eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiOsoba fizyczna - usługi - podatekRe: Osoba fizyczna - usługi - podatek
  • Data: 2009-12-21 12:13:19
    Temat: Re: Osoba fizyczna - usługi - podatek
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 21 Dec 2009, Tomasz Chmielewski wrote:

    > On 21.12.2009 10:43, Liwiusz wrote:
    >> Powiedz mi zatem, po ilu dniach prowadzenia straganu na targowisku
    >> trzeba zarejestrować DG?
    >
    > Idealnie by bylo - gdy osiagniesz w danym miesiacu przychod X, przez trzy
    > miesiace. Jak nie - plac po prostu podatek od tego, co zarobiles.
    > Prosto i czytelnie, z pozytkiem dla wszystkich.

    Popatrz na sąsiedni mój post - gdzie leży różnica?
    Ano, dla większości "małych" - w ZUSie.

    NIE W PROWADZENIU DG!

    Odczep się proszę od uznawania, że "zaliczenie do DG" stanowi
    jakiś problem.
    Problem stanowią *koszty* prowadzenia DG, zarówno wyrażone
    wprost w pieniądzu, jak i w papierkologi.

    >> I dlaczego jest tak, że urzędy i sądy uznają,
    >> że samo poszukiwanie klientów jest już prowadzeniem DG?
    >
    > Bo polityka w naszym kraju skonstruowana jest tak

    Akurat w tym miejscu racji Ci nie przyznam.
    Wyjaśnienie w sąsienim poście (napisałem przed chwilą).
    A sam miałem takie przypadki, że przez pół roku nie miałem
    przychodów (acz "coś robiłem" na przyszłość, na własne ryzyko,
    dodam że się opłaciło).
    Jeszcze by tylko tego brakowało, że przez ktoś by uznał,
    że w tych okresach "nie prowadziłem DG" (tylko dlatego, że
    nie zarabiałem na tym DG).

    Jeszcze raz: problemem NIE JEST ZALICZANIE CZEGOŚ DO DG.
    Problemem są KOSZTY, którymi obciążą się przedsiębiorczość!
    Różne koszty (w tym "opapierkowanie").

    > Ale na stronach stosownego ministerstwa powinna znalezc sie wiazaca
    > wykladnia, ktora rozjasnilaby takie watpliwosci bez zakladania, ze kazdy jest
    > potencjalnym przestepca podatkowym.

    Proponuję wersję "DG w rozumieniu Ordynacji": DG stanowi każde
    zarabianie, z wyjątkiem regulacji wyłączonych odrębnymi przepisami
    (w praktyce: umowa o pracę), może być? :|

    Byłoby jasno - sprzedajesz samochód, prowadzisz DG :P
    (i patrz wyżej: problemem NIE JEST to, że zostałbyś uznany
    za "prowadzącego"! Problemem jest konieczność wywalenia
    ZUSu z tej definicji).

    > Nie powinno byc tak, ze osoba, chcaca utrzymywac sie na wlasny rachunek
    > (mowie o _minimalnej_ dzialalnosci, jak zakladajacy watek), musi:
    >
    > - zaplacic doradcy podatkowemu / prawnikowi za wiedze,
    > - potem i tak moze zostac "udupiona" przez widzimisie urzednika skarbowego.

    Ależ oczywiscie (że nie powinno).
    Acz przyznam, że w przedstawionym scenariuszu aż tak bym się nie
    bał USu :P - zakładając, że przedsiębiorca będzie prowadził
    nakazane prawem dokumenty (w szczególności: będzie miał ewidencję
    sprzedaży VAT - aby wykazać, że *JEST* zwolniony), to co mu
    US zrobi?
    Przekwalifikuje mu przychody z DG na nie-DG albo odwrotnie?
    No to co? Tu się zwiększy, tam spadnie, w kwocie różnica
    wyjdzie niemal żadna.
    Mandat nałoży? - no może nałożyć. Kierowcy więcej płacą za
    przekroczenie Vdop i żyją ;)

    Wiesz co spowoduje bankructwo?
    Tak, ZUS.
    I to jest problem - KOSZT składek, ew. związany z DG.

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1