dobrałem inne.
Tu bardziej chodzi o mechanizm samego pobierania podatku, a stawki to
szczegół.
>>>> Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w
>>>> sklepie.
>>>
>>> Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
>>> mniejsze o VAT który płaci pracodawca.
>>
>> Że co?
>> Nadal nie wiesz jak działa VAT.
>> Gdzie VAT, a gdzie wynagrodzenie? Jakieś pomieszanie z poplątaniem.
>> Dowiedz się czegoś więcej o podatkach.
>
> VAT płace, PIT płace, był czas kiedy sobie je sam liczyłem ... coś tam
> jednak wiem.
To chyba daaawno było. Przypomnij mi kiedy płaciło się VAT od
wynagrodzeń (do wynagrodzeń?).
>>>> PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej
>>>> płacisz podatku.
>>>
>>> Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu
>>
>> Nie.
>> VAT płacisz przy _wydawaniu_. Nie wydajesz - nie płacisz VATu.
>
> No to ciekawe, że ja co kwartał a kiedyś co miesiąc płace wuchtę VATu,
> teoretycznie nie mojego, ale płace.
Tego zdania nie zrozumiałem.
>>> (dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
>>> siebie odprowadza VAT).
>>
>> Który najpierw zainkasował od klienta.
>
> teoretycznie.
Chcesz pogadać o szarej strefie? Czy co?
>>>> VAT jest "karą" za konsumpcję.
>>>
>>> Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
>>> i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
>>> on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.
>>
>> Ale o czym ty tu dyskutujesz? O zasadności płacenia podatków w ogóle?
>
> Dyskutuję o tym, że pisanie że VAT dobry bo od konsumpcji a PIT zły bo
> od pracy jest demagogiczne i jeden i drugi jest tak samo siebie wart bo
> działają z grubsza tak samo (pomijając rózne stawki, zwolnienia, zwroty....)
Po pierwsze nie działają tak samo.
Po drugie, nie ma podatków "złych" i "dobrych". Podatki pełnią pewne
funkcje w społeczeństwie. A jakie to powinny być podatki, powinny
określać cele, jakie społeczeństwo chce w danym momencie (historii,
rozwoju czy kryzysu) osiągnąć, np. uproszczenie systemu skarbowego,
zmniejszenie bezrobocia, zmniejszenie/zwiększenie konsumpcji itd...
W tej chwili, wydaje się (podkreślam: wydaje się, wiele na to wskazuje),
że opodatkowywanie pracy ma coraz mniejszy sens. Zarówno ekonomiczny jak
i społeczny.
Nikt rozsądny nie twierdzi, że w momencie likwidacji PIT podatek VAT
powinien pozostać w takiej formie jakiej jest. Dotyczy to zarówno stawek
VAT jak i stopnia jego (nadmiernego) skomplikowania.
Propozycja opodatkowania konsumpcji oraz dochodów kapitałowych i
równocześnie likwidacja opodatkowania pracy, w/g mnie brzmi całkiem
rozsądnie.
Pozdrawiam
Piotr
-
59. Data: 2015-10-13 11:27:48
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: m <m...@g...com>
W dniu 13.10.2015 o 10:43, Kviat pisze:
> W dniu 2015-10-13 o 09:26, m pisze:
>> W dniu 13.10.2015 o 00:30, Kviat pisze:
>>> W dniu 2015-10-12 o 22:37, m pisze:
>>>> W dniu 12.10.2015 o 17:33, Kviat pisze:
>>>> [...]
>>>>>> 2. tylko PIT: kupuję komputer, płacę za niego 12300 zł,
>>>>>
>>>>> Nie. Nie ma VATu, więc kupujesz za 10000
>>>>
>>>> No więc wyzwól się z okowów myślenia że VAT to jakby nie dotyczył
>>>> płatnika i przeanalizuj jednak przykład który Ci podałem. A podałem go
>>>> właśnie po to, żeby pokazać że niezależnie od tego czy podatek nazwiemy
>>>> VAT czy PIT, to wychodzi z grubsza tyle samo.
>>>
>>> Nie wychodzi.
>>> Pokaż, że wychodzi to pogadamy.
>>
>> Pokazałem, przy tych samych kwotach wydanych przez odbiorcę końcowego -
>> konsumenta, przedsiębiorcy zostaje tyle samo w kieszeni, z dokładnością
>> do 37 zł.
>
> 1. Nie ma PIT jest VAT
> a) sklep (przedsiębiorca) kupuje za 500 +VAT 7% = 535 zł
> b) klient (konsument) kupuje w sklepie za 1000 +VAT 7% = 1070 zł
> c) sklep odprowadza 35 podatku do skarbówki
> d) ma zysk 500
>
> 2. Nie ma VAT jest PIT
> a) sklep kupuje za 535
> b) klient kupuje za 1070
> c) sklep ma dochód 535 i odprowadza np. 30% PIT czyli 160,50
> d) ma zysk 374,50
>
> Jak widzisz nie wychodzi "z grubsza tyle samo".
> W swoim przykładzie dobrałeś tak stawki, że ci wyszło. Ja dobrałem inne.
Skoro dobrałeś stawkę 7% VATu, to dobierz nie wiem ... kartę podatkową
albo ryczałt dla PITu.
> Tu bardziej chodzi o mechanizm samego pobierania podatku, a stawki to
> szczegół.
Ale mechanizm, poza wyjątkami, jest ten sam. Jak zrównasz stawki VATu to
wyjdzie to samo co liniowy PIT.
