eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiSprzedaż poza kasąRe: Sprzedaż poza kasą
  • Data: 2007-05-23 07:36:35
    Temat: Re: Sprzedaż poza kasą
    Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 22-05-2007 o 20:12:15 mvoicem <m...@g...com> napisał(a):

    >> To czemu tacy mądrzy nieprymitywni ludzie nie umieją się sami o siebie
    >> zatroszczyć?
    >
    > Umieją czy nie umiają, im mniej prymitywny jest człowiek, tym
    > mniejszą ma skłonność do zachowań gwałtownych stadnych zachowań.

    Czyli te 30mln amerykanów którzy ciągle popierają interwencje w Iraku
    to nie jest stado?
    Poza tym co jest u Ciebie miarą prymitywizmu?
    Z moich osobistych obserwacji wynika że ludzie z niższym wykształceniem
    mają mniejsze skłonności do kołowania innych, także powiedziałbym
    raczej, że bardziej wykształceni ludzie rezygnują z siły na rzecz bardziej
    wyrafinowanych
    metod. Tylko czy rzeczywiście jest to mniej prymitywne?
    Chyba się za bardzo zapędziliśmy w dyskusję o przemyśleniach,
    więc może spasujemy tutaj :)


    >
    >> I w którym kraju jest darmowa edukacja?
    >
    > W Polsce na przykład.
    >

    Znaczy że moje 10k podatku ktoś ukradł :) ?

    >>
    >>
    >>
    >>>> I nie rżnie panów na sygnał?
    >>>
    >>> Mówiłem o rżnięciu fizycznym.
    >>
    >> Czasu się zmieniły, metody też, co nie znaczy że nie działają identyczne
    >> mechanizmy.
    >> Tak samo nie pali się dziś ludzi na stosie tylko w mediach.
    >
    > Oczywiście, i faszyzm mamy :).

    A gdzie napisałem coś o faszyźmie?
    Poza tym rozumiem że widzisz faszyzm w samych czarnych barwach,
    o nie jest dla mnie zrozumiałe. Poczytaj te wątek:

    http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/brows
    e_thread/thread/6e9c7d01f6b744ca/8963a2fcc0d88290?ln
    k=st&q=podatki+w+III+rzeszy&rnum=1#8963a2fcc0d88290

    Niestety nie mogę tego potweirdzić, gdyż nie dysponuję żadnymi źrodłami,
    natomiast jeśli to prada, to dosyć powalająca(nie dotyczy co prawda
    faszyzmu a nazizmu,
    ale blisko) - nazistowski megasocjal wydaje się być liberalną republiką,
    nieprawdaż?


    >>
    >>>> To powiedz mi czemu za 2006r. wpadłem w stawke 40% (pomijając fakt że
    >>>> z własnej głupoty przeoczyłem liniowca)? I czemu muszę płacić zus,
    >>>> skoro nie chcę od "państwa" żadnej kasy na tzw "emeryture" i płacę
    >>>> sobie sam prywatne ubezpieczenie zdrowotne z pełnym "asortymentem"?
    >>>
    >>> Mimo wszysko nie grozi nam jakaś rewolucja czy chociażby bunt, w
    >>> którym mógłbyś stracić cały majątek i być może życie.

    Czyli mam się cieszyć że mnie chłopi nie zarżną, mimo że rżnie mnie
    państwo..
    W ten sposób można uzasadnić dokładnie wszystko.


    >>
    >> Rewolucje i bunty nie były wywoływane przez same masy tylko przez panów
    >> którzy chcieli za pomoca mas "rozegrać" swoje własne interesy. Dziś jest
    >> dokładnie to samo, tak samo na każdego jest 100 haczyków prawnych (przy
    >> czym nie mają natury średniowieczno-inkwizycyjnej tylko współczesną -
    >> niezarejestrował tego, niezgłiosił tamtego, niezapłacił siamtego). Więc
    >> status quo jest zachowane - panicz ciągle może więcej.
    >
    >
    > Ale do wywołania buntu jest potrzebna jednak bardzo niezadowolona
    > masa. W Polsce, mimo że prawie każdy psioczy na rzeczywistość, da sie
    > urządzić co najwyżej blokadę dróg czy rzucanie kawałkami chodnika pod
    > sejmem.
    >

    Tylko jak to się ma do wyjściowego zagadnienia.
    Chyba za daleko odeszliśmy od tematu :)



