W dniu 2024-08-04 o 00:32, Robert Tomasik pisze:

>> Kwota brutto: 7,01 zł
>> Wyliczane składki: wszystkie
>> Składka emerytalna (9,76%): 0,68 zł
>> Składka rentowa (1,50%): 0,11 zł
>> Składka chorobowa (2,45%): 0,17 zł
>> Razem składki ZUS: 0,96 zł
>> Podstawa wymiaru składki zdrowotnej: 6,05 zł
>> Składka na ubezpieczenie zdrowotne (9%): 0,54 zł
>> Podstawa opodatkowania: 7 zł
>> Podatek do urzędu skarbowego (12%): 1,00 zł
>> Do wypłaty: 4,51 zł
>
> No i ile mamy tych podatków? Bo ja jeden widzę.

Jak dla mnie - słabo widzisz.

W przypadku ubezpieczeń wysokość składki jest proporcjonalna do
wysokości ewentualnego świadczenia.
Na tym polega podstawowa logika ubezpieczeń - wszyscy się zrzucają
(według rachunku prawdopodobieństwa) na koszty które będzie trzeba
ponieść na tych z nich, którzy będą mieli pecha.
Jak się ubezpieczasz np. wyjeżdżając za granicę na narty to składka nie
jest wyliczana jako % twoich dochodów, ale jako % ewentualnych kosztów
ratownictwa czy leczenia.

1. Jeśli wysokość składki jest uzależniona od Twoich zarobków to jeśli
wynikające z tej składki ewentualne świadczenie też jest podobnie
uzależnione od zarobków to nie jest naruszona natura ubezpieczeń - są to
składki ubezpieczeniowe.

2. Jeśli wysokość składki jest uzależniona od twoich zarobków a
wynikające z niej świadczenie już nie to nie jest to składka
ubezpieczeniowa tylko po prostu podatek.

Wysokość emerytury, renty, czy chorobowego jest związana z zarobkami
więc te składki są składkami ubezpieczeniowymi.

Ewentualne świadczenie związane z opłacaniem składki zdrowotnej nie jest
zależne od dochodów więc ta składka jest podatkiem a nie składką
ubezpieczeniową. Nie ma nic wspólnego z naturą ubezpieczeń.

Dlatego dawniej (logicznie), choć składka zdrowotna była wydzielona jako
osobna to jednak była (w znakomitej większości) częścią podatku.

A teraz nazywa się składką a jest podatkiem.
P.G.