>
>>>>> Raz płacisz PIT przy odbieraniu wynagrodzenia, a potem płacisz VAT w
>>>>> sklepie.
>>>>
>>>> Ale jak spojrzysz na to z drugiej strony, to twoje wynagrodzenie jest
>>>> mniejsze o VAT który płaci pracodawca.
>>>
>>> Że co?
>>> Nadal nie wiesz jak działa VAT.
>>> Gdzie VAT, a gdzie wynagrodzenie? Jakieś pomieszanie z poplątaniem.
>>> Dowiedz się czegoś więcej o podatkach.
>>
>> VAT płace, PIT płace, był czas kiedy sobie je sam liczyłem ... coś tam
>> jednak wiem.
>
> To chyba daaawno było. Przypomnij mi kiedy płaciło się VAT od
> wynagrodzeń (do wynagrodzeń?).
Jest VAT, nie ma PITU:
Powiedzmy że mam pracownika któremu płace tyle co zarobię (dla
uproszczenia). Jeżeli sprzedam usługę za X brutto (znowu dla
uproszczenia przyjmijmy że nie mam kosztów) to całkowite koszty
pracodawcy jego wynagrodzenia (nie wchodząc w to w jakiej formie jest
zatrudniony) mogą być X/1.23.
Jest PIT, nie ma VATu:
Powiedzmy że mam pracownika j/w. Jeżeli sprzedam usługę za X, to
zapłaciwszy pracownikowi X (potrącając z tego zusy), muszę to
pomniejszyć o 18%.
Różnica dla pracownika niewielka, różnica dla pracodawcy też, bo tylko
na innych formularzach wylicza i w innym terminie odprowadza podatek do
budżetu.
>
>>>>> PIT jest "karą" za pracę. Im więcej pracujesz (i zarabiasz) tym więcej
>>>>> płacisz podatku.
>>>>
>>>> Oj rany, im więcej pracujesz i zarabiasz tym więcej też płacisz VATu
>>>
>>> Nie.
>>> VAT płacisz przy _wydawaniu_. Nie wydajesz - nie płacisz VATu.
>>
>> No to ciekawe, że ja co kwartał a kiedyś co miesiąc płace wuchtę VATu,
>> teoretycznie nie mojego, ale płace.
>
> Tego zdania nie zrozumiałem.
To jeszcze raz: ja co kwartał płace kupę kasy tytułem VATu, nawet jeżeli
nie wydaję. Co z tego że teoretycznie to nie jest moje.
>
>>>> (dla uproszczenia przyjmijmy że jesteś przedsiębiorcą który sam za
>>>> siebie odprowadza VAT).
>>>
>>> Który najpierw zainkasował od klienta.
>>
>> teoretycznie.
>
> Chcesz pogadać o szarej strefie? Czy co?
Chcę powiedzieć że ta kasa jest teretycznie od klienta. Praktycznie jest
tak samo od klienta jak mój PIT.
>
>>>>> VAT jest "karą" za konsumpcję.
>>>>
>>>> Kiedy kupujesz bułki u piekarza, to w tych bułkach jest zawarty jego PIT
>>>> i ty go płacisz, bo przecież nie skądinąd jak z twoich pieniędzy opłaca
>>>> on swój PIT. PIT jest "karą" za konsumpcję tak samo jak VAT.
>>>
>>> Ale o czym ty tu dyskutujesz? O zasadności płacenia podatków w ogóle?
>>
>> Dyskutuję o tym, że pisanie że VAT dobry bo od konsumpcji a PIT zły bo
>> od pracy jest demagogiczne i jeden i drugi jest tak samo siebie wart bo
>> działają z grubsza tak samo (pomijając rózne stawki, zwolnienia, zwroty....)
>
> Po pierwsze nie działają tak samo.
No cóż, ja nie widze fundamentalnej różnicy między nimi i widze że na
tym powinniśmy spisać protokół rozbieżności.
>
> W tej chwili, wydaje się (podkreślam: wydaje się, wiele na to wskazuje),
> że opodatkowywanie pracy ma coraz mniejszy sens. Zarówno ekonomiczny jak
> i społeczny.
Opodatkowaniem pracy jest ZUS. Ba, stawka jest niemalże jak akcyza na
towary luksusowe. Co do PITu - pisanie że to jest opodatkowanie pracy to
demagogia.
p. m.
-
60. Data: 2015-10-13 12:29:33
Temat: Re: Korwin a PIT
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2015-10-09 o 08:06, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> Oczywiście. Bo wartość bezwzględna matematyczna nie przekłada się na
> wartość życiową. Jak ktoś ma 10 tysięcy miesięcznie, to jak odda 2000 i
> zostanie mu 8000 to będzie żył nadal bardzo dobrze i na pewno z głodu
> nie umrze. Jak ktoś ma 2000zł i odda z tego 400zł i zostanie mu 1600, to
> to obniży drastycznie poziom jego życia i może przerzucić z półki
> ,,przeżyjemy'' na ,,szukamy jedzenia''.
No i właśnie dlatego dochodowy nie ma sensu. Biorąc pod uwagę, że w
naszym pięknym kraju płaci go cała biedota (czytaj: klasa średnia, ta
bardziej średnia ;-)), po czym na koniec roku ma większość bądź całość
zwracane, to jest to tylko sztuka dla sztuki, na zasadzie zatrudniania
większej liczby urzędników. Jeśli już jesteś za socjalistycznym
krojeniem bogaczy, to postuluj wprowadzenie sensownej kwoty wolnej.
Sensownej, tzn. na poziomie 20 tys. PLN.
--
Pozdrawiam
Maciek