-
91. Data: 2014-03-20 18:25:27
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: niebieski <n...@i...eu>
W dniu 20.03.2014 17:53, Wojciech Bancer pisze:
> No to pech, że nie potrafisz przeczytać krótkiego tekstu ze zrozumieniem.
> Powtórze: Sektor w którym działam (IT) ma możliwość funkcjonowania tylko
> w rozwiniętych krajach, a te bez urzędników się nie potrafią obyć.
>
>
Pracujesz dla Prokomu? Jeśli tak, to doskonale rozumiem twoje
stanowisko. Bez państwa, na wolnym rynku byłoby bardzo ciężko.
--
niebieski
-
92. Data: 2014-03-20 18:34:22
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2014-03-20, niebieski <n...@i...eu> wrote:
[...]
> Pracujesz dla Prokomu? Jeśli tak, to doskonale rozumiem twoje
> stanowisko.
Nie.
> Bez państwa, na wolnym rynku byłoby bardzo ciężko.
Jakoś nie mam powodów do narzekania.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
93. Data: 2014-03-20 18:47:23
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: niebieski <n...@i...eu>
W dniu 20.03.2014 18:34, Wojciech Bancer pisze:
> On 2014-03-20, niebieski<n...@i...eu> wrote:
>
> [...]
>
>> Pracujesz dla Prokomu? Jeśli tak, to doskonale rozumiem twoje
>> stanowisko.
>
> Nie.
>
>> Bez państwa, na wolnym rynku byłoby bardzo ciężko.
>
> Jakoś nie mam powodów do narzekania.
>
Widzę, że masz problemy z logiką.
Na co nie narzekasz? Na wolny rynek, czy na działanie tego państwa?
--
niebieski
-
94. Data: 2014-03-20 19:01:19
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2014-03-20, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
[...]
>>>> Ale o co pytasz? Świat zwierząt do którego chyba aspirujesz, faktycznie
>>>> potrafi się obyć bez ustaw (co nie znaczy że bez reguł).
>>>
>>> No sam widzisz! Nawet zwierzęta dają radę bez urzędników,
>>
>> Nie "nawet", a "tylko".
>
> A my mamy wieksze i lepiej rozwinięte mózgi, wiec chyba sam widzisz, że nie
> muszą nas "ustawiać" urzędnicy?
Oni nie są od ustawiania, tylko od organizacji struktury jaką jest państwo.
A dzięki regułom i temu że oni są, ja nie muszę sobie sam tym głowy zaprzątać.
>>> a tobie potrzebny bat nad głową.
>> Jeśli urzędników odbierasz jako bat, to tylko współczuć.
> Odbieram ich jak zbędny balast do utrzymania.
To pokaż strukturę wielkości państwa która potrafi się dobrze zorganizować
bez podobnych jednostek, to przyznam Ci rację.
>>> Jeśli zaletą ma być okradanie mnie z grubo ponad połowy zarobinych
>>> pieniędzy przez państwo... To ja nie doceniam tej cywilizacji.
>>> BTW, jakoś tego wzrostu nie widać.
>> Ależ to absolutnie nie jest mój problem że go nie widzisz.
> Trudno widzieć coś, czego nie ma.
Obiektywne wskaźniki mówią że kłamiesz.
Z subiektywnymi może być już gorzej, ale ja wzrost odczuwam.
>> No to pech, że nie potrafisz przeczytać krótkiego tekstu ze zrozumieniem.
>> Powtórze: Sektor w którym działam (IT) ma możliwość funkcjonowania tylko
>> w rozwiniętych krajach, a te bez urzędników się nie potrafią obyć.
>
> Szkoda, że nie potrafisz zrozumieć, że mylisz skutek z przyczyną.
> Każda gałąź gosapodarki rozwija się, kiedy jest potrzebna społeczeństwu.
> Jeśli to, co robisz, jest potrzebne tylko tam, gdzie są urzędnicy...
> Czy IT naprawdę nie jest potrzebne w przemyśle? czy fabryka do uruchomienia
> taśmy produkującej cokolwiek porzebuje konstruktora, mechanika, informatyka,
> technika/whatever, czy urzędnika?
Wszystkich po trochu. Ktoś też musi zadecydować gdzie można tą fabrykę
postawić i ktoś musi opracować takie strefy żeby się potem nie okazało,
że za murkiem są domki jednorodzinne.
