On Wed, 29 Sep 2010, cyklista wrote:

> ps.Sprawy piekarza nie przytaczaj bo nie dowalili

Jak nie dowalili, skoro... dowalili?

> mu za rozdawanie tylko masę przekrętów.

Wszyscy[1] się czepiają tej "masy przekrętów", ale nie chcą przyjąć do
wiadomości, że za rozdawanie mu *RÓWNIEŻ* "dowalili". Musieli.

To, że domiar "za darowany chleb" był śmieszny w skali kary za resztę
przekrętów (bo był), w niczym nie umniejsza faktu że *BYŁ*.
Nie pamiętam liczb, ale coś w proporcji 9 kzł za "darowane" i 300 kzł
(a może i sporo więcej) za "resztę przekrętów". A może nawet te 9 czy 19
kzł (coś z tych wartości mi się kołacze) to była tylko podstawa do
naliecznia podatku... idzie jednak nie o wartość, a o *fakt*.

US nie miał wyjścia - skoro uznał za "twarde dowody" oświadczenie którego
w zaparte trzymał się rzeczony oskarżony oraz przedstawiane przez niego
zeznania "osób trzecich", to co zostało - zastosować ustawę.

I nie, nic się nie zmieniło - wyjątek zapisany (później) w ustawie
dotyczy wyłącznie "pośrednictwa" przez fundacje i podobne instytucje
charytatywne.

Podarowanie zleżałej żywności *biednym* spowodowuje (musi, jw - US
nie będzie miał wyjścia) podobne konsekwencje.

Osobna sprawa to ew. *dowody* na takie zdarzenia! (w "przypadku piekarza"
to podejrzany sam robił wszystko aby je podsunąć).

[1] w nieścisłym określeniu rzecz jasna ;)

pzdr, Gotfryd