eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiNo i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 172

  • 11. Data: 2009-10-16 08:46:34
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>

    "Tomasz Chmielewski" <m...@n...wpkg.org> napisał w wiadomości
    news:hb9amm$hqm$1@online.de...

    > Bo oczywiscie smutny ludzik stojacy pod domem i pstrykajacy zdjecia
    > pracuje za darmo (ew. 1 gr / godzine) ;)

    O tym już nawet nie wspomnę ;-)

    Pozdr.
    K


  • 12. Data: 2009-10-16 08:55:41
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 16-10-2009 o 10:45:50 Krzysztof <k...@i...pl> napisał(a):

    > wyłącznie do celów prywatnych" Czy organy podatkowe naprawdę mają tak
    > ograniczony tryb myślenia, że nie potrafią założyć wyjazdów służbowych
    > także podczas weekendów? (serwisy awaryjne, targi, konferencje,
    > szkolenia itp). Czy organy podatkowe są w końcu do tego stopnia tępe, by
    > nie mogły przyjąć, że brak auta może równie dobrze oznaczać pobyt auta w
    > warsztacie naprawczym?
    >
    > Ja pitolę, ale kaszana :-/
    >

    Przecież będą badać, wzywać, 'swobodnie oceniać dowody', przesłuchiwać,
    protokołować, projektować decyzje etc.
    Wszytsko za jedyne 1gr/h.

    --
    Tomek


  • 13. Data: 2009-10-16 08:59:47
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: spp <s...@o...pl>

    Krzysztof pisze:

    > I kolejne wątpliwości:
    > - jakim cudem urzędnik jest w stanie ustalić, że jakieś tam auto na
    > parkingu jest autem służbowym przyjmując, że auto nie jest w żaden
    > sposób oznakowane?

    Pytając później w czasie kontroli?

    > - czy właściciel jednoosobowego DG powinien posiadać dwa odrębne
    > samochody (do użytku prywatnego i służbowego), by nie wpadać w tę
    > pułapkę podatkową?

    Wystarczy _rzetelnie_ prowadzić dokumentację.

    > - dlaczego dopuszcza się takie kuriozum - "kontrolowanie parkingów
    > firmowych po godzinach pracy firm lub w weekendy. Gdy samochodu nie
    > będzie, organy podatkowe będą uznawać, że w tym czasie używany jest
    > wyłącznie do celów prywatnych" Czy organy podatkowe naprawdę mają tak
    > ograniczony tryb myślenia, że nie potrafią założyć wyjazdów służbowych
    > także podczas weekendów? (serwisy awaryjne, targi, konferencje,
    > szkolenia itp). Czy organy podatkowe są w końcu do tego stopnia tępe, by
    > nie mogły przyjąć, że brak auta może równie dobrze oznaczać pobyt auta w
    > warsztacie naprawczym?

    Żaden problem złożyć odpowiednie wyjaśnienia, przecież to akurat nie
    jest rutynowe działanie US-ów. IMHO trzeba ostro podpaść urzędowi aby
    wszczęli taką procedurę. :(

    --
    spp


  • 14. Data: 2009-10-16 09:29:55
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>


    Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:4ad83604@news.home.net.pl...
    > Krzysztof pisze:
    >
    >> I kolejne wątpliwości:
    >> - jakim cudem urzędnik jest w stanie ustalić, że jakieś tam auto na
    >> parkingu jest autem służbowym przyjmując, że auto nie jest w żaden
    >> sposób oznakowane?
    >
    > Pytając później w czasie kontroli?

    W jakim sensie i kogo pytając?
    Chodziło mi o sam fakt i sposób rozpoczęcia śledztwa.
    Jest weekend, stoją setki aut przed Auchanem, przyjeżdża urzędas - skąd ma
    wiedzieć, które auta są służbowe a które nie?

    >> - czy właściciel jednoosobowego DG powinien posiadać dwa odrębne
    >> samochody (do użytku prywatnego i służbowego), by nie wpadać w tę
    >> pułapkę podatkową?

    > Wystarczy _rzetelnie_ prowadzić dokumentację.