>> Obawiam się że faktycznie jakbym pojechał i zamieszkał w małej
>> afrykańskiej wiosce z plenieniem Xiu'ao, to wiele bym nie zarobił.
>
> Zależy, co chcesz robić.
Pisałem przecież. Pracuję w IT.
>>> I w związku z tym w tych strukturach istnieje 100 zarządców i zastępców,
>>> na 200 mieszkańców, czy jednak mniej?
>>
>> Czyli sugerujesz, że w 0.5 mln Poznaniu istnieje 250 tys. urzędników oraz
>> ich zastępców, czy jednak mniej?
>
> Sugeruję, że mamy zdecydowanie za dużo urzędników i nic z tego nie wynika.
> Za rządów tej ekipy przybyło ich chyba z pół miliona.
No i? Zadań im też przybyło. Nie twierdzę oczywiście że wszystkie nabory są
nieuzasadnione. Ale też żaden z narzekaczy nie raczył posłużyć się realnymi
dokumentami, a tylko narzeka na sam fakt.
Więc dla mnie to jest słaby argument po prostu, tym bardziej że np. w mojej
okolicy w przypadku kontaktów z różnymi urzędami w ciągu ostatnich kilku
lat odczułem sporą poprawę, zarówno w przypadku ZUS, UM, US jak i USC.
Oczywiście mogłem mieć szczęście i nagle trafiać na tych kompetentniejszych,
nie wykluczam tego.
>> A wyobrażasz sobie, że może ktoś inny nie chcieć byś koło jego domu
>> otworzył chlalnię, obok? Czy też "wolność" wyobrażasz sobie jako "mi wolno
>> wszystko a innych mam w d*"?
>
> Wyobrażam sobie. I co w związku z tym? Nie słyszałeś o zasadzie "wolność
> mojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność twojego nosa", czy
> jej nie potrafisz objąć rozumem?
Czyli sprowadzasz wolność tego kto silniejszy?
A tak zachwalałeś mózg wyżej. No to jednak nie.
Wolę bardziej przewidywalne reguły gry.
>> No a ja dzwonię do przychodni i mam albo na ten sam, albo następny wizytę.
>> U prywatnego najczęściej "to może w następnym tygodniu".
>
> U mnie do konowałow też można się dostać od ręki. Tylko strach skorzystać,
> dlatego do lekarza są kolejki. Ograniczane i tworzone numerkami zresztą.
Do specjalistów są kolejki wszędzie. W przypadku lekarzy pierwszego kontaktu
kolejek generalnie nie ma, ew. są kwestią organizacyjną danego ZoZ, czy NZoZ.
>> Nie. Jak się ma szerszy pogląd na "ja i moje" to się nie zawsze patrzy
>> na bezwględny zysk.
>
> Hellou, ale możesz sobie realizować swoje spojrzenie nie za wspólne, ale za
> własne pieniądze?
Realizuję, no i?
A Ty możesz zaakceptować też konieczność istnienia redystrybucji i zmniejszania
różnic społecznych za "wspólne", a nie za pieniądze tych biedniejszych, którym
to potrzebne?
>> A jak nie zauważy to peszek, nie?
>
> No, prawo popytu i podaży.
> Uważasz, że dla Twojego kaprysu dojechania na koniec świata powinno się
> złożyć parę milionów obywateli, żeby wybudować tam dla Ciebie drogę?
> Masz kaprys - sam go realizuj.
Tak. Jak wiadomo z historii, dziki, nieskrępowany kapitalizm znany
z czasów rewolucji przemysłowej, to był dobrobyt i szczęście dla
wszystkich. A rozwarstwienie społeczne było minimalne.
>> Jednym rozwiązał, innym nie.
> Widocznie się nie opłacało.
I to jest jedyne istotne kryterium dla Ciebie?
>> No wyjaśnij. I wyjaśnij jak biznes by to zrobił lepiej.
>
> Nie, to Ty twierdzisz, że jest super. Przecież to właśnie urzędnicy opiekują
> się tymi ludźmi, nie? Podaję ci efekty ich "wspaniałej" działaności, lat
> pracy nad ustawami i rozporządzeniami, pokazuję Ci jak pięknie w związku z
> tym funkcjonują ludzie bez milionów w kieszeni, a Ty odwracasz kota ogonem.
