eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiPrezent Reiki, dyplomy, i co z tym dalej? › Re: Prezent Reiki, dyplomy, i co z tym dalej?
  • Data: 2006-03-10 09:55:47
    Temat: Re: Prezent Reiki, dyplomy, i co z tym dalej?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 9 Mar 2006, Jacek wrote:

    > Każdy ma prawo brać pieniądze za swój czas, który poświeca innym, jak
    > również za wiedzę, którą potrafi podzielić się w tym czasie.

    Oczywiście.

    > A jeśli wszystko jest jasno wyrażone i obie strony się zgadzają, to
    > naprawdę wszelkie dodatkowe epitety są tu nie na miejscu.

    Jeśli tam był epitet to on był wyraźnie adresowany do jednego
    słowa: DARMOWE.
    Popatrz na to co piszesz wyżej i moment się zastanów...

    :)

    >> Nie jest "free", ktoś płaci całkiem wymierne pieniądze.
    >
    > Faktycznie. Pomyliłem się. Chodzi o bilans, który wynosi 0.

    Doceniam :)
    Ale ustawodawca przyjął bardzo formalny punkt widzenia: albo
    każdą otrzymaną kwotę traktuje się jak przychód (a ponieważ
    jest ona dawana *za coś* to nie może być uznana za darowiznę,
    bo darowizny do 1000 zł/5 lat są zwolnione), albo rozlicza
    dochód (i jak wyjdzie zero to nie zapłaci podatku).
    Ale ta druga droga jest najeżona papierkami.

    > To cała reszta jest za free

    Ideę rozumiem, podstaw do jej implementacji nie widzę :(
    Jak dla mnie jasnym jest iż robiąc coś komukolwiek "robiący"
    mógłby chcieć przynajmniej nie dopłacać.
    Ale wychodzi że jest problem... "nie da się".
    *FORMALNIE* się nie da.
    To że przy małych kwotach każdy puknie się w głowę i dokładnie
    tak zrobi to inna sprawa :)

    > No to powiedz mi jak wyglądała by taka sprawa. Sąsiadka prosi cie o to
    > bys kupil jej papierosy, daje tobie pieniądze, ty kupujesz, oddajesz,
    > reszte tez i tak dzieje się bardzo czesto, oczywiscie nie wiesz kiedy
    > sasiadka poprosi cie znowu. Ok.

    Patrz wyżej :)

    > Oczywiscie ja rozumiem, ze "najdoskonalsza kradziesz to kradziesz
    > legalna", trzeba ją tylko odpowiednio zalegalizować. Rozumiem, ze te
    > ustawy na pewno nie wymyslal nikt mądry/albo wlasnie ktos bardzo mądry
    > (*niepotrzebne skreslic).

    Ktoś j.w. (niepotrzebne skreślić) nie wprowadził limitu dla świadczeń.
    Wcale.
    No i jest problem - prowadzi to do wniosku że FORMALNIE ustawidawca
    wymaga opodatkowania każdego kiwnięcia palcem :(
    Podkreślę: dla darowizn JEST zwolnienie.
    Ale darowizny dotyczą tylko rzeczy lub praw.
    Nie można "darować usługi".

    > bylem ciekaw, czy potrzeba tu wykonać coś jeszcze

    IMO to jest pewna wada w przepisach - że wymagają czegoś na co każdy
    (włącznie ze znaczną większością tych posłów co głosowali "za")
    puknie się w głowę.
    Ale co poradzić - dura lex, sed lex...

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1