    Wierzysz w to, że urzędas, któremu powiesz, że nie wykorzystujesz auta
    prywatnie i któremu przedstawisz dokumentację i ewidencję pojazdu przyjmie
    to jako pewnik? :)

    > Żaden problem złożyć odpowiednie wyjaśnienia, przecież to akurat nie jest
    > rutynowe działanie US-ów.

    Na razie nie jest, niedługo będzie.
    Problem poza tym nie leży w tym, że można złożyć oświadczenie wyjaśniające,
    tylko w tym, że masa ludzie będzie brała kasę za:
    - wyciąganie durnych wniosków (nie ma auta w firmie -> jest użytkowane
    prywatnie)
    - sporządzanie dokumentacji do tej sprawy
    - przewalanie papierów z biurka na biurko
    - wzywanie do wyjaśnień właściciela auta
    - wyjaśnianie sprawy
    - kończenie sprawy
    A wystarczyłoby uniknąć tego wszystkiego właśnie poprzez niedopuszczenie do
    punktu pierwszego.
    Skąd ma iść kasa na wynagrodzenia dla tych ludzi? Nowo zatrudnionych, bo
    nie sądzę, by takimi sprawami mieliby się zajmować dotychczasowi
    pracownicy. Oczywiście znów będzie to kasa z naszych podatków :(

    > IMHO trzeba ostro podpaść urzędowi aby wszczęli taką procedurę. :(

    Jasne. Tak samo jak trzeba ostro podpaść, żeby wszczęli rutynową kontrolę
    :-/
    Niestety, wystarczy zacząć prowadzić firmę, by pojawiło się takie ryzyko i
    nie trzeba nikomu jakoś specjalnie podpadać.
    A jeśli wejdzie ta ustawa, to jak znam życie, od razu zacznie się węszenie.

    Pzdr
    K.


  • 15. Data: 2009-10-16 09:37:27
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>

    "\n" <n...@m...xy> napisał

    > Wszelkie dowody i poszlaki są dobre dla ustalenia stanu faktycznego.

    Czym innym jest ustalenie stanu_faktycznego_, a czym innym wyciąganie
    wniosków od czapy.
    Jakim cudem fotografując parking firmowy w weekend można jednoznacznie
    stwierdzić, że powodem braku nań auta jest jego prywatne użytkowanie?
    Przecież to jakaś groteska.

    > na ten przykład brał bym pod lupę osobników toczących pianę na grupach
    > dyskusyjnych.

    A co ma piernik do wiatraka czyli osobnicy z grup dyskusyjnych do kontroli
    urzędów skarbowych?

    > Pewnie nawet nie trzeba by wystawać po zimnych i mokrych parkingach
    > wystarczyło by przyjrzeć się dokumentacji związanej z pojazdem w ciepłym
    > suchym biurze (kontrolowanego oczywiście) popijając kawkę (kontrolowanego
    > oczywiście)... ;-)

    "Gdy samochodu nie będzie, organy podatkowe będą uznawać, że w tym czasie
    używany jest wyłącznie do
    celów prywatnych"
    Gdzie tu masz choć słowo o jakimkolwiek przeglądaniu dokumentacji związanej
    z pojazdem? Zrobią zdjęcie, dostaniesz wezwanie do UKS i to Ty się będziesz
    musiał tłumaczyć, że jesteś niewinny :-/

    Pozdr.
    K


  • 16. Data: 2009-10-16 09:47:21
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: spp <s...@o...pl>

    Krzysztof pisze:

    > A jeśli wejdzie ta ustawa, to jak znam życie, od razu zacznie się węszenie.

    A ja nie do końca ten szum rozumiem. Przecież już dzisiaj trzeba
    prowadzić podobną ewidencję i płacić podatki. Wiem, teraz w zasadzie
    dowód iż samochód nie jest używany do celów prywatnych przerzucono na
    podatnika ale co do zasady płacenia podatku nic się nie zmienia

    A są kraje (ponoć np. Dania) gdzie konsekwencje używania samochodów
    firmowych do celów prywatnych są tak duże iż rzeczywiście duża część
    podatników woli mieć dwa samochody.

