eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiBrak płatności za FVAT, natrętny klientRe: Brak płatności za FVAT, natrętny klient
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!nemesis.news.
    tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!localhost!smolik
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Subject: Re: Brak płatności za FVAT, natrętny klient
    Date: Tue, 31 Jul 2007 17:05:59 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 93
    Message-ID: <Pine.WNT.4.64.0707311648360.2908@athlon64>
    References: <1...@2...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: ack66.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1185894716 23302 83.16.62.66 (31 Jul 2007 15:11:56 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 31 Jul 2007 15:11:56 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <1...@2...googlegroups.com>
    X-X-Sender: moj@[athlon64]
    User-Agent: Hamster/2.1.0.11
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:186656
    [ ukryj nagłówki ]

    On Tue, 31 Jul 2007, t...@o...pl wrote:

    > Witam
    >
    > Otóż ostatnio wykonałem usługę dla jednego klienta (cięcie grafiki,
    > stworzenie na jej podstawie strony WWW). Klient uznał, że wszystko
    > jest ok, przyszło do rozmów o płatności. Przed rozpoczęciem prac
    > informowałem, że koszt usługi to 120 zł netto (czyli 146,40 zł z VAT).
    > Klient przez pół godziny mówił, że płaci cenę netto i żadna legalna
    > transakcja go nie interesuje (nie chce żadnej FV i umowy). W końcu
    > jednak uległ i podał dane do faktury, fakturę mu wystawiłem (na
    > fakturze jest informacja, że do zapłacenia ma jeszcze 146,40 zł).

    Czy masz jakiś *pisemny* dowód:
    - oferty klienta (zapytania ofertowego)
    - odbioru pracy
    ...lub jakikolwiek dowód, że klient dzieło wziął i *z niego korzysta*?

    > Fakturę przesłałem mu elektronicznie na jego adres mailowy.

    Zajrzyj do archiwum: nie ma takiej formy.
    No chyba, że masz certyfikowany podpis elektroniczny oraz PISEMNĄ
    zgodę klienta na przyjmowanie "certyfikowanych" faktur.
    Wysyłanie treści "niech klient sobie sam wydrukuje" stawia
    IMO zobowiazanego do wystawienia f-ry w b. niezręcznej sytuacji:
    nic nie zwalnia z obowiązku "dopilnowania", aby oryginał
    został wystawiony!

    > Po kilku
    > dniach przypomniałem o płatności (termin mija 3 sierpnia). Klient na
    > to: nie płacę na razie, bo chcę kilka poprawek (wcześniej powiedział,
    > że wszystko jest ok - widział stronę i cały jej kod). To ja na to, że
    > życzliwie mogę poprawić. Czyli by w tym momencie w miarę wszystko
    > grało (chociaż nie wiem, czy może prosić o poprawkę, skoro przyjął
    > wcześniej projekt). ALE: poprosił o fakturę VAT przesłaną z pieczątką
    > i podpisem - po długich kłótniach nie przekonałem go, że nie jest to
    > wymagane

    Z grubsza biorąc, jak klient nie zobowiazał się do realizacji zlecenia
    pt "wydrukuję fakturę dla Tomka", to ma rację.

    > - w końcu przystałem na przesłanie z pieczątką i podpisem.
    > ALE: klient zażądał PARAGONU! (Klient prowadzi działalność
    > gospodarczą, sprzedaż usługi była dokonywane firmie!)

    Nie ma takiego prawa.
    Nie ma zakazu wystawiania paragonów do "faktur firmowych", ale
    rownież nikt nie ma prawa do takiego żądania.
    To jest "swoboda wyboru" sprzedawcy, jak rozlicza VAT, z tym
    że IMHO powinien stosować *jednolite* zasady: albo całą sprzedaż
    "puszcza przez kasę", ale firm z definicji nie ujmuje w sprzedaży
    "na kasie".

    > Powiedział, że
    > nie zapłaci dopóki nie będzie paragonu. I że złoży reklamację na
    > piśmie - dodał, że próbuję go nabić w butelkę.

    IMO cały pic w tym - jakie masz dowody, że:
    - chciał strony
    - chciał jej *na firmę*
    - korzysta z niej?

    Bo jak *tylko ustne*, a chciałbym iść "na noże" w ten deseń, że
    jak chce to ma się wypchać (znaczy może nie zapłacić i nie korzystać),
    to bym:
    - postarał się o dowody że to jest *mój* wyrób (dyskusje na ten
    temat były na .prawo i .foto.cyfrowa)
    - wezwał pisemnie (za potwierdzeniem odbioru) to natychmiastowego
    potwierdzenia warunków umowy oraz dokonania zapłaty LUB
    zaprzestania wykorzystywania utworu.

    IMVHO - będzie kłopot z wykazaniem, że zapłata się należy, skoro
    wg opisu *nie ma dowodu* że klient w ogóle chciał coś nabyć
    ani nie ma dowodu na jakich warunkach!

    *Jeśli są dowody zawarcia umowy*, oraz *wezwie się drugą stronę
    pisemnie* (bo a nuż coś przeoczył), to jest coś takiego jak
    postępowanie nakazowe.
    Zajrzyj na .prawo (bez .podatki), bo prawnikiem nie jestem,
    ale w archiwach powinno sporo opisów leżeć.
    Tyle, że bez *pisemnych* dowodów IMO nie da się nic zrobić.

    > zamiar uprzykrzyć życie nieuczciwemu delikwentowi. Mam zamiar złożyć
    > wniosek do sądu

    "Wysoki sądzie, ale on nie chce zapłacić"
    "Wysoki sądzie, ale on miał to zrobić inaczej"
    I co Wysoki sąd ma myśleć, jak nie bedzie DOWODÓW warunków umowy?
    IMVHO - grzecznie, za pomocą stosownej urzędowej formułki, każe
    się wypchać :]
    Ale może się mylę :)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1