    >>
    >>> Ja nie twierdzę że podoba mi się cena usług które nam świadczy
    >>> państwo, nie twierdzę też że mi się podoba jakość tych usług. Ja tylko
    >>> chciałem ci pokazać, że nawet jeżeli leczysz się prywatnie, z
    >>> komunikacji miejskiej nie korzystasz, emerytury nie bierzesz, dzieci
    >>> posyłasz do prywatnej szkoły, to mimo wszystko korzystasz państwo jakąś
    >>> korzyść. Nawet jeżeli to co płacisz jest niewspółmierne do tego co
    >>> otrzymujesz.
    >>
    >> A ja nie twierdzę że nie jestem skłonny płacić podatków - mogę płacić i
    >> 20% PITU, jeśli to będzie już wszytsko, jeśli do tego za księgowość
    >> wystarczy
    >> mi foliowa koperta do której będę wrzucał świstki i nie będę się musiał
    >> martwić
    >> że na świstku nie napisałem numerka albo w nazwie zamiast przecinka
    >> zrobiła się kropka,
    >> jeśli będę miał 99% pewności że uczciwe zapłacenie tych 20% gwarantuje
    >> mi nietykalność
    >> od strony domiarowo-karnoskarbowej.
    >
    > Tak jak napisałem wcześniej ... płacić państwu trzeba, bo coś od tego
    > państwa otrzymujemy. Kwestią dyskusji jest ile tego trzeba płacić.
    >
    > Tutaj jest całkowita zgoda że dobrze by było płacić mniej. I może w
    > bliżej nieokreślonej przyszłości będzie tego mniej :).
    >
    >>
    >>
    >> Odnieś się do tego pls :) :
    >>
    >>>> Piszesz to może z firmowego kompa?
    >
    > Tak i nie. Najpierw zdefiniuj pojęcie "firmowy komp", to ci odpowiem
    > jednoznacznie :).

    Taki, który w ten czy inny sposób wylądował w kosztach.

    >
    >>
    >>
    >>>> Jeśli pamiętam, to kiedyś kombinowałeś coś ze DG w krakowie i
    >>>> mieszkaniem w gdańsku, rozumiem że taka optymalizacja jest
    >>>> dopuszczalna(jeśli to nie byłeś ty to sorry)?
    >>>
    >>> To byłem ja. Tyle że to nie była żadna optymalizacja. Nie widzę związku
    >>> między miastem zamieszkania a wysokością płaconego podatku. Przecież
    >>> płaciłem tą samą kasę do tego samego worka.

    Ale prawo podatkowe złamałeś - bo rozumiem że sednem jest tutaj dyskusja o
    łamaniu prawa
    a nie o osobistych odczuciach.
    Gdyby niepłacenie podatków nie było sprzeczne z prawem, to ten wątek by
    się nie rozruszał.
    Czy różnicujesz czyny zabronione na takie które są ql bo w nikogo nie
    uderzają
    oraz takie któe są nie-ql bo uderzają w kogoś?
    To się spytam - na jakiej podstawie - bo najwyraźniej ustawodawca miał
    inną podstawę,
    skoro uznał niezgłoszenie tego i owego za czyn zabroniony :)


    >>>
    >>>
    >> Chodzi mi o to, że próbowałeś złamać lub już złamałeś prawo,
    >> niedopełniając obowiązków wynikających z ustaw podatkowych.
    >
    > Czy uszczupliłem przez to podatek? Czy stanowiłem przez to
    > nieuczciwą konkurencję wobec kogokolwiek?

    No ale czyn zabroniony popełniłeś(lub się do niego przymierzałeś - dalej
    nie wiemy
    czy plan wszedł w życie :) ). Jeżeli uznajesz "absolutność" prawa, to
    uznajesz że trzeba
    płacić, zgłaszać itd - wtedy w Twojej ocenie jestem opryszkiem(za sam fakt
    usprawiedliwinia 'nieprawości'),
    a Ty w mojej gorliwym socfanem-formalistą :).
    Jeśli natomiast wybiórczo kwalifikujesz paragrafy, na podstawie własnej
    oceny tego co moralne a co nie,
    to czemu bronisz mi i innym tego samego?


    >
    >> Rozumiem że
    >> piszesz teraaz zawiadomienie o popełnieniu czynu zabronionego, tak jak
    >> to radziłeś komu innemu kilka postów wyżej ;) ?
    >
    > ;) Nie. A powinienem?

    :)


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1