eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatki[Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...[Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
  • Data: 2006-04-12 18:55:10
    Temat: [Długie] Likwidacja spółki, płatność faktury, wyprowadzenie...
    Od: " Kamil K" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam.
    Pozwolę sobie na pewien temat (też na pl.soc.prawo-podatki)

    Sprawa wydawała mi się jasna i prosta - ale teraz chyba się skomplikowała -
    po rozmowie z policjantem. Jestem już umówiony z prawnikiem na przyszły
    tydzień celem konsultacji i ewentualnego podjęcia czynności prawnych.
    Pozwolę sobie jednak na wysłuchanie ewentualnych zdań grupowiczów, jeżeli
    będą uprzejmi zabrania głosu w tym temacie.

    Moja żona prowadziła sklepik chemiczny w formie spółki cywilnej, z jednym
    wspólnikiem. Była zawarta umowa spółki, zgłoszenia do UM, US , GUS, ZUS.
    Żona wniosła do spółki (wspólnik już wcześniej prowadził ten sklepik i
    szukał "inwestora") ok 9 tysięcy zł - ale to nie ma akurat w chwili obecnej
    znaczenia.
    Zgodnie z Umową spółki na trzy miesiące przed końcem roku moja żona
    poinformowała wspólnika o chęci wystąpienia ze spółki - po prostu
    zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej.
    Nie bardzo mu się to uśmiechało .... dlaczego opiszę przy końcu posta.

    Ale zmuszać nie można nikogo do prowadzenia DG. 30-12-2005 sporządzono spis
    z natury i cały towar sprzedano pani która odkupiła ten towar (poszerzała
    swoją DG na zakres chemiczny i lokal w którym była spółka cywilna).
    Spółka wystawiła fakturę VAT z dn 30-12-2005 - sęk w tym że ze względu iż
    kupującą była żona byłego wspólnika mojej żony, wpisała płatność gotówką, o
    co prosiła kupującą ponieważ wtedy zaliczyła jeszcze w koszty tą fakturę
    oraz VAT za okres 12-2005.
    Na spółce ciążyło jeszcze kilka faktur terminowych z płatnością na styczeń -
    kupująca ustaliła z moją żoną że ona je w rozliczeniu zapłaci oraz zapłaci
    VAT która winna zapłacić likwidowana spółka do 25-01-2006 za miesiąc 12-
    2005 - byle ta wystawiła tą fakturkę wystawiła jako gotówkową. Wszyscy znali
    sie od kilkunastu lat, żona "pomagała" im w sklepie spożywczym (oficjalnie
    własność tylko żony byłego wspólnika mojej żony) - więc się zgodziła.
    W styczniu jeszcze dzwoniła i prosiła moją żonę by poczekała jeszcze trochę
    na kasę - ponieważ w spożywczym ma trochę problemów finansowych. Moja żona
    cierpliwie czekała.
    W marcu, kiedy moja żona nie otrzymała jeszcze prawa do zasiłku dla osób
    bezrobotnych ze względu na nie zapłacenie składki ZUS za 12-2005,
    wystosowała wezwanie do zapłaty do tej kupującej, w której żądała kwoty
    która przypadała jej po rozliczeniu faktury z 30-12-2005 (ok 1,4tys).
    Nie było odpowiedzi ani zapłaty.
    20-03-2006 wysłała moja żona przedsądowe wezwanie do zapłaty. Po tym
    otrzymała odpowiedź od kupującej na PIERWSZE wezwanie do zapłaty że .... ona
    za fakturę nr x/xx/xxx zapłaciła gotówką wspólnikowi spółki cywilnej i nie
    widzi podstaw by zapłatę za tą fakturę rozdzielać na wspólników. Pragnę
    przypomnieć że wspólnikiem spółki który rzekomo wziął zapłatę za fakturę
    jest ... mąż tej kupującej.
    Pismo, który wystosowała do mojej żony jako odpowiedź na wezwanie do
    zapłaty, kupująca jest w formie OŚWIADCZENIA i podpisana jest przez kupującą.

    Wobec takiego obrotu sprawy (sugerowałem mojej żonie w styczniu kiedy
    dowiedziałem się że wystawiła fakturę gotówkową, że tak się MOŻE to
    potoczyć) nie zostało nic innego jak tylko zgłoszenie się do policji z
    wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec byłego wspólnika moje żony w
    związku z przypuszczeniem iż zdefraudował on pieniądze spółki, wyprowadził
    pieniądze z firmy.
    Nie była to spółka prawa handlowego, ale moim zdaniem wspólnik wobec
    oświadczenia otrzymanego od kupującej - "zakosił kasę".