No ale o czym to ma świadczyć? Że wszystkim dogodzić się nie da? Jasne.
Dlatego włąśnie jest struktura organizacyjna do której można się zwrócić
i której można ów protest zgłosić.
A protesty i strajki masz nie tylko w Polsce, ale także w krajach które
tu są podawane jako wzorce. Więc?
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
95. Data: 2014-03-20 19:21:43
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2014-03-20, niebieski <n...@i...eu> wrote:
[...]
>>> Bez państwa, na wolnym rynku byłoby bardzo ciężko.
>> Jakoś nie mam powodów do narzekania.
>
> Widzę, że masz problemy z logiką.
> Na co nie narzekasz? Na wolny rynek, czy na działanie tego państwa?
Na całokształt jaki istnieje obecnie.
Oczywiście widzę miejsca które można by było poprawić i usprawnić,
w zakresie działania państwa, ale też nie mam przeświadczenia
że nasze państwo działa tylko w sposób negatywny i temu daję
wyraz uczestnicząc w tej dyskusji.
A naprawić i usprawnić to proces ewolucyjny, a nie "e tam,
do dupy, rozjebny w ch*".
Jestem też zwolennikiem teorii, że pewna ingerencja państwa
w rynek jest potrzebna, w innym przypadku groziłoby to powstaniem
zbyt silnych podmiotów na tymże, dbających wyłącznie o własne interesy.
De fakto przesunęłoby to po prostu ośrodek władzy w kierunku dużych
korporacji. Niespecjalnie jestem przekonany czy taki świat byłby lepszy.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
96. Data: 2014-03-20 19:36:00
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Wojciech Bancer wrote:
> On 2014-03-20, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>>>> Ale o co pytasz? Świat zwierząt do którego chyba aspirujesz,
>>>>> faktycznie potrafi się obyć bez ustaw (co nie znaczy że bez reguł).
>>>>
>>>> No sam widzisz! Nawet zwierzęta dają radę bez urzędników,
>>>
>>> Nie "nawet", a "tylko".
>>
>> A my mamy wieksze i lepiej rozwinięte mózgi, wiec chyba sam widzisz, że
>> nie muszą nas "ustawiać" urzędnicy?
>
> Oni nie są od ustawiania, tylko od organizacji struktury jaką jest
> państwo. A dzięki regułom i temu że oni są, ja nie muszę sobie sam tym
> głowy zaprzątać.
I serio musi byc ich aż tylu? I muszą regulowac każda duperelę w Twoim
życiu? drzewo w ogródku też?
>
>>>> a tobie potrzebny bat nad głową.
>>> Jeśli urzędników odbierasz jako bat, to tylko współczuć.
>> Odbieram ich jak zbędny balast do utrzymania.
>
> To pokaż strukturę wielkości państwa która potrafi się dobrze zorganizować
> bez podobnych jednostek, to przyznam Ci rację.
Nasze państwo 20 lat temu, z o niebo gorszą komputeryzacją nie potrzebowało
jakoś 800 000 urzędników, nie? Ale oni muszą sobie organizować pracę, będą
więc tworzyć kolejne ustawy, ktrórych my nie potrafimy bez nich objąć naszymi
marnymi rozumkami, więc beda dalej się zatrudniac i ułatwiać nam życie,
zgodnie z prawem Parkinsona... A tacy jak Ty będą się z tego cieszyć, choć
już dawno nie wiadomo, gdzie po drodze został zdrowy rozsądek.
>
>>>> Jeśli zaletą ma być okradanie mnie z grubo ponad połowy zarobinych
>>>> pieniędzy przez państwo... To ja nie doceniam tej cywilizacji.
>>>> BTW, jakoś tego wzrostu nie widać.
>>> Ależ to absolutnie nie jest mój problem że go nie widzisz.
>> Trudno widzieć coś, czego nie ma.
>
> Obiektywne wskaźniki mówią że kłamiesz.
> Z subiektywnymi może być już gorzej, ale ja wzrost odczuwam.
Na przykład widzisz ten rosnący dług publiczny...
Wiesz, że życie na kredyt kończy się spłacaniem kredytu?
>> Szkoda, że nie potrafisz zrozumieć, że mylisz skutek z przyczyną.
