eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiPytanie. › Odp: Pytanie.
  • Data: 2003-08-13 18:59:49
    Temat: Odp: Pytanie.
    Od: "złodziej podatków" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik Maddy <m...@e...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:bh85ip$3kf$...@n...news.tpi.pl...
    > Użytkownik MT napisał:
    >
    > > Wiecie mi nie chodzi o to, że trzeba dużo pracować!!
    > > To nie jest problem, troche większym jest to, że w zasadzie pracę można
    > > znaleźć tylko w W-wie.
    > > A to jest cały dzień poza domem, bo trzeba dojechać!!
    >
    > Jak daleko?
    > Ja dojeżdżałam do pracy 65km w jedna strone przez 5 lat tylko dlatego że
    > w Grudziądzu księgowa po studiach, nawet ze śladowa praktyką, była w
    > cenie, w Toruniu było ich na pęczki, UMK co roku wypuszcza nowe.

    Czyli przejechalas okolo 200 tys km. To ja bym Ci nie dal ksiag do
    prowadzenia.
    Znacznie taniej by wyszlo kupic w Grudziadzu mieszkanie gdyz przypuszczam ze
    nadal tam pracujesz jako ze sama stwierdzilas " w Toruniu ksiegowych na
    peczki "

    Za cenę dojazdów miałam mozliwośc zdobycia doświadczenia na które w
    > Toruni nie miałabym szansy.
    >
    > Jeżeli problemem jest tylko czas, jeżeli zarobisz i na dojazd i na chleb
    > z masłem i jeszcze dołożysz ładny punkt do cefałki, to pozostaje tylko
    > kwestia, jak bardzo chcesz pracować.
    >
    > > Chodzi mi o to, że w zasadzie w naszym kraju ludzie którzy nie posiadają
    na
    > > początku kapitału nie mogą wykazać się żadną inicjatywą.
    >
    > Ja nie posiadałam kapitału.

    Chodzi o to ze nie mozemy byc wszyscy ksiegowymi, ktos jeszcze musi dawac im
    zarobic. A niestety do tego juz jest potrzebny kapital.

    Zanim załozyłam firme, prowadziłam trochę ksiąg na umowe - zlecenie.
    > To pomogło złapać klientów, dać sie poznać. Kiedy juz klienci "dawali"
    > na ZUS załozyłam działalność. I tyle.
    > No.. a nieobecnośc w domu cały dzień?
    > Przez pierwsze pół roku mój mąz zapomniał jak jego żona wygląda w
    > świetle dziennym.
    > Rano wychodziłam cześniej od niego. Wracałam pod wieczór z językiem do
    > pasa, prysznić, cos na ząb i spać.
    > W sobote to samo, w niedziele odsypiałam i robiła czasem jakiś normalny
    > obiad.
    >
    > Trudno, life is brutal.
    > Masz wyjście - albo pogodzic się z rzeczywistością, znieśc troche
    > kopniaków i wyciąć sobie z życiorysu pare miesięcy ale ruszyc do przodu
    > albo siedziec i jęczeć, może coś spadnie z nieba.
    >
    > Maddy teraz już twarda jak rzemień
    >
    > ps. teraz juz moge się wylegiwać do 9.. ale po co? ja i tak budze sie
    > 6:15 bo tu życie ucieka :-)
    >
    > --
    > Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    > m...@e...com.pl
    >


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1