    --
    spp


  • 17. Data: 2009-10-16 09:50:05
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 16-10-2009 o 11:47:21 spp <s...@o...pl> napisał(a):

    > Krzysztof pisze:
    >
    >> A jeśli wejdzie ta ustawa, to jak znam życie, od razu zacznie się
    >> węszenie.
    >
    > A ja nie do końca ten szum rozumiem. Przecież już dzisiaj trzeba
    > prowadzić podobną ewidencję i płacić podatki. Wiem, teraz w zasadzie
    > dowód iż samochód nie jest używany do celów prywatnych przerzucono na
    > podatnika ale co do zasady płacenia podatku nic się nie zmienia
    >
    > A są kraje (ponoć np. Dania) gdzie konsekwencje używania samochodów
    > firmowych do celów prywatnych są tak duże iż rzeczywiście duża część
    > podatników woli mieć dwa samochody.
    >

    Są też kraje gdzie konsekwencje *posiadania celów firmowych* są tak duże
    iż rzeczywiście duża część podatników woli ich nie mieć, tylko czy na
    pewno idziemy
    w dobrą stronę :)


    --
    Tomek


  • 18. Data: 2009-10-16 09:58:31
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>


    Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał

    > A ja nie do końca ten szum rozumiem. Przecież już dzisiaj trzeba
    > prowadzić podobną ewidencję i płacić podatki.

    Nie bardzo rozumiem. Skoro już dziś trzeba płacić podatki, to dlaczego
    ustawa ma dopiero wejść od przyszłego roku?
    I na jakiej zasadzie rozlicza się dzisiaj podatek od użytkowania auta
    służbowego? Innymi słowy - jestem pracownikiem sp. z o.o., dostałem do
    dyspozycji auto służbowe, bo jeżdżę na co dzień do klientów w całej Polsce.
    Po powrocie auto zazwyczaj zostaje u mnie na noc w domu, bo tak jest
    łatwiej, skoro drugiego dnia znów jadę w trasę. To samo w weekend (chyba,
    że też mam wyjazd służbowy). Z kolei kilka dni w miesiącu pracuję na
    miejscu w firmie, ale też korzystam wówczas z auta. Od czego
    konkretnie_teraz_mam ten podatek płacić? W sensie od jakiej kwoty? Dla
    utrudnienia dodam, że w zależności od celu podróży czasem jadę innym
    samochodem, niż "mój", ale też służbowym i on wówczas też zostaje u mnie na
    noc w domu.

    Pzdr
    K.


  • 19. Data: 2009-10-16 09:58:50
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    Krzysztof wrote:

    > "Pracownik, który jeździ firmowym samochodem po pracy, uzyskuje
    > przychód, który powinien być opodatkowany PIT i wykazany w rocznym
    > zeznaniu podatkowym."
    >
    > Jakiego rzędu jest to przychód, jeśli założymy, że za paliwo (płyn do
    > szyb, ew. wymiana drobnych części) pracownik płaci sam?
    > Bo na mój gust wychodzi, że ten przychód to sama kilometrówka, a ta
    > stanowi od wielu lat jakieś śmieszne grosze.

    A co tu robi kilometrówka, skoro auto jest firmowe?
    Komus się cos pomieszało?


  • 20. Data: 2009-10-16 10:03:39
    Temat: Re: No i "wykrakałeś", Gotfryd ;-)
    Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>


    Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał

    > A co tu robi kilometrówka, skoro auto jest firmowe?
    > Komus się cos pomieszało?

    Kilometrówka w sensie umownych kosztów eksploatacji auta. Jak inaczej
    jesteś w stanie określić "ile" samochodu zużyto podczas przejazdu
    prywatnego, skoro jak pisałem - za paliwo zapłaci wówczas sam pracownik?
    Z kolei wartość ryczałtowa przychodu, czyli stały procent od wartości auta,
    to jakieś nieporozumienie, bo z jakiego powodu miałby się rodzić dokładnie
    ten sam przychód w sytuacji, gdy jeden pracownik wykorzysta auto raz w
    miesiącu, a inny 30 razy w miesiącu?

    Pzdr
    K.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1