>> Każda gałąź gosapodarki rozwija się, kiedy jest potrzebna społeczeństwu.
>> Jeśli to, co robisz, jest potrzebne tylko tam, gdzie są urzędnicy...
>> Czy IT naprawdę nie jest potrzebne w przemyśle? czy fabryka do
>> uruchomienia taśmy produkującej cokolwiek porzebuje konstruktora,
>> mechanika, informatyka, technika/whatever, czy urzędnika?
>
> Wszystkich po trochu. Ktoś też musi zadecydować gdzie można tą fabrykę
> postawić i ktoś musi opracować takie strefy żeby się potem nie okazało,
> że za murkiem są domki jednorodzinne.
A, coś jak budowanie Huty Katowice ;-)
Albo 1000 szkół na tysiąclecie?
Ty naprawdę uważasz, że ludzie sami z siebie nie mają rozumu?
>>> Obawiam się że faktycznie jakbym pojechał i zamieszkał w małej
>>> afrykańskiej wiosce z plenieniem Xiu'ao, to wiele bym nie zarobił.
>>
>> Zależy, co chcesz robić.
>
> Pisałem przecież. Pracuję w IT.
Tym bardziej możesz pracować gdziekolwiek. Przy dzisiejszych możliwosciach
technicznych...
>
>>>> I w związku z tym w tych strukturach istnieje 100 zarządców i
>>>> zastępców, na 200 mieszkańców, czy jednak mniej?
>>>
>>> Czyli sugerujesz, że w 0.5 mln Poznaniu istnieje 250 tys. urzędników
>>> oraz ich zastępców, czy jednak mniej?
>>
>> Sugeruję, że mamy zdecydowanie za dużo urzędników i nic z tego nie
>> wynika. Za rządów tej ekipy przybyło ich chyba z pół miliona.
>
> No i? Zadań im też przybyło.
Bardzo potrzebnych.
> Więc dla mnie to jest słaby argument po prostu, tym bardziej że np. w
> mojej okolicy w przypadku kontaktów z różnymi urzędami w ciągu ostatnich
> kilku lat odczułem sporą poprawę, zarówno w przypadku ZUS, UM, US jak i
> USC. Oczywiście mogłem mieć szczęście i nagle trafiać na tych
> kompetentniejszych, nie wykluczam tego.
Wiesz co, mi tak naprawdę nie jest potrzebny żaden z tych urzędów. I
wystarczyłyby mi minimalne podatki na minimalną ilość urzędników, w zamian
za to, ze nie bedzie US,ZUS, NFZ,UM.
Jak zostanie mi kasa w ręku, to sobie poradzę bez nich.
ślubu udzieli mi ksiądz, drzewo wyrąbię siekierą, do lekarza pojdę sie
leczyć a nauczyciela zatrudnię do uczenia. Bez pośrednictwa całej rzeszy
urzędasów .
>
>>> A wyobrażasz sobie, że może ktoś inny nie chcieć byś koło jego domu
>>> otworzył chlalnię, obok? Czy też "wolność" wyobrażasz sobie jako "mi
>>> wolno wszystko a innych mam w d*"?
>>
>> Wyobrażam sobie. I co w związku z tym? Nie słyszałeś o zasadzie "wolność
>> mojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność twojego nosa", czy
>> jej nie potrafisz objąć rozumem?
>
> Czyli sprowadzasz wolność tego kto silniejszy?
Z czego ten wniosek wyciagasz?
> A tak zachwalałeś mózg wyżej. No to jednak nie.
Przeczytaj ze zrozumieniem zdanie o pieści i nosie jednak.
>
>>> No a ja dzwonię do przychodni i mam albo na ten sam, albo następny
>>> wizytę. U prywatnego najczęściej "to może w następnym tygodniu".
>>
>> U mnie do konowałow też można się dostać od ręki. Tylko strach
>> skorzystać, dlatego do lekarza są kolejki. Ograniczane i tworzone
>> numerkami zresztą.
>
> Do specjalistów są kolejki wszędzie. W przypadku lekarzy pierwszego
> kontaktu kolejek generalnie nie ma, ew. są kwestią organizacyjną danego
> ZoZ, czy NZoZ.
