eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiPytanie z handlu › Re: Pytanie z handlu
  • Data: 2007-07-05 14:59:57
    Temat: Re: Pytanie z handlu
    Od: Jagna <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 4 Jul 2007 23:29:03 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

    :)

    >> No to skoro jej nie wyhodowałeś, to przecież nadal nie jest produkcja,
    >> tylko handel.
    >
    > Dobrze wiesz :] że to był inny element wątku, czyli pytanie czy uboczna
    > czynność gospodarcza, nie wpisana do EDG, moze być powodem
    > "nielegalności".

    Chciałam sobie "poużywać" ;)
    skoro na produkcji nie wychodzi ;p
    (przepraszem)

    >> Sprzedaż kawałka, to ciągle będzie sprzedaż.
    >
    > Nieprawda.
    > Art. 47 Kodeksu Cywilnego się kłania, chyba masz zaległości ;)

    Przeczytałam, czyli nadrobiłam (?)

    > Po to żeby sprzedać *część* trzeba najpierw ją *oddzielić* - i w tym
    > momencie przedmiot "początkowy" przestaje być tym czym był.
    > Z samochodu robi się zepsuty samochód (i śrubki luzem), z lodówki
    > robi się szafka (mam a garażu, niech mi jeden z drugim nie próbuje
    > protestować :>) i trochę drobiazgu...

    szafka się zrobiła, bo coś jednak w tej lodówce zmieniłeś, nie powiesz mi,
    że tylko odłączyłeś ją od prądu ;>

    > W tym momencie nie ma mowy o handlu - przedmiot sprzedaży przy
    > handlu nie ulega zmianie, co najwyżej mogą mieć miejsce połączenia
    > "przemijające" w rozumieniu 47.3 KC (znaczy jakieś pudełka, torebki,
    > blokady żeby się silnik nie majtał itp).

    Ja temu wszystkiemu nie przeczę.
    Tylko nijak mi to nie pasuje do tej produkcji :(
    Ciągle widzę handel.

    >> Moje stanowisko w tej sprawie jest jasne, co do pewnego punktu, że
    >> PRODUKCJA, MUSI być procesem, w którym powstaje coś NOWEGO. Coś z czegoś.
    >
    > Tak.
    > Śrubki z lodówek i samochodów.

    śrubki nie powstały, one zostały wykręcone.

    Na tej samej zasadzie można przyjąć, że burząc ściankę działową i
    sprzedając z gruzu pustaki, wyprodukowałeś pustaki.

    > Problem w tym, że wg prawa owa, tak nazywana przez Ciebie "część"
    > przestaje być "częścią" w momencie wyprodukowania produktu końcowego.
    > Znika.
    > Nie ma.
    > Nie ma "śrubek", "wahaczy", "kierownicy", "foteli"...
    > Jest "samochód" - nowa jakość, jedna CAŁOŚĆ.

    Dobrze, przyjmijmy, że coś w tym jest.

    > Jak wejście i wyjście się nie zgadzają to nie ma handlu, jest
    > produkcja.

    >> One są przecież gotowe...! (te części)
    >
    > Nie.
    > Trzeba umieć rozkręcić :>
    > Spróbuj, polecam ;>

    Śrubokręt noszę w torebce! ;)
    I nie czuję się producentem wykręcając śrubkę, nawet gdybym miała ją
    sprzedać :)

    >> Nie kupiłam materiału do wyprodukowania części.
    > Dokładnie tak zrobiłaś.
    >> Póki jest wkręcona - nie podlega sprzedaży oddzielnie.

    Jasne, ale wykręcając ją nie widzę procesu produkcji.

    > A to się uprzyj, nie ma rady :)

    Nie chciałabym, żeby ta dyskusja przeze mnie, przerodziła się w dyskusję
    o wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiejnocy, dlatego
    proszę jeszcze o Twoje stanowisko co do tego, co napisałam w odpowiedzi na
    post mvoicem, pozwolę sobie to tu wkleić, dobrze?

    > To ja tu jeszcze podeprę się jednym argumentem, którego cień mnie
    > prześladował... ;)
    >
    > No bo zobacz, każda gałąź gospodarki jest podzielona na sektory, prawda?
    > Jest więc sektor producentów części samochodowych. Czy ja ze swoim
    > rozkręcaniem pojazdu mogę się do niego zaliczać?
    > Otóż nie :)
    >
    > Jedną z cech charakteryzujących sektor jest to, że firmy znajdujące się w
    > nim mają tych samych dostawców. Chodzi mi o branżę, więc sektor producentów
    > części samochodowych zaopatruje się w firmach, które sprzedają te wszystkie
    > paści służące do wyprodukowania rzeczonych produktów, ale na pewno nie
    > zaopatruje się w firmach prowadzących autohandel!

    Co powiesz więc?

    > Myślisz, że samochód potraktowany prasą hydrauliczną wygląda tak
    > jak przedtem? Dyskutowałbym ;)

    To do mnie przemawia bardziej :D, ale do tego potrzebuję prasy
    hydraulicznej, która potraktowałaby tak ten samochód, a kupując ją w tym
    celu, czyli chcąc zaliczyć "w koszty" musiałbym poszerzyć działalność o
    taką działalność, więc tu ta produkcja jest już dla mnie zmaterializowana.

    Tylko nie mów mi teraz, że sprzedaż tej kierownicy to jest to samo tylko
    w mniejszej skali... Proszę! :)

    > Na upór nie ma rady :)
    > IMO przekonanie, że wolno sprzedać kierownicę stanowiącą część samochodu
    > (ów 47 KC) jest podstawą nieporozumienia: mało kto kojarzy, że NAJPIERW
    > trzeba WYTWORZYĆ części... :)

    Sektor? ;>

    > :)
    > Takie dyskusje są pouczające - bo nie jest tak łatwo się bronić
    > inaczej niż "nie bo nie" :)

    Na dzień dzisiejszy moje przekonanie wygląda tak:
    dotychczas zapytana o taką sprzedaż z całym przekonaniem odparłabym: "tak
    to jest handel", teraz powiedziałabym: "zdaje mie się, że handel, choć do
    końca przekonana nie jestem".

    To już krok milowy! :))

    --
    Do napisania więc,
    Jagna :)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1