On Tue, 24 Dec 2002, cef wrote:

>+ > Cezary, dawno ;) nie protestowałem o nic, to zaprotestuję:
[...]
>+ > "...jeżeli wydatki na ich nabycie nie mogą być zaliczone do
>+ > kosztów uzyskania..."
>+ > "nie moga być" - a nie "nie są" !
>+ >
>+ > Zauważ że inaczej w ogóle nie byłoby możliwości odliczania VAT
>+ > od ŚT: przecież *w momencie zakupu* to (jeszcze) nie jest koszt... !
[...]
>+ To akurat jest "z innej beczki" :-) i właśnie po to
>+ (m. innymi ŚT, kilometrówka) jest ten przepis.

Hm... A po czym ty owe "beczki" rozróżniasz ?? To mogłoby
mnie naprowadzić na jakiś błąd w moim rozumowaniu :)

Kupujesz części do ŚT: będą kosztem (albo i nie, jak
zrezygnujesz - VAT przyjdzie oddać... przecież nie
ma *żadnej* pewności że nie zrezygnujesz !).
"Kasiarz" kupuje części do ŚT: będą kosztem (albo i nie,
bo zapłaci albo i nie - albo /i/ zrezygnuje z produkcji ŚT)
"Kasiarz" kupuje towar handlowy...

Moje zdanie przyklejone jest do sławetnej interpretacji
SN o literalnej interpetacji prawa :) [1]
Pomijam sprawę taką, że cel ochrony przed utratą odliczenia
VAT zarówno przy zakupie ŚT jak i rozliczeniach kasowych mógł
być w "intencjach": przecież 'kasiarz' byłby w gorszej sytuacji
od pozostałych - a niby dlaczego by miał być stratny o VAT ?
(*STRATNY* - po 2 miesiącach !).

>+ Czy niezapłacona faktura dla prowadzącego
>+ KPiR kasowo może być kosztem. IMHO nie.

Owszem, wszystko zależy od interpretacji słowa "może" :)
Ale IMHO nie ma różnicy między zakupem części "na przyszłe ŚT"
i towarem handlowym przez "kasiarza": jedno i drugie pod
pewnymi warunkami może w przyszłości być kosztem :)

>+ Ale upierać się nie będę.

Ja ci nie dam spokoju, nie martw się :)
Swoją drogą, ciekawe - czy ktoś jeszcze ma obiekcje...

Pozdrowienia :) - Gotfryd
[1] była taka ciekawa dyskusja na prawo: czy można
przywalić gościowi mandat za zastawianie sobie
własnego garażu z którego jedynie on korzysta :>
Wygląda na to że tak... :) inna sprawa, że sąd
może odstąpić od ukarania "ze względu na brak szkodliwości"
(hm... chyba jest tylko przepis o "znikomej..." - ale
tu *brak* owej "szkodliwości" !).
A *literalnie*... to prawo nakazuje ukarać !
Dla odmiany w naszym przypadku - chyba jednak chroni
"kasiarzy" :)