    Policjant który "otrzymał sprawę" - chciał spuścić sprawę, zniechęcał moją
    żonę, że nie ma szans itp itd.
    Udałem się razem z nią na komisariat i poprosiłem o wystawienie
    postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania ze względu na .... coś tam.
    Wtedy też policjant jakoś inaczej spojrzał na nas i wysłuchał całej
    historii - dał też do zrozumienia że bez przesłuchania kupującej jak i
    byłego wspólnika mojej żony ... nie wiele się zdziała.
    Powiedziałem że to chyba oczywiste, ponieważ WOBEC materiałów które posiada
    moja żona, stroną jest jej były wspólnik.
    Policjant powiedział mi wtedy że sprawa się skomplikuje kiedy kupująca
    (prywatnie żona byłego wspólnika mojej żony) odmówi składania zeznań oraz on
    odmówi składania zeznać - do czego mają prawo. Doskonale wiem że można
    odmówić składania zeznań w sytuacji kiedy zeznania mogą narazić kogoś z
    rodziny na odpowiedzialność karną.

    Dzisiaj się dowiedziałem od policjanta że została przesłuchana kupująca
    i .... sprawa jest prosta. Kupująca pokazała fakturę (którą również
    dołączyła do zeznań i zgłoszenia moja żona!!) i tam jest napisane
    że "zapłacono gotówką).
    Zapytałem wtedy policjanta czy kupująca przedstawiła "KP" albo "KW" i przez
    kogo podpisane - odpowiedział że nie musiała ponieważ .... moja żona
    podpisała fakturę gotówkową.
    Staram się tłumaczyć policjantowi z "PG" że faktura ta jest tylko PODPISANA
    przez wystawiającą - nigdzie nie podpisała że przyjmuje gotówkę.

    Teraz oczekujemy na decyzje prokuratury.

    I właśnie po takim długim poście mam kilka wątpliwości:
    - czy podpisanie faktury (każdy z nas widział fakturę) przez osobę
    upoważnioną jest równoznaczne że ta osoba przyjęła płatność za tą fakturę?
    Przecież kto inny wystawia, a kto inny dostarcza fakturę do kontrahenta
    (moja żona "siedziała" na miejscu) ?
    - czy oświadczenie podpisane przez kupującą że zapłaciła byłem wspólnikowi
    mojej żony ma jakąkolwiek moc?
    - czy fakt że kupująca "spłaca" terminowe faktury z byłej spółki oraz spłaca
    podatek VAT za 12-2005 (w myśl zawartej ustnej umowy) - może być uznane że
    jednak ta faktura nie była zapłacona gotówką w grudniu przez kupującą?


    Na początku opisałem, że były wspólnik mojej żony był "nie happy" że
    rozwiązuje spółkę.
    Sprawa jest tego typu że żona byłego wspólnika od KILKUNASTU lat prowadzi
    sklepik ogólnospożywczy, w chwili kiedy kilka lat temu moja żona została
    wspólniczka "chemii" - właścicielka spożywczego .... zrobiła sobie urlop ;)
    Póżniej urodziła dziecko - i znowu sklepami zajmowała się tylko moja żona -
    były wspólnik mojej żony baaaardzo często "znikał" ze sklepu spożywczego i
    wracał ... pijany. Miał kilka kolizji "po" - ale zawsze miał kasę
    i "wychodził" ;)
    Więc kiedy moja żona zrezygnowała ze spółki (którą de facto prowadziła
    sama) - jemu to było w niesmak - musiał się zająć sklepem od .... swojej
    żony (notabene - NIGDY niezgłoszony przez swoją żonę jako osoba
    współpracująca).
    Teraz i tak proszą różne osoby by im "pomagały" w prowadzeniu sklepu )
    również bez umów, ZUS, PIT...itp).

    Normalnie, aż wstyd by mi było, gdybym był na ich miejscu, że za głupi 1,4
    tys robić takie "jaja" - zapłaciłbym co komu się należy - tym bardziej że
    wiemy jakie robili przekręty, zarówno podatkowe, z energią elektryczną, z
    kredytem hipotecznym (lewe zaświadczenia o dochodach z firm w których
    rzekomo pracują - by otrzymać kredyt) w których nie byli zgłoszeni do ZUS,
    nie było podatków PIT .... ehhhh.

    I na razie nic im nie można zrobić w majestacie prawa.

    --
    Kamil K


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1