eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkipowstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania › Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
  • Data: 2014-03-21 12:39:07
    Temat: Re: powstać ma Rada ds. Unikania Opodatkowania
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-03-21 12:24, Wiesiaczek pisze:
    > W dniu 21.03.2014 11:30, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >> W dniu 2014-03-21 11:11, Wiesiaczek pisze:
    >>> W dniu 21.03.2014 10:13, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >>> ...
    >>>>>> Skoro nie było butelek PET, to trudno by były w lasach...
    >>>>>
    >>>>> To dobrze czy źle?
    >>>>> Bardzo chcesz mieć te butelki w lasach?
    >>>>
    >>>> A co za róznica mieć te butelki , czy tamte? Z wyrzucaniem śmieci do
    >>>> lasu nie radziła sobie ani tamta władza, ani obecna.
    >>>
    >>> Otóż jesteś w błędzie.
    >>> Tamta władza sprzedawała napoje w szklanych butelkach, które BYŁY
    >>> ZWROTNE!
    >>> Nawet jak ktoś wypił flaszkę a miał gest, żeby flaszki nie zwracać,
    >>> natychmiast znalazł ię ktoś uczynny, często dzieci, które za takie dwie
    >>> butelki miały kurs na karuzeli.
    >>> Niedawno byłem u Naszych Panów za Odrą i tam napoje w PET-ach są
    >>> marginesem. Oni nie mają jakoś z tym problemów, i co Ty na to?
    >>
    >> I co z tego, że były zwrotne, jak często nie chciano przyjąć zwrotów,
    >> albo trzeba było wiedzieć, gdzie daną butelkę zwrócić, żeby przyjęli -
    >> wiesz - bajki opowiadać możesz osobom, które nie pamiętają tamtych
    >> czasów, ja pamiętam i rzeczywiście za butelki dużo płacili, pod
    >> warunkiem, że je gdzieś przyjęli.
    >
    > No to może ktoś się wypowie, kto pamięta te czasy?
    > Ja nie miałem nigdy problemów ze zwrotem butelek, choćby w sklepach.
    > Było też dużo punktów skupu surowców wtórnych, bo młodzież sprzedawała
    > makulaturę. Tak, niewiele się marnowało wtedy.
    > (Polecam dla młodszych "Wojnę Domową", odcinek z polskim jogą :))

    Marnowało się, bo pamiętam zbiórki w szkole makulatury, a później ta
    makulatura przez rok leżała na zapleczu bo nikt nie chciał jej odebrać
    od szkoły. No ale liczy się, że zostało zebrane, więc było pro
    ekologicznie.

    >>> Co zaś do śmieci, to ich odbiorem zajmowało się państwo i żaden śmietnik
    >>> nie był zamykany na kłódkę!
    >>> Jaki więc byłby sens wiezienia śmieci do lasu skoro można je było
    >>> wyrzucić do śmietnika przed domem?
    >>
    >>
    >> Widać był, skoro wożono, na aspekty prawne - jak było to prawnie
    >> uregulowane wypowiadać się nie będę, jednak śmieci po lasach były
    >> faktem. Dlaczego - nie wiem. Chyba jednak nie było tak różowo jak
    >> piszesz...
    >
    > Tak czy inaczej przespaceruj się po podmiejskich (i nie tylko) lasach).
    > Dobrobyt aż się z nich wylewa!

    Jak napisałem - śmieci w lesie to nic nowego - spacerowałem i w tamtych
    czasach i teraz. Śmieci były i wtedy i teraz - były po prostu inne, bo
    tych petów, o których piszesz nie było.

    >>>>>>> - Czy Polacy mieli więcej swoich fabryk wtedy czy dziś?
    >>>>>>
    >>>>>> Polacy wtedy nie mieli żadnej większej fabryki...
    >>>>>
    >>>>> Stocznie, Cegielski, FSO i tysiące innych to były małe fabryki?
    >>>>
    >>>> Nie mieli ich Polacy, bo jakby mieli, to oni czerpaliby zyski i
    >>>> jadąc za
    >>>> granice stać by ich było na cos więcej niż jedną kolę....
    >>>
    >>> Mogli pić Polo Coctę, była tania jak barszcz i wszędzie dostępna.
    >>
    >> Za granicą?
    >
    > Przecież Ci tłumaczę, że to był inny system.
    > Niemiec pił u siebie podobny napój co Polak w Polsce za podobną cenę
    > (liczoną jego zarobkami).

    Zarobkami takimi, że ten Niemiec jadąc do Polski mógł sobie pozwolić na
    wszystko, a Polak na nic w Niemczech, bo nawet tej koli nie mógł się
    napić, bo musiałby wydać wszystkie zaskórniaki. Więc nie chrzań z łaski
    swojej


    >>> Nie można porównywać cen zachodnich do polskich dlatego, że to były
    >>> zupełnie inne systemy gospodarcze.
    >>
    >> Można porównywać, a nawet należy, bo to obnaża jak dużo zysków Polacy
    >> dostawali. A żeby w kraju było tanio, to w kraju się tanio sprzedawało,
    >> no ale jak coś się dotuje, to pieniędzy zaczyna brakować i dlatego w
    >> pewnym momencie musiano wprowadzić najpierw kartki na cukier (w kraju,
    >> który był i jest jednym z największych producentów cukru), a potem na
    >> całą resztę...
    >
    > No to jaki procent zarobków szedł na przykład na wizytę u lekarza tam i
    > w Polsce?

    A jaki procent zarobków szedł na zakup komputera (w Polsce i w Niemczech)?


    >
    >>> Poziom życia netto wcale nie był tak różny jak chcesz sobie to
    >>> przeliczać. W Polsce nikt nie zarabiał 20$! Bez demagogii proszę.
    >>
    >> Liczysz po kursie oficjalnym (po którym państwo skupowało dewizy), czy
    >> po kursie rzeczywistym (po którym można było kupić walutę u cinkciarzy),
    >> bo te dwie ceny bardzo się różniły.
    >
    > Kurs nie ma nic do tego!
    > Pokaż mi firmę, która płaciła Polakom dolarami?
    > Przypominam, że tak jak dzisiaj, w Polsce oficjalną walutą był złoty
    > polski.

    Ma - gdyż pokazuje wartość tej złotówki. Pieniądz to zobowiązanie - i
    jeśli nie ma pokrycia, to jest niewiele warty. Może warto by pouczyć się
    o historii pieniądza.

    Zresztą chyba pod koniec lat 80 - ktos pokazał, jak zwiększyć 4.5
    krotnie wartość złotówki... - Można było jedno złotówki użyć jako
    podkładki pod gwoździe, przy mocowaniu papy - takie podkładki kosztowały
    4.5 zł sztuka...


    --
    Kaczus
    http://kaczus.ppa.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1