Generalnie tłumaczę jak chłop krowie, że sytuacja dotyczy lekarza pierwszego
kontaktu. Do dobrego kolejki są, do konowałów chętnych nie ma.
Do specjalisty to samo - na NFZ termin na święty Nigdy, za kasę - owszem.
>
>>> Nie. Jak się ma szerszy pogląd na "ja i moje" to się nie zawsze patrzy
>>> na bezwględny zysk.
>>
>> Hellou, ale możesz sobie realizować swoje spojrzenie nie za wspólne, ale
>> za własne pieniądze?
>
> Realizuję, no i?
Każąc mi dopłacać do LOT i PKP?
> A Ty możesz zaakceptować też konieczność istnienia redystrybucji i
> zmniejszania różnic społecznych za "wspólne", a nie za pieniądze tych
> biedniejszych, którym to potrzebne?
Nie mogę. Religia mi nie pozwala na okradanie ludzi w imię sprawiedliwości
społecznej.
>
>>> A jak nie zauważy to peszek, nie?
>>
>> No, prawo popytu i podaży.
>> Uważasz, że dla Twojego kaprysu dojechania na koniec świata powinno się
>> złożyć parę milionów obywateli, żeby wybudować tam dla Ciebie drogę?
>> Masz kaprys - sam go realizuj.
>
> Tak. Jak wiadomo z historii, dziki, nieskrępowany kapitalizm znany
> z czasów rewolucji przemysłowej, to był dobrobyt i szczęście dla
> wszystkich. A rozwarstwienie społeczne było minimalne.
A jednak ludzie pchali się do tych krowiżerczych łódzkich fabryk i dawali
się wyzyskiwać. Masochisci jacyś?
>
>>> Jednym rozwiązał, innym nie.
>> Widocznie się nie opłacało.
>
> I to jest jedyne istotne kryterium dla Ciebie?
Jako dla kogoś, kto ma ulokować własne pieniądze? oczywiście.
Jak dobrze zainwestuję, stać mnie będzie na filantropię.
>
>>> No wyjaśnij. I wyjaśnij jak biznes by to zrobił lepiej.
>>
>> Nie, to Ty twierdzisz, że jest super. Przecież to właśnie urzędnicy
>> opiekują się tymi ludźmi, nie? Podaję ci efekty ich "wspaniałej"
>> działaności, lat pracy nad ustawami i rozporządzeniami, pokazuję Ci jak
>> pięknie w związku z tym funkcjonują ludzie bez milionów w kieszeni, a Ty
>> odwracasz kota ogonem.
>
> No ale o czym to ma świadczyć? Że wszystkim dogodzić się nie da? Jasne.
> Dlatego włąśnie jest struktura organizacyjna do której można się zwrócić
> i której można ów protest zgłosić.
No i se mogą poprotestować, a pieniędzy jak mnie było, tak nie ma. Za to
podatki płacić muszą, by żyło się lepiej.
>
> A protesty i strajki masz nie tylko w Polsce, ale także w krajach które
> tu są podawane jako wzorce. Więc?
Więc koryto robi się puste. Więcej chetnych jest do wyciągania, niż do
wkładania do niego. Wnioski wyciągnij sobie sam.
>
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
-
97. Data: 2014-03-20 20:38:03
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 20.03.2014 16:32, Wojciech Bancer wrote:
> On 2014-03-20, hikikomorisan <h...@a...pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Masz strasznie ograniczoną, binarną wizję świata.
>>> Niech zgadnę, marzy Ci się dziki, nieskrępowany niczym kapitalizm?
>>
>> Marzy mi sie 10 punktow % mniejszy ucisk fiskalizmu
>>
>> Choc zadowolilbym sie brakiem wzrostow i powrotem do 22% VAT. Jak
>> obiecywali skurwysyni.
>
> Ale zdajesz sobie sprawę, że za kryzys fiskalny i związane z tym problemy które
także
> nas dotknęły odpowiedzialny jest Twój Zajebisty Zachód? Tak, wiem, związek
przyczynowo
> skutkowy Cię nie interesuje.
>
Znaczy mam byc zadowolony, ze zapierdalaja mi __tylko__ __polowe__ ?? :>
--
Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l
-
98. Data: 2014-03-20 20:38:35
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 20.03.2014 16:31, Wojciech Bancer wrote:
> On 2014-03-20, hikikomorisan <h...@a...pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Podstawowym jest chociażby PKB, ale są też inne.
>>
>> Statystycznie jak to bylo? PKB polski wzroslo o kilka procent w czasie,
>> gdy niemieckie nie wzroslo wcale lub o jakis ulamek.
>>
>> Wychodzi na to, ze mamy lepiej niz niemcy.
>
> Nie. Wychodzi na to, że ich staramy się systematycznie dogonić.
> Porównaj różnicę dochodu na głowę mieszkańca w latach 80 i teraz.
>
Szybciej ich dogonie jak mi z kazdego tysiaca zostawia wiecej niz 500
zlotych...
--
Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l
-
99. Data: 2014-03-20 20:38:43
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: Wiesiaczek <W...@c...pl>
W dniu 20.03.2014 17:24, Wojciech Bancer pisze:
> On 2014-03-20, Wiesiaczek <W...@c...pl> wrote:
>
> [...]
>
>>>> Powiedz po prostu, ze tego nie rozumiesz :)
>>>> PKB jest ściemą dla ubogich i nijak się ma do poziomu życia.
>>>
>>> Są też inne, jak pisałem. Jak zwykle, obiektywne, mierzalne wskażniki
>>> są o wiele lepsze niż "drzewiejbywalizmy", które
>>
>> No to jakie kurwa, napiszesz w końcu czy tak będziesz smędził?
>
> Podałem pierwszy z brzegu. PKB. Nie pasuje Ci.
> Widzę dwa wyjścia. Albo będę Ci kolejne wskaźniki rzucać (np. PKB na głowę
> mieszkańca, możemy posiłkować się indeksem HDI), albo sam wybierz jakiś
> i podaj dlaczego taki.
Z PKB już chyba wyjaśniliśmy?
(Przeliczanie PKB na głowę jest już chyba szczytem ściemniania?)
> [...]
>
>>> Jak nie chcesz porównać obiektywnie poziomu życia teraz, a w latach 80-tych,
>>> to ja Cię przecież zmuszał nie będę. Drzewiej zawsze bywało lepiej, nie?
>>
>> Przecież chcę, tylko Ty pieprzysz jakieś dyrdymały a żadnego faktu nie
>> przytaczasz.
>
> Ależ przytoczyłem. Po prostu Ci nie pasowały więc je zacząłeś marginalizować
> i nazywać ściemą dla ubogich.
Owszem, nie pasują i chyba dokładnie wyjaśniłem dlaczego.
No to teraz odpowiadaj (sam chciałeś):
- Czy ilość pustych butelek z PET w lasach była większa wtedy czy dziś?
- Czy bezrobocie było większe wtedy czy dziś?
- Czy Polska była zadłużona bardziej wtedy czy dziś?
- Czy Polacy mieli więcej swoich fabryk wtedy czy dziś?
- Czy więcej głodnych dzieci było więcej wtedy czy dziś?
- Czy wody i chemii w szynce było więcej wtedy czy dziś?
- Czy ludzie mieli więcej długów do spłacenia wtedy czy dziś?
- Czy emerytury były wcześniejsze wtedy czy dziś?
- Czy osadzonych w więzieniach było więcej wtedy czy dziś?
- Czy ...
Mam kontynuować?
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
-
100. Data: 2014-03-20 20:41:08
Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 20.03.2014 16:25, Wojciech Bancer wrote:
> Tak, tak. Wszyskie one te podmioty winne, my nic sami nie przejedliśmy,
> nie nakradliśmy i nie nacwaniakowaliśmy.
Dlatego firmy uciekajace z placeniem podatkow do UK mowia nogami "dosc
okradania nas przez rzont"
--
Zgadzam sie placic trzydziesci zlotych abonamentu RTV /czy jak to sie
nie bedzie nazywac/ ale pod warunkiem, ze znikna z kanalow TV publicznej
reklamy oraz polowa odmozdzajacych programow pseudo-rozrywkowych. Jesli
TV publiczna zacznie dostarczac wartosciowe tresci to nie ma problemu z
utrzymywaniem przydatnej spolecznie, edukacyjnie i rozrywkowo inicjatywy...
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/braun-tvp-nie-utrzyma
-sie-z-oplaty-audiowizualnej-bez-reklam/5w52l